Dane o inflacji ze strefy euro bez wpływu na EUR/USD. Raporty MFW o zadłużeniu przedsiębiorstw i IIF o odpływie kapitału z rynków wschodzących. Złoty pozostaje słaby, mimo poprawy sytuacji na rynkach kapitałowych.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
14.00 CET: Wstępny odczyt inflacji z Polski za wrzesień (szacunki minus 0.7% r/r oraz minus 0.1% m/m).
14.15 CET: Odczyt ADP z amerykańskiego rynku pracy (szacunki: +190 tys.).
15.45 CET: Chicago PMI za wrzesień (szacunki: 53 punkty).
Jutro 09.00 CET: Przemysłowy PMI z Polski (szacunki: 52,3 punktu).
Zaburzenia z rynku kapitałowego
We wczorajszym popołudniowym komentarzu sugerowaliśmy, że nawet jeżeli odczyt inflacji ze strefy euro będzie nieco poniżej zera, nie powinno to wywołać większej presji na euro. Rynek powinien obecnie w większym stopniu skupiać się na publikacji bazowej, czyli tej bez paliw oraz żywności. W tym momencie to ona odzwierciedla lepiej ogólne zmiany cen.
Według Eurostat, inflacja bazowa utrzymała się na poziomie 0.9% r/r we wrześniu. Fakt ten nie powinien więc przybliżać Mario Draghiego do ogłoszenia luzowania ilościowego na październikowym posiedzeniu banku centralnego, zwłaszcza że podczas zeszłotygodniowego wystąpienia w Parlamencie Europejskim, przewodniczący władz monetarnych sugerował podjęcie jakiejkolwiek decyzji po otrzymaniu większej ilości danych.
Nie wyklucza to oczywiście faktu, że QE będzie przedłużone poza wrzesień 2016 roku, ale z decyzją możemy poczekać jeszcze klika miesięcy. Dodatkowo, jeżeli sytuacja się ustabilizuje, opinie o rozszerzeniu obecnej stymulacji bądź zakupach obligacji korporacyjnych, ucichną. Fakt ten powodowałby stabilizację euro w relacji do koszyka walut, złożonego z głównych partnerów handlowych.
Rynki wschodzące na tapecie
Wczoraj zostały opublikowane dwa ciekawe raporty o rynkach wschodzących (EM). Pierwszy to dokument Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) o zadłużeniu firm, a drugi to szacunki Institute of International Finance (IIF) o odpływie kapitału z EM. MFW zwraca uwagę, że zadłużenie sektora korporacyjnego w relacji do PKB w latach 2007-2014, wzrosło w Chinach, Turcji czy Brazylii, odpowiednio o około 25 punktów procentowych, 22 punkty procentowe i 15 punktów procentowych.
„MFW” zwraca uwagę, że przez niskie stopy procentowe, finansowanie dla firm było tańsze. Okres zapadalności długu był natomiast dłuższy niż w przeszłości, mimo iż sytuacja przedsiębiorstw była historycznie gorsza. Według MFW powoduje to, iż EM „są bardziej narażone na wzrost stóp procentowych, aprecjację dolara oraz wzrost globalnej awersji do ryzyka”. Fundusz zwraca szczególną uwagę na gospodarki uzależnione od eksportu surowców.
W raporcie praktycznie w ogóle nie mówi się o Polsce. To akurat dobra informacja. Z wykresów zamieszczonych przez MFW wynika, że w naszym kraju zadłużenie przedsiębiorstw w relacji do PKB, spadło w badanym okresie o kilka punktów procentowych. Dodatkowo w raporcie MFW z 2014 roku o Polsce, udział długu sektora niefinansowego denominowanego w dolarze, wynosi jedynie 9%, a reszta jest w euro (56%) oraz w złotym (34%).
Z kolei według raportu IFF, w trzecim kwartale może nawet odpłynąć 40 miliardów USD z rynków wschodzących, co jest największą ucieczką kapitału od 4 kwartału 2008 roku, kiedy zagraniczni inwestorzy wycofali ponad 100 miliardów USD. Dane IFF pokazują również, że w latach 2010-2014, każdego kwartału napływało średnio 22 miliardy USD. Z jednej strony, biorąc pod uwagę wcześniejszy napływ, odpływ nie jest wcale tak silny. Z drugiej jednak, jeżeli sytuacja będzie się pogarszać, wtedy ucieczka kapitału zagranicznego przyśpieszy, co powinno wpłynąć głównie na najbardziej zagrożone waluty, takie jak brazylijski real, południowoafrykański rand czy turecka lira.
