Andy Haldane, główny ekonomista Bank of England, daje wsparcie dla brytyjskiej waluty. Polska waluta nieco mocniejsza niż o poranku - o jej dalszych losach mogą zadecydować ceny ropy i dolar.
Duże wahania funta
W porannym komentarzu pisaliśmy o osłabieniu się funta w relacji do dolara do dwumiesięcznych minimów. Sytuacja ta zmieniła się ok. godziny 13, kiedy pojawiły się jastrzębie komentarze głównego ekonomisty Bank of England, Andy’iego Haldane.
Zasugerował, że skłania się za podniesieniem stóp procentowych oraz za wycofywaniem się z części luzowania ilościowego w drugiej połowie bieżącego roku. Stopy procentowe według niego powinny być podnoszone szybciej niż tego oczekuje rynek, a odkładanie decyzji na później może spowodować bardziej stromą ścieżkę podwyżek w przyszłości.
Komentarze głównego ekonomisty BoE spowodowały wzrost kursu GBP/USD do 1,27, podczas gdy jeszcze z rana znajdował się on poniżej poziomu 1,26. Dzisiejsze zachowanie funta podkreśla tylko fakt, że może on być poddawany sporym wahaniom ze względów politycznych czy także oczekiwań odnośnie prowadzonej polityki monetarnej, w szczególności stóp procentowych.
Przypomnijmy, że zyskiwał on znacznie na wartości gdy okazało się, że aż trzech członków zagłosowało za podniesieniem stóp procentowych na ostatnim posiedzeniu komitetu monetarnego. Po czym ponownie zaczął tracić, gdy Mark Carney, prezydent BoE i przewodniczący komitetu monetarnego, wykluczył podnoszenie stóp procentowych w najbliższym czasie.
Złoty nieco mocniejszy niż o poranku
Polska waluta nadal pozostawła nadal słaba w kontekście ostatnich dni, choć nieco wzmocniła się w stosunku do porannych poziomów. Za dolara, euro oraz franka musieliśmy zapłacić ok. 1 gr mniej niż o poranku. Jednakże wspomniane wypowiedzi Haldane’a spowodowały wzrost kursu funta w relacji do złotego z 4,79 obserwowanych o poranku do nieco ponad 4,83, co zbliżyło kurs GBP/PLN do górnej granicy ostatniego miesiąca wahań (4,86).
Dla notowań złotego w najbliższych godzinach istotne mogą okazać się dane z cotygodniowego raportu z rynku paliw w USA. W przypadku gdyby zanotowano wzrost zapasów ropy i paliw (lub mniejszy od oczekiwań spadek), ceny ropy mogłyby pogłębić ostatnie spadki. Taki scenariusz, w połączeniu z silnym dolarem, byłby negatywny dla złotego i mógłby on tracić na wartości. Jeżeli jednak rynek pozytywnie odebrałby raport z rynku paliw i ceny ropy by wzrastały, złoty mógłby odrobiać część strat.
Jutro na rynku
O 14.30 Departament Pracy opublikuje dane o liczbie złożonych wniosków na zasiłek dla bezrobotnych oraz liczbie osób korzystających już ze świadczeń. Liczba składanych wniosków o zasiłek spada stopniowo od 2009 r. i obecnie znajduje się blisko 44-letnich minimów z końca lutego. Jednak w ostatnich tygodniach również liczba Amerykanów korzystająca już ze świadczeń pozostawała na stosunkowo niskich poziomach – przez ostatnie 9 tygodni pozostawała ona poniżej poziomu 2 milionów osób., a w maju osiągnęła najniższy od listopada 1988 r. poziom.
Mediana oczekiwań wskazuje, że liczba osób korzystających ze świadczeń dla bezrobotnych pozostanie poniżej poziomu 2 mln dziesiąty tydzień z rzędu (konsensus: 1,928 mln), a liczba złożonych wniosków o zasiłek zwiększy się tylko o 3 tys. do 240 tys. W przypadku dobrego raportu (wartości zgodnych lub nieco przekraczających oczekiwania) dolar mógłby nieco zyskać. Jednakże wpływ może być niewielki – najistotniejszymi danymi z amerykańskiego rynku pracy wydają się być obecnie dane o tempie wzrostu wynagrodzenia oraz o zmianie zatrudnienia (najbliższa publikacja na początku lipca).
