Złoty zdecydowanie odrabia straty z poprzedniego tygodnia. Sprzyja temu wyraźna poprawa nastrojów inwestycyjnych. Miejsce spadków na rynkach akcji zajęło ostre odbicie, a dolar i frank, wcześniej niczym magnes przyciągające kapitał, nagle straciły czar. Euro, tonąc w pierwszej części miesiąca, ciągnęło za sobą złotego na dno. Obecne odreagowanie sprawia, że kursy walut w relacji do złotego ostro nurkują. Kurs EUR/USD, który kilka dni temu naruszał parytet, oddalił się od niego już o ok. 2,5 proc. i odrobił niemal połowę załamania rozpoczętego w końcówce czerwca. W efekcie EUR/PLN w tydzień obniżył się o 2 proc. i powrócił do 4,75. CHF/PLN obniżył się pod 4,80, a największy, przeszło 4-procentowy spadek w ostatnim tygodniu zanotował USD/PLN. Kurs dolara obniżył się w jego rezultacie do około 4,65 zł.
Kurs euro w relacji do obu defensywnych walut ostro odbija u progu nadzwyczaj istotnego posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego: jutro stopy procentowe w strefie euro wzrosną po raz pierwszy od 2011 roku. Nie sama perspektywa podwyżki, która została bardzo jednoznacznie zaanonsowana wiele tygodni temu, skutkuje poprawą postrzegania wspólnej waluty. Podobnie jak wielokrotnie miało to miejsce w przeszłości, tuż przed rozstrzygnięciami agencja Reutera, powołując się na swoje anonimowe i nieoficjalne źródła w banku centralnym, poinformowała o tym, że Rada Prezesów EBC – niejako wbrew wcześniejszym zapowiedziom – poważnie rozważać będzie zainaugurowanie cyklu ruchem o 50 punktów bazowych.
Z jednej strony wydatnie wspiera to euro, z drugiej bardzo mocno podnosi to poprzeczkę oczekiwań przed czwartkową decyzją, co może zagrażać rajdowi wspólnej waluty. Wraz z nią zagrożony jest złoty. EUR/PLN po dotarciu w okolice szczytów z czerwca może mieć trudność z bezpośrednią kontynuacją spadku. Co więcej, należy podkreślić, że choć trzydniowe odbicie EUR/USD imponuje siłą, to wciąż ma znamiona korekty gwałtownej wyprzedaży. Dolar nie stracił swoich atutów, problemy euro (przede wszystkim groźba kryzysu energetycznego) nie zniknęły jak za dotknięciem magicznej różdżki. Jeśli EBC nie podwyższy stóp o pół punktu procentowego i rozmyje oczekiwania, że w rok koszt pieniądza wzrośnie o dwa punkty procentowe, to skok wartości euro zostanie zapewne wykorzystany od sprzedaży wspólnej waluty.
O ostatecznym wyrwaniu się euro ze spirali wyprzedaży będzie można powiedzieć dopiero po powrocie kursu EUR/USD powyżej wiosennych dołków, do czego brakuje jeszcze ok. 2 proc. W najbliższych kilkudziesięciu godzinach euro będzie też podatna na informacje dotyczące wielkości dostaw rosyjskiego gazu po zakończeniu prac konserwacyjnych prowadzonych do jutra w infrastrukturze przesyłowej Nord Stream 1. Prezydent Władymir Putin zapowiedział, że strumień surowca może wynosić około 20 proc. średniej dostaw z poprzednich lat jeśli pojawią się opóźnienia w instalacji spornej turbiny. W takim przypadku zapasy na starcie sezonu grzewczego mogą okazać się niebezpiecznie niskie a racjonowanie surowca dla przemysłu mogłoby okazać się zależne od tego jak surowe będą temperatury. Ważne mogą okazać się również losy premiera Mario Draghiego, jego pozostanie na stanowisku, które waży się na ostrzu noża, byłoby czynnikiem wspierającym wspólną walutę w ostatnich godzinach przed newralgicznym posiedzeniem EBC.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
19 lip 2022 9:32
Kursy walut szukają letniej równowagi, kurs dolara spada, kurs euro przed potrójnym testem (komentarz z 19.07.2022)
Złoty zdecydowanie odrabia straty z poprzedniego tygodnia. Sprzyja temu wyraźna poprawa nastrojów inwestycyjnych. Miejsce spadków na rynkach akcji zajęło ostre odbicie, a dolar i frank, wcześniej niczym magnes przyciągające kapitał, nagle straciły czar. Euro, tonąc w pierwszej części miesiąca, ciągnęło za sobą złotego na dno. Obecne odreagowanie sprawia, że kursy walut w relacji do złotego ostro nurkują. Kurs EUR/USD, który kilka dni temu naruszał parytet, oddalił się od niego już o ok. 2,5 proc. i odrobił niemal połowę załamania rozpoczętego w końcówce czerwca. W efekcie EUR/PLN w tydzień obniżył się o 2 proc. i powrócił do 4,75. CHF/PLN obniżył się pod 4,80, a największy, przeszło 4-procentowy spadek w ostatnim tygodniu zanotował USD/PLN. Kurs dolara obniżył się w jego rezultacie do około 4,65 zł.
