Kurs dolara w środę, w przeciwieństwie do kilku poprzednich dni, nie ustanawiał nowych szczytów, ale USD/PLN (jak i oczywiście EUR/PLN) wciąż tkwi pomiędzy 4,80 a 4,85 zł. Po wysokim odczycie inflacji w USA, euro i dolar ponownie zrównały się wartością, przez chwilę USD był nawet górą. Pomimo kilku prób odbić EUR/USD nie może oderwać się od parytetu, co źle wróży wspólnej walucie. Euro pozostaje także w głębokiej defensywie w relacji do franka. EUR/CHF jest praktycznie najniżej w historii, co kurs szwajcarskiej waluty wypchnęło nawet nad 4,90 zł.
Nieodmiennie źródłem pesymizmu w stosunku do EUR jest widmo kryzysu energetycznego i strach przed niewystarczającą odbudową zapasów gazu ziemnego przed sezonem grzewczym. Prowadziłoby to do pogorszenia perspektyw wzrostu i zapewne głębokiej recesji oraz oznaczało mniejszą dozę zacieśniania monetarnego przez EBC. Co więcej, dolar i frank jako waluty zaliczane do grona defensywnych przyciągają kapitał w obliczu minorowych nastrojów na rynku i dużej niepewności, które obrazuje m.in. seria czterech z rzędu spadkowych sesji na Wall Street. Euro tonie i ciągnie za sobą na dno waluty o procyklicznej naturze, silnie powiązane z kondycją strefy euro. Jedną z nich jest złoty.
To, że EUR/USD po kilkuprocentowym spadku wytracił impet i od kilkudziesięciu godzin nie może sforsować bariery 1,0, może okazać się złudną nadzieją dla euro. Po pierwsze, brak silnej i przede wszystkim trwałej korekty źle świadczy o popycie na wspólną walutę. Po drugie, znaczna część inwestorów sprzedawała euro i zaczęła obstawiać zrównanie się głównych walut wartością po przełamaniu przez kurs EUR/USD dołków z 2017 r. Dopiero powrót ponad sforsowaną w ubiegłym tygodniu barierę, czyli 1,0350, może skłaniać tę grupę do zamykania pozycji, co zmniejszyłoby presję na wspólną walutę. W przypadku EUR/PLN podobną rolę może odgrywać poziom 4,78, który wyznaczają szczyty z drugiej połowy marca. Innymi słowy: układ notowań nie sugeruje, by tarapaty wspólnej waluty, których produktem ubocznym jest wyprzedaż złotego, były bliskie końca.
Dolar: inflacja pieczętuje ostrą podwyżkę w lipcu
Inflacja w USA ponownie zaskakuje siłą i uporczywością. Ceny konsumenckie w czerwcu były aż o 9,1 proc. wyższe niż rok wcześniej. Ich dynamika podniosła się z 8,6 proc. rok do roku i w rezultacie osiągnęła pułapy nienotowane od 1981 r. Roczna dynamika cen bazowych, czyli po wyłączeniu paliw i żywności cykliczne szczyty osiągała w marcu, na pułapie 6,5 proc. Wartość wskaźnika od tego czasu bardzo powoli osuwa się i w poprzednim miesiącu osiągnęła 5,9 proc. rok do roku. Swoistą kleistość i bezwładność cen bazowych dobitnie potwierdza to, że w drugim kwartale za każdym razem miesięczne dynamiki wskaźnika wypadały powyżej oczekiwań i przybierały wysokie wartości, rzędu 0,6-0,7 proc. Dane te cementują oczekiwania, że Rezerwa Federalna w lipcu, podobnie jak zrobiła w czerwcu, podniesie stopy procentowe o 75 punktów bazowych. Po wczorajszym odczycie wycena zacieśniania w horyzoncie końca roku podniosła się o ponad 25 punktów bazowych.
Nietrwała reakcja rynku walut i obligacji może jednak pokazywać, że jesteśmy coraz bliżej punktu, w którym uwaga przeniesie się na perspektywy wzrostu gospodarczego. Im agresywniej Fed będzie tłumić inflację, tym w większym stopniu tłamsić będzie konsumpcję. To, co dziś pomaga dolarowi, w szerszym ujęciu może mu szkodzić w momencie, gdy na horyzoncie kształtów zaczną nabierać obniżki stóp przez Fed. Położenie euro nie będzie zapewne ulegać wyraźnej poprawie, ale rażący kontrast z atrakcyjnością USD może słabnąć. Hamowanie wzrostu na świecie trudno uznawać za szklarniowe warunki dla złotego i innych walut rynków wschodzących. Mimo to mogą się one okazać korzystniejsze niż obecnie panujące, gdy presja cenowa minie szczyt, a Fed zacznie się sposobić do łagodzenia polityki.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
13 lip 2022 9:04
Kursy walut we wzrostowej spirali, kurs euro i franka najwyżej od marca, kurs dolara z kolejnym rekordem (komentarz z 13.07.2022)
Kurs dolara w środę, w przeciwieństwie do kilku poprzednich dni, nie ustanawiał nowych szczytów, ale USD/PLN (jak i oczywiście EUR/PLN) wciąż tkwi pomiędzy 4,80 a 4,85 zł. Po wysokim odczycie inflacji w USA, euro i dolar ponownie zrównały się wartością, przez chwilę USD był nawet górą. Pomimo kilku prób odbić EUR/USD nie może oderwać się od parytetu, co źle wróży wspólnej walucie. Euro pozostaje także w głębokiej defensywie w relacji do franka. EUR/CHF jest praktycznie najniżej w historii, co kurs szwajcarskiej waluty wypchnęło nawet nad 4,90 zł.
