Amerykańska waluta znacznie umocniła się po komunikacie Rezerwy Federalnej, ale powoli wraca do poziomu sprzed zarówno tej decyzji, jak i publikacji gorszego od oczekiwań odczytu inflacji. Złoty stracił wyraźnie na umocnieniu się dolara, ale może stosunkowo szybko powrócić do poziomów sprzed publikacji Fedu.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Zgodnie z oczekiwaniami w środę wieczorem Rezerwa Federalna (Fed) podniosła poziom głównej stopy procentowej o 25 pb do poziomu 1,25%, co było już drugą podwyżką w tym roku. Komitet monetary Fedu podtrzymał także swoją ocenę o poprawiającej się kondycji amerykańskiego rynku pracy oraz o tempie wzrostu gospodarczego rosnącego w średnim tempie. Podczas konferencji prasowej Janet Yellen, przewodnicząca Fed, zasugerowała, iż poprawiająca się sytuacja na rynku pracy będzie wspierać wzrost inflacji, oraz że nie należy przesadnie reagować na odczyty inflacji.
Fed również przedstawił ogólny plan stopniowej redukcji bilansu, który zakłada m.in. redukcję reinwestycji odsetek. Również mediana oczekiwań członków komitetu monetarnego nadal wskazuje na trzy podwyżki w sumie w tym roku. Dolar zareagował pozytywnie na informację - indeks dolara (DXY) wzrósł do najwyższego poziomu od końca maja. Reakcja dolara była gwałtowna również ze względu na to, iż wcześniej opublikowano poziom inflacji konsumenckiej (CPI), która istotnie zawiodła oczekiwania rynkowe a jej wskaźnik bazowy (z wył. cen żywności i energii) był najniższy od dwóch lat (1,7% r/r).
Oczekiwania Yellen i Fed co do powrotu inflacji do 2% w średnim okresie i zmarginalizowanie pojedynczych odczytów inflacji sprawiło, że kurs EUR/USD spadł z poziomu 1,129 do nawet 1,113 podczas wczorajszego popołudnia. Podczas dzisiejszej sesji do południa amerykańska waluta odreagowywała ostatnie wzrosty - EUR/USD wzrastało do ok. 1,118. Po środowym komunikacie i konferencji prasowej, inwestorzy najprawdopodobniej ze szczególną uwagą będą przyglądać się odczytom inflacji oraz danym z rynku pracy. Jeżeli będą one dalej zawodzić oczekiwania i nie wykazywać poprawy, dolar może tracić na wartości.
W kalendarzu dzisiejszego dnia nie ma zaplanowanych istotnych wydarzeń, które mogłyby istotnie wpłynąć na notowania walut. O 16.00 opublikowany zostanie wskaźnik sentymentu konsumentów Uniwersytetu Michigan. Jego wzrost w ostatnich miesiącach zatrzymał się i indeks ten oscyluje wokół poziomu 97 pkt. Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na odczyt na poziomie 97,1 pkt. Wpływ tej publikacji prawdopodobnie będzie ograniczony, choć w przypadku znacznego odbiegania od konsensusu, amerykańska waluta może być poddawana większym wahaniom.
Złoty osłabł
Komunikat komitetu monetarnego Rezerwy Federalnej i następujące istotne umocnienie dolara oraz wzrost rentowności obligacji skarbowych USA spowodowały spadek wartości polskiej waluty. Największe osłabienie złotego zaczęło się jednak dopiero następnego dnia o poranku (czwartek), - po południu tracił on wyraźnie do większości walut. Kurs USD/PLN wzrósł do poziomu 3,80 a EUR/PLN do 4,24. Przecenę polskiej waluty prawdopodobnie wzmógł nieco gorszy sentyment na europejskich giełdach, których indeksy traciły na wartości.
Prawdopodobieństwo dalszego osłabiania się złotego wydaje się jednak ograniczone. Zależy ono od dalszej aprecjacji dolara, czego obecnie szansę nie są duże. Mimo zapewnień Fedu co do wzrostu inflacji do celu 2% w średnim okresie oraz wiary w rynek pracy, odczyty inflacji, póki co wskazują na jej osłabianie, a rynek pracy boryka też się cały czas z tymi samymi problemami (m.in. stosunkowo słabe tempo wzrostu wynagrodzeń czy niski stopień partycypacji). Najbliższe miesiące zatem i napływające dane o wzroście cen oraz raporty z rynku pracy będą istotne z punktu widzenia zarówno dolara, jak i ogólnej kondycji złotego.
