Oczekiwanie na czwartkowe posiedzenie EBC i przyszłotygodniową decyzję Fed nie sprzyjają zmienności w notowaniach walut. Kurs euro w relacji do dolara próbuje powrócić ponad 1,09, co sprzyja spychaniu USD/PLN poniżej 4,0 mimo wyhamowania zniżki EUR/PLN powyżej 4,35 zł. Frank szwajcarski w poniedziałek kosztował najmniej w styczniu, ale CHF/PLN nie sforsował póki co 4,60. Z kolei mocny ostatnio funt wyceniany jest na ok. 5,10 zł. Złoty pozostał obojętny na serię danych z polskiej gospodarki, w której przeważały rozczarowania. Niskie odczyty dynamiki wynagrodzeń oraz sprzedaży detalicznej nie zmieniają jednak naszego szerszego spojrzenia na otoczenie makroekonomiczne. Korzystne fundamenty powinny sprzyjać utrzymaniu przez PLN ubiegłorocznego skoku, a wręcz jego nieznacznego przedłużenia w relacji do EUR i mocniejszego względem CHF i USD.
Otwierająca tydzień paczka danych z polskiej gospodarki przyniosła liczne zaskoczenia w obu kierunkach, ale wydaje się, że przeważają rozczarowania. Przede wszystkim ostro wyhamowała dynamika wynagrodzeń, które wzrosły o 9,6 proc. r/r. Ich dynamika nie przybrała wartości dwucyfrowych po raz pierwszy od stycznia 2022 r. i wypadła znacznie poniżej oczekiwanych 12,2 proc. r/r. Z niskiego odczytu nie wyciągamy jednak pochopnych wniosków, a przede wszystkim przesłanek, by oczekiwać wznowienia przez RPP cyklu obniżek stóp procentowych. Przy wygasającej inflacji żądania płacowe mogły się nieco osłabić, lecz główną rolę odegrały także przesunięcia wypłat premii w licznych sektorach (związane m.in. z wyborami) oraz niska liczba dni roboczych w grudniu.
Przy przyspieszającej dynamice PKB wzrośnie popyt na pracę, a na tendencje w wynagrodzeniach wpłyną zmiany płacy minimalnej oraz podwyżki w sektorze budżetowym. Innymi słowy w gospodarce narodowej dynamika wynagrodzeń powinna utrzymywać wartości dwucyfrowe i przez cały 2024 r. wyraźnie przewyższać inflację wspierając odbudowę konsumpcji. Jeśli o konsumpcji mowa, to kolejnym rozczarowaniem okazała się sprzedaż detaliczna. Jej roczna dynamika wbrew prognozom nie powróciła nad kreskę i obniżyła się z -0,3 do -2,3 proc. r/r. To znaczne rozczarowanie, za które odpowiadają także dobra trwałe. Kategoria ta znajdzie się z biegiem czasu pod wpływem poprawy koniunktury na rynku nieruchomości, ale póki co oczekiwana poprawa nie materializuje się. Przywoływana już kilkuprocentowa dynamika wynagrodzeń (za kilka miesięcy, w dołku inflacji może chwilowo wynosić nawet 8-9 proc. r/r) będzie fundamentem odbicia konsumpcji.
Lepiej od prognoz wypadły za to dane o produkcji przemysłowej (spadek z -0,3 do -3,9 proc. r/r przy prognozie -5,8 proc. r/r) oraz budowlano-montażowej (wystrzał z 3,9 do aż 14 proc. r/r). Łącznie komplet danych za grudzień nie daje podstaw do porzucenia scenariusza, w którym wysoka dynamika PKB (przyspieszy w 2024 r. do ok. 3 proc. r/r) będzie atutem złotego i czynnikiem, który poprzez presję popytową na ceny pozwoli RPP na co najwyżej symboliczne obniżki stopy referencyjnej NBP z obecnego poziomu 5,75 proc. Potencjalna redukcja jest niepewna i nie spodziewamy się jej wcześniej niż w czwartym kwartale. Biorąc pod uwagę, że rynek wycenia na najbliższe 12 miesięcy aż 90 punktów bazowych cięć, a główne banki centralne w połowie roku powinny rozpoczynać luzowanie, będzie to kolejny czynnik przemawiający za nieznacznym pogłębieniem ubiegłorocznych zniżek EUR/PLN. Spodziewamy się, że na koniec grudnia za wspólną walutę płacić będziemy ok. 4,25 zł, ale póki co kurs euro powinien krążyć wokół 4,35 zł.
