Wczoraj Rezerwa Federalna była minimalnie bardziej jastrzębia od oczekiwań, choć wybrany przez nią temat poprawiającego się rynku pracy można nazwać dyskusyjnym. Silne rozbieżności dotyczące dzisiejszego odczytu PKB z USA. Złoty, podobnie jak wczoraj, zauważalnie osłabia się przed południem.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
14.30: Dane o PKB za drugi kwartał z USA (szacunki: +2.5% k/k sezonowo wyrównany annualizowany).
14.30: Nowe zasiłki dla bezrobotnych w USA (szacunki: 270 tys.).
Interesująca zmiana w komunikacie Fedu
Wczoraj przedstawiliśmy klika punktów mogących ulec zmianie w komunikacie Fedu. Zgodnie z oczekiwaniami Rezerwa Federalna utrzymała opis amerykańskiego wzrostu gospodarczego jako umiarkowanego. Zrezygnowano jednak ze stwierdzenia o stabilizujących się cenach surowców energetycznych.
Utrzymano również pogląd o słabych inwestycjach przedsiębiorstw oraz eksporcie. Przed komunikatem pisaliśmy, że sytuację na rynku pracy należy uznać za stałą. Zwracaliśmy uwagę, iż „payrollsy” były słabsze, co potwierdza spadek średniej z ostatnich 6 miesięcy, do poziomu najniższego od roku. Wiadomo było również, że ostatni spadek bezrobocia był spowodowany głównie redukcją wskaźnika partycypacji zawodowej. Wbrew oczekiwaniom, w czerwcu zobaczyliśmy wolniejszy wzrost wynagrodzeń.
Fed opisał jednak inaczej bieżącą sytuację na rynku pracy, twierdząc, że „kondycja rynku pracy poprawiła się wraz z solidnym wzrostem nowych miejsc pracy i spadającym bezrobociem”. Dodatkowo w części opisującej warunki sprzyjające podniesieniu stóp procentowych Rezerwa Federalna stwierdziła, iż do zacieśnienia polityki pieniężnej potrzeba „pewnego dalszego poprawienia się kondycji rynku pracy”.
Wcześniej komunikat nie zawierał słowa „pewny” i mówił tylko o „dalszym poprawieniu się kondycji rynku pracy”. Z tego faktu rynek słusznie odczytał, że potrzeba mniejszej poprawy zatrudnienia, by spełnić warunek do podwyżki stóp procentowych. To był główny element sprawiający, iż komunikat został odebrany jastrzębio. Obserwowaliśmy zauważalne wzmocnienie się dolara amerykańskiego oraz wzrost rentowności 2-letnich papierów skarbowych, które są blisko 4-letnich maksimów i wynoszą 0.72%.
Rezerwa Federalna coraz szerzej otwiera drzwi do podniesienia stóp procentowych we wrześniu, a przynajmniej chce, by rynek tak to interpretował. Oczywiści, jeżeli w przyszły piątek dostaniemy słabsze odczyty o nowych miejscach pracy w sektorze pozarolniczym, a wzrost wynagrodzeń pozostanie na niskim poziomie, wtedy wczorajszy komunikat straci na znaczeniu. Z drugiej strony w przypadku utrzymania się „payrollsów” w graniach 220 tys., zarówno w publikacjach za lipiec, jak i za sierpień, można oczekiwać podwyżki stóp procentowych we wrześniu.
Zagadkowy PKB z USA
Po wczorajszym Fedzie dziś czeka nas kolejna ważna publikacja. Po południu dowiemy się, w jakim tempie rozwijała się amerykańska gospodarka w drugim kwartale. Mediana oczekiwań ekonomistów ankietowanych przez agencję Bloomberg pokazuje, iż możemy oczekiwać wzrostu w graniach 2.5% (odczyt kwartał do kwartału, sezonowo wyrównany, annualizowany).
Warto jednak zauważyć, że rozbieżności w szacunkach są dość duże (od 1.2% do 3.8%). Jeżeli porównamy prognozy ekonomistów z najlepszymi rankingami, oczekiwania także wyraźnie się różnią. IHS Global Insight uważa, iż gospodarka amerykańska rozwijała się w tempie 2.3%, a drugi pod względem jakości prognoz High Frequency Economics, przewiduje wzrost na poziomie 3.5%.
