Wyjaśnia się kwestia gwałtownego wzrostu wartości rubla. Dzisiejsze głosowanie w Atenach bez wpływu na EUR/USD. MFW widzi pozytywy spadającej ropy, a Arabia Saudyjska nie ograniczy produkcji nawet przy 20 USD za baryłkę. Złoty słabnie po gorszych od oczekiwań danych o sprzedaży detalicznej.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
14.30 CET: Zamówienia na dobra trwałe w USA (szacunki: +3.0% m/m).
14.30 CET: Trzeci odczyt amerykańskiego PKB za III kwartał (szacunki: +4.3% kwartał do kwartału sezonowo wyrównany, annualizowany).
14.30 CET: Dochody Amerykanów (+0.5% m/m).
14.30 CET: Inflacja PCE (szacunki: +1.2% r/r oraz minus 0.2% m/m).
Zagadkowe wzmocnienie rubla wyjaśnione
Rosyjska waluta wzmocniła się od dołków zanotowanych tydzień temu o ponad 30% i obecnie dolar kosztuje poniżej 55 rubli. Przez kilka dni przedstawialiśmy powody zmiany sytuacji na moskiewskim rynku walutowym – od interwencji ministerstwa finansów czy banku centralnego, po wyniszczającą walkę spekulantów, kończąc na ustabilizowaniu się cen ropy naftowej. Każdy z tych czynników prawdopodobnie miał swój udział w tym silnym odreagowaniu, ale dopiero dzisiejsze wydanie gazety Kommersant ujawnia prawdziwe przyczyny.
Według moskiewskiego dziennika kremlowskie władze zarządziły, by 5 firm kontrolowanych przez państwo (między innymi Gazprom oraz Rosneft) sprowadziły swoje rezerwy walutowe do poziomu sprzed października 2014. Przez ostatnie tygodnie wiele się mówiło, że jedną z przyczyn osłabienia się rubla jest zachowane się firm eksportujących oraz lokalnych banków, które niechętnie sprzedawały dewizy licząc na dalsze osłabienie się lokalnej waluty.
Kommersant pisze, że do pierwszego marca firmy będą musiały sprzedać około 40-50 miliardów USD na rynku. Biorąc pod uwagę liczbę dni roboczych oznacza to, że na rynku będzie się pojawiać mniej więcej miliard USD dziennie. Przy monitorowaniu sytuacji przez bank centralny oraz ministerstwo finansów może to skutkować tym, że nawet przy kontynuacji spadków na rynku ropy naftowej rubel będzie stabilny.
Warto jednocześnie podkreślić, że w żaden sposób nie oznacza to poprawy ogólnej sytuacji gospodarczej w Rosji, której gospodarka, według banku centralnego, w przyszłym roku może skurczyć się o 4.5% jeżeli cena ropy pozostanie na obecnym poziomie. Stabilniejszy rubel powinien być jednak pomocny dla polskich eksporterów, którzy przynajmniej będą mieć pewność, że przychody uzyskane w rublach będą miały konkretną wartość w PLN czy w EUR.
Greckie głosowanie
Dziś mieliśmy drugą próbę wyboru prezydenta przez greckie władze. Zgodnie z zasadami ateński parlament głosuje 3 razy. W pierwszych dwóch próbach kandydat musi zdobyć poparcie 200 głosów, a w trzeciej 180. Jeżeli nie uda się wybrać prezydenta, parlament jest rozwiązywany. Tego obawia się rynek, gdyż w sondażach przewagę ma radykalna lewica skupiona pod skrzydłami Syrizy. A to z kolei zagrożenie kolejnym zamieszaniem w samej Grecji, przestrzeganiem ustaleń z troiką oraz stabilnością strefy euro.
