Wystąpienie Williama Dudleya połączone z dobrymi danymi makro wyraźnie pomogło amerykańskiej giełdzie, a w konsekwencji spowodowało aprecjację dolara. Dane oraz spotkanie w Jackson Hole. Złoty pozostaje relatywnie stabilny, choć awersja do ryzyka nadal jest obecna.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
14.30: PKB z USA za drugi kwartał, rewizja danych (szacunki: +3.2% q/q, annualizowany, pierwszy szacunek pokazywał wzrost +2.3%).
14.30: Wnioski o zasiłek dla bezrobotnych w USA (szacunki: 274 tys.).
Splot korzystnych wydarzeń wsparł dolara
Wczoraj złożyło się kilka elementów, które spowodowały wystrzał optymizmu na amerykańskim rynku akcji. Po pierwsze, mieliśmy solidne dane o zamówieniach na dobra trwałe z USA. Dodatkowo dane za poprzedni miesiąc zostały zrewidowane w górę. To zwiększa optymizm co do dzisiejszej rewizji publikacji PKB za drugi kwartał.
W kontekście ostatnich wydarzeń, najważniejsze jednak było wczorajsze wystąpienie Williama Dudleya. Było ono szczególnie obserwowane, gdyż w pierwszej części można było odebrać je jako swego rodzaju oświadczenie Fedu. Przewodniczący Rezerwy Federalnej z Nowego Jorku zwracał uwagę, iż w związku z wydarzeniami zagranicą, w ostatnim okresie zwiększyło się nieco ryzyko dla amerykańskiej gospodarki.
Dudley mówił, iż spowolnienie w gospodarkach azjatyckich i niższy poziom globalnego wzrostu, może powodować mniejszy popyt na amerykańskie produkty i usługi. Dodatkowe problemy generowane są poprzez zmienność na rynkach finansowych. Dudley nie określił jednak, czy te kwestią są przejściowe, czy też mogą być długotrwałe.
Przejściowym określił natomiast wzmocnienie się dolara amerykańskiego (w sumie pozytywne dla USD, gdyż zmniejsza szansę, iż przez silnego „zielonego” Fed będzie mniej skłonny do zacieśnienia – przyp. aut.) oraz spadek na rynku surowców. Można więc zakładać, że oba te powody oraz ich konsekwencje, nie będą głównymi elementami kształtującymi politykę monetarną i nawet jeśli utrzymają się w kolejnych miesiącach, nie muszą przeszkodzić podwyżkom.
W drugiej części oświadczenia Dudley stwierdził, iż obecnie „decyzja o wrześniowej podwyżce jest mniej przekonująca”. Jednocześnie dodał, iż może ona być bardziej przekonująca, gdy będzie więcej informacji na temat gospodarki amerykańskiej i wydarzeń za granicą. Podkreślił także, że to jego własna opinia.
Ogólnie wydaje się, iż z wystąpienia szefa nowojorskiego Fedu płyną następujące wnioski. Po pierwsze, Fed zwraca uwagę na to, co dzieje się za granicą. Po drugie, nie jest pewien czy to co obserwujemy, ma charakter przejściowy czy też nie. Z kontekstu można było wywnioskować, że raczej tak. Po trzecie, wrześniowa podwyżka jest mało prawdopodobna, ale podniesienie stóp procentowych w tym roku, pozostaje na razie scenariuszem bazowym.
Środowy rozwój sytuacji był więc idealny dla rynku kapitałowego za oceanem. Pokazywał bowiem, iż sytuacja nie jest zła, ale mimo to Fed przedłuży politykę zerowych stóp procentowych prawdopodobnie o kwartał. Dodatkowo widać, iż władze monetarne trzymają rękę na pulsie.
Pozytywnie na te informacje zareagował dolar, głównie ze względu na obserwowaną bardzo silną dodatnią korelacją z giełdą. Natomiast notowania „zielonego” wsparła także perspektywa, iż na razie zacieśnienie monetarne w tym roku pozostaje scenariuszem bazowym. Będzie tak, mimo iż pojawiło się już sporo opinii, że Fed pozostawi stopy procentowe na niezmienionym poziomie do końca roku.
