Na grudniowym posiedzeniu Rezerwa Federalna zrobiła zwrot w kierunku obniżek stóp procentowych. Uderzyło to w dolara i podsyciło apetyt na ryzykowne waluty i aktywa. Podobnej ścieżki nie obrały inne banki centralne. Rada Prezesów EBC nie dyskutowała o cięciach. Trzech z dziewięciu decydentów Banku Anglii zagłosowało za podwyżką. Stopy procentowe w Norwegii wzrosły do 4,5 proc. SNB przedstawił wysokie na tle rynkowych szacunków prognozy inflacji. Ewidentny kontrast nasilił przetasowania, którym podlegały kursy walut. Złoty po okresie stabilizacji przedłużył umocnienie. EUR/PLN dotknął 4,30 po raz pierwszy od marca 2020 r., ale w piątek rano kurs euro jest przy 4,32 zł. Kurs dolara osiągał nowe, długoterminowe minima, USD/PLN po tygodniowym spadku o przeszło 2 proc. naruszył 3,92. USD w minionych dniach był zdecydowanie najsłabszą z głównych walut, a od PLN w gronie G-10 silniejsza była jedynie korona norweska. GBP/PLN spadł w kierunku 5,0, a CHF/PLN zanurkował poniżej 4,55.
Euro: brak dyskusji o obniżkach wypchnął EUR/USD w kierunku 1,10
Europejski Bank Centralny na drugim posiedzeniu z rzędu nie zmienił stóp procentowych. Stopa depozytowa pozostanie na najwyższym w historii pułapie 4 proc. Główne banki centralne – Fed, EBC i Bank Anglii – dokonały w trzecim kwartale finalnych podwyżek. We wznowienie zacieśniania nie wierzy już nikt. Inwestorzy od kilku tygodni myślami są już przy cięciach stóp. Hierarchię na rynku walut wyznaczać będzie to, które władze monetarne będą najdłużej odwlekać luzowanie polityki pieniężnej. Inwestorzy jak dotąd obstawiali, że szczególnie ostrych cięć dokona EBC. Trudno się dziwić, w końcu gospodarka Eurolandu wciąż balansuje na krawędzi recesji, a dynamika cen konsumenckich w rok z wartości dwucyfrowych obniżyła się do 2,4 proc. r/r. Przed czwartkową decyzją rynek zakładał, że za rok stopa depozytowa będzie wynosić już zaledwie 2,5 proc., a pierwsza redukcja nastąpi najpóźniej w kwietniu.
Rezerwa Federalna obniżając w środę szacunki optymalnego poziomu stóp na koniec 2024 r. i sugerując obniżki o łącznej skali 75 pb, uderzyła w dolara. Projekcje EBC mają bardziej neutralny wydźwięk i nie sprzyjają śrubowaniu dyskonta przyszłych cięć. W nowych prognozach obniżono zarówno szacunki tempa wzrostu gospodarczego, jak i siły presji cenowej. Dynamika PKB w 2024 r. ma wynieść 0,6 proc. (rewizja z 0,7 proc.), a średnioroczna dynamika inflacji 2,7 proc. (poprzednio 3,2 proc.). Dynamika CPI poniżej 2 proc. spadnie dopiero w 2026 r., a w najbliższym czasie przejściowo może rosnąć, co zdaje się oddalać perspektywę cięcia. Na konferencji prasowej Christine Lagarde padło stwierdzenie, że Rada Prezesów (w przeciwieństwie do Fed) nie dyskutowała o obniżkach stóp. Przełożyło się to na skok wartości euro do innych walut G-10, (m.in. zwyżkę EUR/USD w kierunku 1,10), dzięki osłabieniu się przekonania o zbliżaniu się luzowania.
W szerszym ujęciu można powiedzieć, że gospodarki USA i Eurolandu zmierzają w przeciwnych kierunkach. Dotyczy to także rynku pracy. Na Starym Kontynencie dynamika wynagrodzeń nie osiągnęła jeszcze szczytu, a w Stanach Zjednoczonych widać oznaki słabnięcia popytu na pracę, m.in. spada liczba wakatów. Prognozy walutowe Cinkciarz.pl zakładają, że euro w przyszłym roku zyskiwać będzie w relacji do franka, funta i dolara, a EUR/PLN nieznacznie pogłębi tegoroczne zniżki. W rezultacie za rok za dolara powinniśmy płacić 3,65 zł.