W drugiej próbie rządowy kandydat uzyskał 168 głosów. To nieco lepiej niż kilka dni temu, kiedy Stavros Dimas dostał poparcie 160 parlamentarzystów, ale cały czas mniej niż 180 wymagane w trzeciej próbie, która jest zaplanowana na poniedziałkowe południe. Warto jednak także zauważyć, że nawet jeżeli nie uda się obsadzić prezydenta i Syriza wygra wybory, zamieszanie może być znacznie mniejsze niż cztery czy dwa lata temu. Radykałowie już nie chcą opuszczać strefy euro oraz spekuluje się również, że są skłonni zawrzeć koalicję z umiarkowanymi ugrupowaniami. Poniedziałkowe głosowanie będzie jednak uważnie śledzone i jeżeli zobaczymy pozytywny wynik, wtedy prawdopodobne jest odbicie na EUR/USD, natomiast w przypadku konieczności rozwiązania. parlamentu tempo dojścia euro-dolara do 1.2000 wyraźnie przyśpieszy.
Ropa według Arabii Saudyjskiej
Kraje Zatoki Perskiej coraz odważniej rozgrywają kwestię ropy naftowej. Dzisiejszy „Financial Times” cytuje jedną z najważniejszych osób w branży – saudyjskiego ministra paliw. Ali Al-Naimi powiedział wczoraj, że OPEC nie zmniejszy produkcji nawet jeżeli ropa stanieje do 20 USD za baryłkę. Stwierdził także, że świat może już nigdy nie zobaczyć cen w okolicach 100 USD. Naimi również mówił, że jeżeli OPEC obniżyłby wydobycie, wtedy „cena by wzrosła, a Rosja, Brazylia czy amerykańcy producenci ropy łupkowej zabraliby mój udział w rynku”. Arabia Saudyjska dodatkowo uważa, że Zatoka Perska może przetrwać okres niskich cen, gdyż jej koszty produkcji wynoszą około 4-5 USD za baryłkę.
Z kolei na oficjalnym blogu MFW, ekonomiści twierdzą, że PKB na świecie powinno wzrosnąć o 0.3-0.7 punktu procentowego więcej w 2015 roku w porównaniu do scenariusza nieuwzględniającego spadki cen ropy naftowej. Zauważono także, że brak chęci ograniczenia produkcji przez Arabię Saudyjską może doprowadzić do scenariusza obserwowanego w drugiej połowie lat 80-tych, kiedy baryłka spadła z 27 USD do 14 USD i musieliśmy czekać 15 lat, zanim ceny powróciły do poziomów sprzed załamania.
Rynek zagraniczny w kilku zdaniach
Dziś warto zwrócić nieco uwagi na dane makroekonomiczne. Odczyty zza oceanu mogą dać kolejny impuls do wzmocnienia dolara, zwłaszcza jeżeli PKB wzrośnie wyraźnie powyżej 4%, inflacja będzie nieco powyżej 1.2%, a wynagrodzenia podwyższą się przynajmniej o pół procenta. Może to spowodować wyraźniejsze wzmocnienie się dolara amerykańskiego i zejście poniżej 1.22 na EUR/USD oraz bardziej zdecydowany powrót USD/JPY powyżej granicy 120.
Brak impulsów do wzmocnienia PLN
Za nami kolejny słabe dane z krajowej gospodarki. Po przeciętnych odczytach produkcji przemysłowej dostaliśmy ujemną publikację sprzedaży detalicznej (minus 0.2% r/r; szacunki +2.0%). Fakt ten może zacząć ponownie wzmacniać głosy dotyczące obniżki stóp procentowych w pierwszym kwartale 2015 roku. Z drugiej jednak strony przy słabszym złotym taka obniżka wydaje się mniej prawdopodobna, gdyż tańsza waluta zmniejsza presję deflacyjną.
Jednak ogólnie gorsza kondycja gospodarki w listopadzie będzie powodować, że grudniowe dane będą uważniej obserwowane. Jeżeli zadyszka będzie kontynuowana, wtedy scenariusz mocniejszego złotego budowany na utrzymaniu stóp procentowych, dobrym odczycie PKB za trzeci kwartał oraz solidnym indeksie PMI może zostać poważnie osłabiony.
