Na rynkach potężny wzrost cen obligacji, który skutkuje wzmożoną awersją do ryzyka. W rezultacie złoty pozostaje słaby, a polskiej walucie nie pomaga wynik posiedzenia RPP.
EUR/PLN pozostaje blisko czerwcowego szczytu 4,56. Kurs dolara ma w zasięgu 3,85 zł. Spodziewamy się, że wpływ skokowego wzrostu cen amerykańskich obligacji skarbowych na notowania walut będzie rozchodził się po kościach i kursy głównych walut mają szansę powrócić na niższe poziomy. W końcu siła reakcji mogłaby sugerować, że nad globalnym wzrostem gospodarczym znów piętrzą się czarne chmury. Owszem, wariant delta koronawirusa jest zagrożeniem. Owszem, ostatnie odczyty z Chin, Niemiec czy USA nie sprostały poprzeczce rynkowych oczekiwań, ale trudno nimi uzasadnić aż tak potężne przetasowania.
W całym tygodniu najmocniej podrożał frank, którego kurs podniósł się o ok. 1,5 proc. i wystrzelił w kierunku 4,20 zł. Kurs dolara rośnie o 1 proc., a kurs euro o 0,7 proc. Rynkowe turbulencje od złotego gorzej znoszą korona czeska i forint, a także waluty zależne od notowań ropy naftowej. Ostry zwrot kursu surowca po nieudanym szczycie OPEC+ sprawił, że rubel rosyjski i korona norweska potaniały o ponad 1 proc.
RPP: dużo czekania, mało nowości
Na decyzję Radę Polityki Pieniężnej znów trzeba było czekać rekordowo długo, została bowiem ogłoszona po godzinie 18, a komunikat ujrzał światło dzienne o 18:40. Ponownie długość trwania posiedzenia nie przełożyła się na znaczące zmiany w treści dokumentu. Próżno szukać w nim wskazówek odnośnie do przyszłości programu skupu aktywów lub terminu podwyżek stóp procentowych. Szczególnie w kontekście bardzo powolnego dryfu w kierunku porzucenia kryzysowych narzędzi. Znalazło się natomiast miejsce na wzmiankę o wariacie delta koronawirusa. Zagrożenie pandemią było wielokrotnie podnoszone jako argument przeciwko pośpiechowi w normalizacji polityki, więc może być to wymowny szczegół.
W komunikacie przedstawiono także najważniejsze elementy projekcji NBP. Tendencja centralna prognoz inflacji na ten rok to 4,1 proc., a w dwóch kolejnych latach plasuje się powyżej 3 proc., ale mieści w dopuszczalnym przedziale wahań. Dynamika PKB w horyzoncie prognozy przekraczać ma 5 proc. Są to przesłanki za kontynuacją zmiany nastawienia, ale zachodzi ono bardzo powoli. Za wolno, by wydatnie wesprzeć złotego, zwłaszcza że po czerwcowym zawiedzeniu oczekiwań części rynku, że podwyżka w tym roku jest przesądzona i jest jedynie kwestią czasu. Przypomnijmy, że w weekendowym wywiadzie dla „Financial Times” prezes Adam Glapiński stwierdził, że najwcześniejszym prawdopodobnym terminem na dokonanie podwyżki stóp procentowych jest jesień. Była to pierwsza tego typu deklaracja. W dzisiejszym nagraniu wieńczącym posiedzenie rynek szukał będzie odpowiedzi na pytanie, w jakiej mierze realny jest taki scenariusz, a należy dodać, że w minionych miesiącach to piątkowe nagrania przynosiły więcej informacji niż komunikaty.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
8 lip 2021 8:48
Kursy walut po nerwowym skoku, kurs dolara i euro przy szczytach (komentarz walutowy z 8.07.2021)
Na rynkach potężny wzrost cen obligacji, który skutkuje wzmożoną awersją do ryzyka. W rezultacie złoty pozostaje słaby, a polskiej walucie nie pomaga wynik posiedzenia RPP.