Frank: CHF najsilniejszą z walut G-10 w 2023 r. dzięki SNB
Szwajcarski Bank Narodowy utrzymał stopy procentowe na poziomie 1,75 proc. i oznajmił koniec cyklu. Ostatnia podwyżka została dokonana w czerwcu, rok po szokującym rozpoczęciu zacieśniania, w ramach którego koszt pieniądza wzrósł o 200 pb, co mocno uderzyło we frankowiczów. Inwestorzy spodziewają się pierwszych cięć już w pierwszej połowie przyszłego roku i wyceniają, że za 12 miesięcy stopy powrócą do pułapu 1 proc. We wrześniu rynek liczył się z kontynuacją zacieśniania. Tym razem decyzja była zgodna z prognozami, za minimalnie bardziej prawdopodobny ruch inwestorzy postrzegali wręcz obniżkę. Wszystko za sprawą inflacji, która wbrew prognozom SNB, zamiast rosnąć w IV kw. br. w kierunku 2 proc. obniżyła się w listopadzie do 1,4 proc. r/r.
W Szwajcarii zakończono podwyżki stóp procentowych wcześniej i przede wszystkim na zdecydowanie niższym poziomie niż w Eurolandzie czy USA. Mimo to polityka SNB jest fundamentem siły CHF. W 2023 r. frank jest najsilniejszą z głównych walut. Rekordy jego siły w relacji do euro osiągane były w pierwszej części grudnia. W rezultacie CHF/PLN nie był w stanie zadomowić się poniżej 4,50 pomimo imponującego skoku wartości złotego. Kurs franka obniżył się w minionych 12 miesiącach o ok. 4 proc. W tym samym czasie EUR/PLN zanotował dwukrotnie silniejszy spadek, a dolar potaniał o ok. 10 proc.
Frank: SNB straci entuzjazm do mocnego kursu CHF
Siła franka to zasługa aktywnego wsparcia ze strony banku centralnego. SNB zależy przy tym na stabilnym kursie realnym efektywnym, czyli mierze odzwierciedlającej strukturę handlu zagranicznego i uwzględniającej różnice w dynamice inflacji. Presja cenowa w Szwajcarii jest słabsza niż innych w gospodarkach, co oznacza, że by wskaźnik ten nie zmieniał wartości, frank musi drożeć w relacji do euro, dolara czy funta.
W 2024 r. frank powinien stopniowo zrównywać się wartością ze wspólną walutą, lecz będzie to długi proces. Inflacja w Szwajcarii od pół roku nie przekracza 2 proc. Z każdym miesiącem utrzymywania się dynamiki CPI poniżej tej bariery w Szwajcarskim Bank Narodowym będzie ugruntowywać się przekonanie, że presja cenowa została opanowana. Również z tego względu na wczorajszym posiedzeniu szczególnie istotne były nowe projekcje makroekonomiczne. W ich myśl dynamika CPI w przyszłym roku ma wynieść 2,1 proc., a w 2025 r. obniżyć się do 1,9 proc. Prognozy banku centralnego są wyraźnie wyższe od rynkowych oczekiwań, ale także szacunków szwajcarskiego rządu.
Mimo to uważamy, że z czasem będzie słabnąć dotychczasowa preferencja, by frank był mocny, która w minionych kilkunastu miesiącach przekuwana była w interwencje walutowe. Może to wymusić niższa presja cenowa niż obecnie zakłada to SNB. Nie spodziewamy się jednak zwrotu o 180 stopni i przejścia do osłabiania waluty w celu zwiększenia atrakcyjności eksportu. Z tego względu powrót EUR/CHF do 1,0 będzie mieć charakter szarpanego dryfu i będzie warunkowany tym, jak szybko europejska gospodarka znajdzie się na ścieżce ożywienia. Spodziewamy się, że za rok CHF/PLN będzie znajdować się w okolicy 4,25.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
14 gru 2023 7:50
Kurs dolara zepchnięty przez Fed, kurs euro na nowych minimach
Na grudniowym posiedzeniu Rezerwa Federalna zrobiła zwrot w kierunku obniżek stóp procentowych. Uderzyło to w dolara i podsyciło apetyt na ryzykowne waluty i aktywa. Podobnej ścieżki nie obrały inne banki centralne. Rada Prezesów EBC nie dyskutowała o cięciach. Trzech z dziewięciu decydentów Banku Anglii zagłosowało za podwyżką. Stopy procentowe w Norwegii wzrosły do 4,5 proc. SNB przedstawił wysokie na tle rynkowych szacunków prognozy inflacji. Ewidentny kontrast nasilił przetasowania, którym podlegały kursy walut. Złoty po okresie stabilizacji przedłużył umocnienie. EUR/PLN dotknął 4,30 po raz pierwszy od marca 2020 r., ale w piątek rano kurs euro jest przy 4,32 zł. Kurs dolara osiągał nowe, długoterminowe minima, USD/PLN po tygodniowym spadku o przeszło 2 proc. naruszył 3,92. USD w minionych dniach był zdecydowanie najsłabszą z głównych walut, a od PLN w gronie G-10 silniejsza była jedynie korona norweska. GBP/PLN spadł w kierunku 5,0, a CHF/PLN zanurkował poniżej 4,55.
