Dolar umacnia się po zapewnieniach członka komitetu monetarnego w USA, że wstrzymanie podnoszenia stóp procentowych mogłoby negatywnie przełożyć się na gospodarkę. Polska waluta traci na wartości wraz z umacniającym się dolarem.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
14.00: Produkcja przemysłowa w maju w PL (szacunki: 8,6% r/r; poprzednio: -0,6% r/r).
14.00: Sprzedaż detaliczna w maju w PL (szacunki: 9,0% r/r; poprzednio: 8,1% r/r).
14.00: Inflacja producentów (PPI) w maju w PL (szacunki: 2,9% r/r; poprzednio: 4,3% r/r.
Dudley wspiera dolara
Wczorajszy dzień na rynku walutowym zapowiadał się bardzo spokojnie – wahania walut były stosunkowo niewielkie. Jednakże po południu powróciło więcej zmienności za sprawą szybko umacniającego się dolara. To był wynik jastrzębiego komentarza jednego z członków komitetu monetarnego Rezerwy Federalnej (Fed) w USA. William Dudley, szef nowojorskiego oddziału Fedu, stwierdził, że zatrzymanie teraz cyklu podwyżek mogłoby narażać na niebezpieczeństwo gospodarkę USA.
Dudley także podzielił pogląd szefowej Fed, Janet Yellen, co pozytywnego wpływu poprawiającej się sytuacji na rynku pracy na inflację, która w ostatnich miesiącach okazywała się zaskakująco niska. Z kolei Charles Evans, szef Fedu w Chicacgo, w łagodniejszym tonie wypowiedział się również wczoraj o tym, że wspiera stopniowe podnoszenie stóp procentowych oraz powolną redukcję w bilansie. Evans dodał, iż nie jest to istotne czy to oznacza dwie, trzy czy cztery podwyżki w tym roku.
Rynek w głównej mierze skupił się jednak na słowach Dudleya. Spowodowały one szybki wzrost rentowności amerykańskich obligacji skarbowych, co przełożyło się również na aprecjację dolara. Relacja euro do dolara (EUR/USD) obniżyła się dzisiaj w nocy podczas sesji azjatyckiej do poziomu 1,114, blisko dolnej granicy ostatniego miesiąca wahań.
Sądząc po reakcji dolara na zeszłotygodniowy komunikat Fedu oraz wczorajsze na słowa Williama Dudleya, może on być w najbliższym czasie poddawany stosunkowo sporym wahaniom. Umocnienie amerykańskiej waluty może oznaczać, że rynek do pewnego stopnia podziela opinię członków Fed, że poprawa kondycji rynku pracy zwiększy tempo wzrostu cen w gospodarce. Z tego względu inwestorzy ze szczególną uwagą będą się przyglądać raportom z rynku pracy oraz inflacji – jeżeli będą one dalej zawodziły, dolar może tracić na wartości.
Złoty nieco osłabł
W naszych ostatnich komentarzach przypominaliśmy, iż istnieje ryzyko spadku wartości złotego, jeżeli dolar by szybko zyskiwał. Wczorajsze komentarze Dudleya spowodowały szybki wzrost nie tylko dolara, ale także rentowności obligacji amerykańskich, co mogło spowodować również odpływ kapitału z krajów wschodzących, w efekcie przekładając się na ogólne osłabienie polskiej waluty. Za dolara na rynku międzybankowym trzeba było zapłacić nawet 3,79 zł, podczas gdyż rana było to jeszcze 4 gr mniej. Złoty jest również nieco słabszy do euro – kurs EUR/PLN wzrósł do poziomu 4,22, choć wczoraj rano było to niecałe 2 gr mniej.
