Strach o kondycję gospodarki Chin szybko ustąpił miejsca powrotowi zagrożenia kryzysem energetycznym w Europie. Zostało ono spotęgowane ostrym wzrostem kursu kontraktów na energię elektryczną i gaz. Efekt to ponowny zwrot w kierunku dolara, który zyskał w relacji do wszystkich głównych walut i po miesiącu znów zrównał się z euro wartością. Czarne chmury nad Eurolandem i tarapaty wspólnej waluty odbiły się na złotym. Na początku tygodnia euro i dolar kosztuje niemal 4,75 zł, a frank wyceniany jest na blisko 4,95 zł, czyli najwięcej od marcowej paniki po napaści Rosji na Ukrainę.
EUR/PLN podbił z wielotygodniowych minimów i okolic 4,65 spójnych ze średnim poziomem notowań w 2022 roku najpierw do 4,70 za sprawą obniżonej przez święto płynności, a następnie kontynuował wzrost w kierunku 4,75. Oznacza to, że wspólna waluta podrożała w kilka sesji o mniej więcej 2 proc. Warto zaznaczyć, że gdy euro i dolar w lipcu zrównywały się wartością, presja na PLN była silniejsza, a kurs euro osiągał 4,85 zł. W minionym tygodniu wymazana została połowa trwającego miesiąc odrabiania strat, zatem ruch ten wciąż można rozpatrywać w kategoriach korekcyjnego odreagowania. Jednocześnie furtka do powrotu EUR/PLN na nieco niższe pułapy otworzy się po cofnięciu kursu pod 4,72. Do tego droga zdaje się być odległa.
W końcu wzmożony popyt na dolara i schłodzenie nastrojów inwestycyjnych tworzy nieprzychylne złotemu środowisko. Kurs EUR/USD od 11 sierpnia obniżył się ponad 3 proc. i ponownie testuje okrągłą barierę 1,0, przy której przed miesiącem zawrócił. Biorąc pod uwagę przebieg notowań, czyli fiasko przebicia się przez dołki z 2017 roku leżące nieco pod 1,04 oraz dynamiczny zwrot kursu, ryzyko leży zdecydowanie po stronie trwałego sforsowania parytetu i pogłębienie zniżki w kierunku 0,97. W takim scenariuszu EUR/PLN rósłby zapewne do 4,80. USD/PLN, który podskoczył w tydzień o ponad 4 proc., mógłby rosnąć w okolice 4,95. Kurs franka, który w minionych tygodniach najmniej zniżkował, już przebił lipcowe szczyty i jest bliski tego poziomu. Słabość euro i ryzyko kryzysu na Starym Kontynencie to tradycyjnie woda na młyn szwajcarskiej waluty. Osiągnięcie przez kurs franka 5 zł staje się realną perspektywą.
Złoty: kluczowe sympozjum w Jackson Hole, niejednoznaczny obraz polskiej gospodarki
Za wspólną walutą przemawia dziś niewiele, ale nadziei można upatrywać głównie w tym, że EUR/USD nie opuścił jak dotąd letniego przedziału wahań, którego dolne ograniczenie to 0,9950. Wprawdzie jest do tego ekstremalnie blisko, ale to czy główna para walutowa pogłębi w najbliższych dniach zniżkę, czy też zawróci w kierunku środka letniego przedziału wahań, zależeć będzie w dużej mierze od wydźwięku piątkowego wystąpienia szefa Fed, Jerome Powella na sympozjum bankierów centralnych w Jackson Hole. Inwestorzy tracą przy tym przekonanie, że w najbliższym czasie Rezerwa Federalna spuści z tonu.
Istotne będą też jutrzejsze dane PMI o nastrojach w europejskim przemyśle i usługach, po których trudno spodziewać się optymistycznych wskazań. Niejednoznacznie rysuje się natomiast obraz polskiej gospodarki. PKB w drugim kwartale mocno się skurczyło (2,3 proc. kwartał do kwartału), ale produkcja przemysłowa w lipcu po trzech miesięcznych spadkach wzrosła i nie potwierdza fatalnych wskazań indeksu PMI. Także dynamika wynagrodzeń ponownie przebiła inflację i wyniosła 15,8 proc. Łącznie informacje te postrzegamy w kategoriach łabędziego śpiewu koniunktury, nie powinny one dawać nadziei, że gospodarka przestaje hamować. W taką ocenę wpisują się dzisiejsze dane o produkcji budowlanej oraz sprzedaży detalicznej. W przypadku rynku pracy należy ponadto odnotować, że na podbicie płac odpowiadają górnictwo, energetyka i leśnictwo. W efekcie nie oddają one tendencji w całej gospodarce. Nie zmienia to faktu, że rośnie niepewność przed wrześniowym posiedzeniem Rady Polityki Pieniężnej i podnoszą się szanse, że cykl będzie kontynuowany.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
17 sie 2022 10:30
Kursy walut znów wpatrzone w ceny energii, kurs euro szybko wraca do 4,70 zł, kurs dolara nad 4,60 zł (komentarz z 17.08.2022)
Strach o kondycję gospodarki Chin szybko ustąpił miejsca powrotowi zagrożenia kryzysem energetycznym w Europie. Zostało ono spotęgowane ostrym wzrostem kursu kontraktów na energię elektryczną i gaz. Efekt to ponowny zwrot w kierunku dolara, który zyskał w relacji do wszystkich głównych walut i po miesiącu znów zrównał się z euro wartością. Czarne chmury nad Eurolandem i tarapaty wspólnej waluty odbiły się na złotym. Na początku tygodnia euro i dolar kosztuje niemal 4,75 zł, a frank wyceniany jest na blisko 4,95 zł, czyli najwięcej od marcowej paniki po napaści Rosji na Ukrainę.