Spis treści:
Euro: brak dyskusji o obniżkach wypchnął EUR/USD w kierunku 1,10
Europejski Bank Centralny na drugim posiedzeniu z rzędu nie zmienił stóp procentowych. Stopa depozytowa pozostanie na najwyższym w historii pułapie 4 proc. Główne banki centralne – Fed, EBC i Bank Anglii – dokonały w trzecim kwartale finalnych podwyżek. We wznowienie zacieśniania nie wierzy już nikt. Inwestorzy od kilku tygodni myślami są już przy cięciach stóp. Hierarchię na rynku walut wyznaczać będzie to, które władze monetarne będą najdłużej odwlekać luzowanie polityki pieniężnej. Inwestorzy jak dotąd obstawiali, że szczególnie ostrych cięć dokona EBC. Trudno się dziwić, w końcu gospodarka Eurolandu wciąż balansuje na krawędzi recesji, a dynamika cen konsumenckich w rok z wartości dwucyfrowych obniżyła się do 2,4 proc. r/r. Przed czwartkową decyzją rynek zakładał, że za rok stopa depozytowa będzie wynosić już zaledwie 2,5 proc., a pierwsza redukcja nastąpi najpóźniej w kwietniu.
Rezerwa Federalna obniżając w środę szacunki optymalnego poziomu stóp na koniec 2024 r. i sugerując obniżki o łącznej skali 75 pb, uderzyła w dolara. Projekcje EBC mają bardziej neutralny wydźwięk i nie sprzyjają śrubowaniu dyskonta przyszłych cięć. W nowych prognozach obniżono zarówno szacunki tempa wzrostu gospodarczego, jak i siły presji cenowej. Dynamika PKB w 2024 r. ma wynieść 0,6 proc. (rewizja z 0,7 proc.), a średnioroczna dynamika inflacji 2,7 proc. (poprzednio 3,2 proc.). Dynamika CPI poniżej 2 proc. spadnie dopiero w 2026 r., a w najbliższym czasie przejściowo może rosnąć, co zdaje się oddalać perspektywę cięcia. Na konferencji prasowej Christine Lagarde padło stwierdzenie, że Rada Prezesów (w przeciwieństwie do Fed) nie dyskutowała o obniżkach stóp. Przełożyło się to na skok wartości euro do innych walut G-10, (m.in. zwyżkę EUR/USD w kierunku 1,10), dzięki osłabieniu się przekonania o zbliżaniu się luzowania.
W szerszym ujęciu można powiedzieć, że gospodarki USA i Eurolandu zmierzają w przeciwnych kierunkach. Dotyczy to także rynku pracy. Na Starym Kontynencie dynamika wynagrodzeń nie osiągnęła jeszcze szczytu, a w Stanach Zjednoczonych widać oznaki słabnięcia popytu na pracę, m.in. spada liczba wakatów. Prognozy walutowe Cinkciarz.pl zakładają, że euro w przyszłym roku zyskiwać będzie w relacji do franka, funta i dolara, a EUR/PLN nieznacznie pogłębi tegoroczne zniżki. W rezultacie za rok za dolara powinniśmy płacić 3,65 zł.
