EUR/USD ignoruje gołębie wypowiedzi członków EBC i utrzymuje się znacznie powyżej granicy 1.3500. Szczegóły interwencji Czeskiego Banku Centralnego. Zachowanie walut krajów wschodzących w kontekście zbliżającego się „taperingu”. Polski złoty stabilny mimo gorszych danych ze sprzedaży detalicznej.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberg'a, chyba że zaznaczono inaczej.
Od dziś, prócz konsensus rynkowego, dla niektórych danych makro będziemy publikować przedział oczekiwań. Często zdarza się, że reakcja rynkowa jest największa gdy raporty makroekonomiczne są poza zakresem zakresem skrajnych prognoz.
Opublikowane już dane o sprzedaży detalicznej z Polski.
14.30 CET: Pozwolenia na budowę oraz rozpoczęte budowy domów w USA (odpowiednio konsensus 930 tys – zakres 900 tys do 985 tys, oraz konsensus 905 tys – zakres 875 tys do 950 tys).
16.00 CET: Conference Board – indeks nastrojów konsumentów w USA (konsensus: 72.9 oraz zakres danych od 70.7 do 76.0).
Ignorowanie. Czechy. Rynki wschodzące
Rynek EUR/USD wyraźnie ma ochotę na dalsze wzrosty i jeżeli nie zaburzą tego poważne informacje – np. o przesunięciu „taperingu” z marca na grudzień, powinniśmy zobaczyć wyższe poziomy. Dobrym testem na siłę EUR/USD były wczorajsze wypowiedzi członków EBC. Mimo iż zarówno Christian Noyer (członek zarządu EBC z Francji) oraz Ardo Hansson (członek zarządu EBC z Estonii) mówili, że (depesza Reuters'a) „stopy procentowe pozostaną na niskim poziomie przez dłuższy czas i mogą zostać obniżone jeżeli zajdzie taka potrzeba” EUR/USD w ogóle nie zareagował na te wypowiedzi. Ma to związek z zeszłotygodniowym wystąpieniem Draghi'ego, który starał się tonować plotki o rychłym wprowadzeniu ujemnej stopy depozytów (w tym momencie wypowiedź prezesa jest kluczowa i do następnych danych np. o inflacji czy kolejngo posiedzenia Banku Centralnego reakcje na gołębie wypowiedzi powinny być przytłumione).
Wczoraj na głównej stronie Czeskiego Banku Centralnego (CNB) pojawiała się informacja dotycząca ostatnich interwencji na rynku walutowym (więcej na ten temat w artykule: http://finanse.wp.pl/kat,1033779,title,Historyczna-interwencja-Czeskiego-Banku-Centralnego,wid,16166981,wiadomosc.html?ticaid=111bbb&_ticrsn=3 ). Potwierdziły się plotki, że wejście CNB na rynek było wyjątkowo agresywne. Do 20 listopada Bank Centralny skupił z rynku dewizy o wartości 200 miliardów koron (ponad 7 miliardów euro). Biorąc pod uwagę dzienne obroty na rynku czeskiej korony – około 3-4 miliardów euro, interwencja robi naprawdę duże wrażenie. Skalę wydarzenia dobrze także widać na podstawie informacji o rezerwach walutowych Czech. W ciągu tych kliku dni podskoczyły one z 870 miliardów koron do 1077 miliardów koron (z około 33 miliardów euro do 40 miliardów euro, czyli wzrost o 20%!). Prezes CNB Miroslav Singer jest zdeterminowany by utrzymywać kurs EUR/CZK blisko poziomu 27 (a raczej powyżej tej granicy – przyp. aut) mówiąc, że „jeżeli chodzi o interwencje zmniejszające wartość waluty nie jesteśmy ograniczeni kwotą rezerw”. Warto śledzić sytuację czeskiej korony, gdyż jest to wyjątkowe zaangażowanie banku centralnego na rynku walutowym w naszym regionie.
W cyklicznym raporcie na temat rynku walutowego Vincent Cignarella oraz Erin McCarthy (oboje z The Wall Street Journal) oraz ich gość Robert Valdes-Rodriguez z ED&F Man skupili się na walutach rynków wschodzących oraz ich kondycji po tym jak Rezerwa Federalna rozpocznie wychodzenie z luzowania ilościowego. Uczestnicy rozmowy stwierdzili, że kluczowe kwestie które mogą zadecydować o kondycji walut EM to: „wskaźnik długu do PKB, sytuacja na rachunku obrotów bieżących oraz ogólna kondycja gospodarcza”. W tym kontekście najlepiej wypadają meksykańskie i filipińskie peso (mimo ostatniego tajfunu) oraz waluty Korei Południowej, Tajwanu, czy Wietnamu. Z drugiej strony potencjalnie zagrożone są brazylijski real, indyjska rupia oraz Południowoafrykański rand. Polska nie została wymiona w żadnej z grup, jednak biorąc pod uwagę powyższe kryteria zdecydowanie zaliczamy się do tego bezpiecznego koszyka. Cała trójka również zgodziła się, że gdy Fed będzie wychodzić ze skupu aktywów „dolar wzrośnie do prawie wszystkich walut EM”. Ich siła raczej będzie mierzona w stosunku jednej do drugiej (czyli np. wartość meksykańskiego peso będzie wyższa w stosunku do reala brazylijskiego – przyp. aut).