Jeszcze więcej niepewności dodaje fakt, iż według „The Wall Street Journal” Departament Handlu opublikuje dziś coroczną rewizję danych. „WSJ” nie wyklucza również, iż rządowi statystycy zmienią parametry sezonowego wyrównania. To może spowodować, iż zimowe spadki z pierwszych kwartałów będą wyglądać mniej spektakularnie, ale jednocześnie zmniejszy się późniejsze odbicie PKB.
Zagraniczny rynek walutowy w kilku zdaniach
Fed wczoraj wykonał kolejny ruch, by przekonać rynek, że zbliżamy się do podniesienia stóp procentowych za oceanem. Dziś natomiast uwaga rynku skupi się na odczytach PKB. Jednak niepewność co do wzrostu w drugim kwartale, rewizje danych i niewykluczone zmiany w ich sezonowym wyrównaniu, mogą wprowadzić sporo zamieszania tuż po publikacji.
Kolejne przedpołudniowe osłabienie się złotego
Dziś, podobnie jak wczoraj, złoty osłabił się przed południem. W ostatnich godzinach nie było jednak poważniejszych zmian na forincie czy na lirze, a mimo to przekroczyliśmy okolice 4.14 za euro, podczas gdy wczorajsza sesja kończyła się w przedziale 4.12-4.13. Niewykluczone, że na rynku instrumentów pochodnych, więksi inwestorzy rozliczają kontrakty na podstawie np. fixingu NBP. To by tłumaczyło dość zagadkowe momenty osłabienia się PLN zarówno w środę, jak i kilka godzin temu.
Scenariuszem bazowym dla EUR/PLN pozostaje poruszanie się w graniach 4.12-4.13, nawet biorąc pod uwagę nieco bardziej jastrzębi komunikat po wczorajszym posiedzeniu Rezerwy Federalnej. Dopiero wyraźnie lepszy odczyt PKB z USA i seria pozytywnych raportów makroekonomicznych zza oceanu przybliżająca nas bardzo wyraźnie do wrześniowego zacieśnienia monetarnego, spowodowałaby trwalsze osłabienie się złotego nie tylko do dolara, ale także do euro.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.0950-1.1050
1.0850-1.0950
1.1050-1.1150
Kurs EUR/PLN
4.1200-4.1600
4.1200-4.1600
4.1200-4.1600
Kurs USD/PLN
3.7200-3.7600
3.7600-3.8000
3.7000-3.7400
Kurs CHF/PLN
3.8800-3.9200
3.8800-3.9200
3.8800-3.9200
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Wczoraj Rezerwa Federalna była minimalnie bardziej jastrzębia od oczekiwań, choć wybrany przez nią temat poprawiającego się rynku pracy można nazwać dyskusyjnym. Silne rozbieżności dotyczące dzisiejszego odczytu PKB z USA. Złoty, podobnie jak wczoraj, zauważalnie osłabia się przed południem.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Interesująca zmiana w komunikacie Fedu
Wczoraj przedstawiliśmy klika punktów mogących ulec zmianie w komunikacie Fedu. Zgodnie z oczekiwaniami Rezerwa Federalna utrzymała opis amerykańskiego wzrostu gospodarczego jako umiarkowanego. Zrezygnowano jednak ze stwierdzenia o stabilizujących się cenach surowców energetycznych.
Utrzymano również pogląd o słabych inwestycjach przedsiębiorstw oraz eksporcie. Przed komunikatem pisaliśmy, że sytuację na rynku pracy należy uznać za stałą. Zwracaliśmy uwagę, iż „payrollsy” były słabsze, co potwierdza spadek średniej z ostatnich 6 miesięcy, do poziomu najniższego od roku. Wiadomo było również, że ostatni spadek bezrobocia był spowodowany głównie redukcją wskaźnika partycypacji zawodowej. Wbrew oczekiwaniom, w czerwcu zobaczyliśmy wolniejszy wzrost wynagrodzeń.
Fed opisał jednak inaczej bieżącą sytuację na rynku pracy, twierdząc, że „kondycja rynku pracy poprawiła się wraz z solidnym wzrostem nowych miejsc pracy i spadającym bezrobociem”. Dodatkowo w części opisującej warunki sprzyjające podniesieniu stóp procentowych Rezerwa Federalna stwierdziła, iż do zacieśnienia polityki pieniężnej potrzeba „pewnego dalszego poprawienia się kondycji rynku pracy”.
