W minionych kilkudziesięciu godzinach wysiłki amerykańskich władz monetarnych, by uzmysłowić rynkom, że oczekiwania odnośnie do luzowania są znacznie przesadzone, w końcu przyniosły efekt. EUR/USD, naruszając 1,09, gwałtownie zakończył okres stabilizacji, ale teza, że dolar na dobre wyrwał się z trendu spadkowego jest przedwczesna. Nie zmienia to faktu, że kurs USD/PLN zanotował jeden z silniejszych skoków w minionych kilku miesiącach i kurs dolara po kilkugroszowym wzroście zbliżył się do 4,05 zł. Złoty w relacji do euro jest najsłabszy od dwóch miesięcy. EUR/PLN nieznacznie naruszył pułap 4,40. GBP/PLN zadomowił się powyżej 5,10. W tyle pozostał kurs franka. CHF/PLN nie przekroczył wciąż bariery 4,70.
W studzeniu nadziei na szybkie obniżki prym wiedzie Fed, a wiarygodności wypowiedziom decydentów dodają informacje z gospodarki. Niezły raport z rynku pracy, wyższy odczyt inflacji czy wczorajsze informacje o sprzedaży detalicznej (wzrost o 0,4 proc. m/m, a wskaźnika bazowego najlepiej oddającego siłę konsumpcji o aż 0,8 proc. m/m) ograniczają szanse, że widmo szybkiej recesji zmusi FOMC do luzowania już w marcu. W tym samym czasie gruszek w popiele nie zasypuje również EBC. Tydzień rozpoczął się od sugestii Roberta Holzmanna, że w 2024 r. może w ogóle nie dojść do cięć. Aż tak kategoryczna nie była wczoraj Christine Lagarde, szefowa EBC, która jako najbardziej prawdopodobny termin pierwszej redukcji stóp wskazała miesiące letnie.
Wysiłki te sprawiają, że euro w minionych dniach było po dolarze najmocniejsze wśród głównych walut. Kurs EUR/USD po wzroście o ok. 6 proc., licząc od października do końcówki grudnia ub.r., cofnął się o 2,5 proc. Notowania głównej pary walutowej wyhamowały w okolicach 1,0850, gdzie przebiega bardzo ważna, 200-sesyjna średnia ruchoma i w czwartek rano ponownie plasują się w okolicy 1,09. Wysoki odczyt inflacji na Wyspach sprawił, że podium zamyka funt. Wyraźnie gorzej radzą sobie pozostałe waluty G-10, zarówno ryzykowne (AUD, NZD, SEK, NOK), jak i defensywne CHF i JPY.
Złoty: EUR/PLN naruszył 4,40, ale spadkowe prognozy kursu euro pozostają w mocy
Wydaje się przy tym, że ostatnie przetasowania nadal mają charakter odreagowania ostrej przeceny dolara i skoku polskiej waluty z IV kw. ub.r., gdy złoty zyskiwał najszybciej na świecie. Odsunięcie terminu pierwszej przeceny stóp procentowych w USA przejściowo mrozi apetyt na ryzyko, ale nie powinno wystarczać do zmiany długoterminowych trendów. Kurs euro wprawdzie ma za sobą pięć wzrostowych sesji, ale skala osłabienia złotego w relacji do wspólnej waluty nie wydaje się niepokojąca. Nie można mówić o panice, lecz raczej o dość spokojnym, stopniowym dryfie na wyższe pułapy. Od początku roku EUR/PLN podniósł się w końcu 1,5 proc. Zachowanie kursu euro w bieżących okolicach będzie bardzo ważnym testem. W strefie wokół 4,40 notowania zawracały w wakacje ub.r., na moment powstrzymała ona również pierwszy, powyborczy skok złotego.
Schłodzenie nastrojów inwestycyjnych może być w najbliższym czasie kontynuowane ze względu na atmosferę wyczekiwania odnośnie do rozwoju globalnej sytuacji gospodarczej. Złoty wpierany jest jednak przez fundamenty: perspektywę wyraźnego przyspieszenia dynamiki PKB, dobrą sytuację w bilansie płatniczym, a w pewnym momencie atutem stanie się nikła przestrzeń do obniżek stóp przez RPP. Z tego względu zasięg wzrostów EUR/PLN powinien pozostać ograniczony. Gdy późniejsze luzowanie zostanie przetrawione, główne banki centralne nieuchronnie zaczną ciąć stopy, a gospodarka Eurolandu w końcu przyspieszy, powinny powrócić ubiegłoroczne tendencje. Prognozy walutowe Cinkciarz.pl zakładają, że na koniec roku za euro płacić będziemy ok. 4,25 zł. Wzrost kursu dolara powyżej 4,0 również powinien okazać się przejściowy, a USD/PLN w szerszym horyzoncie zmierzać będzie poniżej 3,65.
NEWSLETTER
Codzienny, darmowy komentarz rynkowy
Prawie gotowe! Kliknij link aktywacyjny, który przesłaliśmy na wskazany adres e-mail. Sprawdź wszystkie foldery swojej poczty.
Wystąpił nieoczekiwany błąd. Spróbuj ponownie później!
