Silne zwyżki cen surowców, m.in. rekordy w notowaniach miedzi i rudy żelaza, zaczynają psuć nastroje na giełdach akcji, ponieważ podsycają oczekiwania inflacyjne. Dla złotego dziś zdecydowanie ważniejszy od przetasowań na globalnych rynkach będzie wyrok Sądu Najwyższego ws. kredytów w walutach obcych.
Posiedzenie Izby Cywilnej rozpoczyna się o 10:00, a jego wynik jest kluczowy dla frankowiczów. Jednocześnie kwestia ta uległa w oczach rynku walutowego swoistemu rozmyciu. Po pierwsze, wyrok Sądu Najwyższego miał przecież zapaść jeszcze w marcu, a był dwukrotnie przesuwany. Po drugie, potencjalnie ważne orzeczenia, m.in. TSUE, również mogły wnieść (ostatecznie nie wniosły) wiele nowego. Innymi słowy: nie do końca było wiadomo, kiedy i w jakim stopniu wątpliwości będą rozwiane. W rezultacie w ostatnich tygodniach znacznie utrudnione było pozycjonowanie się pod ten czynnik na rynku opcji walutowych. Co więcej, otoczenie zewnętrzne w ostatnich tygodniach było sprzyjające walutom naszego regionu: rynki długu były spokojne, dolar słaby, hossa na Wall Street.
W takich warunkach (i przy znacznej niepewności co do znaczenia poszczególnych dat) trudno utrzymać zakłady rynkowe oparte na założeniu, że z tego tytułu złoty będzie tracił. Dobry przykład to reakcja na piątkowe dane z USA, po których kurs euro cofnął się do 4,55 zł, a USD/PLN ostro zniżkował do 3,75. Oznacza to, że potencjalny, negatywny dla złotego wyrok nie jest w tej chwili odzwierciedlony w wycenie złotego. W porównaniu z marcem, gdy temat ten również był na tapecie, na zdecydowanie bardziej sprzyjające zmieniło się otoczenie rynkowe. Ewentualny wyskok kursu może w rezultacie nie okazać się trwały. Nie należy też spodziewać się wypchnięcia notowań euro znacznie powyżej bariery 4,60 zł. Zakładamy, że rozstrzygnięcie na polu kredytów frankowych szerzej uchyli złotemu drogę do nadrabiania strat z pierwszej części roku i spodziewamy się, że na koniec grudnia EUR/PLN będzie w okolicy 4,40.
Wszystko na barkach Sądu Najwyższego
W świetle wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej to krajowe sądy mają rozstrzygać spory dotyczące kredytów frankowych. Piątkowe posiedzenie Izby Cywilnej Sądu Najwyższego w niepełnym składzie również nie okazało się przełomem (zresztą nigdy nie miało nim być). Podtrzymane zostało stanowisko, że roszczenia banku i konsumenta są niezależne i nie ulegają automatycznie wzajemnej kompensacji. Dopiero dzisiejsze orzeczenie pełnego składu Izby Cywilnej ma rozwiać liczne wątpliwości i wyznaczyć kierunek sądom borykającym się z szeregiem skomplikowanych zagadnień, z których najistotniejszym jest sposób liczenia biegu przedawnienia.
Im bardziej prokonsumencki byłby wyrok, tym gorzej dla złotego. Przypomnijmy, że w czarnym dla banków scenariuszu koszt przekroczy (według szacunków Komisji Nadzoru Finansowego) 230 mld zł. Z punktu widzenia instytucji finansowych i stabilności sektora rozstrzygnięcia są kluczowe. Zakładamy jednak, że potencjalna konwersja odbyłaby się przez Narodowy Bank Polski i w ten sposób byłaby praktycznie neutralna dla wyceny polskiej waluty. Podobny mechanizm w 2014 r. z powodzeniem zastosowano na Węgrzech.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
10 maj 2021 9:38
Wyraźnie niższy kurs dolara po szokujących danych, euro mocno potaniało (komentarz walutowy z 10.05.2021)
Silne zwyżki cen surowców, m.in. rekordy w notowaniach miedzi i rudy żelaza, zaczynają psuć nastroje na giełdach akcji, ponieważ podsycają oczekiwania inflacyjne. Dla złotego dziś zdecydowanie ważniejszy od przetasowań na globalnych rynkach będzie wyrok Sądu Najwyższego ws. kredytów w walutach obcych.