Spis treści:
Złoty: kursy walut ostro pną się do góry
EUR/PLN podbił z wielotygodniowych minimów i okolic 4,65 spójnych ze średnim poziomem notowań w 2022 roku najpierw do 4,70 za sprawą obniżonej przez święto płynności, a następnie kontynuował wzrost w kierunku 4,75. Oznacza to, że wspólna waluta podrożała w kilka sesji o mniej więcej 2 proc. Warto zaznaczyć, że gdy euro i dolar w lipcu zrównywały się wartością, presja na PLN była silniejsza, a kurs euro osiągał 4,85 zł. W minionym tygodniu wymazana została połowa trwającego miesiąc odrabiania strat, zatem ruch ten wciąż można rozpatrywać w kategoriach korekcyjnego odreagowania. Jednocześnie furtka do powrotu EUR/PLN na nieco niższe pułapy otworzy się po cofnięciu kursu pod 4,72. Do tego droga zdaje się być odległa.
W końcu wzmożony popyt na dolara i schłodzenie nastrojów inwestycyjnych tworzy nieprzychylne złotemu środowisko. Kurs EUR/USD od 11 sierpnia obniżył się ponad 3 proc. i ponownie testuje okrągłą barierę 1,0, przy której przed miesiącem zawrócił. Biorąc pod uwagę przebieg notowań, czyli fiasko przebicia się przez dołki z 2017 roku leżące nieco pod 1,04 oraz dynamiczny zwrot kursu, ryzyko leży zdecydowanie po stronie trwałego sforsowania parytetu i pogłębienie zniżki w kierunku 0,97. W takim scenariuszu EUR/PLN rósłby zapewne do 4,80. USD/PLN, który podskoczył w tydzień o ponad 4 proc., mógłby rosnąć w okolice 4,95. Kurs franka, który w minionych tygodniach najmniej zniżkował, już przebił lipcowe szczyty i jest bliski tego poziomu. Słabość euro i ryzyko kryzysu na Starym Kontynencie to tradycyjnie woda na młyn szwajcarskiej waluty. Osiągnięcie przez kurs franka 5 zł staje się realną perspektywą.
Złoty: kluczowe sympozjum w Jackson Hole, niejednoznaczny obraz polskiej gospodarki
Za wspólną walutą przemawia dziś niewiele, ale nadziei można upatrywać głównie w tym, że EUR/USD nie opuścił jak dotąd letniego przedziału wahań, którego dolne ograniczenie to 0,9950. Wprawdzie jest do tego ekstremalnie blisko, ale to czy główna para walutowa pogłębi w najbliższych dniach zniżkę, czy też zawróci w kierunku środka letniego przedziału wahań, zależeć będzie w dużej mierze od wydźwięku piątkowego wystąpienia szefa Fed, Jerome Powella na sympozjum bankierów centralnych w Jackson Hole. Inwestorzy tracą przy tym przekonanie, że w najbliższym czasie Rezerwa Federalna spuści z tonu.
Istotne będą też jutrzejsze dane PMI o nastrojach w europejskim przemyśle i usługach, po których trudno spodziewać się optymistycznych wskazań. Niejednoznacznie rysuje się natomiast obraz polskiej gospodarki. PKB w drugim kwartale mocno się skurczyło (2,3 proc. kwartał do kwartału), ale produkcja przemysłowa w lipcu po trzech miesięcznych spadkach wzrosła i nie potwierdza fatalnych wskazań indeksu PMI. Także dynamika wynagrodzeń ponownie przebiła inflację i wyniosła 15,8 proc. Łącznie informacje te postrzegamy w kategoriach łabędziego śpiewu koniunktury, nie powinny one dawać nadziei, że gospodarka przestaje hamować. W taką ocenę wpisują się dzisiejsze dane o produkcji budowlanej oraz sprzedaży detalicznej. W przypadku rynku pracy należy ponadto odnotować, że na podbicie płac odpowiadają górnictwo, energetyka i leśnictwo. W efekcie nie oddają one tendencji w całej gospodarce. Nie zmienia to faktu, że rośnie niepewność przed wrześniowym posiedzeniem Rady Polityki Pieniężnej i podnoszą się szanse, że cykl będzie kontynuowany.
Zobacz również:
Kursy walut znów wpatrzone w ceny energii, kurs euro szybko wraca do 4,70 zł, kurs dolara nad 4,60 zł (komentarz z 17.08.2022)
Kursy walut po świątecznym odbiciu, kurs euro podskoczył w kierunku 4,70 zł, kurs dolara z największym wzrostem (komentarz z 16.08.2022)
Kursy walut miesiąc po szczycie, kurs euro pogłębia spadki, dolar oddaje teren (komentarz z 12.08.2022)
Kursy walut odzwierciedlają nadzieje na szczyt inflacji w USA, dolar pikuje, EUR/PLN w końcu pod 4,70 (komentarz z 11.08.2022)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s