W tym tygodniu złoty oddał znaczną część zimowego umocnienia. EUR/PLN rósł w kierunku 4,60. Najmocniej podrożał dolar, któremu wiatru w żagle dodała Rezerwa Federalna szykująca się do całego cyklu podwyżek stóp.
Kurs dolara podniósł się w tym tygodniu o niemal 3 proc., a USD/PLN wystrzelił ponad 4,10. Oznacza to, że w kilkanaście dni amerykańska waluta podrożała o przeszło 15 groszy i kosztuje najwięcej od pięciu tygodni. W tej chwili notowaniom jest bliżej do szczytów z listopada (4,20 zł) aniżeli do styczniowych minimów. Z jednej strony w gronie głównych trzydziestu walut nie ma takiej, która oparłaby się mocy dolara. Z drugiej strony nie ma też żadnej, która traciłaby mocniej niż złoty.
Dolar jest mocno rozpędzony po posiedzeniu Fed. Argumenty z rąk może wytrącić mu dopiero zaplanowany na kolejny piątek raport z rynku pracy USA. W ostatnich dwóch miesiącach w amerykańskiej gospodarce przybywało mniej niż 250 tysięcy miejsc pracy. Dużo lepszego wyniku nie należy spodziewać się po styczniu, między innymi ze względu na wysokie statystyki zachorowań na koronawirusa. W efekcie oczekiwania, że w marcu stopy wzrosną o więcej niż 25 pkt bazowych, mogą być wystawione na ciężką próbę.
Złoty: otoczenie nie sprzyja umocnieniu
Kurs euro zbliżył się do 4,60 zł, ale w drugiej części tygodnia wyraźnie zanurkował. Odreagowanie w notowaniach EUR/PLN szło w parze ze skokowym umocnieniem rubla. Waluta ta pozytywnie zareagowała na doniesienia, że po zakończeniu trwających manewrów wojska rosyjskie nie pozostaną na Białorusi. Pokazuje to dobitnie, że w ostatnich przetasowaniach na rynku złotego niepokojące wieści ze wschodu odegrały znaczną rolę. Karuzela geopolitycznych newsów jest jednak mocno rozkręcona. Pojawiły się m.in. pogłoski, że prezydent Joe Biden miał ostrzegać prezydenta Ukrainy, że rosyjska inwazja jest praktycznie przesądzona i możliwa jest nawet okupacja Kijowa. Zostały one co prawda szybko zdementowane, ale pokazuje to dobitnie, że napięcie i rynkowa premia za ryzyko pozostaną z rublem i – w mniejszym stopniu – złotym na dłużej.
Do tego należy dodać burzliwy przebieg notowań i huśtawkę nastrojów na rynkach akcji – Wall Street zmierza do odnotowania najgorszego miesiąca od krachu z marca 2020 roku. Na dwie sesje przed końcem stycznia S&P500 jest prawie 10 proc., a technologiczny Nasdaq ok. 15 proc. pod kreską. W połączeniu z siłą dolara ewidentnie otrzymujemy mieszankę niesprzyjającą ani złotemu, ani wycieczkom kapitału na rynki wschodzące. Pierwsza próba powrotu EUR/PLN pod 4,55 zakończyła się fiaskiem. W kolejnym tygodniu prawdopodobne jest, że kurs krążyć będzie w kilkugroszowym przedziale wokół 4,57 zł. Zdecydowanie nie można wykluczyć kolejnego testu bariery 4,60 zł.
NEWSLETTER
Codzienny, darmowy komentarz rynkowy
Prawie gotowe! Kliknij link aktywacyjny, który przesłaliśmy na wskazany adres e-mail. Sprawdź wszystkie foldery swojej poczty.
Wystąpił nieoczekiwany błąd. Spróbuj ponownie później!
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
27 sty 2022 9:02
Dolar łapie drugi oddech, złoty wciąż na łopatkach, kurs euro blisko 4,60 zł (komentarz z 27.01.2022)
W tym tygodniu złoty oddał znaczną część zimowego umocnienia. EUR/PLN rósł w kierunku 4,60. Najmocniej podrożał dolar, któremu wiatru w żagle dodała Rezerwa Federalna szykująca się do całego cyklu podwyżek stóp.
