EUR/USD powraca w okolice 1.0950 pomimo wczorajszych dobrych danych makro zza oceanu. Ifo wyżej od oczekiwań ale bez „szału”. Złoty najmocniejszy do euro od ponad dwóch lat, ale trend aprecjacyjny może teraz wyhamować. Frank po 3.90 z niewielkimi szansami na spadek w krótkim terminie.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
13.30 CET: Zamówienia na dobra trwałe w USA za luty (szacunki: +0.2% m/m; z wyłączeniem środków transportu: +0.2% m/m.
Dane z USA
Opublikowane w środę dane zza oceanu było dobre i powinny wspierać amerykańską walutę. Inflacja wzrosła nieco szybciej od oczekiwań, PMI okazało się być wyższe od szacunków ekonomistów, a sprzedaż domów w USA osiągnęła 6-letnie maksimów w lutym, a dodatkowo publikacja za styczeń została zrewidowana w górę.
Zwracaliśmy szczególną uwagę na taki rozwój sytuacji we wczorajszych komentarzach. Jak będą zachowywać się uczestnicy rynku EUR/USD, gdy pojawią się dobre dane ze Stanów, które teoretycznie powinny wspierać „zielonego” i przyśpieszać podniesienie stóp procentowych za oceanem?
Główna para walutowa spadła poniżej poziomu 1.09, ale już dziś rano, jeszcze przed publikacją Ifo, za jedno euro już trzeba było płacić ponad 1.0950 USD. To może być dobry sygnał dla byków do przedłużenia korekty, gdy pojawią się jakieś, nawet niewielkie sygnały ponownego spowolnienia koniunktury za oceanem. W tym momencie jednak trudno będzie wyjść ponad 1.1100-1.1200.
Ifo z Niemiec
Wracając na nasz kontynent wydarzeniem dnia były odczyty Ifo. Nastroje niemieckich przedsiębiorców były dobre (107.9 punktu, poprzednio 106.8, oczekiwania 107.3), jednak biorąc pod uwagę fakt utrzymujących się niskich cen surowców, spadek wartości euro oraz widoczną poprawę sprzedaży detalicznej czy produkcji przemysłowej można było spodziewać się przynajmniej wejście w przedział 108.5.
W przeszłości przy wyraźnej poprawie koniunktury Ifo potrafił rosnąć ponad 2 punkty z miesiąca na miesiąc. Rynek również przyjął publikację z Niemiec stosunkowo chłodno spodziewając się, że odczyt będzie przynajmniej lepszy od prognoz i „wliczył” ten fakt już w ceny zanim aktualny dane pojawiły się w serwisach informacyjnych.
Rynek zagraniczny w kilku zdaniach
Kolejnym „sprawdzeniem” kondycji EUR/USD powinny być dzisiejsze odczyty z USA. Gdyby przy dobrych danych zza oceanu (wzrost zamówień na dobra trwałe z wyłączeniem środków transportu powyżej +0.2% m/m) główna para walutowa utrzymała się blisko obecnych poziomów, wtedy za scenariusz za bazowy można uznać chęć wyjścia euro-dolara ponad 1.10 z celem nawet na 1.12 w krótkim terminie. Natomiast w średnim okresie, gdy członkowie Rezerwy Federalnej powrócą do bardziej jastrzębich prognoz (maj, czerwiec), presja na spadki EUR/USD powinna być na tyle silna, by sprowadzić parę do nowych minimów.
Siła złotego, ale nie do franka
Złoty w relacji do euro porusza się zgodnie z naszym bazowym scenariuszem, który zakreślaliśmy praktycznie od początku roku. Dziś EUR/PLN spadł poniżej 4.09 i ustanowił ponad dwuletnie minima. Aprecjacji krajowej waluty pomogły dość silne wzrosty forinta, a także rekomendacje banków inwestycyjnych. Dla przykładu Citi, cytowany przez agencję Bloomberg, twierdzi, że należy kupować złotego w relacji do euro z celem na 3.95.
My także potwierdzamy spadkowy scenariusz na EUR/PLN, ale w ciągu najbliższych dni powinna czekać nas stabilizacja i zakres wahań w granicach 4.09-4.11. Prawdopodobne dopiero na początku kwietnia (dobrym pretekstem mogą być krajowe odczyty PMI) ponownie będziemy testować ostatnie minima.