Rynek zagraniczny w kilku zdaniach
Uczestnicy rynku walutowego będą dziś głównie obserwować odczyt ADP. Nie napłynęły ostatnio żadne niepokojące dane, by oczekiwać, że ta publikacja miałaby znacznie odbiegać od konsensusu. Jeżeli więc dane będą blisko 190 tys., wtedy można zakładać podtrzymanie dobrego nastroju na rynkach kapitałowych do końca sesji w USA. To powinno powodować wzrosty rentowności amerykańskiego długu oraz spychać EUR/USD poniżej 1.1200.
Złoty pozostaje pod presją
Na razie nie widać wyraźniejszej chęci na wzmocnienie się krajowej waluty. Jednak gdyby dzisiejsza sesja w USA zakończyła się na poziomach, które wskazują kontrakty terminowe na S&P 500, wtedy jest szansa na spadek pary EUR/PLN poniżej granicy 4.23.
Warto zwrócić uwagę na jutrzejszą publikację przemysłowego PMI z Polski. Konsensus zakłada jego wzrost z 51.1 do 52.3 punktu. To i tak względnie mało, gdyż od początku roku przyzwyczailiśmy się do publikacji w graniach 54 punktów. Biorąc pod uwagę ostatnie dane z Niemiec, czwartkowy odczyt z łatwością powinien osiągnąć konsensus, a sierpniowy spadek powinien zostać odebrany jako jednorazowe zdarzenie.
Gdyby jednak publikacja utrzymała się na niskich poziomach lub spadła poniżej granicy 50 punktów, presja na złotego mogłaby wynieść nawet więcej niż 2 grosze i EUR/PLN miałby duże szanse wyjść nawet powyżej granicy 4.25.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.1150-1.1250
1.1250-1.1350
1.1050-1.1150
Kurs EUR/PLN
4.2200-4.2600
4.2200-4.2600
4.2200-4.2600
Kurs USD/PLN
3.7700-3.8100
3.7400-3.7800
3.8000-3.8400
Kurs CHF/PLN
3.8600-3.9000
3.8600-3.9000
3.8600-3.9000
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Dane o inflacji ze strefy euro bez wpływu na EUR/USD. Raporty MFW o zadłużeniu przedsiębiorstw i IIF o odpływie kapitału z rynków wschodzących. Złoty pozostaje słaby, mimo poprawy sytuacji na rynkach kapitałowych.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Zaburzenia z rynku kapitałowego
We wczorajszym popołudniowym komentarzu sugerowaliśmy, że nawet jeżeli odczyt inflacji ze strefy euro będzie nieco poniżej zera, nie powinno to wywołać większej presji na euro. Rynek powinien obecnie w większym stopniu skupiać się na publikacji bazowej, czyli tej bez paliw oraz żywności. W tym momencie to ona odzwierciedla lepiej ogólne zmiany cen.
Według Eurostat, inflacja bazowa utrzymała się na poziomie 0.9% r/r we wrześniu. Fakt ten nie powinien więc przybliżać Mario Draghiego do ogłoszenia luzowania ilościowego na październikowym posiedzeniu banku centralnego, zwłaszcza że podczas zeszłotygodniowego wystąpienia w Parlamencie Europejskim, przewodniczący władz monetarnych sugerował podjęcie jakiejkolwiek decyzji po otrzymaniu większej ilości danych.
Nie wyklucza to oczywiście faktu, że QE będzie przedłużone poza wrzesień 2016 roku, ale z decyzją możemy poczekać jeszcze klika miesięcy. Dodatkowo, jeżeli sytuacja się ustabilizuje, opinie o rozszerzeniu obecnej stymulacji bądź zakupach obligacji korporacyjnych, ucichną. Fakt ten powodowałby stabilizację euro w relacji do koszyka walut, złożonego z głównych partnerów handlowych.
