We wtorek, podobnie jak działo się przed tygodniem, dolar ostro zyskiwał, wystawiając na próbę złotego i pozostałe waluty naszego regionu. Inaczej jednak niż poprzednio zwyżce USD nie towarzyszyło pogorszenie nastrojów. Wręcz przeciwnie indeksy S&P 500 i Nasdaq 100 zamknęły sesję najwyżej w historii. Notowania EUR/PLN po raz kolejny w minionych dniach ostro zawróciły i podlegają znacznie wyższej zmienności niż w grudniu i pierwszej części stycznia. Kurs euro odbił w kierunku 4,40 zł, ale nie dotarł do tej bariery. Słabszy PLN i zyskujący dolar wypchnęły USD/PLN ponownie w okolice 4,05. Kurs franka odbił się od 4,60 zł i CHF/PLN jest w okolicach 4,65, czyli średniego pułapu dla minionego półrocza. W środę po wyższych od prognoz odczytów PMI Wielkiej Brytanii zarówno dla usług, jak i przemysłu funt jest najsilniejszą z głównych walut. GBP/PLN jest w okolicy 5,13, zaledwie 0,3 proc. poniżej ubiegłotygodniowego maksimum.
Kurs EUR/USD zanurkował przejściowo poniżej ważnej bariery 1,0850, osiągając najniższe pułapy w tym roku, lecz w środowe przedpołudnie ponownie odbija w kierunku 1,09. Skoki amerykańskiej waluty nie powinny mieć trwałego charakteru i mogą wynikać z dość nerwowego oczekiwania na posiedzenia EBC i Fed. Tak naprawdę można powiedzieć, że ostatnie przetasowania to swoisty szum, a kluczowe znaczenie dla notowań kursu dolara i euro będzie mieć zamknięcie miesiąca po posiedzeniach głównych banków centralnych. Perspektywa cyklu cięć stóp przez Rezerwę Federalną nie powinna pozwolić dolarowi na dobre wyrwać się z trendu spadkowego i w dalszej części roku spodziewamy się pogłębienia przeceny USD.
Podobnie wygląda położenie, w którym znajduje się złoty. Skok kursu euro o około 3 grosze i podniesienie się EUR/PLN w kierunku 4,40 nie mają większych konsekwencji. W pierwszej części roku notowania nadal powinny krążyć w szerokim przedziale wokół 4,35. Sygnałem do trwalszej i głębszej przeceny PLN byłoby sforsowanie przez kurs wspólnej waluty strefy wokół 4,40, która także w minionym tygodniu wyhamowała zwyżkę. Taki rozwój wypadków nie jest naszym scenariuszem bazowym, mimo że nie spodziewamy się osiągnięcia w najbliższych kilku tygodniach nowych szczytów siły złotego.
Pozytywną informacją z punktu widzenia zarówno rodzimej gospodarki, jak i waluty jest poprawa nastrojów w przemyśle Niemiec. Wprawdzie indeks PMI dla sektora wciąż przybiera wartości recesyjne, lecz od osiągnięcia w lipcu ub.r. dołka na najniższym od pandemii pułapie 38,8 pkt wyłącznie rośnie. W styczniu wskaźnik osiągnął 45,4 pkt, wyraźnie przewyższając prognozy na poziomie 43,7 pkt. Z drugiej strony, w czasie gdy przemysł wydobywa się z zapaści, pogłębia się stagnacja sektora usług. W przypadku całego Eurolandu PMI dla sektora obniżył się 48,8 do 48,4 pkt przy oczekiwanym minimalnym wzroście, przez co wskaźnik dla całej gospodarki (Composite PMI) zanotował minimalnie słabszy od oczekiwań wynik, rosnąc zaledwie z 47,6 do 47,9 pkt. By euro mogło zyskiwać w relacji do dolara, franka czy funta, potrzebne będą wiarygodne sygnały wychodzenia wzrostu gospodarczego z dołka.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
23 sty 2024 9:45
Kurs franka odbija z minimum, kurs dolara zmaga się z 4,0. Złoty odporny na słabe dane
We wtorek, podobnie jak działo się przed tygodniem, dolar ostro zyskiwał, wystawiając na próbę złotego i pozostałe waluty naszego regionu. Inaczej jednak niż poprzednio zwyżce USD nie towarzyszyło pogorszenie nastrojów. Wręcz przeciwnie indeksy S&P 500 i Nasdaq 100 zamknęły sesję najwyżej w historii. Notowania EUR/PLN po raz kolejny w minionych dniach ostro zawróciły i podlegają znacznie wyższej zmienności niż w grudniu i pierwszej części stycznia. Kurs euro odbił w kierunku 4,40 zł, ale nie dotarł do tej bariery. Słabszy PLN i zyskujący dolar wypchnęły USD/PLN ponownie w okolice 4,05. Kurs franka odbił się od 4,60 zł i CHF/PLN jest w okolicach 4,65, czyli średniego pułapu dla minionego półrocza. W środę po wyższych od prognoz odczytów PMI Wielkiej Brytanii zarówno dla usług, jak i przemysłu funt jest najsilniejszą z głównych walut. GBP/PLN jest w okolicy 5,13, zaledwie 0,3 proc. poniżej ubiegłotygodniowego maksimum.
