W lipcu euro było najsłabsze wśród głównych walut. Najważniejszy powód letniej wyprzedaży wspólnej waluty to widmo kryzysu energetycznego i głębokiej recesji na Starym Kontynencie. Wraz z euro, którego spadająca wartość przez chwilę zrównywała się z ceną dolara, po raz pierwszy od 2002 r. tonął złoty. Kursy walut z grupy G-10 wzrosły w poprzednim miesiącu bez wyjątku. Euro podrożało ostatecznie o niecały procent, ale PLN ok. 3,5 proc. stracił w relacji do USD, GBP i CHF. A przecież w minionych dwóch tygodniach złoty odrobił sporą część strat, np. dolar w pewnym momencie drożał przeszło 8 proc. i był najdroższy w historii. Sierpień EUR/PLN rozpoczyna w okolicy 4,74. Dolar kosztuje o 10 groszy mniej. GBP/PLN jest w okolicy 5,65, a CHF/PLN nieco poniżej 4,90.
Złoty nie tylko jest słaby i wrażliwy, ale również skrajnie rozchwiany. Rekordowa zmienność po agresji Rosji na Ukrainę wygasa bardzo powoli. W drugim kwartale br. przedział kursu euro (dystans między miesięcznym maksimum a minimum) wynosił pomiędzy 16 a 18 groszy. Wynik ten został powtórzony w minionym miesiącu, gdy kurs EUR/PLN krążył pomiędzy 4,68 a 4,85. W samym poprzednim tygodniu kurs euro zaliczył dwa ostre zwroty: w poniedziałek odbił się od 4,70 zł, a już w środę zawrócił z okolic 4,80 zł. Potężne rozchwianie kursu dolara widać z kolei nawet w miesięcznych stopach zwrotu, które przyjmują wartości kilkuprocentowe.
Jeśli rynek walutowy ma się uspokoić, to sierpień może być na to idealnym miesiącem. Po pierwsze, to tradycyjnie szczyt sezonu urlopowego w Europie Zachodniej. Po drugie, układ notowań głównych indeksów giełdowych zdaje się zwiastować, że poprawa nastrojów ma trwalszy charakter. W przypadku EUR/PLN przestrzeń do mocniejszych spadków otworzy się po zejściu pod 4,70. Z kolei trend umocnienia dolara do euro załamałby się najprawdopodobniej wraz z powrotem EUR/USD nad 1,0350. Na razie tendencja ta jedynie wyhamowała, a notowania krążą wokół 1,02: w połowie drogi między parytetem a dołkami z wiosny.
Po trzecie, w tym miesiącu nie odbędą się posiedzenia Fed, EBC, o stopach nie zadecyduje także rodzima Rada Polityki Pieniężnej. Po czwarte, banki centralne swoje przyszłe decyzje uzależniają od rozwoju sytuacji gospodarczej. Zwiastuje to atmosferę wyczekiwania i niechęć do długiego utrzymywania pozycji przez inwestorów. W przypadku Rezerwy Federalnej wskazówki przed przypadającym na 21 września posiedzeniem dostarczą odbywające się w końcówce sierpnia sympozjum bankierów centralnych w Jackson Hole po dwa odczyty inflacji i dwa raporty z rynku pracy.
Kalendarz rynkowy: dolar czeka na informacje z rynku pracy, funt na ostrzejszy ruch Banku Anglii
Pierwszy z raportów zostanie opublikowany już w najbliższy piątek o godz. 14:30 i będzie rynkowym gwoździem tego tygodnia. Warto zwrócić uwagę także na nastroje w amerykańskim przemyśle i usługach, które dziś i w środę zobrazują odczyty ISM. Jeśli o barometrach koniunktury mowa, to należy odnotować, że PMI dla Polski pogłębił tegoroczne spadki. Wartość wskaźnika osunęła się od grudnia z 56 do 42,1 pkt, a w lipcu ponownie mocno rozczarowała. Oznacza to, że koniunktura w sektorze przemysłowym gwałtownie się pogorszyła i znalazł się on w regresie. Odczyt wraz z piątkową publikacją dynamiki inflacji to argument za powstrzymaniem się przez RPP przed podwyżką na wrześniowym posiedzeniu.
W czwartek poznamy decyzję Banku Anglii, który zaczął cykl podwyżek stóp procentowych jako jeden z pierwszych w gronie największych banków centralnych. Początkowo polityka pieniężna była atutem funta, ale szybko okazała się źródłem problemów. Władze monetarne w ponury sposób przedstawiają perspektywy brytyjskiej gospodarki, jeszcze wiosną jako pierwsze oficjalnie zaczęły rysować scenariusze gwałtownie hamującego wzrostu oraz uporczywej inflacji. Na Wyspach poniesiono stopy pieniądza już pięciokrotnie, ale za każdym razem o zaledwie 25 punktów bazowych, co kontrastuje ze zdecydowanymi krokami innych władz monetarnych. Dopiero w tym tygodniu koszt pieniądza powinien zostać wywindowany z 1,25 do 1,75 proc. Taki scenariusz jest właściwie w pełni przetrawiony. GBP, który w drugiej części lipca zyskał do euro i dolara kilka procent, pozostanie zależny głównie od rynkowych nastrojów.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
29 lip 2022 11:19
Kursy walut spadają na koniec miesiąca, kurs euro i dolara jak przed tygodniem, inflacja przestała przyspieszać (komentarz z 29.07.2022)
W lipcu euro było najsłabsze wśród głównych walut. Najważniejszy powód letniej wyprzedaży wspólnej waluty to widmo kryzysu energetycznego i głębokiej recesji na Starym Kontynencie. Wraz z euro, którego spadająca wartość przez chwilę zrównywała się z ceną dolara, po raz pierwszy od 2002 r. tonął złoty. Kursy walut z grupy G-10 wzrosły w poprzednim miesiącu bez wyjątku. Euro podrożało ostatecznie o niecały procent, ale PLN ok. 3,5 proc. stracił w relacji do USD, GBP i CHF. A przecież w minionych dwóch tygodniach złoty odrobił sporą część strat, np. dolar w pewnym momencie drożał przeszło 8 proc. i był najdroższy w historii. Sierpień EUR/PLN rozpoczyna w okolicy 4,74. Dolar kosztuje o 10 groszy mniej. GBP/PLN jest w okolicy 5,65, a CHF/PLN nieco poniżej 4,90.
