Na początku ważnego dla amerykańskiej waluty tygodnia słabość dolara się utrzymuje. Dobra sytuacja walut rynków wschodzących. Złoty korzysta z niskiego poziomu awersji do ryzyka. EUR/PLN blisko granicy 4,21. Frank zniżkuje poniżej poziomu 3,60.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Brak danych makro, które mogą zauważalnie wpłynąć na analizowane pary walutowe.
Ważny tydzień dla amerykańskiej waluty
Silne osłabienie dolara w ostatnich dniach spowodowane obawami o tempo wzrostu inflacji w USA oraz wzrost wartości europejskiej waluty związany z pozytywnymi wydarzeniami w gospodarce strefy i rosnącymi szansami na uformowanie koalicji rządowej w Niemczech popchnęły EUR/USD powyżej poziomu 1,1900.
Bieżący tydzień może być również ważny dla dolara. Przede wszystkim prawdopodobnie w środę lub w czwartek amerykański Senat będzie głosował nad zaproponowanymi przez Republikanów zmianami podatkowymi. Podczas weekendu Kongresowe Biuro Budżetu (CBO) opublikowało szacunki mówiące, że wzrost deficytu w najbliższej dekadzie związany ze zmianami fiskalnymi wyniesie 1,44 biliona dolarów, czyli mieści się we wcześniej ustalonym limicie 1,5 biliona. CBO również oceniło, że jest za wcześnie by oszacować wpływ zmian podatkowych na PKB, a więc nie ma danych na temat „dynamicznej oceny” proponowanych modyfikacji, która prawdopodobnie nieco zmniejszyłaby koszty reformy, co z kolei mogłoby zredukować opozycję do tego projektu wśród kilku republikańskich senatorów.
Warto jednak pamiętać, że projekt Senatu różni się od tego przegłosowanego przez Izbę Reprezentantów (późniejszym wprowadzeniem cięć podatków dla przedsiębiorstw – od 2019 r., czy modyfikacją ubezpieczenia zdrowotnego). W rezultacie, nawet gdy dojdzie do przyjęcia propozycji Senatu i tak prawdopodobnie będzie trzeba wypracować wspólną (kompromisową) wersję obu izb amerykańskiego Kongresu, która również będzie poddana głosowaniu (być może na początku grudnia) i wtedy dopiero ta wersja może trafić na biurko prezydenta Trumpa.
Prawdopodobnie jednak już przed procesem uzgodnienia ostatecznej wersji będzie można oszacować jakie są szanse przyjęcia cięcia podatków dla przedsiębiorstw od 2018 r. Im większy impuls fiskalny, tym większe prawdopodobieństwo odreagowania ostatnich spadków dolara. Fiasko wprowadzenia zmian fiskalnych to ryzyko pogłębienia się start USD. Wydaje się, że najbliższe dni powinny być kluczowe dla tej kwestii.
Poza elementami związanymi z modyfikacją zmian podatkowych warto także zwrócić uwagę, że w czwartek napłyną ważne dane o inflacji dla strefy euro oraz USA. W przypadku obu obszarów gospodarczych ostatnio one zawodziły. W zależności od tego, gdzie nastąpi ich wcześniejsze odbicie (długo wydawało się, że będą to Stany Zjednoczonego, ale teraz to przekonanie wśród uczestników rynku jest zdecydowanie mniejsze) ta waluta powinna zauważalnie zyskiwać na wartości. Pewną podpowiedzią będą właśnie dane o inflacji ze strefy euro (wstępne dla listopada) oraz USA (PCE za październik).
Złoty korzysta na dobrym sentymencie
Złoty cały czas korzysta na dobrym sentymencie do strefy euro oraz ogólnie do walut rynków wschodzących. Polska waluta, podobne jak meksykańskie peso czy czeska korona zyskała ponad 1,5 proc. dla dolara w minionym tygodniu. Większość walut w Azji również wzmocniła się do USD o ponad jeden procent. Z drugiej jednak strony pod bardzo wyraźną presją była turecka lira ze względu na zbyt łagodną politykę pieniężną (2 proc. straty do USD) oraz chilijskie peso (1 proc. osłabienia do USD), gdzie wynik pierwszej tury wyborów prezydenckich zawiódł oczekiwania inwestorów.
Dobra kondycja złotego połączona ze słabością franka przekłada się na spadku pary CHF/PLN do poziomu 3,59. Można powiedzieć, że szwajcarska waluta jest już praktycznie na poziomach sprzed czarnego czwartku w połowie stycznia 2015 r, kiedy SNB uwolnił kurs CHF w relacji do euro. W przededniu tych wydarzeń frank był notowany na poziomie 3,54. Dodatkowo brakuje ok. 1 grosz by dolar osiągnął najniższe poziomy od grudnia 2014 r.