Znacznie słabsza kondycja jest obserwowana na franku. Spadki EUR/CHF wyhamowały, ale powrót powyżej granicy 1.05 na razie jest trudny. Gdyby nie ogólna aprecjacja PLN, wtedy za franka byśmy musieli płacić około 4.00 złotych. Na razie nie spodziewamy się poprawy sytuacji na szwajcarskiej walucie. Kapitał spekulacyjny, który wyraźnie globalnie rozgrywa franka, może prowokować SNB to głębszej interwencji co chwilowo może nawet doprowadzić do testu CHF/PLN okolic 4.00 nawet przy założeniu pozostaniu EUR/PLN w graniach obecnych poziomów.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.0850-1.0950
1.0750-1.0850
1.0950-1.1050
Kurs EUR/PLN
4.0800-4.1200
4.0800-4.1200
4.0800-4.1200
Kurs USD/PLN
3.7400-3.7800
3.7800-3.8200
3.7000-3.7400
Kurs CHF/PLN
3.8700-3.9100
3.8700-3.9100
3.8700-3.9100
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
EUR/USD powraca w okolice 1.0950 pomimo wczorajszych dobrych danych makro zza oceanu. Ifo wyżej od oczekiwań ale bez „szału”. Złoty najmocniejszy do euro od ponad dwóch lat, ale trend aprecjacyjny może teraz wyhamować. Frank po 3.90 z niewielkimi szansami na spadek w krótkim terminie.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Dane z USA
Opublikowane w środę dane zza oceanu było dobre i powinny wspierać amerykańską walutę. Inflacja wzrosła nieco szybciej od oczekiwań, PMI okazało się być wyższe od szacunków ekonomistów, a sprzedaż domów w USA osiągnęła 6-letnie maksimów w lutym, a dodatkowo publikacja za styczeń została zrewidowana w górę.
Zwracaliśmy szczególną uwagę na taki rozwój sytuacji we wczorajszych komentarzach. Jak będą zachowywać się uczestnicy rynku EUR/USD, gdy pojawią się dobre dane ze Stanów, które teoretycznie powinny wspierać „zielonego” i przyśpieszać podniesienie stóp procentowych za oceanem?
Główna para walutowa spadła poniżej poziomu 1.09, ale już dziś rano, jeszcze przed publikacją Ifo, za jedno euro już trzeba było płacić ponad 1.0950 USD. To może być dobry sygnał dla byków do przedłużenia korekty, gdy pojawią się jakieś, nawet niewielkie sygnały ponownego spowolnienia koniunktury za oceanem. W tym momencie jednak trudno będzie wyjść ponad 1.1100-1.1200.
Ifo z Niemiec
Wracając na nasz kontynent wydarzeniem dnia były odczyty Ifo. Nastroje niemieckich przedsiębiorców były dobre (107.9 punktu, poprzednio 106.8, oczekiwania 107.3), jednak biorąc pod uwagę fakt utrzymujących się niskich cen surowców, spadek wartości euro oraz widoczną poprawę sprzedaży detalicznej czy produkcji przemysłowej można było spodziewać się przynajmniej wejście w przedział 108.5.
W przeszłości przy wyraźnej poprawie koniunktury Ifo potrafił rosnąć ponad 2 punkty z miesiąca na miesiąc. Rynek również przyjął publikację z Niemiec stosunkowo chłodno spodziewając się, że odczyt będzie przynajmniej lepszy od prognoz i „wliczył” ten fakt już w ceny zanim aktualny dane pojawiły się w serwisach informacyjnych.
Rynek zagraniczny w kilku zdaniach
Kolejnym „sprawdzeniem” kondycji EUR/USD powinny być dzisiejsze odczyty z USA. Gdyby przy dobrych danych zza oceanu (wzrost zamówień na dobra trwałe z wyłączeniem środków transportu powyżej +0.2% m/m) główna para walutowa utrzymała się blisko obecnych poziomów, wtedy za scenariusz za bazowy można uznać chęć wyjścia euro-dolara ponad 1.10 z celem nawet na 1.12 w krótkim terminie. Natomiast w średnim okresie, gdy członkowie Rezerwy Federalnej powrócą do bardziej jastrzębich prognoz (maj, czerwiec), presja na spadki EUR/USD powinna być na tyle silna, by sprowadzić parę do nowych minimów.
Siła złotego, ale nie do franka
Złoty w relacji do euro porusza się zgodnie z naszym bazowym scenariuszem, który zakreślaliśmy praktycznie od początku roku. Dziś EUR/PLN spadł poniżej 4.09 i ustanowił ponad dwuletnie minima. Aprecjacji krajowej waluty pomogły dość silne wzrosty forinta, a także rekomendacje banków inwestycyjnych. Dla przykładu Citi, cytowany przez agencję Bloomberg, twierdzi, że należy kupować złotego w relacji do euro z celem na 3.95.
My także potwierdzamy spadkowy scenariusz na EUR/PLN, ale w ciągu najbliższych dni powinna czekać nas stabilizacja i zakres wahań w granicach 4.09-4.11. Prawdopodobne dopiero na początku kwietnia (dobrym pretekstem mogą być krajowe odczyty PMI) ponownie będziemy testować ostatnie minima.
Znacznie słabsza kondycja jest obserwowana na franku. Spadki EUR/CHF wyhamowały, ale powrót powyżej granicy 1.05 na razie jest trudny. Gdyby nie ogólna aprecjacja PLN, wtedy za franka byśmy musieli płacić około 4.00 złotych. Na razie nie spodziewamy się poprawy sytuacji na szwajcarskiej walucie. Kapitał spekulacyjny, który wyraźnie globalnie rozgrywa franka, może prowokować SNB to głębszej interwencji co chwilowo może nawet doprowadzić do testu CHF/PLN okolic 4.00 nawet przy założeniu pozostaniu EUR/PLN w graniach obecnych poziomów.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 24.03.2015
Komentarz walutowy z 24.03.2015
Popołudniowy komentarz walutowy z 23.03.2015
Komentarz walutowy z 23.03.2015
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s