Spis treści:
Złoty: kursy walut nadal skrajnie rozchwiane
Złoty nie tylko jest słaby i wrażliwy, ale również skrajnie rozchwiany. Rekordowa zmienność po agresji Rosji na Ukrainę wygasa bardzo powoli. W drugim kwartale br. przedział kursu euro (dystans między miesięcznym maksimum a minimum) wynosił pomiędzy 16 a 18 groszy. Wynik ten został powtórzony w minionym miesiącu, gdy kurs EUR/PLN krążył pomiędzy 4,68 a 4,85. W samym poprzednim tygodniu kurs euro zaliczył dwa ostre zwroty: w poniedziałek odbił się od 4,70 zł, a już w środę zawrócił z okolic 4,80 zł. Potężne rozchwianie kursu dolara widać z kolei nawet w miesięcznych stopach zwrotu, które przyjmują wartości kilkuprocentowe.
Jeśli rynek walutowy ma się uspokoić, to sierpień może być na to idealnym miesiącem. Po pierwsze, to tradycyjnie szczyt sezonu urlopowego w Europie Zachodniej. Po drugie, układ notowań głównych indeksów giełdowych zdaje się zwiastować, że poprawa nastrojów ma trwalszy charakter. W przypadku EUR/PLN przestrzeń do mocniejszych spadków otworzy się po zejściu pod 4,70. Z kolei trend umocnienia dolara do euro załamałby się najprawdopodobniej wraz z powrotem EUR/USD nad 1,0350. Na razie tendencja ta jedynie wyhamowała, a notowania krążą wokół 1,02: w połowie drogi między parytetem a dołkami z wiosny.
Po trzecie, w tym miesiącu nie odbędą się posiedzenia Fed, EBC, o stopach nie zadecyduje także rodzima Rada Polityki Pieniężnej. Po czwarte, banki centralne swoje przyszłe decyzje uzależniają od rozwoju sytuacji gospodarczej. Zwiastuje to atmosferę wyczekiwania i niechęć do długiego utrzymywania pozycji przez inwestorów. W przypadku Rezerwy Federalnej wskazówki przed przypadającym na 21 września posiedzeniem dostarczą odbywające się w końcówce sierpnia sympozjum bankierów centralnych w Jackson Hole po dwa odczyty inflacji i dwa raporty z rynku pracy.
Kalendarz rynkowy: dolar czeka na informacje z rynku pracy, funt na ostrzejszy ruch Banku Anglii
Pierwszy z raportów zostanie opublikowany już w najbliższy piątek o godz. 14:30 i będzie rynkowym gwoździem tego tygodnia. Warto zwrócić uwagę także na nastroje w amerykańskim przemyśle i usługach, które dziś i w środę zobrazują odczyty ISM. Jeśli o barometrach koniunktury mowa, to należy odnotować, że PMI dla Polski pogłębił tegoroczne spadki. Wartość wskaźnika osunęła się od grudnia z 56 do 42,1 pkt, a w lipcu ponownie mocno rozczarowała. Oznacza to, że koniunktura w sektorze przemysłowym gwałtownie się pogorszyła i znalazł się on w regresie. Odczyt wraz z piątkową publikacją dynamiki inflacji to argument za powstrzymaniem się przez RPP przed podwyżką na wrześniowym posiedzeniu.
W czwartek poznamy decyzję Banku Anglii, który zaczął cykl podwyżek stóp procentowych jako jeden z pierwszych w gronie największych banków centralnych. Początkowo polityka pieniężna była atutem funta, ale szybko okazała się źródłem problemów. Władze monetarne w ponury sposób przedstawiają perspektywy brytyjskiej gospodarki, jeszcze wiosną jako pierwsze oficjalnie zaczęły rysować scenariusze gwałtownie hamującego wzrostu oraz uporczywej inflacji. Na Wyspach poniesiono stopy pieniądza już pięciokrotnie, ale za każdym razem o zaledwie 25 punktów bazowych, co kontrastuje ze zdecydowanymi krokami innych władz monetarnych. Dopiero w tym tygodniu koszt pieniądza powinien zostać wywindowany z 1,25 do 1,75 proc. Taki scenariusz jest właściwie w pełni przetrawiony. GBP, który w drugiej części lipca zyskał do euro i dolara kilka procent, pozostanie zależny głównie od rynkowych nastrojów.
Zobacz również:
Kursy walut spadają na koniec miesiąca, kurs euro i dolara jak przed tygodniem, inflacja przestała przyspieszać (komentarz z 29.07.2022)
Kursy walut przerywają wzrost po podwyżce Fed, EUR/PLN odbił od 4,80, USD/PLN od 4,70, kurs franka poniżej 4,90 zł (komentarz z 28.07.2022)
Kursy walut po kolejnym gwałtownym zwrocie, kurs dolara szybko wraca do 4,70, kurs euro ponad wiosenne szczyty (komentarz z 27.07.2022)
Kursy walut po ostrym tąpnięciu, kurs dolara pięć procent poniżej szczytu, kurs euro naruszył 4,70 zł (komentarz z 26.07.2022)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s