Ostatnie umocnienie złotego zaczyna przykuwać uwagę niektórych członków RPP. Uważany za gołębia, Eryk Łon, stwierdził w wywiadzie dla PAP, że „warto obserwować politykę EBC i starać się tak postępować, aby przeciwdziałać ewentualnym zagrożeniom mogącym pojawić się w przypadku znacznego ryzyka dalszego umocnienia się kursu złotego wobec euro”. Złoty po publikacji tego komentarza na chwilę minimalnie się osłabił, jednak wydaje się, że obecnie znacznie ważniejszy dla PLN jest sentyment globalny do walut rynków wschodzących niż inne doniesienia.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Na początku ważnego dla amerykańskiej waluty tygodnia słabość dolara się utrzymuje. Dobra sytuacja walut rynków wschodzących. Złoty korzysta z niskiego poziomu awersji do ryzyka. EUR/PLN blisko granicy 4,21. Frank zniżkuje poniżej poziomu 3,60.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Ważny tydzień dla amerykańskiej waluty
Silne osłabienie dolara w ostatnich dniach spowodowane obawami o tempo wzrostu inflacji w USA oraz wzrost wartości europejskiej waluty związany z pozytywnymi wydarzeniami w gospodarce strefy i rosnącymi szansami na uformowanie koalicji rządowej w Niemczech popchnęły EUR/USD powyżej poziomu 1,1900.
Bieżący tydzień może być również ważny dla dolara. Przede wszystkim prawdopodobnie w środę lub w czwartek amerykański Senat będzie głosował nad zaproponowanymi przez Republikanów zmianami podatkowymi. Podczas weekendu Kongresowe Biuro Budżetu (CBO) opublikowało szacunki mówiące, że wzrost deficytu w najbliższej dekadzie związany ze zmianami fiskalnymi wyniesie 1,44 biliona dolarów, czyli mieści się we wcześniej ustalonym limicie 1,5 biliona. CBO również oceniło, że jest za wcześnie by oszacować wpływ zmian podatkowych na PKB, a więc nie ma danych na temat „dynamicznej oceny” proponowanych modyfikacji, która prawdopodobnie nieco zmniejszyłaby koszty reformy, co z kolei mogłoby zredukować opozycję do tego projektu wśród kilku republikańskich senatorów.
Warto jednak pamiętać, że projekt Senatu różni się od tego przegłosowanego przez Izbę Reprezentantów (późniejszym wprowadzeniem cięć podatków dla przedsiębiorstw – od 2019 r., czy modyfikacją ubezpieczenia zdrowotnego). W rezultacie, nawet gdy dojdzie do przyjęcia propozycji Senatu i tak prawdopodobnie będzie trzeba wypracować wspólną (kompromisową) wersję obu izb amerykańskiego Kongresu, która również będzie poddana głosowaniu (być może na początku grudnia) i wtedy dopiero ta wersja może trafić na biurko prezydenta Trumpa.
Prawdopodobnie jednak już przed procesem uzgodnienia ostatecznej wersji będzie można oszacować jakie są szanse przyjęcia cięcia podatków dla przedsiębiorstw od 2018 r. Im większy impuls fiskalny, tym większe prawdopodobieństwo odreagowania ostatnich spadków dolara. Fiasko wprowadzenia zmian fiskalnych to ryzyko pogłębienia się start USD. Wydaje się, że najbliższe dni powinny być kluczowe dla tej kwestii.
Poza elementami związanymi z modyfikacją zmian podatkowych warto także zwrócić uwagę, że w czwartek napłyną ważne dane o inflacji dla strefy euro oraz USA. W przypadku obu obszarów gospodarczych ostatnio one zawodziły. W zależności od tego, gdzie nastąpi ich wcześniejsze odbicie (długo wydawało się, że będą to Stany Zjednoczonego, ale teraz to przekonanie wśród uczestników rynku jest zdecydowanie mniejsze) ta waluta powinna zauważalnie zyskiwać na wartości. Pewną podpowiedzią będą właśnie dane o inflacji ze strefy euro (wstępne dla listopada) oraz USA (PCE za październik).
Złoty korzysta na dobrym sentymencie
Złoty cały czas korzysta na dobrym sentymencie do strefy euro oraz ogólnie do walut rynków wschodzących. Polska waluta, podobne jak meksykańskie peso czy czeska korona zyskała ponad 1,5 proc. dla dolara w minionym tygodniu. Większość walut w Azji również wzmocniła się do USD o ponad jeden procent. Z drugiej jednak strony pod bardzo wyraźną presją była turecka lira ze względu na zbyt łagodną politykę pieniężną (2 proc. straty do USD) oraz chilijskie peso (1 proc. osłabienia do USD), gdzie wynik pierwszej tury wyborów prezydenckich zawiódł oczekiwania inwestorów.
Dobra kondycja złotego połączona ze słabością franka przekłada się na spadku pary CHF/PLN do poziomu 3,59. Można powiedzieć, że szwajcarska waluta jest już praktycznie na poziomach sprzed czarnego czwartku w połowie stycznia 2015 r, kiedy SNB uwolnił kurs CHF w relacji do euro. W przededniu tych wydarzeń frank był notowany na poziomie 3,54. Dodatkowo brakuje ok. 1 grosz by dolar osiągnął najniższe poziomy od grudnia 2014 r.
Ostatnie umocnienie złotego zaczyna przykuwać uwagę niektórych członków RPP. Uważany za gołębia, Eryk Łon, stwierdził w wywiadzie dla PAP, że „warto obserwować politykę EBC i starać się tak postępować, aby przeciwdziałać ewentualnym zagrożeniom mogącym pojawić się w przypadku znacznego ryzyka dalszego umocnienia się kursu złotego wobec euro”. Złoty po publikacji tego komentarza na chwilę minimalnie się osłabił, jednak wydaje się, że obecnie znacznie ważniejszy dla PLN jest sentyment globalny do walut rynków wschodzących niż inne doniesienia.
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 24.11.2017
Komentarz walutowy z 24.11.2017
Popołudniowy komentarz walutowy z 23.11.2017
Komentarz walutowy z 23.11.2017
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s