Wyraźny wzrost EUR/USD po zakończeniu sesji w Europie. Evans z FOMC odnosi się do słów Yellen. Publikacja Ifo w granicach prognoz. Złoty nieco się wzmacnia po bardzo dobrych danych z rynku pracy oraz sprzedaży detalicznej z Polski.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
15.00 CET: Sprzedaż nowych domów w USA (szacunki: 440 tys.).
Wczorajsza sesja na EUR/USD nie wyróżniała się niczym szczególnym, ale tylko do godziny 18.00 CET. Zwykle o tej porze rynek raczej się konsoliduje (oczywiście prócz zaplanowanych na godziny wieczorne wydarzeń – np. rezultatów posiedzeń Fedu). W poniedziałkowym kalendarzu nie było żadnych specjalnych wystąpień, a mimo to EUR/USD wzrósł aż o 100 pipsów w ciągu godziny. Ruchu na pewno nie można wytłumaczyć fundamentalnymi danymi. Amerykańskie PMI były opublikowane kilka godzin wcześniej i mimo tego, że były to gorsze odczyty od tych z poprzedniego miesiąca (55.5 vs 57.1), to reakcja rynku nie powinna być silna (wskaźnik i tak był bardzo wysoko, a dodatkowo za oceanem podstawą do oceny wskaźnika managerów logistyki jest ISM). Innym „wytłumaczeniem” mógł być np. wywiad z członkiem FOMC Johnem Williamsem (szczegóły kolejnym akapicie), jednak i on był zamieszczony na stronach „Washington Post” znacznie wcześniej. Najbardziej prawdopodobne rozwiązanie wczorajszej zagadki leży w sprytnej grze niektórych uczestników rynku. Wykorzystali oni dwa fakty. Po pierwsze cały ruch odbył się tuż po zamknięciu handlu w Londynie (czyli wtedy, gdy zwykle płynność zamiera), a po drugie „zaryzykowali”, że w ciągu ostatnich dni skumulowało się sporo krótkich pozycji na głównej parze walutowej spowodowanych jastrzębim wystąpieniem Yellen. „Wyciągając” rynek na małej płynności spowodowali aktywację stop lossów krótkich pozycji i tym samym „wycisnęli” tych, którzy liczyli na dalsze spadki EUR/USD bez wyraźniej korekty. Dodatkowym elementem mogła też być chęć upłynnienia długich pozycji skumulowanych jeszcze przed zeszłotygodniowym posiedzeniem FOMC. Kupujący zostali zaskoczeni jastrzębimi komunikatami Yellen i poprzez wczorajsze wybicie oraz dzisiejszy handel na wyższych poziomach (już przy normalnej płynności) mogli pozbyć się znacznej część „longów”. O prawdziwości tej teorii przekonamy się w przeciągu kilku dni, gdyż taka „operacja” powinna spowodować szybkie zejście głównej pary walutowej poniżej poziomu 1.3700.
Odchodząc od stricte tradingowego zachowania „grubych ryb”, warto na chwilę skupić się na wczorajszym wywiadzie Johna Willams'a dla „Washington Post”. Szef Fedu z San Francisco (bez prawa głosu, jeden z najbardziej zagorzałych gołębi) powiedział, że „nie spodziewa się podnoszenia stóp procentowych przed końcem pierwszej połowy 2015”. Williams zauważył także, że w związku z niższym poziomem bezrobocia rzeczywiście można mówić o nieco szybszym normalizowaniu polityki monetarnej, ale tak naprawdę rozpocznie się ono dopiero w 2016. Wywiad z Williamsem pokazuje także, że Rezerwa Federalna szykuje się do zmiany polityki pieniężnej i słowa Janet Yellen nie były pozbawione prawdy. Z kolei jak donosi „The Wall Street Journal”, kolejny bank inwestycyjny koryguje moment zacieśnienia polityki monetarnej w USA. Credit Suisse zakłada, że stopy procentowe wzrosną w „późnym” 2015 roku, w przeciwieństwie do wcześniejszych oczekiwań zakotwiczonych we „wczesnym” 2016 roku.
Opublikowane o godzinie 10.00 CET indeks Ifo był blisko zeszłomiesięcznego odczytu (110.7 vs 111.3 w lutym) i przez to neutralny dla wyceny euro. Lepiej niż poprzednio niemieccy przedsiębiorcy oceniają obecną sytuację (115.2 vs 114.4 w lutym), natomiast gorzej według nich będzie wyglądać „klimat biznesowy” w kolejnych 6 miesiącach (106.4 vs 108,3 w lutym). Jak zaznaczył w komentarzu do danych prezydent instytutu IFO Hans-Werner Sinn, „kryzys w gospodarkach wschodzących oraz wydarzenia na Krymie mają wpływ na nastroje niemieckich firm”.