Reasumując, jeżeli dane makro z USA będą zgodne z prognozami lub okażą się być poniżej szacunków ekonomistów wtedy możemy spodziewać się osłabienia dolara i wyjścia powyżej 1.36 na parze EUR/USD, jednak dalszy wzrost powinien być ograniczony przez takie czynnik jak :przyszłotygodniowe dane z amerykańskiego rynku pracy oraz bliskość ostatnich szczytów, a w dalszej perspektywie również reakcje EBC na zbyt drogą wspólną walutę. Stad poziomy powyżej 1.3800 są mało prawdopodobne (przynajmniej na razie).
Dane bez wpływu
Krajowa waluta nie reaguje na gorsze od oczekiwań dane o sprzedaży detalicznej. Szacunki ekonomistów wskazywały, że wzrost powinien oscylować w granicach 4% r/r natomiast dane były o około 1 punkt procentowy niżej (3.2% r/r). Mimo lekkie zawodu PAP zwraca uwagę, że na podstawie comiesięcznego biuletynu (są problemy z ich pobraniem ze strony GUS) „w październiku utrzymały się tendencje na stopniowe utrwalenie w poprzednich miesiącach oznak ożywienia gospodarczego”.
Dla rynku krajowej waluty cały czas kluczowa jest kondycja EUR/USD, dane z USA (im gorsze tym złoty powinien być mocniejszy) oraz ogólny sentyment na rynku kapitałowym (zwłaszcza amerykańskiego). Dziś natomiast scenariuszem bazowym będzie pozostawanie złotego blisko w graniach 4.18 za euro i 3.09-3.11 za dolara. Frank i funt powinny się poruszać odpowiednio w okolicach 3.40 oraz 5.00.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.3450-1.3550
1.3550-1.3650
1.3350-1.3450
Kurs EUR/PLN
4.1600-4.2000
4.1600-4.2000
4.1600-4.2000
Kurs USD/PLN
3.0800-3.1200
3.0500-3.0900
3.1100-3.1500
Kurs CHF/PLN
3.3800-3.4200
3.3800-3.4200
3.3800-3.4200
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
EUR/USD ignoruje gołębie wypowiedzi członków EBC i utrzymuje się znacznie powyżej granicy 1.3500. Szczegóły interwencji Czeskiego Banku Centralnego. Zachowanie walut krajów wschodzących w kontekście zbliżającego się „taperingu”. Polski złoty stabilny mimo gorszych danych ze sprzedaży detalicznej.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberg'a, chyba że zaznaczono inaczej.
Ignorowanie. Czechy. Rynki wschodzące
Rynek EUR/USD wyraźnie ma ochotę na dalsze wzrosty i jeżeli nie zaburzą tego poważne informacje – np. o przesunięciu „taperingu” z marca na grudzień, powinniśmy zobaczyć wyższe poziomy. Dobrym testem na siłę EUR/USD były wczorajsze wypowiedzi członków EBC. Mimo iż zarówno Christian Noyer (członek zarządu EBC z Francji) oraz Ardo Hansson (członek zarządu EBC z Estonii) mówili, że (depesza Reuters'a) „stopy procentowe pozostaną na niskim poziomie przez dłuższy czas i mogą zostać obniżone jeżeli zajdzie taka potrzeba” EUR/USD w ogóle nie zareagował na te wypowiedzi. Ma to związek z zeszłotygodniowym wystąpieniem Draghi'ego, który starał się tonować plotki o rychłym wprowadzeniu ujemnej stopy depozytów (w tym momencie wypowiedź prezesa jest kluczowa i do następnych danych np. o inflacji czy kolejngo posiedzenia Banku Centralnego reakcje na gołębie wypowiedzi powinny być przytłumione).