Kurs euro w relacji do obu defensywnych walut ostro odbija u progu nadzwyczaj istotnego posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego: jutro stopy procentowe w strefie euro wzrosną po raz pierwszy od 2011 roku. Nie sama perspektywa podwyżki, która została bardzo jednoznacznie zaanonsowana wiele tygodni temu, skutkuje poprawą postrzegania wspólnej waluty. Podobnie jak wielokrotnie miało to miejsce w przeszłości, tuż przed rozstrzygnięciami agencja Reutera, powołując się na swoje anonimowe i nieoficjalne źródła w banku centralnym, poinformowała o tym, że Rada Prezesów EBC – niejako wbrew wcześniejszym zapowiedziom – poważnie rozważać będzie zainaugurowanie cyklu ruchem o 50 punktów bazowych.
Z jednej strony wydatnie wspiera to euro, z drugiej bardzo mocno podnosi to poprzeczkę oczekiwań przed czwartkową decyzją, co może zagrażać rajdowi wspólnej waluty. Wraz z nią zagrożony jest złoty. EUR/PLN po dotarciu w okolice szczytów z czerwca może mieć trudność z bezpośrednią kontynuacją spadku. Co więcej, należy podkreślić, że choć trzydniowe odbicie EUR/USD imponuje siłą, to wciąż ma znamiona korekty gwałtownej wyprzedaży. Dolar nie stracił swoich atutów, problemy euro (przede wszystkim groźba kryzysu energetycznego) nie zniknęły jak za dotknięciem magicznej różdżki. Jeśli EBC nie podwyższy stóp o pół punktu procentowego i rozmyje oczekiwania, że w rok koszt pieniądza wzrośnie o dwa punkty procentowe, to skok wartości euro zostanie zapewne wykorzystany od sprzedaży wspólnej waluty.
O ostatecznym wyrwaniu się euro ze spirali wyprzedaży będzie można powiedzieć dopiero po powrocie kursu EUR/USD powyżej wiosennych dołków, do czego brakuje jeszcze ok. 2 proc. W najbliższych kilkudziesięciu godzinach euro będzie też podatna na informacje dotyczące wielkości dostaw rosyjskiego gazu po zakończeniu prac konserwacyjnych prowadzonych do jutra w infrastrukturze przesyłowej Nord Stream 1. Prezydent Władymir Putin zapowiedział, że strumień surowca może wynosić około 20 proc. średniej dostaw z poprzednich lat jeśli pojawią się opóźnienia w instalacji spornej turbiny. W takim przypadku zapasy na starcie sezonu grzewczego mogą okazać się niebezpiecznie niskie a racjonowanie surowca dla przemysłu mogłoby okazać się zależne od tego jak surowe będą temperatury. Ważne mogą okazać się również losy premiera Mario Draghiego, jego pozostanie na stanowisku, które waży się na ostrzu noża, byłoby czynnikiem wspierającym wspólną walutę w ostatnich godzinach przed newralgicznym posiedzeniem EBC.
Zobacz również:
Kursy walut szukają letniej równowagi, kurs dolara spada, kurs euro przed potrójnym testem (komentarz z 19.07.2022)
Kursy walut reagują na nagłą poprawę nastrojów spadkami, kurs euro cofa się pod 4,80 zł, kurs dolara poniżej 4,75 zł (komentarz z 18.07.2022)
Kursy walut zdominowane przez zmagania euro i dolara, EUR/PLN utknął nad 4,80, USD/PLN trzeci dzień bez rekordu (komentarz z 15.07.2022)
Kursy walut ciągle w tendencji wzrostowej, euro pozbawione atutów, złoty zagrożony, dolar wsparty uporczywą inflacją (komentarz z 14.07.2022)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s