Reasumując, rynki nadal starają się wycenić zeszłotygodniowe posiedzenie Rezerwy Federalnej. Wypowiedzi poszczególnych członków nieco „zmiękczają” jastrzębie oczekiwania, jednak perspektywa wcześniejszego podniesienia stóp procentowych (być może nie w pierwszej połowie 2015, ale tylko nieco później) staje się powszechna. To właśnie ten fakt (wraz z uzupełniającymi go danymi makro) powinien ciążyć na EUR/USD. Jeżeli wczorajszy gwałtowny wzrost głównej pary walutowej okaże się „tradingową” pułapką, to perspektywa zejście poniżej 1.37 jest nadal aktualna do końca tygodnia.
Złoty mocniejszy
Opublikowane przed południem dane z Polski mogą zdecydowanie cieszyć. Według GUS'u sprzedaż detaliczna wzrosła w lutym o 7.0% r/r (ankietowani przez PAP ekonomiści oczekiwali przyrostu o 6.2%). Jeszcze lepiej wygląda kwestia bezrobocia, które zamiast wzrosnąć (zwykle tak się dzieje w miesiącach zimowych, gdyż dane są niewyrównane sezonowo) spadło i wyniosło 13.9% (w lutym 2013 było na poziomie 14.4%). Można było także zaobserwować pozytywną reakcję na złotym (wzmocnienie nieprzekraczające jednego grosza), co jest pewnym ewenementem, gdyż krajowa waluta rzadko ostatnio reaguje na dane z Polski.
Dalsza część sesji powinna upłynąć blisko obecnych poziomów. Tak jak wczoraj przez większość dnia będziemy się prawdopodobnie poruszać poniżej 4.20 na parze EUR/PLN oraz nie przekraczać 3.45 na CHF/PLN. W dłuższej perspektywie, jeżeli dobre dane makro się utrzymają, a wpływ konfliktu na linii Rosja-Zachód okaże się mniej dotkliwy niż niektórzy się spodziewają (zwłaszcza dotyczy to eksportu), wtedy można oczekiwać, że złoty ponownie powoli zacznie zyskiwać na wartości (szybsza perspektywa podwyżki stóp, utrzymanie się korzystnych trendów na rachunku obrotów bieżących, czy też zwiększona szansa na dalsze inwestycje zagraniczne).
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.3750-1.3850
1.3850-1.3950
1.3650-1.3750
Kurs EUR/PLN
4.1800-4.2200
4.1800-4.2200
4.1800-4.2200
Kurs USD/PLN
3.0300-3.0700
3.0100-3.0500
3.0600-3.1000
Kurs CHF/PLN
3.4400-3.4800
3.4400-3.4800
3.4400-3.4800
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Wyraźny wzrost EUR/USD po zakończeniu sesji w Europie. Evans z FOMC odnosi się do słów Yellen. Publikacja Ifo w granicach prognoz. Złoty nieco się wzmacnia po bardzo dobrych danych z rynku pracy oraz sprzedaży detalicznej z Polski.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Siła byków. Evans. Ifo
Wczorajsza sesja na EUR/USD nie wyróżniała się niczym szczególnym, ale tylko do godziny 18.00 CET. Zwykle o tej porze rynek raczej się konsoliduje (oczywiście prócz zaplanowanych na godziny wieczorne wydarzeń – np. rezultatów posiedzeń Fedu). W poniedziałkowym kalendarzu nie było żadnych specjalnych wystąpień, a mimo to EUR/USD wzrósł aż o 100 pipsów w ciągu godziny. Ruchu na pewno nie można wytłumaczyć fundamentalnymi danymi. Amerykańskie PMI były opublikowane kilka godzin wcześniej i mimo tego, że były to gorsze odczyty od tych z poprzedniego miesiąca (55.5 vs 57.1), to reakcja rynku nie powinna być silna (wskaźnik i tak był bardzo wysoko, a dodatkowo za oceanem podstawą do oceny wskaźnika managerów logistyki jest ISM). Innym „wytłumaczeniem” mógł być np. wywiad z członkiem FOMC Johnem Williamsem (szczegóły kolejnym akapicie), jednak i on był zamieszczony na stronach „Washington Post” znacznie wcześniej. Najbardziej prawdopodobne rozwiązanie wczorajszej zagadki leży w sprytnej grze niektórych uczestników rynku. Wykorzystali oni dwa fakty. Po pierwsze cały ruch odbył się tuż po zamknięciu handlu w Londynie (czyli wtedy, gdy zwykle płynność zamiera), a po drugie „zaryzykowali”, że w ciągu ostatnich dni skumulowało się sporo krótkich pozycji na głównej parze walutowej spowodowanych jastrzębim wystąpieniem Yellen. „Wyciągając” rynek na małej płynności spowodowali aktywację stop lossów krótkich pozycji i tym samym „wycisnęli” tych, którzy liczyli na dalsze spadki EUR/USD bez wyraźniej korekty. Dodatkowym elementem mogła też być chęć upłynnienia długich pozycji skumulowanych jeszcze przed zeszłotygodniowym posiedzeniem FOMC. Kupujący zostali zaskoczeni jastrzębimi komunikatami Yellen i poprzez wczorajsze wybicie oraz dzisiejszy handel na wyższych poziomach (już przy normalnej płynności) mogli pozbyć się znacznej część „longów”. O prawdziwości tej teorii przekonamy się w przeciągu kilku dni, gdyż taka „operacja” powinna spowodować szybkie zejście głównej pary walutowej poniżej poziomu 1.3700.