Dziś natomiast już wiele się nie wydarzy. EUR/PLN powinien poruszać się w granicach 4.27-4.29, a CHF/PLN pozostanie powyżej 3.55. Nowe rekordy słabości złotego zostaną także utrzymane w relacji do amerykańskiego dolara, który będzie poruszać się blisko 3.50 PLN.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.2350-1.2450
1.2250-1.2350
1.2450-1.2550
Kurs EUR/PLN
4.2600-4.3000
4.2600-4.3000
4.2600-4.3000
Kurs USD/PLN
3.4600-3.5000
3.4800-3.5200
3.4400-3.4800
Kurs CHF/PLN
3.5200-3.5600
3.5200-3.5600
3.5200-3.5600
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Wyjaśnia się kwestia gwałtownego wzrostu wartości rubla. Dzisiejsze głosowanie w Atenach bez wpływu na EUR/USD. MFW widzi pozytywy spadającej ropy, a Arabia Saudyjska nie ograniczy produkcji nawet przy 20 USD za baryłkę. Złoty słabnie po gorszych od oczekiwań danych o sprzedaży detalicznej.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Zagadkowe wzmocnienie rubla wyjaśnione
Rosyjska waluta wzmocniła się od dołków zanotowanych tydzień temu o ponad 30% i obecnie dolar kosztuje poniżej 55 rubli. Przez kilka dni przedstawialiśmy powody zmiany sytuacji na moskiewskim rynku walutowym – od interwencji ministerstwa finansów czy banku centralnego, po wyniszczającą walkę spekulantów, kończąc na ustabilizowaniu się cen ropy naftowej. Każdy z tych czynników prawdopodobnie miał swój udział w tym silnym odreagowaniu, ale dopiero dzisiejsze wydanie gazety Kommersant ujawnia prawdziwe przyczyny.
Według moskiewskiego dziennika kremlowskie władze zarządziły, by 5 firm kontrolowanych przez państwo (między innymi Gazprom oraz Rosneft) sprowadziły swoje rezerwy walutowe do poziomu sprzed października 2014. Przez ostatnie tygodnie wiele się mówiło, że jedną z przyczyn osłabienia się rubla jest zachowane się firm eksportujących oraz lokalnych banków, które niechętnie sprzedawały dewizy licząc na dalsze osłabienie się lokalnej waluty.
Kommersant pisze, że do pierwszego marca firmy będą musiały sprzedać około 40-50 miliardów USD na rynku. Biorąc pod uwagę liczbę dni roboczych oznacza to, że na rynku będzie się pojawiać mniej więcej miliard USD dziennie. Przy monitorowaniu sytuacji przez bank centralny oraz ministerstwo finansów może to skutkować tym, że nawet przy kontynuacji spadków na rynku ropy naftowej rubel będzie stabilny.
Warto jednocześnie podkreślić, że w żaden sposób nie oznacza to poprawy ogólnej sytuacji gospodarczej w Rosji, której gospodarka, według banku centralnego, w przyszłym roku może skurczyć się o 4.5% jeżeli cena ropy pozostanie na obecnym poziomie. Stabilniejszy rubel powinien być jednak pomocny dla polskich eksporterów, którzy przynajmniej będą mieć pewność, że przychody uzyskane w rublach będą miały konkretną wartość w PLN czy w EUR.
Greckie głosowanie
Dziś mieliśmy drugą próbę wyboru prezydenta przez greckie władze. Zgodnie z zasadami ateński parlament głosuje 3 razy. W pierwszych dwóch próbach kandydat musi zdobyć poparcie 200 głosów, a w trzeciej 180. Jeżeli nie uda się wybrać prezydenta, parlament jest rozwiązywany. Tego obawia się rynek, gdyż w sondażach przewagę ma radykalna lewica skupiona pod skrzydłami Syrizy. A to z kolei zagrożenie kolejnym zamieszaniem w samej Grecji, przestrzeganiem ustaleń z troiką oraz stabilnością strefy euro.
W drugiej próbie rządowy kandydat uzyskał 168 głosów. To nieco lepiej niż kilka dni temu, kiedy Stavros Dimas dostał poparcie 160 parlamentarzystów, ale cały czas mniej niż 180 wymagane w trzeciej próbie, która jest zaplanowana na poniedziałkowe południe. Warto jednak także zauważyć, że nawet jeżeli nie uda się obsadzić prezydenta i Syriza wygra wybory, zamieszanie może być znacznie mniejsze niż cztery czy dwa lata temu. Radykałowie już nie chcą opuszczać strefy euro oraz spekuluje się również, że są skłonni zawrzeć koalicję z umiarkowanymi ugrupowaniami. Poniedziałkowe głosowanie będzie jednak uważnie śledzone i jeżeli zobaczymy pozytywny wynik, wtedy prawdopodobne jest odbicie na EUR/USD, natomiast w przypadku konieczności rozwiązania. parlamentu tempo dojścia euro-dolara do 1.2000 wyraźnie przyśpieszy.