Na spadek EUR/USD i zejście poniżej 1.13, wpływało także mniejsze zainteresowanie euro. Ostatnio zakupy europejskiej waluty były napędzane przez likwidację pozycji carry trade, ale przy uspokojeniu się sytuacji ten powód oczywiście straci na znaczeniu, a może się rozpoczynać nawet ruch odwrotny.
Rynek zagraniczny w kilku zdaniach
Dziś mamy rewizję danych PKB z USA za drugi kwartał. Po wczorajszych danych może być ona silniejsza, niż pokazuje to konsensus, czyli +3.2%. Ważne jest także spotkanie przedstawicieli finansów w Jackson Hole. Najważniejsze będzie wystąpienie wiceszefa Rezerwy Federalnej, Stanleya Fischera. Jest ono jednak zaplanowane dopiero na sobotę. Niewykluczone, iż w wywiadach z mediami ciekawe informację napłyną od Jamesa Bullarda i Dennisa Lockharta. Biorąc pod uwagę wczorajsze wystąpienie bardziej od nich gołębiego Dudleya, raczej należy liczyć się z aprecjacją dolara, która prawdopodobnie nie spowoduje zejścia EUR/USD poniżej 1.12.
Stabilizacja pozostaje scenariuszem bazowym
Silny wzrost na amerykańskiej giełdzie oraz dobre nastroje na europejskich parkietach połączone z łagodniejszą polityką monetarną w gospodarkach rozwiniętych, powinny pomagać złotemu. Widać jednak, iż awersja do ryzyka nadal jest stosunkowo wysoka i wczorajsze wydarzenia pozwoliły jedynie na zejście EUR/PLN w okolice 4.22-4.23. Biorąc jednak pod uwagę aprecjację dolara, to koszyk złożony z dwóch głównych walut w relacji do złotego i tak jest wyżej niż wczoraj.
Obecna sytuacja prawdopodobnie nie ulegnie zmianie do końca tygodnia. Krajowa waluta nadal będzie stabilna, jednak w przypadku nagłego pogorszenia nastroju można się spodziewać szybkiego, 2-3 groszowego osłabienia PLN, zwłaszcza w relacji do euro.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.1250-1.1350
1.1350-1.1450
1.1150-1.1250
Kurs EUR/PLN
4.2100-4.2500
4.2200-4.2600
4.2000-4.2400
Kurs USD/PLN
3.6900-3.7300
3.6700-3.7100
3.7100-3.7500
Kurs CHF/PLN
3.8900-3.9300
3.8900-3.9300
3.8900-3.9300
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Wystąpienie Williama Dudleya połączone z dobrymi danymi makro wyraźnie pomogło amerykańskiej giełdzie, a w konsekwencji spowodowało aprecjację dolara. Dane oraz spotkanie w Jackson Hole. Złoty pozostaje relatywnie stabilny, choć awersja do ryzyka nadal jest obecna.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Splot korzystnych wydarzeń wsparł dolara
Wczoraj złożyło się kilka elementów, które spowodowały wystrzał optymizmu na amerykańskim rynku akcji. Po pierwsze, mieliśmy solidne dane o zamówieniach na dobra trwałe z USA. Dodatkowo dane za poprzedni miesiąc zostały zrewidowane w górę. To zwiększa optymizm co do dzisiejszej rewizji publikacji PKB za drugi kwartał.
W kontekście ostatnich wydarzeń, najważniejsze jednak było wczorajsze wystąpienie Williama Dudleya. Było ono szczególnie obserwowane, gdyż w pierwszej części można było odebrać je jako swego rodzaju oświadczenie Fedu. Przewodniczący Rezerwy Federalnej z Nowego Jorku zwracał uwagę, iż w związku z wydarzeniami zagranicą, w ostatnim okresie zwiększyło się nieco ryzyko dla amerykańskiej gospodarki.
Dudley mówił, iż spowolnienie w gospodarkach azjatyckich i niższy poziom globalnego wzrostu, może powodować mniejszy popyt na amerykańskie produkty i usługi. Dodatkowe problemy generowane są poprzez zmienność na rynkach finansowych. Dudley nie określił jednak, czy te kwestią są przejściowe, czy też mogą być długotrwałe.