EUR/PLN pozostaje blisko czerwcowego szczytu 4,56. Kurs dolara ma w zasięgu 3,85 zł. Spodziewamy się, że wpływ skokowego wzrostu cen amerykańskich obligacji skarbowych na notowania walut będzie rozchodził się po kościach i kursy głównych walut mają szansę powrócić na niższe poziomy. W końcu siła reakcji mogłaby sugerować, że nad globalnym wzrostem gospodarczym znów piętrzą się czarne chmury. Owszem, wariant delta koronawirusa jest zagrożeniem. Owszem, ostatnie odczyty z Chin, Niemiec czy USA nie sprostały poprzeczce rynkowych oczekiwań, ale trudno nimi uzasadnić aż tak potężne przetasowania.
W całym tygodniu najmocniej podrożał frank, którego kurs podniósł się o ok. 1,5 proc. i wystrzelił w kierunku 4,20 zł. Kurs dolara rośnie o 1 proc., a kurs euro o 0,7 proc. Rynkowe turbulencje od złotego gorzej znoszą korona czeska i forint, a także waluty zależne od notowań ropy naftowej. Ostry zwrot kursu surowca po nieudanym szczycie OPEC+ sprawił, że rubel rosyjski i korona norweska potaniały o ponad 1 proc.
RPP: dużo czekania, mało nowości
Na decyzję Radę Polityki Pieniężnej znów trzeba było czekać rekordowo długo, została bowiem ogłoszona po godzinie 18, a komunikat ujrzał światło dzienne o 18:40. Ponownie długość trwania posiedzenia nie przełożyła się na znaczące zmiany w treści dokumentu. Próżno szukać w nim wskazówek odnośnie do przyszłości programu skupu aktywów lub terminu podwyżek stóp procentowych. Szczególnie w kontekście bardzo powolnego dryfu w kierunku porzucenia kryzysowych narzędzi. Znalazło się natomiast miejsce na wzmiankę o wariacie delta koronawirusa. Zagrożenie pandemią było wielokrotnie podnoszone jako argument przeciwko pośpiechowi w normalizacji polityki, więc może być to wymowny szczegół.
W komunikacie przedstawiono także najważniejsze elementy projekcji NBP. Tendencja centralna prognoz inflacji na ten rok to 4,1 proc., a w dwóch kolejnych latach plasuje się powyżej 3 proc., ale mieści w dopuszczalnym przedziale wahań. Dynamika PKB w horyzoncie prognozy przekraczać ma 5 proc. Są to przesłanki za kontynuacją zmiany nastawienia, ale zachodzi ono bardzo powoli. Za wolno, by wydatnie wesprzeć złotego, zwłaszcza że po czerwcowym zawiedzeniu oczekiwań części rynku, że podwyżka w tym roku jest przesądzona i jest jedynie kwestią czasu. Przypomnijmy, że w weekendowym wywiadzie dla „Financial Times” prezes Adam Glapiński stwierdził, że najwcześniejszym prawdopodobnym terminem na dokonanie podwyżki stóp procentowych jest jesień. Była to pierwsza tego typu deklaracja. W dzisiejszym nagraniu wieńczącym posiedzenie rynek szukał będzie odpowiedzi na pytanie, w jakiej mierze realny jest taki scenariusz, a należy dodać, że w minionych miesiącach to piątkowe nagrania przynosiły więcej informacji niż komunikaty.
Zobacz również:
Kursy walut po nerwowym skoku, kurs dolara i euro przy szczytach (komentarz walutowy z 8.07.2021)
Kursy walut pod wpływem obaw o wzrost: euro, dolar funt i frank w górę (komentarz walutowy z 7.07.2021)
Kursy walut lekko spadają, EUR/PLN ponownie przy 4,50, a kurs dolara poniżej 3,80 zł (komentarz walutowy z 6.07.2021)
Kursy walut zawsze mają na co czekać, kurs euro w letniej stabilizacji, dolar obojętny na dane (komentarz walutowy z 5.07.2021)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s