Wcześniej komunikat nie zawierał słowa „pewny” i mówił tylko o „dalszym poprawieniu się kondycji rynku pracy”. Z tego faktu rynek słusznie odczytał, że potrzeba mniejszej poprawy zatrudnienia, by spełnić warunek do podwyżki stóp procentowych. To był główny element sprawiający, iż komunikat został odebrany jastrzębio. Obserwowaliśmy zauważalne wzmocnienie się dolara amerykańskiego oraz wzrost rentowności 2-letnich papierów skarbowych, które są blisko 4-letnich maksimów i wynoszą 0.72%.
Rezerwa Federalna coraz szerzej otwiera drzwi do podniesienia stóp procentowych we wrześniu, a przynajmniej chce, by rynek tak to interpretował. Oczywiści, jeżeli w przyszły piątek dostaniemy słabsze odczyty o nowych miejscach pracy w sektorze pozarolniczym, a wzrost wynagrodzeń pozostanie na niskim poziomie, wtedy wczorajszy komunikat straci na znaczeniu. Z drugiej strony w przypadku utrzymania się „payrollsów” w graniach 220 tys., zarówno w publikacjach za lipiec, jak i za sierpień, można oczekiwać podwyżki stóp procentowych we wrześniu.
Zagadkowy PKB z USA
Po wczorajszym Fedzie dziś czeka nas kolejna ważna publikacja. Po południu dowiemy się, w jakim tempie rozwijała się amerykańska gospodarka w drugim kwartale. Mediana oczekiwań ekonomistów ankietowanych przez agencję Bloomberg pokazuje, iż możemy oczekiwać wzrostu w graniach 2.5% (odczyt kwartał do kwartału, sezonowo wyrównany, annualizowany).
Warto jednak zauważyć, że rozbieżności w szacunkach są dość duże (od 1.2% do 3.8%). Jeżeli porównamy prognozy ekonomistów z najlepszymi rankingami, oczekiwania także wyraźnie się różnią. IHS Global Insight uważa, iż gospodarka amerykańska rozwijała się w tempie 2.3%, a drugi pod względem jakości prognoz High Frequency Economics, przewiduje wzrost na poziomie 3.5%.
Jeszcze więcej niepewności dodaje fakt, iż według „The Wall Street Journal” Departament Handlu opublikuje dziś coroczną rewizję danych. „WSJ” nie wyklucza również, iż rządowi statystycy zmienią parametry sezonowego wyrównania. To może spowodować, iż zimowe spadki z pierwszych kwartałów będą wyglądać mniej spektakularnie, ale jednocześnie zmniejszy się późniejsze odbicie PKB.
Zagraniczny rynek walutowy w kilku zdaniach
Fed wczoraj wykonał kolejny ruch, by przekonać rynek, że zbliżamy się do podniesienia stóp procentowych za oceanem. Dziś natomiast uwaga rynku skupi się na odczytach PKB. Jednak niepewność co do wzrostu w drugim kwartale, rewizje danych i niewykluczone zmiany w ich sezonowym wyrównaniu, mogą wprowadzić sporo zamieszania tuż po publikacji.
Kolejne przedpołudniowe osłabienie się złotego
Dziś, podobnie jak wczoraj, złoty osłabił się przed południem. W ostatnich godzinach nie było jednak poważniejszych zmian na forincie czy na lirze, a mimo to przekroczyliśmy okolice 4.14 za euro, podczas gdy wczorajsza sesja kończyła się w przedziale 4.12-4.13. Niewykluczone, że na rynku instrumentów pochodnych, więksi inwestorzy rozliczają kontrakty na podstawie np. fixingu NBP. To by tłumaczyło dość zagadkowe momenty osłabienia się PLN zarówno w środę, jak i kilka godzin temu.
Scenariuszem bazowym dla EUR/PLN pozostaje poruszanie się w graniach 4.12-4.13, nawet biorąc pod uwagę nieco bardziej jastrzębi komunikat po wczorajszym posiedzeniu Rezerwy Federalnej. Dopiero wyraźnie lepszy odczyt PKB z USA i seria pozytywnych raportów makroekonomicznych zza oceanu przybliżająca nas bardzo wyraźnie do wrześniowego zacieśnienia monetarnego, spowodowałaby trwalsze osłabienie się złotego nie tylko do dolara, ale także do euro.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 29.07.2015
Komentarz walutowy z 29.07.2015
Popołudniowy komentarz walutowy z 28.07.2015
Komentarz walutowy z 28.07.2015
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s