Wysoka zmienność na walutach podczas azjatyckiej sesji. Komentarze Nowotnego z EBC lekko wzmacniają euro. Przyszłe rynkowe stopy procentowe poniżej ostatnich szczytów. Polska waluta nadal pozostaje słaba. EUR/PLN w okolicach 4.42-4.43, USD/PLN w okolicach 4.20.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
14.00: Inflacja w Polsce (szacunki: +0.4% r/r, +0.3% m/m)
15.45: Indeks Chicago PMI (szacunki: 56.8 pkt)
Wyższa zmienność podczas azjatyckiej sesji
Po północy polskiego czasu mieliśmy silne ruchy na rynku walutowym. EUR/USD wzrósł z okolic 1.0500 do ponad 1.0650. Ponad jednoprocentowy wzrost został zanotowany na parze EUR/GBP. Stosunkowo niewielkie zmiany były natomiast na USD/JPY (30-40 pipsów) co sugeruje, że ruchy zostały wygenerowane ze strony euro, a nie dolara.
W październiku mieliśmy do czynienia z podobną sytuacją na funcie. Wtedy pojawiło się sporo spekulacji związanych z przyczynami takiego zachowania walut. Spekulowano o udziale automatycznych systemów transakcyjnych czy nerwowych zachowaniach traderów, którzy powiększyli skalę zmian.
Można się także domyślać, że tak silne zmiany prowokowane są celowo. Nie jest żadną tajemnicą, że po zakończeniu sesji w USA i przed wejściem do gry uczestników w Azji, płynność na rynku jest ograniczona. Również wiadomo, że niezależnie od tego czy transakcje przeprowadzają ludzie bądź komputery jest mnóstwo zleceń oczekujących, które aktywowane są przy określonych poziomach. Gwałtowne zmiany kursu uruchamiają powyższe zlecenia, zwiększając tym samym skalę początkowych zmian. Jeżeli założymy wtedy, że po chwilowej panice notowania wrócą do normy to zyski w ciągu kilku minut mogą wynieść około 1%.
Abstrahując jednak od przyczyny nocnych ruchów widać, że sentyment sprzyja niewielkim wzrostom EUR/USD. Po przedwczorajszej akcji obligacji w USA i spadkach na amerykańskiej giełdzie, notowania 5 letnich swapów na stopę procentową pokazują ograniczenie oczekiwań dotyczących przyszłego kosztu kredytów. Po świętach 5-letnie instrumenty wahały się w okolicach 2.08%, a teraz spadają nawet poniżej 2.00%.
Przy nieco większej nerwowości notowania EUR/USD podnosiły nieco komentarze ze strony Ewalda Nowotnego. Przedstawiciel EBC stwierdził, że polityka monetarna pozostanie ekspansywna, ale „nie przez nieskończony okres czasu”. Oczywiście rynek jest świadomy, że w pewnym momencie nastąpi wygaszanie programu QE, jednak coraz częstsze podkreślanie tego faktu w czasie większej zmienności i mniejszej płynności może lekko podnosić notowania euro.
W dłuższej perspektywie nadal jest stosunkowo dużo argumentów, by oczekiwać powrotu do trendu aprecjacyjnego na amerykańskiej walucie. Prawdopodobnie na początku roku zaczną krystalizować się plany gospodarcze nowej administracji. Jest duża szansa, że republikański Kongres przychyli się przynajmniej do części propozycji Trumpa z kampanii wyborczej. Można przede wszystkim oczekiwać obniżenia podatków dla przedsiębiorstw oraz zamożnych gospodarstw domowych, a także zmniejszenia regulacji. Nieco więcej niepewności może dotyczyć zwiększenia wydatków infrastrukturalnych zwłaszcza, że Republikanie mogą obawiać się o wzrost deficytu. Wydaje się jednak, że gospodarkę USA czekać będzie stymulacja fiskalna, która w obecnym cyklu koniunkturalnym powinna przełożyć się na wzrost inflacji w stosunku do bazowego scenariusza. To będzie moment kiedy Fed prawdopodobnie zacznie przedstawiać bardziej agresywną ścieżkę zacieśniania monetarnego co może przyczynić się do kolejnej fali aprecjacyjnej na dolarze.
Złoty nadal słaby
Dość ciekawie zachował się złoty podczas silnego wybicia EUR/USD w nocy. Na globalne wzmocnienie euro w bardzo niewielkim stopniu zareagowała para EUR/PLN. Spowodowało to z kolei silną przecenę USD/PLN czy GBP/PLN, które odpowiednio spadły poniżej granicy 4.15 i 5.10. Na tym jednak kończą się pozytywne informacje dla złotego. Podczas europejskiej sesji znowu widać ogólną słabość krajowej waluty
EUR/PLN jest notowany w przedziale 4.42-4.43, a dolar jest tylko minimalnie poniżej granicy 4.20 zł. Także para PLN/HUF jest blisko granicy 70. Oznacza to, że złoty jest o 2% słabszy w relacji do forinta, biorąc pod uwagę średni kurs z tego roku oraz 4%, biorąc pod uwagę przeciętną wartość z ostatnich 3 lat. Dzisiejsze wstępne dane o inflacji (bez rozbicia na komponenty) nie powinny spowodować wyraźniejszych zmian na złotym, gdyż mogą być w znacznym stopniu zaburzone przez zmiany cen surowców energetycznych, które RPP raczej będzie starała się ignorować.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Wysoka zmienność na walutach podczas azjatyckiej sesji. Komentarze Nowotnego z EBC lekko wzmacniają euro. Przyszłe rynkowe stopy procentowe poniżej ostatnich szczytów. Polska waluta nadal pozostaje słaba. EUR/PLN w okolicach 4.42-4.43, USD/PLN w okolicach 4.20.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Wyższa zmienność podczas azjatyckiej sesji
Po północy polskiego czasu mieliśmy silne ruchy na rynku walutowym. EUR/USD wzrósł z okolic 1.0500 do ponad 1.0650. Ponad jednoprocentowy wzrost został zanotowany na parze EUR/GBP. Stosunkowo niewielkie zmiany były natomiast na USD/JPY (30-40 pipsów) co sugeruje, że ruchy zostały wygenerowane ze strony euro, a nie dolara.