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Andy Haldane, główny ekonomista Bank of England, daje wsparcie dla brytyjskiej waluty. Polska waluta nieco mocniejsza niż o poranku - o jej dalszych losach mogą zadecydować ceny ropy i dolar.
Duże wahania funta
W porannym komentarzu pisaliśmy o osłabieniu się funta w relacji do dolara do dwumiesięcznych minimów. Sytuacja ta zmieniła się ok. godziny 13, kiedy pojawiły się jastrzębie komentarze głównego ekonomisty Bank of England, Andy’iego Haldane.
Zasugerował, że skłania się za podniesieniem stóp procentowych oraz za wycofywaniem się z części luzowania ilościowego w drugiej połowie bieżącego roku. Stopy procentowe według niego powinny być podnoszone szybciej niż tego oczekuje rynek, a odkładanie decyzji na później może spowodować bardziej stromą ścieżkę podwyżek w przyszłości.
Komentarze głównego ekonomisty BoE spowodowały wzrost kursu GBP/USD do 1,27, podczas gdy jeszcze z rana znajdował się on poniżej poziomu 1,26. Dzisiejsze zachowanie funta podkreśla tylko fakt, że może on być poddawany sporym wahaniom ze względów politycznych czy także oczekiwań odnośnie prowadzonej polityki monetarnej, w szczególności stóp procentowych.
Przypomnijmy, że zyskiwał on znacznie na wartości gdy okazało się, że aż trzech członków zagłosowało za podniesieniem stóp procentowych na ostatnim posiedzeniu komitetu monetarnego. Po czym ponownie zaczął tracić, gdy Mark Carney, prezydent BoE i przewodniczący komitetu monetarnego, wykluczył podnoszenie stóp procentowych w najbliższym czasie.
Złoty nieco mocniejszy niż o poranku
Polska waluta nadal pozostawła nadal słaba w kontekście ostatnich dni, choć nieco wzmocniła się w stosunku do porannych poziomów. Za dolara, euro oraz franka musieliśmy zapłacić ok. 1 gr mniej niż o poranku. Jednakże wspomniane wypowiedzi Haldane’a spowodowały wzrost kursu funta w relacji do złotego z 4,79 obserwowanych o poranku do nieco ponad 4,83, co zbliżyło kurs GBP/PLN do górnej granicy ostatniego miesiąca wahań (4,86).
Dla notowań złotego w najbliższych godzinach istotne mogą okazać się dane z cotygodniowego raportu z rynku paliw w USA. W przypadku gdyby zanotowano wzrost zapasów ropy i paliw (lub mniejszy od oczekiwań spadek), ceny ropy mogłyby pogłębić ostatnie spadki. Taki scenariusz, w połączeniu z silnym dolarem, byłby negatywny dla złotego i mógłby on tracić na wartości. Jeżeli jednak rynek pozytywnie odebrałby raport z rynku paliw i ceny ropy by wzrastały, złoty mógłby odrobiać część strat.
Jutro na rynku
O 14.30 Departament Pracy opublikuje dane o liczbie złożonych wniosków na zasiłek dla bezrobotnych oraz liczbie osób korzystających już ze świadczeń. Liczba składanych wniosków o zasiłek spada stopniowo od 2009 r. i obecnie znajduje się blisko 44-letnich minimów z końca lutego. Jednak w ostatnich tygodniach również liczba Amerykanów korzystająca już ze świadczeń pozostawała na stosunkowo niskich poziomach – przez ostatnie 9 tygodni pozostawała ona poniżej poziomu 2 milionów osób., a w maju osiągnęła najniższy od listopada 1988 r. poziom.
Mediana oczekiwań wskazuje, że liczba osób korzystających ze świadczeń dla bezrobotnych pozostanie poniżej poziomu 2 mln dziesiąty tydzień z rzędu (konsensus: 1,928 mln), a liczba złożonych wniosków o zasiłek zwiększy się tylko o 3 tys. do 240 tys. W przypadku dobrego raportu (wartości zgodnych lub nieco przekraczających oczekiwania) dolar mógłby nieco zyskać. Jednakże wpływ może być niewielki – najistotniejszymi danymi z amerykańskiego rynku pracy wydają się być obecnie dane o tempie wzrostu wynagrodzenia oraz o zmianie zatrudnienia (najbliższa publikacja na początku lipca).
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 21.06.2017
Popołudniowy komentarz walutowy z 20.06.2017
Komentarz walutowy z 20.06.2017
Popołudniowy komentarz walutowy z 19.06.2017
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s