Spis treści:
Złoty: kursy walut windowane przez tarapaty euro
Nieodmiennie źródłem pesymizmu w stosunku do EUR jest widmo kryzysu energetycznego i strach przed niewystarczającą odbudową zapasów gazu ziemnego przed sezonem grzewczym. Prowadziłoby to do pogorszenia perspektyw wzrostu i zapewne głębokiej recesji oraz oznaczało mniejszą dozę zacieśniania monetarnego przez EBC. Co więcej, dolar i frank jako waluty zaliczane do grona defensywnych przyciągają kapitał w obliczu minorowych nastrojów na rynku i dużej niepewności, które obrazuje m.in. seria czterech z rzędu spadkowych sesji na Wall Street. Euro tonie i ciągnie za sobą na dno waluty o procyklicznej naturze, silnie powiązane z kondycją strefy euro. Jedną z nich jest złoty.
To, że EUR/USD po kilkuprocentowym spadku wytracił impet i od kilkudziesięciu godzin nie może sforsować bariery 1,0, może okazać się złudną nadzieją dla euro. Po pierwsze, brak silnej i przede wszystkim trwałej korekty źle świadczy o popycie na wspólną walutę. Po drugie, znaczna część inwestorów sprzedawała euro i zaczęła obstawiać zrównanie się głównych walut wartością po przełamaniu przez kurs EUR/USD dołków z 2017 r. Dopiero powrót ponad sforsowaną w ubiegłym tygodniu barierę, czyli 1,0350, może skłaniać tę grupę do zamykania pozycji, co zmniejszyłoby presję na wspólną walutę. W przypadku EUR/PLN podobną rolę może odgrywać poziom 4,78, który wyznaczają szczyty z drugiej połowy marca. Innymi słowy: układ notowań nie sugeruje, by tarapaty wspólnej waluty, których produktem ubocznym jest wyprzedaż złotego, były bliskie końca.
Dolar: inflacja pieczętuje ostrą podwyżkę w lipcu
Inflacja w USA ponownie zaskakuje siłą i uporczywością. Ceny konsumenckie w czerwcu były aż o 9,1 proc. wyższe niż rok wcześniej. Ich dynamika podniosła się z 8,6 proc. rok do roku i w rezultacie osiągnęła pułapy nienotowane od 1981 r. Roczna dynamika cen bazowych, czyli po wyłączeniu paliw i żywności cykliczne szczyty osiągała w marcu, na pułapie 6,5 proc. Wartość wskaźnika od tego czasu bardzo powoli osuwa się i w poprzednim miesiącu osiągnęła 5,9 proc. rok do roku. Swoistą kleistość i bezwładność cen bazowych dobitnie potwierdza to, że w drugim kwartale za każdym razem miesięczne dynamiki wskaźnika wypadały powyżej oczekiwań i przybierały wysokie wartości, rzędu 0,6-0,7 proc. Dane te cementują oczekiwania, że Rezerwa Federalna w lipcu, podobnie jak zrobiła w czerwcu, podniesie stopy procentowe o 75 punktów bazowych. Po wczorajszym odczycie wycena zacieśniania w horyzoncie końca roku podniosła się o ponad 25 punktów bazowych.
Nietrwała reakcja rynku walut i obligacji może jednak pokazywać, że jesteśmy coraz bliżej punktu, w którym uwaga przeniesie się na perspektywy wzrostu gospodarczego. Im agresywniej Fed będzie tłumić inflację, tym w większym stopniu tłamsić będzie konsumpcję. To, co dziś pomaga dolarowi, w szerszym ujęciu może mu szkodzić w momencie, gdy na horyzoncie kształtów zaczną nabierać obniżki stóp przez Fed. Położenie euro nie będzie zapewne ulegać wyraźnej poprawie, ale rażący kontrast z atrakcyjnością USD może słabnąć. Hamowanie wzrostu na świecie trudno uznawać za szklarniowe warunki dla złotego i innych walut rynków wschodzących. Mimo to mogą się one okazać korzystniejsze niż obecnie panujące, gdy presja cenowa minie szczyt, a Fed zacznie się sposobić do łagodzenia polityki.
Zobacz również:
Kursy walut we wzrostowej spirali, kurs euro i franka najwyżej od marca, kurs dolara z kolejnym rekordem (komentarz z 13.07.2022)
Kursy walut podobne jak nigdy, kurs dolara o włos od zrównania się z kursem euro (komentarz z 12.07.2022)
Kursy walut łapią oddech od wzrostów, kurs dolara cofnął się po wyjściu na szczyt, kurs euro utknął przy 4,80 zł (komentarz z 11.07.2022)
Kursy walut bez wsparcia RPP, kurs euro codziennie rośnie, kurs dolara może finiszować z rekordem (komentarz z 8.07.2022)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s