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
17 sty 2024 10:29
Kurs dolara po ostrym skoku, kurs euro testuje 4,40 zł, funt trzyma się mocno
W minionych kilkudziesięciu godzinach wysiłki amerykańskich władz monetarnych, by uzmysłowić rynkom, że oczekiwania odnośnie do luzowania są znacznie przesadzone, w końcu przyniosły efekt. EUR/USD, naruszając 1,09, gwałtownie zakończył okres stabilizacji, ale teza, że dolar na dobre wyrwał się z trendu spadkowego jest przedwczesna. Nie zmienia to faktu, że kurs USD/PLN zanotował jeden z silniejszych skoków w minionych kilku miesiącach i kurs dolara po kilkugroszowym wzroście zbliżył się do 4,05 zł. Złoty w relacji do euro jest najsłabszy od dwóch miesięcy. EUR/PLN nieznacznie naruszył pułap 4,40. GBP/PLN zadomowił się powyżej 5,10. W tyle pozostał kurs franka. CHF/PLN nie przekroczył wciąż bariery 4,70.
Spis treści:
Dolar: USD przewodzi stawce, za plecami EUR i GBP
W studzeniu nadziei na szybkie obniżki prym wiedzie Fed, a wiarygodności wypowiedziom decydentów dodają informacje z gospodarki. Niezły raport z rynku pracy, wyższy odczyt inflacji czy wczorajsze informacje o sprzedaży detalicznej (wzrost o 0,4 proc. m/m, a wskaźnika bazowego najlepiej oddającego siłę konsumpcji o aż 0,8 proc. m/m) ograniczają szanse, że widmo szybkiej recesji zmusi FOMC do luzowania już w marcu. W tym samym czasie gruszek w popiele nie zasypuje również EBC. Tydzień rozpoczął się od sugestii Roberta Holzmanna, że w 2024 r. może w ogóle nie dojść do cięć. Aż tak kategoryczna nie była wczoraj Christine Lagarde, szefowa EBC, która jako najbardziej prawdopodobny termin pierwszej redukcji stóp wskazała miesiące letnie.
Wysiłki te sprawiają, że euro w minionych dniach było po dolarze najmocniejsze wśród głównych walut. Kurs EUR/USD po wzroście o ok. 6 proc., licząc od października do końcówki grudnia ub.r., cofnął się o 2,5 proc. Notowania głównej pary walutowej wyhamowały w okolicach 1,0850, gdzie przebiega bardzo ważna, 200-sesyjna średnia ruchoma i w czwartek rano ponownie plasują się w okolicy 1,09. Wysoki odczyt inflacji na Wyspach sprawił, że podium zamyka funt. Wyraźnie gorzej radzą sobie pozostałe waluty G-10, zarówno ryzykowne (AUD, NZD, SEK, NOK), jak i defensywne CHF i JPY.
Kursy walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s
Kursy walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s
Kursy walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s
Kursy walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s
Szukasz innej waluty?
Sprawdź kurs dowolnej z 27 walut i zobacz, ile z nami zyskasz.
Sprawdź kursZłoty: EUR/PLN naruszył 4,40, ale spadkowe prognozy kursu euro pozostają w mocy
Wydaje się przy tym, że ostatnie przetasowania nadal mają charakter odreagowania ostrej przeceny dolara i skoku polskiej waluty z IV kw. ub.r., gdy złoty zyskiwał najszybciej na świecie. Odsunięcie terminu pierwszej przeceny stóp procentowych w USA przejściowo mrozi apetyt na ryzyko, ale nie powinno wystarczać do zmiany długoterminowych trendów. Kurs euro wprawdzie ma za sobą pięć wzrostowych sesji, ale skala osłabienia złotego w relacji do wspólnej waluty nie wydaje się niepokojąca. Nie można mówić o panice, lecz raczej o dość spokojnym, stopniowym dryfie na wyższe pułapy. Od początku roku EUR/PLN podniósł się w końcu 1,5 proc. Zachowanie kursu euro w bieżących okolicach będzie bardzo ważnym testem. W strefie wokół 4,40 notowania zawracały w wakacje ub.r., na moment powstrzymała ona również pierwszy, powyborczy skok złotego.
Schłodzenie nastrojów inwestycyjnych może być w najbliższym czasie kontynuowane ze względu na atmosferę wyczekiwania odnośnie do rozwoju globalnej sytuacji gospodarczej. Złoty wpierany jest jednak przez fundamenty: perspektywę wyraźnego przyspieszenia dynamiki PKB, dobrą sytuację w bilansie płatniczym, a w pewnym momencie atutem stanie się nikła przestrzeń do obniżek stóp przez RPP. Z tego względu zasięg wzrostów EUR/PLN powinien pozostać ograniczony. Gdy późniejsze luzowanie zostanie przetrawione, główne banki centralne nieuchronnie zaczną ciąć stopy, a gospodarka Eurolandu w końcu przyspieszy, powinny powrócić ubiegłoroczne tendencje. Prognozy walutowe Cinkciarz.pl zakładają, że na koniec roku za euro płacić będziemy ok. 4,25 zł. Wzrost kursu dolara powyżej 4,0 również powinien okazać się przejściowy, a USD/PLN w szerszym horyzoncie zmierzać będzie poniżej 3,65.
NEWSLETTER
Codzienny, darmowy komentarz rynkowy
Zobacz również:
Kurs dolara po ostrym skoku, kurs euro testuje 4,40 zł, funt trzyma się mocno
Kursy walut kontynuują korekcyjny dryf, dolar znów po 4 zł
Złoty najsłabszy od listopada, wybory na Tajwanie szkodzą TWD
Kurs dolara znów bez reakcji na dane, kurs euro przyciągany do 4,35 zł