Ropa według Arabii Saudyjskiej
Kraje Zatoki Perskiej coraz odważniej rozgrywają kwestię ropy naftowej. Dzisiejszy „Financial Times” cytuje jedną z najważniejszych osób w branży – saudyjskiego ministra paliw. Ali Al-Naimi powiedział wczoraj, że OPEC nie zmniejszy produkcji nawet jeżeli ropa stanieje do 20 USD za baryłkę. Stwierdził także, że świat może już nigdy nie zobaczyć cen w okolicach 100 USD. Naimi również mówił, że jeżeli OPEC obniżyłby wydobycie, wtedy „cena by wzrosła, a Rosja, Brazylia czy amerykańcy producenci ropy łupkowej zabraliby mój udział w rynku”. Arabia Saudyjska dodatkowo uważa, że Zatoka Perska może przetrwać okres niskich cen, gdyż jej koszty produkcji wynoszą około 4-5 USD za baryłkę.
Z kolei na oficjalnym blogu MFW, ekonomiści twierdzą, że PKB na świecie powinno wzrosnąć o 0.3-0.7 punktu procentowego więcej w 2015 roku w porównaniu do scenariusza nieuwzględniającego spadki cen ropy naftowej. Zauważono także, że brak chęci ograniczenia produkcji przez Arabię Saudyjską może doprowadzić do scenariusza obserwowanego w drugiej połowie lat 80-tych, kiedy baryłka spadła z 27 USD do 14 USD i musieliśmy czekać 15 lat, zanim ceny powróciły do poziomów sprzed załamania.
Rynek zagraniczny w kilku zdaniach
Dziś warto zwrócić nieco uwagi na dane makroekonomiczne. Odczyty zza oceanu mogą dać kolejny impuls do wzmocnienia dolara, zwłaszcza jeżeli PKB wzrośnie wyraźnie powyżej 4%, inflacja będzie nieco powyżej 1.2%, a wynagrodzenia podwyższą się przynajmniej o pół procenta. Może to spowodować wyraźniejsze wzmocnienie się dolara amerykańskiego i zejście poniżej 1.22 na EUR/USD oraz bardziej zdecydowany powrót USD/JPY powyżej granicy 120.
Brak impulsów do wzmocnienia PLN
Za nami kolejny słabe dane z krajowej gospodarki. Po przeciętnych odczytach produkcji przemysłowej dostaliśmy ujemną publikację sprzedaży detalicznej (minus 0.2% r/r; szacunki +2.0%). Fakt ten może zacząć ponownie wzmacniać głosy dotyczące obniżki stóp procentowych w pierwszym kwartale 2015 roku. Z drugiej jednak strony przy słabszym złotym taka obniżka wydaje się mniej prawdopodobna, gdyż tańsza waluta zmniejsza presję deflacyjną.
Jednak ogólnie gorsza kondycja gospodarki w listopadzie będzie powodować, że grudniowe dane będą uważniej obserwowane. Jeżeli zadyszka będzie kontynuowana, wtedy scenariusz mocniejszego złotego budowany na utrzymaniu stóp procentowych, dobrym odczycie PKB za trzeci kwartał oraz solidnym indeksie PMI może zostać poważnie osłabiony.
Dziś natomiast już wiele się nie wydarzy. EUR/PLN powinien poruszać się w granicach 4.27-4.29, a CHF/PLN pozostanie powyżej 3.55. Nowe rekordy słabości złotego zostaną także utrzymane w relacji do amerykańskiego dolara, który będzie poruszać się blisko 3.50 PLN.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 22.12.2014
Popołudniowy komentarz walutowy z 19.12.2014
Komentarz walutowy z 19.12.2014
Popołudniowy komentarz walutowy z 18.12.2014
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s