Po decyzji RPP kurs euro wymazał wcześniejszy umiarkowany, korekcyjny spadek i dzień zakończył symbolicznym wzrostem. W rezultacie EUR/PLN jest przy 4,78. W tym tygodniu jak dotąd codziennie rósł i jest zagrożony przedłużeniem czarnej passy. Przed ostrzejszą przeceną złotego pomogła uchronić poprawa nastrojów inwestycyjnych obrazowana m.in. przez mocne odbicie indeksów na Wall Street oraz wyhamowanie umocnienia dolara w relacji do euro. Nie zmienia to faktu, że złoty jest na drodze do zamknięcia tygodnia głębokimi stratami. Euro podrożało w ostatnich dniach prawie 2 proc., frank 3 proc., a kurs dolara poszybował o przeszło 4 proc. Funtowi nie zaszkodziła dymisja premiera Borisa Johnsona i GBP/PLN poszybował ponad 5,65, w rejony nienotowane w poprzednim kwartale. O tym, w jakiej kondycji polska waluta kończyć będzie piątkową sesję, przesądzą raport z rynku pracy USA (14:30) oraz konferencja prasowa prezesa NBP (15:00).
Rada Polityki Pieniężnej podniosła stopy o 50 punktów bazowych, do poziomu 6,5 proc. Była to najskromniejsza podwyżka od napaści Rosji na Ukrainę, która mocno podbiła ścieżkę cen. Na dziesięć ruchów w cyklu aż sześć okazywało się zaskoczeniem. Podobnie było tym razem. Oczekiwano ruchu o 75 punktów bazowych. Biorąc pod uwagę ostre podwyżki w Czechach i na Węgrzech oraz turbulencje na światowych rynkach wpędzające euro i waluty naszego regionu w poważne tarapaty, decyzja RPP nie jest korzystna dla złotego. Władze monetarne nie zdecydowały się wesprzeć PLN. Nie roztoczyły nad nim dodatkowego parasola ochronnego. Jedynym pozytywem z punktu widzenia naszej waluty jest brak deklaracji, że cykl dobiegł końca.
Należy bowiem odnotować, że treść nowej projekcji makroekonomicznej Narodowego Banku Polskiego jest bardzo pesymistyczna. Zakłada ona, że w przyszłym roku inflacja pozostanie dwucyfrowa (zapewne przyjęto wygaśnięcie rządowych tarcz), a dynamika PKB wyhamuje z około 4,5 proc. do zaledwie 1,3 proc. Prognozy te zapewne przeważyły szalę na korzyść mniejszej podwyżki i mogą skutkować powtórzeniem przez prezesa NBP łagodnego przekazu na konferencji prasowej zaplanowanej na godzinę 15:00. Nie oznacza to, że złoty jest skazany na dalsze osłabienie, ale kurs obrany przez władze będzie stawać się balastem w przypadku nasilenia turbulencji na światowych rynkach. Światełkiem w tunelu sugerującym, że złoty ma przestrzeń do odbicia, byłoby zamknięcie dzisiejszej sesji przez kurs euro poniżej 4,78 zł, czyli maksimów z drugiej połowy marca. Póki co złoty pozostaje eksponowany, szczególnie w relacji do dolara. USD/PLN nadal przekracza 4,70 i od historycznych rekordów sprzed ponad dwóch dekad kurs dzieli zaledwie kilka groszy.
W szerszym horyzoncie złoty powinien być nieco mocniejszy. Prognozy Cinkciarz.pl zakładają, że na koniec września za euro zapłacimy około 4,60 zł, ale dopóki inwestorami rządzi strach, to trudno oczekiwać, by polska waluta w sposób trwały przyciągała kapitał. Punktem zwrotnym może stać się minięcie przez inflację szczytu lub złagodzenie tonu przez Rezerwę Federalną, która przoduje w zdecydowanej walce z inflacją w gronie najważniejszych banków centralnych. Pierwsze jaskółki sugerujące, że druga z tych tendencji zaczyna się materializować, pomogły wydźwignąć wczoraj rynkowe nastroje. Dwójka decydentów z Fed wprawdzie poparła powtórzenie podwyżki o 75 punktów na lipcowym posiedzeniu, ale inwestorzy kurczowo uchwycili się myśli, że kolejne podwyżki mogą być skromniejsze pomimo wiary decydentów, że recesji w USA da się uniknąć. Weryfikacją będą sygnały z gospodarki: w przypadku dzisiejszych publikacji z rynku pracy spodziewane jest wyhamowanie przyrostu zatrudnienia z 390 do około 270 tysięcy etatów poza rolnictwem.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
7 lip 2022 16:15
Kursy walut po dziesiątej podwyżce stóp RPP, kurs euro wymazał spadek, kurs dolara znów nad 4,70 zł (popołudniowy komentarz z 7.07.2022)
Po decyzji RPP kurs euro wymazał wcześniejszy umiarkowany, korekcyjny spadek i dzień zakończył symbolicznym wzrostem. W rezultacie EUR/PLN jest przy 4,78. W tym tygodniu jak dotąd codziennie rósł i jest zagrożony przedłużeniem czarnej passy. Przed ostrzejszą przeceną złotego pomogła uchronić poprawa nastrojów inwestycyjnych obrazowana m.in. przez mocne odbicie indeksów na Wall Street oraz wyhamowanie umocnienia dolara w relacji do euro. Nie zmienia to faktu, że złoty jest na drodze do zamknięcia tygodnia głębokimi stratami. Euro podrożało w ostatnich dniach prawie 2 proc., frank 3 proc., a kurs dolara poszybował o przeszło 4 proc. Funtowi nie zaszkodziła dymisja premiera Borisa Johnsona i GBP/PLN poszybował ponad 5,65, w rejony nienotowane w poprzednim kwartale. O tym, w jakiej kondycji polska waluta kończyć będzie piątkową sesję, przesądzą raport z rynku pracy USA (14:30) oraz konferencja prasowa prezesa NBP (15:00).