Odchodząc od stricte tradingowego zachowania „grubych ryb”, warto na chwilę skupić się na wczorajszym wywiadzie Johna Willams'a dla „Washington Post”. Szef Fedu z San Francisco (bez prawa głosu, jeden z najbardziej zagorzałych gołębi) powiedział, że „nie spodziewa się podnoszenia stóp procentowych przed końcem pierwszej połowy 2015”. Williams zauważył także, że w związku z niższym poziomem bezrobocia rzeczywiście można mówić o nieco szybszym normalizowaniu polityki monetarnej, ale tak naprawdę rozpocznie się ono dopiero w 2016. Wywiad z Williamsem pokazuje także, że Rezerwa Federalna szykuje się do zmiany polityki pieniężnej i słowa Janet Yellen nie były pozbawione prawdy. Z kolei jak donosi „The Wall Street Journal”, kolejny bank inwestycyjny koryguje moment zacieśnienia polityki monetarnej w USA. Credit Suisse zakłada, że stopy procentowe wzrosną w „późnym” 2015 roku, w przeciwieństwie do wcześniejszych oczekiwań zakotwiczonych we „wczesnym” 2016 roku.
Opublikowane o godzinie 10.00 CET indeks Ifo był blisko zeszłomiesięcznego odczytu (110.7 vs 111.3 w lutym) i przez to neutralny dla wyceny euro. Lepiej niż poprzednio niemieccy przedsiębiorcy oceniają obecną sytuację (115.2 vs 114.4 w lutym), natomiast gorzej według nich będzie wyglądać „klimat biznesowy” w kolejnych 6 miesiącach (106.4 vs 108,3 w lutym). Jak zaznaczył w komentarzu do danych prezydent instytutu IFO Hans-Werner Sinn, „kryzys w gospodarkach wschodzących oraz wydarzenia na Krymie mają wpływ na nastroje niemieckich firm”.
Reasumując, rynki nadal starają się wycenić zeszłotygodniowe posiedzenie Rezerwy Federalnej. Wypowiedzi poszczególnych członków nieco „zmiękczają” jastrzębie oczekiwania, jednak perspektywa wcześniejszego podniesienia stóp procentowych (być może nie w pierwszej połowie 2015, ale tylko nieco później) staje się powszechna. To właśnie ten fakt (wraz z uzupełniającymi go danymi makro) powinien ciążyć na EUR/USD. Jeżeli wczorajszy gwałtowny wzrost głównej pary walutowej okaże się „tradingową” pułapką, to perspektywa zejście poniżej 1.37 jest nadal aktualna do końca tygodnia.
Złoty mocniejszy
Opublikowane przed południem dane z Polski mogą zdecydowanie cieszyć. Według GUS'u sprzedaż detaliczna wzrosła w lutym o 7.0% r/r (ankietowani przez PAP ekonomiści oczekiwali przyrostu o 6.2%). Jeszcze lepiej wygląda kwestia bezrobocia, które zamiast wzrosnąć (zwykle tak się dzieje w miesiącach zimowych, gdyż dane są niewyrównane sezonowo) spadło i wyniosło 13.9% (w lutym 2013 było na poziomie 14.4%). Można było także zaobserwować pozytywną reakcję na złotym (wzmocnienie nieprzekraczające jednego grosza), co jest pewnym ewenementem, gdyż krajowa waluta rzadko ostatnio reaguje na dane z Polski.
Dalsza część sesji powinna upłynąć blisko obecnych poziomów. Tak jak wczoraj przez większość dnia będziemy się prawdopodobnie poruszać poniżej 4.20 na parze EUR/PLN oraz nie przekraczać 3.45 na CHF/PLN. W dłuższej perspektywie, jeżeli dobre dane makro się utrzymają, a wpływ konfliktu na linii Rosja-Zachód okaże się mniej dotkliwy niż niektórzy się spodziewają (zwłaszcza dotyczy to eksportu), wtedy można oczekiwać, że złoty ponownie powoli zacznie zyskiwać na wartości (szybsza perspektywa podwyżki stóp, utrzymanie się korzystnych trendów na rachunku obrotów bieżących, czy też zwiększona szansa na dalsze inwestycje zagraniczne).
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 24.03.2014
Komentarz walutowy z 21.03.2014
Komentarz walutowy z 20.03.2014
Komentarz walutowy z 19.03.2014
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s