Biorąc pod uwagę lekkie osłabienie złotego, dzisiejsze dane Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) mogą dodać nieco więcej zmienności do jego notowań. O 14.00 GUS opublikuje w jakim tempie zmieniła się produkcja przemysłowa, sprzedaż detaliczna oraz inflacja producentów (PPI) w maju. Inwestorzy zwracać uwagę będą przede wszystkim na dwie pierwsze z tych danych. Jeżeli będą one wyraźnie odbiegać od konsensusu, złoty może tracić na wartości. Potencjalny pozytywny wpływ z kolei może być ograniczany przez amerykańską walutę – jeżeli w dalszym stopniu będzie się ona umacniała nawet dobre odczyty GUSu mogą mieć ostatecznie ograniczony wpływ na notowania złotego.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Dolar umacnia się po zapewnieniach członka komitetu monetarnego w USA, że wstrzymanie podnoszenia stóp procentowych mogłoby negatywnie przełożyć się na gospodarkę. Polska waluta traci na wartości wraz z umacniającym się dolarem.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Dudley wspiera dolara
Wczorajszy dzień na rynku walutowym zapowiadał się bardzo spokojnie – wahania walut były stosunkowo niewielkie. Jednakże po południu powróciło więcej zmienności za sprawą szybko umacniającego się dolara. To był wynik jastrzębiego komentarza jednego z członków komitetu monetarnego Rezerwy Federalnej (Fed) w USA. William Dudley, szef nowojorskiego oddziału Fedu, stwierdził, że zatrzymanie teraz cyklu podwyżek mogłoby narażać na niebezpieczeństwo gospodarkę USA.
Dudley także podzielił pogląd szefowej Fed, Janet Yellen, co pozytywnego wpływu poprawiającej się sytuacji na rynku pracy na inflację, która w ostatnich miesiącach okazywała się zaskakująco niska. Z kolei Charles Evans, szef Fedu w Chicacgo, w łagodniejszym tonie wypowiedział się również wczoraj o tym, że wspiera stopniowe podnoszenie stóp procentowych oraz powolną redukcję w bilansie. Evans dodał, iż nie jest to istotne czy to oznacza dwie, trzy czy cztery podwyżki w tym roku.
Rynek w głównej mierze skupił się jednak na słowach Dudleya. Spowodowały one szybki wzrost rentowności amerykańskich obligacji skarbowych, co przełożyło się również na aprecjację dolara. Relacja euro do dolara (EUR/USD) obniżyła się dzisiaj w nocy podczas sesji azjatyckiej do poziomu 1,114, blisko dolnej granicy ostatniego miesiąca wahań.
Sądząc po reakcji dolara na zeszłotygodniowy komunikat Fedu oraz wczorajsze na słowa Williama Dudleya, może on być w najbliższym czasie poddawany stosunkowo sporym wahaniom. Umocnienie amerykańskiej waluty może oznaczać, że rynek do pewnego stopnia podziela opinię członków Fed, że poprawa kondycji rynku pracy zwiększy tempo wzrostu cen w gospodarce. Z tego względu inwestorzy ze szczególną uwagą będą się przyglądać raportom z rynku pracy oraz inflacji – jeżeli będą one dalej zawodziły, dolar może tracić na wartości.
Złoty nieco osłabł
W naszych ostatnich komentarzach przypominaliśmy, iż istnieje ryzyko spadku wartości złotego, jeżeli dolar by szybko zyskiwał. Wczorajsze komentarze Dudleya spowodowały szybki wzrost nie tylko dolara, ale także rentowności obligacji amerykańskich, co mogło spowodować również odpływ kapitału z krajów wschodzących, w efekcie przekładając się na ogólne osłabienie polskiej waluty. Za dolara na rynku międzybankowym trzeba było zapłacić nawet 3,79 zł, podczas gdyż rana było to jeszcze 4 gr mniej. Złoty jest również nieco słabszy do euro – kurs EUR/PLN wzrósł do poziomu 4,22, choć wczoraj rano było to niecałe 2 gr mniej.
Biorąc pod uwagę lekkie osłabienie złotego, dzisiejsze dane Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) mogą dodać nieco więcej zmienności do jego notowań. O 14.00 GUS opublikuje w jakim tempie zmieniła się produkcja przemysłowa, sprzedaż detaliczna oraz inflacja producentów (PPI) w maju. Inwestorzy zwracać uwagę będą przede wszystkim na dwie pierwsze z tych danych. Jeżeli będą one wyraźnie odbiegać od konsensusu, złoty może tracić na wartości. Potencjalny pozytywny wpływ z kolei może być ograniczany przez amerykańską walutę – jeżeli w dalszym stopniu będzie się ona umacniała nawet dobre odczyty GUSu mogą mieć ostatecznie ograniczony wpływ na notowania złotego.
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 19.06.2017
Komentarz walutowy z 19.06.2017
Popołudniowy komentarz walutowy z 16.06.2017
Komentarz walutowy z 16.06.2017
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s