Rynki wschodzące na tapecie
Wczoraj zostały opublikowane dwa ciekawe raporty o rynkach wschodzących (EM). Pierwszy to dokument Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) o zadłużeniu firm, a drugi to szacunki Institute of International Finance (IIF) o odpływie kapitału z EM. MFW zwraca uwagę, że zadłużenie sektora korporacyjnego w relacji do PKB w latach 2007-2014, wzrosło w Chinach, Turcji czy Brazylii, odpowiednio o około 25 punktów procentowych, 22 punkty procentowe i 15 punktów procentowych.
„MFW” zwraca uwagę, że przez niskie stopy procentowe, finansowanie dla firm było tańsze. Okres zapadalności długu był natomiast dłuższy niż w przeszłości, mimo iż sytuacja przedsiębiorstw była historycznie gorsza. Według MFW powoduje to, iż EM „są bardziej narażone na wzrost stóp procentowych, aprecjację dolara oraz wzrost globalnej awersji do ryzyka”. Fundusz zwraca szczególną uwagę na gospodarki uzależnione od eksportu surowców.
W raporcie praktycznie w ogóle nie mówi się o Polsce. To akurat dobra informacja. Z wykresów zamieszczonych przez MFW wynika, że w naszym kraju zadłużenie przedsiębiorstw w relacji do PKB, spadło w badanym okresie o kilka punktów procentowych. Dodatkowo w raporcie MFW z 2014 roku o Polsce, udział długu sektora niefinansowego denominowanego w dolarze, wynosi jedynie 9%, a reszta jest w euro (56%) oraz w złotym (34%).
Z kolei według raportu IFF, w trzecim kwartale może nawet odpłynąć 40 miliardów USD z rynków wschodzących, co jest największą ucieczką kapitału od 4 kwartału 2008 roku, kiedy zagraniczni inwestorzy wycofali ponad 100 miliardów USD. Dane IFF pokazują również, że w latach 2010-2014, każdego kwartału napływało średnio 22 miliardy USD. Z jednej strony, biorąc pod uwagę wcześniejszy napływ, odpływ nie jest wcale tak silny. Z drugiej jednak, jeżeli sytuacja będzie się pogarszać, wtedy ucieczka kapitału zagranicznego przyśpieszy, co powinno wpłynąć głównie na najbardziej zagrożone waluty, takie jak brazylijski real, południowoafrykański rand czy turecka lira.
Rynek zagraniczny w kilku zdaniach
Uczestnicy rynku walutowego będą dziś głównie obserwować odczyt ADP. Nie napłynęły ostatnio żadne niepokojące dane, by oczekiwać, że ta publikacja miałaby znacznie odbiegać od konsensusu. Jeżeli więc dane będą blisko 190 tys., wtedy można zakładać podtrzymanie dobrego nastroju na rynkach kapitałowych do końca sesji w USA. To powinno powodować wzrosty rentowności amerykańskiego długu oraz spychać EUR/USD poniżej 1.1200.
Złoty pozostaje pod presją
Na razie nie widać wyraźniejszej chęci na wzmocnienie się krajowej waluty. Jednak gdyby dzisiejsza sesja w USA zakończyła się na poziomach, które wskazują kontrakty terminowe na S&P 500, wtedy jest szansa na spadek pary EUR/PLN poniżej granicy 4.23.
Warto zwrócić uwagę na jutrzejszą publikację przemysłowego PMI z Polski. Konsensus zakłada jego wzrost z 51.1 do 52.3 punktu. To i tak względnie mało, gdyż od początku roku przyzwyczailiśmy się do publikacji w graniach 54 punktów. Biorąc pod uwagę ostatnie dane z Niemiec, czwartkowy odczyt z łatwością powinien osiągnąć konsensus, a sierpniowy spadek powinien zostać odebrany jako jednorazowe zdarzenie.
Gdyby jednak publikacja utrzymała się na niskich poziomach lub spadła poniżej granicy 50 punktów, presja na złotego mogłaby wynieść nawet więcej niż 2 grosze i EUR/PLN miałby duże szanse wyjść nawet powyżej granicy 4.25.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 29.09.2015
Komentarz walutowy z 29.09.2015
Popołudniowy komentarz walutowy z 28.09.2015
Komentarz walutowy z 28.09.2015
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s