Kurs dolara podniósł się w tym tygodniu o niemal 3 proc., a USD/PLN wystrzelił ponad 4,10. Oznacza to, że w kilkanaście dni amerykańska waluta podrożała o przeszło 15 groszy i kosztuje najwięcej od pięciu tygodni. W tej chwili notowaniom jest bliżej do szczytów z listopada (4,20 zł) aniżeli do styczniowych minimów. Z jednej strony w gronie głównych trzydziestu walut nie ma takiej, która oparłaby się mocy dolara. Z drugiej strony nie ma też żadnej, która traciłaby mocniej niż złoty.
Dolar jest mocno rozpędzony po posiedzeniu Fed. Argumenty z rąk może wytrącić mu dopiero zaplanowany na kolejny piątek raport z rynku pracy USA. W ostatnich dwóch miesiącach w amerykańskiej gospodarce przybywało mniej niż 250 tysięcy miejsc pracy. Dużo lepszego wyniku nie należy spodziewać się po styczniu, między innymi ze względu na wysokie statystyki zachorowań na koronawirusa. W efekcie oczekiwania, że w marcu stopy wzrosną o więcej niż 25 pkt bazowych, mogą być wystawione na ciężką próbę.
Złoty: otoczenie nie sprzyja umocnieniu
Kurs euro zbliżył się do 4,60 zł, ale w drugiej części tygodnia wyraźnie zanurkował. Odreagowanie w notowaniach EUR/PLN szło w parze ze skokowym umocnieniem rubla. Waluta ta pozytywnie zareagowała na doniesienia, że po zakończeniu trwających manewrów wojska rosyjskie nie pozostaną na Białorusi. Pokazuje to dobitnie, że w ostatnich przetasowaniach na rynku złotego niepokojące wieści ze wschodu odegrały znaczną rolę. Karuzela geopolitycznych newsów jest jednak mocno rozkręcona. Pojawiły się m.in. pogłoski, że prezydent Joe Biden miał ostrzegać prezydenta Ukrainy, że rosyjska inwazja jest praktycznie przesądzona i możliwa jest nawet okupacja Kijowa. Zostały one co prawda szybko zdementowane, ale pokazuje to dobitnie, że napięcie i rynkowa premia za ryzyko pozostaną z rublem i – w mniejszym stopniu – złotym na dłużej.
Kursy walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s
Kursy walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s
Kursy walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s
Kursy walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s
Szukasz innej waluty?
Sprawdź kurs dowolnej z 27 walut i zobacz, ile z nami zyskasz.
Sprawdź kursDo tego należy dodać burzliwy przebieg notowań i huśtawkę nastrojów na rynkach akcji – Wall Street zmierza do odnotowania najgorszego miesiąca od krachu z marca 2020 roku. Na dwie sesje przed końcem stycznia S&P500 jest prawie 10 proc., a technologiczny Nasdaq ok. 15 proc. pod kreską. W połączeniu z siłą dolara ewidentnie otrzymujemy mieszankę niesprzyjającą ani złotemu, ani wycieczkom kapitału na rynki wschodzące. Pierwsza próba powrotu EUR/PLN pod 4,55 zakończyła się fiaskiem. W kolejnym tygodniu prawdopodobne jest, że kurs krążyć będzie w kilkugroszowym przedziale wokół 4,57 zł. Zdecydowanie nie można wykluczyć kolejnego testu bariery 4,60 zł.
NEWSLETTER
Codzienny, darmowy komentarz rynkowy
Zobacz również:
Dolar łapie drugi oddech, złoty wciąż na łopatkach, kurs euro blisko 4,60 zł (komentarz z 27.01.2022)
Kursy walut kontynuują wzrost, kurs euro blisko 4,60 zł, dolar i frank prężą muskuły (komentarz z 26.01.2022)
Kursy walut windowane przez panikę, euro, frank i dolar mocno drożeją (komentarz z 25.01.2022)
Kursy walut coraz mniej odporne na turbulencje, EUR/PLN nadal pod 4,55 (komentarz z 24.01.2022)