Wall Street zaczyna tydzień od nowych rekordów. W notowaniach głównych walut dominuje spokój i niewielkie wahania, ale złoty pozostaje słaby.
Kurs euro jest przyklejony do 4,56 zł, czyli okolic maksimów z czerwca. Frank wyceniany jest na niemal 4,20 zł. Choć dolar lokalne szczyty na globalnych rynkach miał już tydzień temu, to kurs USD/PLN nie może się oddalić od 3,85. Funt wyceniany jest na 5,33 i od początku miesiąca jest obok franka i jena najmocniejszy wśród walut gospodarek rozwiniętych. Z kolei złoty nadal jest w ogonie stawki emerging markets.
Start tygodnia nie przynosi dużo emocji, ale wydarzenia zaczną nabierać tempa. We wtorek obok danych o inflacji w USA i nastrojach małego amerykańskiego biznesu na tapecie znajdą się także sprawozdania finansowe amerykańskich banków – rusza sezon wyników na Wall Street.
Podwójne zagrożenie ze strony amerykańskiej inflacji
Rynkowe wstrząsy znów przyszły z kierunku rynku obligacji skarbowych USA. W pierwszym kwartale spadek ich cen wywoływał presję na ryzykowne waluty i aktywa, świat emerging markets i sprzyjał dolarowi. W trzecim niespodziewanie leitmotivem notowań stała się obawa o hamowanie globalnego wzrostu gospodarczego przy utrzymywaniu się wysokiej inflacji. Znaczną rolę odegrał w tym strach przed wpływem nowych wariantów koronawirusa, ale ważna była też seria rozczarowujących danych z ważnych gospodarek (USA, Niemcy, Indie, Chiny). Letni handel na razie przynosi zatem wycofywanie się ze strategii inwestycyjnych zakładających silny wzrost po zniesieniu i rozlewanie się koniunktury na kolejne kraje.
Pozytywne spojrzenie na złotego wynikało właśnie z takiej sielankowej wizji. O tym, czy ostatnie tąpnięcie rentowności zostanie częściowo wymazane, czy też zamieni się w trwalszy trend, decydować będą głównie dane oddające wzrost, w tym tygodniu m.in. dynamika PKB Chin i amerykańska sprzedaż detaliczna. Odczyt inflacji z USA, której roczna dynamika ma nieco wyhamować, ale pozostać w okolicy 5 proc., niesie dla złotego więcej zagrożeń niż szans. Wysoki na tle prognoz odczyt może być wodą na młyn stagflacyjnych obaw, niski – ucieczki w kierunku obligacji.
Niemożność oderwania się EUR/PLN od czerwcowych szczytów jest znakiem ostrzegawczym, że przy pojawieniu się turbulencji otwarta może zostać droga do 4,60. Nie jest to jednak nasz scenariusz bazowy – zakładamy, że jesteśmy blisko lokalnych szczytów. W bieżących warunkach trudno oczekiwać głębokiego odreagowania ostatniej słabości, lecz zakładamy, że obecna, pesymistyczna narracja z czasem ustąpi, a złoty powróci na wzrostową ścieżkę.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
12 lip 2021 8:36
Kursy walut wciąż blisko czerwcowych szczytów, EUR/PLN może zawracać, dolar stracił rezon (komentarz z 12.07.2021)
Wall Street zaczyna tydzień od nowych rekordów. W notowaniach głównych walut dominuje spokój i niewielkie wahania, ale złoty pozostaje słaby.
Kurs euro jest przyklejony do 4,56 zł, czyli okolic maksimów z czerwca. Frank wyceniany jest na niemal 4,20 zł. Choć dolar lokalne szczyty na globalnych rynkach miał już tydzień temu, to kurs USD/PLN nie może się oddalić od 3,85. Funt wyceniany jest na 5,33 i od początku miesiąca jest obok franka i jena najmocniejszy wśród walut gospodarek rozwiniętych. Z kolei złoty nadal jest w ogonie stawki emerging markets.
Start tygodnia nie przynosi dużo emocji, ale wydarzenia zaczną nabierać tempa. We wtorek obok danych o inflacji w USA i nastrojach małego amerykańskiego biznesu na tapecie znajdą się także sprawozdania finansowe amerykańskich banków – rusza sezon wyników na Wall Street.
Podwójne zagrożenie ze strony amerykańskiej inflacji
Rynkowe wstrząsy znów przyszły z kierunku rynku obligacji skarbowych USA. W pierwszym kwartale spadek ich cen wywoływał presję na ryzykowne waluty i aktywa, świat emerging markets i sprzyjał dolarowi. W trzecim niespodziewanie leitmotivem notowań stała się obawa o hamowanie globalnego wzrostu gospodarczego przy utrzymywaniu się wysokiej inflacji. Znaczną rolę odegrał w tym strach przed wpływem nowych wariantów koronawirusa, ale ważna była też seria rozczarowujących danych z ważnych gospodarek (USA, Niemcy, Indie, Chiny). Letni handel na razie przynosi zatem wycofywanie się ze strategii inwestycyjnych zakładających silny wzrost po zniesieniu i rozlewanie się koniunktury na kolejne kraje.
Pozytywne spojrzenie na złotego wynikało właśnie z takiej sielankowej wizji. O tym, czy ostatnie tąpnięcie rentowności zostanie częściowo wymazane, czy też zamieni się w trwalszy trend, decydować będą głównie dane oddające wzrost, w tym tygodniu m.in. dynamika PKB Chin i amerykańska sprzedaż detaliczna. Odczyt inflacji z USA, której roczna dynamika ma nieco wyhamować, ale pozostać w okolicy 5 proc., niesie dla złotego więcej zagrożeń niż szans. Wysoki na tle prognoz odczyt może być wodą na młyn stagflacyjnych obaw, niski – ucieczki w kierunku obligacji.
Niemożność oderwania się EUR/PLN od czerwcowych szczytów jest znakiem ostrzegawczym, że przy pojawieniu się turbulencji otwarta może zostać droga do 4,60. Nie jest to jednak nasz scenariusz bazowy – zakładamy, że jesteśmy blisko lokalnych szczytów. W bieżących warunkach trudno oczekiwać głębokiego odreagowania ostatniej słabości, lecz zakładamy, że obecna, pesymistyczna narracja z czasem ustąpi, a złoty powróci na wzrostową ścieżkę.
Zobacz również:
Kursy walut wciąż blisko czerwcowych szczytów, EUR/PLN może zawracać, dolar stracił rezon (komentarz z 12.07.2021)
Kursy walut pod dyktando drożejących obligacji, złoty bez wsparcia RPP (komentarz walutowy z 9.07.2021)
Kursy walut po nerwowym skoku, kurs dolara i euro przy szczytach (komentarz walutowy z 8.07.2021)
Kursy walut pod wpływem obaw o wzrost: euro, dolar funt i frank w górę (komentarz walutowy z 7.07.2021)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s