Frank: CHF najsilniejszą z walut G-10 w 2023 r. dzięki SNB
Szwajcarski Bank Narodowy utrzymał stopy procentowe na poziomie 1,75 proc. i oznajmił koniec cyklu. Ostatnia podwyżka została dokonana w czerwcu, rok po szokującym rozpoczęciu zacieśniania, w ramach którego koszt pieniądza wzrósł o 200 pb, co mocno uderzyło we frankowiczów. Inwestorzy spodziewają się pierwszych cięć już w pierwszej połowie przyszłego roku i wyceniają, że za 12 miesięcy stopy powrócą do pułapu 1 proc. We wrześniu rynek liczył się z kontynuacją zacieśniania. Tym razem decyzja była zgodna z prognozami, za minimalnie bardziej prawdopodobny ruch inwestorzy postrzegali wręcz obniżkę. Wszystko za sprawą inflacji, która wbrew prognozom SNB, zamiast rosnąć w IV kw. br. w kierunku 2 proc. obniżyła się w listopadzie do 1,4 proc. r/r.
W Szwajcarii zakończono podwyżki stóp procentowych wcześniej i przede wszystkim na zdecydowanie niższym poziomie niż w Eurolandzie czy USA. Mimo to polityka SNB jest fundamentem siły CHF. W 2023 r. frank jest najsilniejszą z głównych walut. Rekordy jego siły w relacji do euro osiągane były w pierwszej części grudnia. W rezultacie CHF/PLN nie był w stanie zadomowić się poniżej 4,50 pomimo imponującego skoku wartości złotego. Kurs franka obniżył się w minionych 12 miesiącach o ok. 4 proc. W tym samym czasie EUR/PLN zanotował dwukrotnie silniejszy spadek, a dolar potaniał o ok. 10 proc.
Frank: SNB straci entuzjazm do mocnego kursu CHF
Siła franka to zasługa aktywnego wsparcia ze strony banku centralnego. SNB zależy przy tym na stabilnym kursie realnym efektywnym, czyli mierze odzwierciedlającej strukturę handlu zagranicznego i uwzględniającej różnice w dynamice inflacji. Presja cenowa w Szwajcarii jest słabsza niż innych w gospodarkach, co oznacza, że by wskaźnik ten nie zmieniał wartości, frank musi drożeć w relacji do euro, dolara czy funta.
Kursy walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s
Kursy walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s
Kursy walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s
Kursy walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s
Szukasz innej waluty?
Sprawdź kurs dowolnej z 27 walut i zobacz, ile z nami zyskasz.
Sprawdź kursW 2024 r. frank powinien stopniowo zrównywać się wartością ze wspólną walutą, lecz będzie to długi proces. Inflacja w Szwajcarii od pół roku nie przekracza 2 proc. Z każdym miesiącem utrzymywania się dynamiki CPI poniżej tej bariery w Szwajcarskim Bank Narodowym będzie ugruntowywać się przekonanie, że presja cenowa została opanowana. Również z tego względu na wczorajszym posiedzeniu szczególnie istotne były nowe projekcje makroekonomiczne. W ich myśl dynamika CPI w przyszłym roku ma wynieść 2,1 proc., a w 2025 r. obniżyć się do 1,9 proc. Prognozy banku centralnego są wyraźnie wyższe od rynkowych oczekiwań, ale także szacunków szwajcarskiego rządu.
Mimo to uważamy, że z czasem będzie słabnąć dotychczasowa preferencja, by frank był mocny, która w minionych kilkunastu miesiącach przekuwana była w interwencje walutowe. Może to wymusić niższa presja cenowa niż obecnie zakłada to SNB. Nie spodziewamy się jednak zwrotu o 180 stopni i przejścia do osłabiania waluty w celu zwiększenia atrakcyjności eksportu. Z tego względu powrót EUR/CHF do 1,0 będzie mieć charakter szarpanego dryfu i będzie warunkowany tym, jak szybko europejska gospodarka znajdzie się na ścieżce ożywienia. Spodziewamy się, że za rok CHF/PLN będzie znajdować się w okolicy 4,25.
Zobacz również:
Kurs dolara zepchnięty przez Fed, kurs euro na nowych minimach
Kursy walut bez przełomu po danych o inflacji z USA, euro i dolar zależne od nastawienia Fed i EBC
Kurs euro w defensywie do USD i CHF, złoty spokojnie czeka na nowy rząd
Kurs euro stracił zmienność, kurs dolara ponad 4 zł przed danymi z rynku pracy USA