Dzisiejszego dnia do południa złoty odrobił część strat poniesionych w czwartek, które mogły być także wynikiem niższej płynności - czwartek w Polsce był dniem wolnym. Kurs dolara w relacji do złotego spadł do poziomu 3,77, a euro do 4,217. Biorąc pod uwagę, iż kurs EUR/USD zbliża się powoli z powrotem do poziomu sprzed publikacji zarówno gorszej od oczekiwań inflacji, jak i komunikatu Rezerwy Federalnej, złoty również może powracać do poziomu 3,74 - 3,75 na USD/PLN oraz 4,19 - 4,20 w przypadku EUR/PLN.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Amerykańska waluta znacznie umocniła się po komunikacie Rezerwy Federalnej, ale powoli wraca do poziomu sprzed zarówno tej decyzji, jak i publikacji gorszego od oczekiwań odczytu inflacji. Złoty stracił wyraźnie na umocnieniu się dolara, ale może stosunkowo szybko powrócić do poziomów sprzed publikacji Fedu.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Dolar najsilniejszy od końca maja
Zgodnie z oczekiwaniami w środę wieczorem Rezerwa Federalna (Fed) podniosła poziom głównej stopy procentowej o 25 pb do poziomu 1,25%, co było już drugą podwyżką w tym roku. Komitet monetary Fedu podtrzymał także swoją ocenę o poprawiającej się kondycji amerykańskiego rynku pracy oraz o tempie wzrostu gospodarczego rosnącego w średnim tempie. Podczas konferencji prasowej Janet Yellen, przewodnicząca Fed, zasugerowała, iż poprawiająca się sytuacja na rynku pracy będzie wspierać wzrost inflacji, oraz że nie należy przesadnie reagować na odczyty inflacji.
Fed również przedstawił ogólny plan stopniowej redukcji bilansu, który zakłada m.in. redukcję reinwestycji odsetek. Również mediana oczekiwań członków komitetu monetarnego nadal wskazuje na trzy podwyżki w sumie w tym roku. Dolar zareagował pozytywnie na informację - indeks dolara (DXY) wzrósł do najwyższego poziomu od końca maja. Reakcja dolara była gwałtowna również ze względu na to, iż wcześniej opublikowano poziom inflacji konsumenckiej (CPI), która istotnie zawiodła oczekiwania rynkowe a jej wskaźnik bazowy (z wył. cen żywności i energii) był najniższy od dwóch lat (1,7% r/r).
Oczekiwania Yellen i Fed co do powrotu inflacji do 2% w średnim okresie i zmarginalizowanie pojedynczych odczytów inflacji sprawiło, że kurs EUR/USD spadł z poziomu 1,129 do nawet 1,113 podczas wczorajszego popołudnia. Podczas dzisiejszej sesji do południa amerykańska waluta odreagowywała ostatnie wzrosty - EUR/USD wzrastało do ok. 1,118. Po środowym komunikacie i konferencji prasowej, inwestorzy najprawdopodobniej ze szczególną uwagą będą przyglądać się odczytom inflacji oraz danym z rynku pracy. Jeżeli będą one dalej zawodzić oczekiwania i nie wykazywać poprawy, dolar może tracić na wartości.
W kalendarzu dzisiejszego dnia nie ma zaplanowanych istotnych wydarzeń, które mogłyby istotnie wpłynąć na notowania walut. O 16.00 opublikowany zostanie wskaźnik sentymentu konsumentów Uniwersytetu Michigan. Jego wzrost w ostatnich miesiącach zatrzymał się i indeks ten oscyluje wokół poziomu 97 pkt. Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na odczyt na poziomie 97,1 pkt. Wpływ tej publikacji prawdopodobnie będzie ograniczony, choć w przypadku znacznego odbiegania od konsensusu, amerykańska waluta może być poddawana większym wahaniom.
Złoty osłabł
Komunikat komitetu monetarnego Rezerwy Federalnej i następujące istotne umocnienie dolara oraz wzrost rentowności obligacji skarbowych USA spowodowały spadek wartości polskiej waluty. Największe osłabienie złotego zaczęło się jednak dopiero następnego dnia o poranku (czwartek), - po południu tracił on wyraźnie do większości walut. Kurs USD/PLN wzrósł do poziomu 3,80 a EUR/PLN do 4,24. Przecenę polskiej waluty prawdopodobnie wzmógł nieco gorszy sentyment na europejskich giełdach, których indeksy traciły na wartości.
Prawdopodobieństwo dalszego osłabiania się złotego wydaje się jednak ograniczone. Zależy ono od dalszej aprecjacji dolara, czego obecnie szansę nie są duże. Mimo zapewnień Fedu co do wzrostu inflacji do celu 2% w średnim okresie oraz wiary w rynek pracy, odczyty inflacji, póki co wskazują na jej osłabianie, a rynek pracy boryka też się cały czas z tymi samymi problemami (m.in. stosunkowo słabe tempo wzrostu wynagrodzeń czy niski stopień partycypacji). Najbliższe miesiące zatem i napływające dane o wzroście cen oraz raporty z rynku pracy będą istotne z punktu widzenia zarówno dolara, jak i ogólnej kondycji złotego.
Dzisiejszego dnia do południa złoty odrobił część strat poniesionych w czwartek, które mogły być także wynikiem niższej płynności - czwartek w Polsce był dniem wolnym. Kurs dolara w relacji do złotego spadł do poziomu 3,77, a euro do 4,217. Biorąc pod uwagę, iż kurs EUR/USD zbliża się powoli z powrotem do poziomu sprzed publikacji zarówno gorszej od oczekiwań inflacji, jak i komunikatu Rezerwy Federalnej, złoty również może powracać do poziomu 3,74 - 3,75 na USD/PLN oraz 4,19 - 4,20 w przypadku EUR/PLN.
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 14.06.2017
Komentarz walutowy z 14.06.2017
Popołudniowy komentarz walutowy z 13.06.2017
Komentarz walutowy z 13.06.2017
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s