Wczoraj na głównej stronie Czeskiego Banku Centralnego (CNB) pojawiała się informacja dotycząca ostatnich interwencji na rynku walutowym (więcej na ten temat w artykule: http://finanse.wp.pl/kat,1033779,title,Historyczna-interwencja-Czeskiego-Banku-Centralnego,wid,16166981,wiadomosc.html?ticaid=111bbb&_ticrsn=3 ). Potwierdziły się plotki, że wejście CNB na rynek było wyjątkowo agresywne. Do 20 listopada Bank Centralny skupił z rynku dewizy o wartości 200 miliardów koron (ponad 7 miliardów euro). Biorąc pod uwagę dzienne obroty na rynku czeskiej korony – około 3-4 miliardów euro, interwencja robi naprawdę duże wrażenie. Skalę wydarzenia dobrze także widać na podstawie informacji o rezerwach walutowych Czech. W ciągu tych kliku dni podskoczyły one z 870 miliardów koron do 1077 miliardów koron (z około 33 miliardów euro do 40 miliardów euro, czyli wzrost o 20%!). Prezes CNB Miroslav Singer jest zdeterminowany by utrzymywać kurs EUR/CZK blisko poziomu 27 (a raczej powyżej tej granicy – przyp. aut) mówiąc, że „jeżeli chodzi o interwencje zmniejszające wartość waluty nie jesteśmy ograniczeni kwotą rezerw”. Warto śledzić sytuację czeskiej korony, gdyż jest to wyjątkowe zaangażowanie banku centralnego na rynku walutowym w naszym regionie.
W cyklicznym raporcie na temat rynku walutowego Vincent Cignarella oraz Erin McCarthy (oboje z The Wall Street Journal) oraz ich gość Robert Valdes-Rodriguez z ED&F Man skupili się na walutach rynków wschodzących oraz ich kondycji po tym jak Rezerwa Federalna rozpocznie wychodzenie z luzowania ilościowego. Uczestnicy rozmowy stwierdzili, że kluczowe kwestie które mogą zadecydować o kondycji walut EM to: „wskaźnik długu do PKB, sytuacja na rachunku obrotów bieżących oraz ogólna kondycja gospodarcza”. W tym kontekście najlepiej wypadają meksykańskie i filipińskie peso (mimo ostatniego tajfunu) oraz waluty Korei Południowej, Tajwanu, czy Wietnamu. Z drugiej strony potencjalnie zagrożone są brazylijski real, indyjska rupia oraz Południowoafrykański rand. Polska nie została wymiona w żadnej z grup, jednak biorąc pod uwagę powyższe kryteria zdecydowanie zaliczamy się do tego bezpiecznego koszyka. Cała trójka również zgodziła się, że gdy Fed będzie wychodzić ze skupu aktywów „dolar wzrośnie do prawie wszystkich walut EM”. Ich siła raczej będzie mierzona w stosunku jednej do drugiej (czyli np. wartość meksykańskiego peso będzie wyższa w stosunku do reala brazylijskiego – przyp. aut).
Reasumując, jeżeli dane makro z USA będą zgodne z prognozami lub okażą się być poniżej szacunków ekonomistów wtedy możemy spodziewać się osłabienia dolara i wyjścia powyżej 1.36 na parze EUR/USD, jednak dalszy wzrost powinien być ograniczony przez takie czynnik jak :przyszłotygodniowe dane z amerykańskiego rynku pracy oraz bliskość ostatnich szczytów, a w dalszej perspektywie również reakcje EBC na zbyt drogą wspólną walutę. Stad poziomy powyżej 1.3800 są mało prawdopodobne (przynajmniej na razie).
Dane bez wpływu
Krajowa waluta nie reaguje na gorsze od oczekiwań dane o sprzedaży detalicznej. Szacunki ekonomistów wskazywały, że wzrost powinien oscylować w granicach 4% r/r natomiast dane były o około 1 punkt procentowy niżej (3.2% r/r). Mimo lekkie zawodu PAP zwraca uwagę, że na podstawie comiesięcznego biuletynu (są problemy z ich pobraniem ze strony GUS) „w październiku utrzymały się tendencje na stopniowe utrwalenie w poprzednich miesiącach oznak ożywienia gospodarczego”.
Dla rynku krajowej waluty cały czas kluczowa jest kondycja EUR/USD, dane z USA (im gorsze tym złoty powinien być mocniejszy) oraz ogólny sentyment na rynku kapitałowym (zwłaszcza amerykańskiego). Dziś natomiast scenariuszem bazowym będzie pozostawanie złotego blisko w graniach 4.18 za euro i 3.09-3.11 za dolara. Frank i funt powinny się poruszać odpowiednio w okolicach 3.40 oraz 5.00.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 25.11.2013
Komentarz walutowy z 22.11.2013
Komentarz walutowy z 21.11.2013
Komentarz walutowy z 20.11.2013
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s