Dolar zauważalnie traci na wartości. Spadek amerykańskiej waluty został zapoczątkowany przez zaskakujące wyniki aukcji 5-letnich obligacji skarbowych USA. Złoty cały czas pozostaje słaby i coraz trudniej znaleźć dla niego pozytywny scenariusz.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
14.30: Cotygodniowe dane o zasiłkach dla bezrobotnych w USA (szacunki: 265 tys.)
14.30: Bilans handlu zagranicznego w USA (szacunki: minus 61.6 mld USD)
Aukcja długu wyraźnie wpłynęła na dolara
Przez ostatnie dni trochę przyzwyczailiśmy się do tego, że mała płynność wywołuje dość niespodziewane ruchy na rynku walutowym. Do nich można zaliczyć wczorajsze popołudniowe wzmocnienie dolara. Jednak już jego wieczorne osłabienie było spowodowane znacznymi przetasowaniami na rynku instrumentów dłużnych i może mieć poważniejsze konsekwencje.
O godzinie 19.00 pojawiły się wyniki aukcji amerykańskich obligacji skarbowych. Okazało się, że na instrumenty o wartości 34 miliardów, zapadające za 5 lat, popyt przekracza podaż ponad 2.7 raza. Dodatkowo, inwestorzy zagraniczni nabyli aż 71.4% całości emisji, co było najwyższym rezultatem w historii.
Teoretycznie ta wiadomość powinna być pozytywna dla walut danego kraju (napływ portfelowego kapitału). Warto jednak zauważyć, że tak silny popyt na amerykański dług spowodował znaczny spadek rentowności. Przed aukcją 5-letnie instrumenty dłużne na rynku płaciły ponad 2.06%, a teraz jest to około 10 pkt bazowych niżej, co zauważalnie zmniejsza atrakcyjność tych instrumentów np. na kolejnej aukcji i powoduje również obniżenie się oczekiwań dotyczących rynkowych stóp procentowych.
Dodatkowo wczoraj mieliśmy do czynienia ze spadkową sesją na amerykańskim rynku akcji. Przed aukcją obligacji rynek instrumentów dłużnych nie reagował na obniżanie wartości indeksów, ale w kolejnych godzinach mogło to stanowić argument do zakupu obligacji skarbowych na rynku wtórnym i przez to dalsze ograniczenie oczekiwań dotyczących przyszłych stóp procentowych.
Na koniec warto także zwrócić uwagę na jeszcze jedną kwestię. „The Wall Street Journal” przypomniał dziś statystyki, które pokazują, że na terminowym rynku instrumentów dłużnych fundusze hedgingowe dwa tygodnie temu miały najwyższą od 2008 roku pozycję netto, (72 miliardy USD) zakładającą dalsze wzrosty rentowności obligacji skarbowych. W minionym tygodniu zmniejszyła się ona do 66.7 miliarda, ale fakt ten może stanowić również ryzyko, że ta ekspozycja może dalej być redukowana, zwłaszcza jeżeli rynek będzie zmierzać w przeciwnym kierunku.
Reasumując, udana aukcja na rynku amerykańskich instrumentów dłużnych w połączeniu ze słabą sesją na nowojorskim parkiecie spowodowały spadek rentowności obligacji skarbowych i zmniejszenie oczekiwań dotyczących wzrostu przyszłych stóp procentowych przez Fed. Był to dość silny fundamentalny sygnał do osłabienia amerykańskiej waluty. Niewykluczone również, że nieco słabszy dolar będzie nam towarzyszyć przez kolejne dni i dopiero gdy w styczniu zaczną się krystalizować plany bardziej ekspansywnej polityki fiskalnej, można będzie oczekiwać pozytywnego sygnału dla USD.
Złoty słaby niezależnie od scenariusza
Obserwując zachowanie złotego w ostatnich dniach można stwierdzić, że praktycznie nie ma pozytywnego globalnego scenariusza dla krajowej waluty. Gdy rosną rentowności długu i indeksy w USA, aktywa denominowane w dolarze wydają się być bardziej atrakcyjne i następuje przepływ kapitału z niektórych rynków wschodzących (niekorzystne dla PLN).