Rada Polityki Pieniężnej podniosła stopy o 50 punktów bazowych, do poziomu 6,5 proc. Była to najskromniejsza podwyżka od napaści Rosji na Ukrainę, która mocno podbiła ścieżkę cen. Na dziesięć ruchów w cyklu aż sześć okazywało się zaskoczeniem. Podobnie było tym razem. Oczekiwano ruchu o 75 punktów bazowych. Biorąc pod uwagę ostre podwyżki w Czechach i na Węgrzech oraz turbulencje na światowych rynkach wpędzające euro i waluty naszego regionu w poważne tarapaty, decyzja RPP nie jest korzystna dla złotego. Władze monetarne nie zdecydowały się wesprzeć PLN. Nie roztoczyły nad nim dodatkowego parasola ochronnego. Jedynym pozytywem z punktu widzenia naszej waluty jest brak deklaracji, że cykl dobiegł końca.
Należy bowiem odnotować, że treść nowej projekcji makroekonomicznej Narodowego Banku Polskiego jest bardzo pesymistyczna. Zakłada ona, że w przyszłym roku inflacja pozostanie dwucyfrowa (zapewne przyjęto wygaśnięcie rządowych tarcz), a dynamika PKB wyhamuje z około 4,5 proc. do zaledwie 1,3 proc. Prognozy te zapewne przeważyły szalę na korzyść mniejszej podwyżki i mogą skutkować powtórzeniem przez prezesa NBP łagodnego przekazu na konferencji prasowej zaplanowanej na godzinę 15:00. Nie oznacza to, że złoty jest skazany na dalsze osłabienie, ale kurs obrany przez władze będzie stawać się balastem w przypadku nasilenia turbulencji na światowych rynkach. Światełkiem w tunelu sugerującym, że złoty ma przestrzeń do odbicia, byłoby zamknięcie dzisiejszej sesji przez kurs euro poniżej 4,78 zł, czyli maksimów z drugiej połowy marca. Póki co złoty pozostaje eksponowany, szczególnie w relacji do dolara. USD/PLN nadal przekracza 4,70 i od historycznych rekordów sprzed ponad dwóch dekad kurs dzieli zaledwie kilka groszy.
W szerszym horyzoncie złoty powinien być nieco mocniejszy. Prognozy Cinkciarz.pl zakładają, że na koniec września za euro zapłacimy około 4,60 zł, ale dopóki inwestorami rządzi strach, to trudno oczekiwać, by polska waluta w sposób trwały przyciągała kapitał. Punktem zwrotnym może stać się minięcie przez inflację szczytu lub złagodzenie tonu przez Rezerwę Federalną, która przoduje w zdecydowanej walce z inflacją w gronie najważniejszych banków centralnych. Pierwsze jaskółki sugerujące, że druga z tych tendencji zaczyna się materializować, pomogły wydźwignąć wczoraj rynkowe nastroje. Dwójka decydentów z Fed wprawdzie poparła powtórzenie podwyżki o 75 punktów na lipcowym posiedzeniu, ale inwestorzy kurczowo uchwycili się myśli, że kolejne podwyżki mogą być skromniejsze pomimo wiary decydentów, że recesji w USA da się uniknąć. Weryfikacją będą sygnały z gospodarki: w przypadku dzisiejszych publikacji z rynku pracy spodziewane jest wyhamowanie przyrostu zatrudnienia z 390 do około 270 tysięcy etatów poza rolnictwem.
Zobacz również:
Kursy walut po dziesiątej podwyżce stóp RPP, kurs euro wymazał spadek, kurs dolara znów nad 4,70 zł (popołudniowy komentarz z 7.07.2022)
Kursy walut czekają na ruch RPP, kurs dolara o włos od rekordu, kurs euro najwyżej od marca (komentarz z 7.07.2022)
Kursy walut zmierzają do równości, kurs dolara z nowym rekordem, kurs euro i franka ponad 4,75 zł (komentarz z 6.07.2022)
Kursy walut nad przepaścią, EUR/PLN i CHF/PLN wracają nad 4,70, kurs dolara coraz oporniej zawraca nad 4,50 zł (komentarz z 5.07.2022)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s