Brak kursów, prosimy spróbować ponownie za chwilę.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
22 sty 2024 8:15
Kurs euro odrobił ubiegłotygodniowy wzrost, kurs dolara próbuje cofnąć się pod 4 zł
Oczekiwanie na czwartkowe posiedzenie EBC i przyszłotygodniową decyzję Fed nie sprzyjają zmienności w notowaniach walut. Kurs euro w relacji do dolara próbuje powrócić ponad 1,09, co sprzyja spychaniu USD/PLN poniżej 4,0 mimo wyhamowania zniżki EUR/PLN powyżej 4,35 zł. Frank szwajcarski w poniedziałek kosztował najmniej w styczniu, ale CHF/PLN nie sforsował póki co 4,60. Z kolei mocny ostatnio funt wyceniany jest na ok. 5,10 zł. Złoty pozostał obojętny na serię danych z polskiej gospodarki, w której przeważały rozczarowania. Niskie odczyty dynamiki wynagrodzeń oraz sprzedaży detalicznej nie zmieniają jednak naszego szerszego spojrzenia na otoczenie makroekonomiczne. Korzystne fundamenty powinny sprzyjać utrzymaniu przez PLN ubiegłorocznego skoku, a wręcz jego nieznacznego przedłużenia w relacji do EUR i mocniejszego względem CHF i USD.
Otwierająca tydzień paczka danych z polskiej gospodarki przyniosła liczne zaskoczenia w obu kierunkach, ale wydaje się, że przeważają rozczarowania. Przede wszystkim ostro wyhamowała dynamika wynagrodzeń, które wzrosły o 9,6 proc. r/r. Ich dynamika nie przybrała wartości dwucyfrowych po raz pierwszy od stycznia 2022 r. i wypadła znacznie poniżej oczekiwanych 12,2 proc. r/r. Z niskiego odczytu nie wyciągamy jednak pochopnych wniosków, a przede wszystkim przesłanek, by oczekiwać wznowienia przez RPP cyklu obniżek stóp procentowych. Przy wygasającej inflacji żądania płacowe mogły się nieco osłabić, lecz główną rolę odegrały także przesunięcia wypłat premii w licznych sektorach (związane m.in. z wyborami) oraz niska liczba dni roboczych w grudniu.
Przy przyspieszającej dynamice PKB wzrośnie popyt na pracę, a na tendencje w wynagrodzeniach wpłyną zmiany płacy minimalnej oraz podwyżki w sektorze budżetowym. Innymi słowy w gospodarce narodowej dynamika wynagrodzeń powinna utrzymywać wartości dwucyfrowe i przez cały 2024 r. wyraźnie przewyższać inflację wspierając odbudowę konsumpcji. Jeśli o konsumpcji mowa, to kolejnym rozczarowaniem okazała się sprzedaż detaliczna. Jej roczna dynamika wbrew prognozom nie powróciła nad kreskę i obniżyła się z -0,3 do -2,3 proc. r/r. To znaczne rozczarowanie, za które odpowiadają także dobra trwałe. Kategoria ta znajdzie się z biegiem czasu pod wpływem poprawy koniunktury na rynku nieruchomości, ale póki co oczekiwana poprawa nie materializuje się. Przywoływana już kilkuprocentowa dynamika wynagrodzeń (za kilka miesięcy, w dołku inflacji może chwilowo wynosić nawet 8-9 proc. r/r) będzie fundamentem odbicia konsumpcji.
Lepiej od prognoz wypadły za to dane o produkcji przemysłowej (spadek z -0,3 do -3,9 proc. r/r przy prognozie -5,8 proc. r/r) oraz budowlano-montażowej (wystrzał z 3,9 do aż 14 proc. r/r). Łącznie komplet danych za grudzień nie daje podstaw do porzucenia scenariusza, w którym wysoka dynamika PKB (przyspieszy w 2024 r. do ok. 3 proc. r/r) będzie atutem złotego i czynnikiem, który poprzez presję popytową na ceny pozwoli RPP na co najwyżej symboliczne obniżki stopy referencyjnej NBP z obecnego poziomu 5,75 proc. Potencjalna redukcja jest niepewna i nie spodziewamy się jej wcześniej niż w czwartym kwartale. Biorąc pod uwagę, że rynek wycenia na najbliższe 12 miesięcy aż 90 punktów bazowych cięć, a główne banki centralne w połowie roku powinny rozpoczynać luzowanie, będzie to kolejny czynnik przemawiający za nieznacznym pogłębieniem ubiegłorocznych zniżek EUR/PLN. Spodziewamy się, że na koniec grudnia za wspólną walutę płacić będziemy ok. 4,25 zł, ale póki co kurs euro powinien krążyć wokół 4,35 zł.
Brak kursów, prosimy spróbować ponownie za chwilę.
Zobacz również:
Kurs euro odrobił ubiegłotygodniowy wzrost, kurs dolara próbuje cofnąć się pod 4 zł
Kurs euro broni 4,40 zł, EUR/USD szuka równowagi po spadku
Dolar, euro i funt na czele walutowej stawki. Złoty stopniowo traci moc
Kurs dolara po ostrym skoku, kurs euro testuje 4,40 zł, funt trzyma się mocno