Z kolei przy spadku giełdowych indeksów czy rentowności obligacji skarbowych w USA dolar traci na wartości, ale następuje przepływ kapitału do walut, które są uważane za bezpieczne przystanie, a w praktyce finansują strategię carry trade (jen czy euro). Do tego grona złoty się także nie zalicza. W rezultacie żaden z bieżących scenariuszy nie wydaje się być korzystny dla złotego. Prawdopodobnie jedynie względnie dobry sentyment na giełdach, wspomagany przez łagodniejszą od oczekiwań politykę pieniężną, (zwłaszcza w USA) byłby w stanie wyraźnie wzmocnić PLN. Na razie jednak są ograniczone szanse na taki rozwój sytuacji, co powoduje, że złoty może nadal pozostawać słaby.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Dolar zauważalnie traci na wartości. Spadek amerykańskiej waluty został zapoczątkowany przez zaskakujące wyniki aukcji 5-letnich obligacji skarbowych USA. Złoty cały czas pozostaje słaby i coraz trudniej znaleźć dla niego pozytywny scenariusz.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Aukcja długu wyraźnie wpłynęła na dolara
Przez ostatnie dni trochę przyzwyczailiśmy się do tego, że mała płynność wywołuje dość niespodziewane ruchy na rynku walutowym. Do nich można zaliczyć wczorajsze popołudniowe wzmocnienie dolara. Jednak już jego wieczorne osłabienie było spowodowane znacznymi przetasowaniami na rynku instrumentów dłużnych i może mieć poważniejsze konsekwencje.
O godzinie 19.00 pojawiły się wyniki aukcji amerykańskich obligacji skarbowych. Okazało się, że na instrumenty o wartości 34 miliardów, zapadające za 5 lat, popyt przekracza podaż ponad 2.7 raza. Dodatkowo, inwestorzy zagraniczni nabyli aż 71.4% całości emisji, co było najwyższym rezultatem w historii.
Teoretycznie ta wiadomość powinna być pozytywna dla walut danego kraju (napływ portfelowego kapitału). Warto jednak zauważyć, że tak silny popyt na amerykański dług spowodował znaczny spadek rentowności. Przed aukcją 5-letnie instrumenty dłużne na rynku płaciły ponad 2.06%, a teraz jest to około 10 pkt bazowych niżej, co zauważalnie zmniejsza atrakcyjność tych instrumentów np. na kolejnej aukcji i powoduje również obniżenie się oczekiwań dotyczących rynkowych stóp procentowych.
Dodatkowo wczoraj mieliśmy do czynienia ze spadkową sesją na amerykańskim rynku akcji. Przed aukcją obligacji rynek instrumentów dłużnych nie reagował na obniżanie wartości indeksów, ale w kolejnych godzinach mogło to stanowić argument do zakupu obligacji skarbowych na rynku wtórnym i przez to dalsze ograniczenie oczekiwań dotyczących przyszłych stóp procentowych.
Na koniec warto także zwrócić uwagę na jeszcze jedną kwestię. „The Wall Street Journal” przypomniał dziś statystyki, które pokazują, że na terminowym rynku instrumentów dłużnych fundusze hedgingowe dwa tygodnie temu miały najwyższą od 2008 roku pozycję netto, (72 miliardy USD) zakładającą dalsze wzrosty rentowności obligacji skarbowych. W minionym tygodniu zmniejszyła się ona do 66.7 miliarda, ale fakt ten może stanowić również ryzyko, że ta ekspozycja może dalej być redukowana, zwłaszcza jeżeli rynek będzie zmierzać w przeciwnym kierunku.
Reasumując, udana aukcja na rynku amerykańskich instrumentów dłużnych w połączeniu ze słabą sesją na nowojorskim parkiecie spowodowały spadek rentowności obligacji skarbowych i zmniejszenie oczekiwań dotyczących wzrostu przyszłych stóp procentowych przez Fed. Był to dość silny fundamentalny sygnał do osłabienia amerykańskiej waluty. Niewykluczone również, że nieco słabszy dolar będzie nam towarzyszyć przez kolejne dni i dopiero gdy w styczniu zaczną się krystalizować plany bardziej ekspansywnej polityki fiskalnej, można będzie oczekiwać pozytywnego sygnału dla USD.
Złoty słaby niezależnie od scenariusza
Obserwując zachowanie złotego w ostatnich dniach można stwierdzić, że praktycznie nie ma pozytywnego globalnego scenariusza dla krajowej waluty. Gdy rosną rentowności długu i indeksy w USA, aktywa denominowane w dolarze wydają się być bardziej atrakcyjne i następuje przepływ kapitału z niektórych rynków wschodzących (niekorzystne dla PLN).
Z kolei przy spadku giełdowych indeksów czy rentowności obligacji skarbowych w USA dolar traci na wartości, ale następuje przepływ kapitału do walut, które są uważane za bezpieczne przystanie, a w praktyce finansują strategię carry trade (jen czy euro). Do tego grona złoty się także nie zalicza. W rezultacie żaden z bieżących scenariuszy nie wydaje się być korzystny dla złotego. Prawdopodobnie jedynie względnie dobry sentyment na giełdach, wspomagany przez łagodniejszą od oczekiwań politykę pieniężną, (zwłaszcza w USA) byłby w stanie wyraźnie wzmocnić PLN. Na razie jednak są ograniczone szanse na taki rozwój sytuacji, co powoduje, że złoty może nadal pozostawać słaby.
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 28.12.2016
Komentarz walutowy z 28.12.2016
Popołudniowy komentarz walutowy z 27.12.2016
Komentarz walutowy z 27.12.2016
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s