W październiku mieliśmy do czynienia z podobną sytuacją na funcie. Wtedy pojawiło się sporo spekulacji związanych z przyczynami takiego zachowania walut. Spekulowano o udziale automatycznych systemów transakcyjnych czy nerwowych zachowaniach traderów, którzy powiększyli skalę zmian.
Można się także domyślać, że tak silne zmiany prowokowane są celowo. Nie jest żadną tajemnicą, że po zakończeniu sesji w USA i przed wejściem do gry uczestników w Azji, płynność na rynku jest ograniczona. Również wiadomo, że niezależnie od tego czy transakcje przeprowadzają ludzie bądź komputery jest mnóstwo zleceń oczekujących, które aktywowane są przy określonych poziomach. Gwałtowne zmiany kursu uruchamiają powyższe zlecenia, zwiększając tym samym skalę początkowych zmian. Jeżeli założymy wtedy, że po chwilowej panice notowania wrócą do normy to zyski w ciągu kilku minut mogą wynieść około 1%.
Abstrahując jednak od przyczyny nocnych ruchów widać, że sentyment sprzyja niewielkim wzrostom EUR/USD. Po przedwczorajszej akcji obligacji w USA i spadkach na amerykańskiej giełdzie, notowania 5 letnich swapów na stopę procentową pokazują ograniczenie oczekiwań dotyczących przyszłego kosztu kredytów. Po świętach 5-letnie instrumenty wahały się w okolicach 2.08%, a teraz spadają nawet poniżej 2.00%.
Przy nieco większej nerwowości notowania EUR/USD podnosiły nieco komentarze ze strony Ewalda Nowotnego. Przedstawiciel EBC stwierdził, że polityka monetarna pozostanie ekspansywna, ale „nie przez nieskończony okres czasu”. Oczywiście rynek jest świadomy, że w pewnym momencie nastąpi wygaszanie programu QE, jednak coraz częstsze podkreślanie tego faktu w czasie większej zmienności i mniejszej płynności może lekko podnosić notowania euro.
W dłuższej perspektywie nadal jest stosunkowo dużo argumentów, by oczekiwać powrotu do trendu aprecjacyjnego na amerykańskiej walucie. Prawdopodobnie na początku roku zaczną krystalizować się plany gospodarcze nowej administracji. Jest duża szansa, że republikański Kongres przychyli się przynajmniej do części propozycji Trumpa z kampanii wyborczej. Można przede wszystkim oczekiwać obniżenia podatków dla przedsiębiorstw oraz zamożnych gospodarstw domowych, a także zmniejszenia regulacji. Nieco więcej niepewności może dotyczyć zwiększenia wydatków infrastrukturalnych zwłaszcza, że Republikanie mogą obawiać się o wzrost deficytu. Wydaje się jednak, że gospodarkę USA czekać będzie stymulacja fiskalna, która w obecnym cyklu koniunkturalnym powinna przełożyć się na wzrost inflacji w stosunku do bazowego scenariusza. To będzie moment kiedy Fed prawdopodobnie zacznie przedstawiać bardziej agresywną ścieżkę zacieśniania monetarnego co może przyczynić się do kolejnej fali aprecjacyjnej na dolarze.
Złoty nadal słaby
Dość ciekawie zachował się złoty podczas silnego wybicia EUR/USD w nocy. Na globalne wzmocnienie euro w bardzo niewielkim stopniu zareagowała para EUR/PLN. Spowodowało to z kolei silną przecenę USD/PLN czy GBP/PLN, które odpowiednio spadły poniżej granicy 4.15 i 5.10. Na tym jednak kończą się pozytywne informacje dla złotego. Podczas europejskiej sesji znowu widać ogólną słabość krajowej waluty
EUR/PLN jest notowany w przedziale 4.42-4.43, a dolar jest tylko minimalnie poniżej granicy 4.20 zł. Także para PLN/HUF jest blisko granicy 70. Oznacza to, że złoty jest o 2% słabszy w relacji do forinta, biorąc pod uwagę średni kurs z tego roku oraz 4%, biorąc pod uwagę przeciętną wartość z ostatnich 3 lat. Dzisiejsze wstępne dane o inflacji (bez rozbicia na komponenty) nie powinny spowodować wyraźniejszych zmian na złotym, gdyż mogą być w znacznym stopniu zaburzone przez zmiany cen surowców energetycznych, które RPP raczej będzie starała się ignorować.
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 29.12.2016
Komentarz walutowy z 29.12.2016
Popołudniowy komentarz walutowy z 28.12.2016
Komentarz walutowy z 28.12.2016
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s