Kursy walut przenoszą uwagę z inflacji na wzrost gospodarczy, kurs euro w strefie wiosennych szczytów, dolar wygląda poza przesądzoną podwyżkę (komentarz z 25.07.2022)
Podwyżka stóp procentowych w USA, krajowe dane o inflacji w lipcu oraz tempo odbudowy zapasów gazu ziemnego w Europie będą w tym tygodniu pod lupą inwestorów. Kurs euro otwiera go w okolicy 4,74 zł. Oznacza to, że EUR/PLN zaczyna erodować strefę szczytów z wiosny leżącą pomiędzy 4,72 a 4,75. Jej sforsowanie uchyliłoby furtkę do pogłębienia korekty lipcowej słabości złotego, ale może być nieosiągalne w najbliższych dniach. USD/PLN plasuje się przy 4,65. Kurs dolara w relacji do euro (obecnie 1,02) ugrzązł zatem pomiędzy parytetem a minimum z 2017 r., które wyznaczać może bardzo ważną barierę dla kursu EUR/USD. Frank w poniedziałkowy poranek kosztuje 4,82 zł, a funt wyceniany jest na 5,56 zł.
Rynki finansowe coraz mocniej koncentrują się nie na inflacji, ale na hamowaniu wzrostu gospodarczego. Strach przed agresywnym zacieśnianiem ze strony Fed był jednym z głównych powodów tarapatów złotego i turbulencji na światowych rynkach. Z tego względu szczyt inflacji i złagodzenie nastawienia przez Rezerwę Federalną powinny okazać się punktem zwrotnym. W perspektywie najbliższych miesięcy widzimy przestrzeń do nieznacznego umocnienia złotego w relacji do euro. Prognozy Cinkciarz.pl zakładają powrót EUR/PLN w okolice 4,60 na koniec września towarzyszące ograniczonej korekcie siły dolara. Oczywiście środowisko strachu przed recesją i kryzysem energetycznym w Europie nie będą idealnymi warunkami dla walut rynków wschodzących, a notowania walut mogą być rwane i podlegać licznym zwrotom. Wydaje się, że również w tej chwili, po wyraźnym cofnięciu się kursów walut złoty może być zagrożony, a kursy walut podatne na kilkugroszowe wzrosty.
W poprzednim tygodniu Europejski Bank Centralny rozpoczął cykl zacieśniania mocniejszą od oczekiwań podwyżką o 50 punktów bazowych. W środowy wieczór w przypadku Fed zaskoczeń pewnie nie będzie: oczekiwany jest drugi z kolei ruch o 75 punktów bazowych. Będzie to już czwarta podwyżka, w której efekcie koszt pieniądza zostanie wywindowany do przedziału 2,0-2,25 proc. To więcej niż docelowy pułap dla Europejskiego Banku Centralnego, a przecież amerykańskie władze monetarne nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa. Niemniej uważamy, że będzie to ostatni tak ostry ruch, a niebawem rynki zaczną koncentrować się na analizie szans, że za rok stopy będą obniżane. Kontrowersje, na które coraz trudniej patrzeć przez palce, zaczyna budzić hamujący zrost gospodarczy.
Sygnały spowolnienia docierają ze wszystkich zakątków świata. Bankierom centralnym coraz trudniej będzie oprzeć się porzuceniu skupienia na inflacji na rzecz analizowania dowodów coraz bardziej ewidentnego pogorszenia koniunktury. W Eurolandzie ostatnie odczyty wskaźników PMI wypadły bardzo słabo zarówno w przypadku usług, jak i również przemysłu. W USA od kilku tygodni wyraźnie podnosi się liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. W Polsce rozczarowały odczyty produkcji przemysłowej oraz sprzedaży detalicznej. Nie ma złudzeń: jesteśmy w technicznej recesji. Dalszy rozwój sytuacji gospodarczej będzie kluczem do tego, jak mocno we wrześniu wzrosną stopy w USA, Eurolandzie i Polsce. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że piątkowy, wstępny odczyt krajowej inflacji za lipiec może wypaść na podobnym pułapie jak wartość wskaźnika w czerwcu (ok. 15,5 proc. rok do roku), to rynkom łatwo będzie podpisać się pod ostatnimi mniej lub bardziej oficjalnymi sugestiami, że cykl jest na finiszu.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
22 lip 2022 9:34
Kursy walut utrzymały pole po podwyżce EBC, kurs euro blisko 4,75, kurs dolara mocno się cofa (komentarz z 22.07.2022)
Podwyżka stóp procentowych w USA, krajowe dane o inflacji w lipcu oraz tempo odbudowy zapasów gazu ziemnego w Europie będą w tym tygodniu pod lupą inwestorów. Kurs euro otwiera go w okolicy 4,74 zł. Oznacza to, że EUR/PLN zaczyna erodować strefę szczytów z wiosny leżącą pomiędzy 4,72 a 4,75. Jej sforsowanie uchyliłoby furtkę do pogłębienia korekty lipcowej słabości złotego, ale może być nieosiągalne w najbliższych dniach. USD/PLN plasuje się przy 4,65. Kurs dolara w relacji do euro (obecnie 1,02) ugrzązł zatem pomiędzy parytetem a minimum z 2017 r., które wyznaczać może bardzo ważną barierę dla kursu EUR/USD. Frank w poniedziałkowy poranek kosztuje 4,82 zł, a funt wyceniany jest na 5,56 zł.