Posiedzenie Izby Cywilnej rozpoczyna się o 10:00, a jego wynik jest kluczowy dla frankowiczów. Jednocześnie kwestia ta uległa w oczach rynku walutowego swoistemu rozmyciu. Po pierwsze, wyrok Sądu Najwyższego miał przecież zapaść jeszcze w marcu, a był dwukrotnie przesuwany. Po drugie, potencjalnie ważne orzeczenia, m.in. TSUE, również mogły wnieść (ostatecznie nie wniosły) wiele nowego. Innymi słowy: nie do końca było wiadomo, kiedy i w jakim stopniu wątpliwości będą rozwiane. W rezultacie w ostatnich tygodniach znacznie utrudnione było pozycjonowanie się pod ten czynnik na rynku opcji walutowych. Co więcej, otoczenie zewnętrzne w ostatnich tygodniach było sprzyjające walutom naszego regionu: rynki długu były spokojne, dolar słaby, hossa na Wall Street.
W takich warunkach (i przy znacznej niepewności co do znaczenia poszczególnych dat) trudno utrzymać zakłady rynkowe oparte na założeniu, że z tego tytułu złoty będzie tracił. Dobry przykład to reakcja na piątkowe dane z USA, po których kurs euro cofnął się do 4,55 zł, a USD/PLN ostro zniżkował do 3,75. Oznacza to, że potencjalny, negatywny dla złotego wyrok nie jest w tej chwili odzwierciedlony w wycenie złotego. W porównaniu z marcem, gdy temat ten również był na tapecie, na zdecydowanie bardziej sprzyjające zmieniło się otoczenie rynkowe. Ewentualny wyskok kursu może w rezultacie nie okazać się trwały. Nie należy też spodziewać się wypchnięcia notowań euro znacznie powyżej bariery 4,60 zł. Zakładamy, że rozstrzygnięcie na polu kredytów frankowych szerzej uchyli złotemu drogę do nadrabiania strat z pierwszej części roku i spodziewamy się, że na koniec grudnia EUR/PLN będzie w okolicy 4,40.
Wszystko na barkach Sądu Najwyższego
W świetle wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej to krajowe sądy mają rozstrzygać spory dotyczące kredytów frankowych. Piątkowe posiedzenie Izby Cywilnej Sądu Najwyższego w niepełnym składzie również nie okazało się przełomem (zresztą nigdy nie miało nim być). Podtrzymane zostało stanowisko, że roszczenia banku i konsumenta są niezależne i nie ulegają automatycznie wzajemnej kompensacji. Dopiero dzisiejsze orzeczenie pełnego składu Izby Cywilnej ma rozwiać liczne wątpliwości i wyznaczyć kierunek sądom borykającym się z szeregiem skomplikowanych zagadnień, z których najistotniejszym jest sposób liczenia biegu przedawnienia.
Im bardziej prokonsumencki byłby wyrok, tym gorzej dla złotego. Przypomnijmy, że w czarnym dla banków scenariuszu koszt przekroczy (według szacunków Komisji Nadzoru Finansowego) 230 mld zł. Z punktu widzenia instytucji finansowych i stabilności sektora rozstrzygnięcia są kluczowe. Zakładamy jednak, że potencjalna konwersja odbyłaby się przez Narodowy Bank Polski i w ten sposób byłaby praktycznie neutralna dla wyceny polskiej waluty. Podobny mechanizm w 2014 r. z powodzeniem zastosowano na Węgrzech.
Zobacz również:
Wyraźnie niższy kurs dolara po szokujących danych, euro mocno potaniało (komentarz walutowy z 10.05.2021)
Kurs euro lekko rośnie, dolar pod presją, złoty najsłabszy w regionie (komentarz walutowy z 7.05.2021)
Kurs dolara zawraca, funt w centrum uwagi (komentarz walutowy z 6.05.2021)
Dolar zyskuje, euro lekko drożeje, RPP utrzyma status quo (komentarz walutowy z 5.05.2021)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s