Kurs EUR/USD zanurkował przejściowo poniżej ważnej bariery 1,0850, osiągając najniższe pułapy w tym roku, lecz w środowe przedpołudnie ponownie odbija w kierunku 1,09. Skoki amerykańskiej waluty nie powinny mieć trwałego charakteru i mogą wynikać z dość nerwowego oczekiwania na posiedzenia EBC i Fed. Tak naprawdę można powiedzieć, że ostatnie przetasowania to swoisty szum, a kluczowe znaczenie dla notowań kursu dolara i euro będzie mieć zamknięcie miesiąca po posiedzeniach głównych banków centralnych. Perspektywa cyklu cięć stóp przez Rezerwę Federalną nie powinna pozwolić dolarowi na dobre wyrwać się z trendu spadkowego i w dalszej części roku spodziewamy się pogłębienia przeceny USD.
Podobnie wygląda położenie, w którym znajduje się złoty. Skok kursu euro o około 3 grosze i podniesienie się EUR/PLN w kierunku 4,40 nie mają większych konsekwencji. W pierwszej części roku notowania nadal powinny krążyć w szerokim przedziale wokół 4,35. Sygnałem do trwalszej i głębszej przeceny PLN byłoby sforsowanie przez kurs wspólnej waluty strefy wokół 4,40, która także w minionym tygodniu wyhamowała zwyżkę. Taki rozwój wypadków nie jest naszym scenariuszem bazowym, mimo że nie spodziewamy się osiągnięcia w najbliższych kilku tygodniach nowych szczytów siły złotego.
Pozytywną informacją z punktu widzenia zarówno rodzimej gospodarki, jak i waluty jest poprawa nastrojów w przemyśle Niemiec. Wprawdzie indeks PMI dla sektora wciąż przybiera wartości recesyjne, lecz od osiągnięcia w lipcu ub.r. dołka na najniższym od pandemii pułapie 38,8 pkt wyłącznie rośnie. W styczniu wskaźnik osiągnął 45,4 pkt, wyraźnie przewyższając prognozy na poziomie 43,7 pkt. Z drugiej strony, w czasie gdy przemysł wydobywa się z zapaści, pogłębia się stagnacja sektora usług. W przypadku całego Eurolandu PMI dla sektora obniżył się 48,8 do 48,4 pkt przy oczekiwanym minimalnym wzroście, przez co wskaźnik dla całej gospodarki (Composite PMI) zanotował minimalnie słabszy od oczekiwań wynik, rosnąc zaledwie z 47,6 do 47,9 pkt. By euro mogło zyskiwać w relacji do dolara, franka czy funta, potrzebne będą wiarygodne sygnały wychodzenia wzrostu gospodarczego z dołka.
Kursy walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s
Kursy walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s
Kursy walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s
Kursy walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s
Szukasz innej waluty?
Sprawdź kurs dowolnej z 27 walut i zobacz, ile z nami zyskasz.
Sprawdź kursZobacz również:
Kurs franka odbija z minimum, kurs dolara zmaga się z 4,0. Złoty odporny na słabe dane
Kurs euro odrobił ubiegłotygodniowy wzrost, kurs dolara próbuje cofnąć się pod 4 zł
Kurs euro broni 4,40 zł, EUR/USD szuka równowagi po spadku
Dolar, euro i funt na czele walutowej stawki. Złoty stopniowo traci moc