Rynki finansowe coraz mocniej koncentrują się nie na inflacji, ale na hamowaniu wzrostu gospodarczego. Strach przed agresywnym zacieśnianiem ze strony Fed był jednym z głównych powodów tarapatów złotego i turbulencji na światowych rynkach. Z tego względu szczyt inflacji i złagodzenie nastawienia przez Rezerwę Federalną powinny okazać się punktem zwrotnym. W perspektywie najbliższych miesięcy widzimy przestrzeń do nieznacznego umocnienia złotego w relacji do euro. Prognozy Cinkciarz.pl zakładają powrót EUR/PLN w okolice 4,60 na koniec września towarzyszące ograniczonej korekcie siły dolara. Oczywiście środowisko strachu przed recesją i kryzysem energetycznym w Europie nie będą idealnymi warunkami dla walut rynków wschodzących, a notowania walut mogą być rwane i podlegać licznym zwrotom. Wydaje się, że również w tej chwili, po wyraźnym cofnięciu się kursów walut złoty może być zagrożony, a kursy walut podatne na kilkugroszowe wzrosty.
W poprzednim tygodniu Europejski Bank Centralny rozpoczął cykl zacieśniania mocniejszą od oczekiwań podwyżką o 50 punktów bazowych. W środowy wieczór w przypadku Fed zaskoczeń pewnie nie będzie: oczekiwany jest drugi z kolei ruch o 75 punktów bazowych. Będzie to już czwarta podwyżka, w której efekcie koszt pieniądza zostanie wywindowany do przedziału 2,0-2,25 proc. To więcej niż docelowy pułap dla Europejskiego Banku Centralnego, a przecież amerykańskie władze monetarne nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa. Niemniej uważamy, że będzie to ostatni tak ostry ruch, a niebawem rynki zaczną koncentrować się na analizie szans, że za rok stopy będą obniżane. Kontrowersje, na które coraz trudniej patrzeć przez palce, zaczyna budzić hamujący zrost gospodarczy.
Sygnały spowolnienia docierają ze wszystkich zakątków świata. Bankierom centralnym coraz trudniej będzie oprzeć się porzuceniu skupienia na inflacji na rzecz analizowania dowodów coraz bardziej ewidentnego pogorszenia koniunktury. W Eurolandzie ostatnie odczyty wskaźników PMI wypadły bardzo słabo zarówno w przypadku usług, jak i również przemysłu. W USA od kilku tygodni wyraźnie podnosi się liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. W Polsce rozczarowały odczyty produkcji przemysłowej oraz sprzedaży detalicznej. Nie ma złudzeń: jesteśmy w technicznej recesji. Dalszy rozwój sytuacji gospodarczej będzie kluczem do tego, jak mocno we wrześniu wzrosną stopy w USA, Eurolandzie i Polsce. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że piątkowy, wstępny odczyt krajowej inflacji za lipiec może wypaść na podobnym pułapie jak wartość wskaźnika w czerwcu (ok. 15,5 proc. rok do roku), to rynkom łatwo będzie podpisać się pod ostatnimi mniej lub bardziej oficjalnymi sugestiami, że cykl jest na finiszu.
Zobacz również:
Kursy walut utrzymały pole po podwyżce EBC, kurs euro blisko 4,75, kurs dolara mocno się cofa (komentarz z 22.07.2022)
Kursy walut w obliczu historycznej decyzji EBC, euro zagrożone wyśrubowanymi oczekiwaniami, złoty przerywa odrabianie strat (komentarz z 21.07.2022)
Kursy walut pogłębiają spadki, kurs euro wybija na źródłach z EBC, a złoty korzysta (komentarz z 20.07.2022)
Kursy walut szukają letniej równowagi, kurs dolara spada, kurs euro przed potrójnym testem (komentarz z 19.07.2022)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s