Przejściowym określił natomiast wzmocnienie się dolara amerykańskiego (w sumie pozytywne dla USD, gdyż zmniejsza szansę, iż przez silnego „zielonego” Fed będzie mniej skłonny do zacieśnienia – przyp. aut.) oraz spadek na rynku surowców. Można więc zakładać, że oba te powody oraz ich konsekwencje, nie będą głównymi elementami kształtującymi politykę monetarną i nawet jeśli utrzymają się w kolejnych miesiącach, nie muszą przeszkodzić podwyżkom.
W drugiej części oświadczenia Dudley stwierdził, iż obecnie „decyzja o wrześniowej podwyżce jest mniej przekonująca”. Jednocześnie dodał, iż może ona być bardziej przekonująca, gdy będzie więcej informacji na temat gospodarki amerykańskiej i wydarzeń za granicą. Podkreślił także, że to jego własna opinia.
Ogólnie wydaje się, iż z wystąpienia szefa nowojorskiego Fedu płyną następujące wnioski. Po pierwsze, Fed zwraca uwagę na to, co dzieje się za granicą. Po drugie, nie jest pewien czy to co obserwujemy, ma charakter przejściowy czy też nie. Z kontekstu można było wywnioskować, że raczej tak. Po trzecie, wrześniowa podwyżka jest mało prawdopodobna, ale podniesienie stóp procentowych w tym roku, pozostaje na razie scenariuszem bazowym.
Środowy rozwój sytuacji był więc idealny dla rynku kapitałowego za oceanem. Pokazywał bowiem, iż sytuacja nie jest zła, ale mimo to Fed przedłuży politykę zerowych stóp procentowych prawdopodobnie o kwartał. Dodatkowo widać, iż władze monetarne trzymają rękę na pulsie.
Pozytywnie na te informacje zareagował dolar, głównie ze względu na obserwowaną bardzo silną dodatnią korelacją z giełdą. Natomiast notowania „zielonego” wsparła także perspektywa, iż na razie zacieśnienie monetarne w tym roku pozostaje scenariuszem bazowym. Będzie tak, mimo iż pojawiło się już sporo opinii, że Fed pozostawi stopy procentowe na niezmienionym poziomie do końca roku.
Na spadek EUR/USD i zejście poniżej 1.13, wpływało także mniejsze zainteresowanie euro. Ostatnio zakupy europejskiej waluty były napędzane przez likwidację pozycji carry trade, ale przy uspokojeniu się sytuacji ten powód oczywiście straci na znaczeniu, a może się rozpoczynać nawet ruch odwrotny.
Rynek zagraniczny w kilku zdaniach
Dziś mamy rewizję danych PKB z USA za drugi kwartał. Po wczorajszych danych może być ona silniejsza, niż pokazuje to konsensus, czyli +3.2%. Ważne jest także spotkanie przedstawicieli finansów w Jackson Hole. Najważniejsze będzie wystąpienie wiceszefa Rezerwy Federalnej, Stanleya Fischera. Jest ono jednak zaplanowane dopiero na sobotę. Niewykluczone, iż w wywiadach z mediami ciekawe informację napłyną od Jamesa Bullarda i Dennisa Lockharta. Biorąc pod uwagę wczorajsze wystąpienie bardziej od nich gołębiego Dudleya, raczej należy liczyć się z aprecjacją dolara, która prawdopodobnie nie spowoduje zejścia EUR/USD poniżej 1.12.
Stabilizacja pozostaje scenariuszem bazowym
Silny wzrost na amerykańskiej giełdzie oraz dobre nastroje na europejskich parkietach połączone z łagodniejszą polityką monetarną w gospodarkach rozwiniętych, powinny pomagać złotemu. Widać jednak, iż awersja do ryzyka nadal jest stosunkowo wysoka i wczorajsze wydarzenia pozwoliły jedynie na zejście EUR/PLN w okolice 4.22-4.23. Biorąc jednak pod uwagę aprecjację dolara, to koszyk złożony z dwóch głównych walut w relacji do złotego i tak jest wyżej niż wczoraj.
Obecna sytuacja prawdopodobnie nie ulegnie zmianie do końca tygodnia. Krajowa waluta nadal będzie stabilna, jednak w przypadku nagłego pogorszenia nastroju można się spodziewać szybkiego, 2-3 groszowego osłabienia PLN, zwłaszcza w relacji do euro.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 26.08.2015
Komentarz walutowy z 26.08.2015
Popołudniowy komentarz walutowy z 25.08.2015
Komentarz walutowy z 25.08.2015
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s