W minionych dniach kursy walut definitywnie wyrwały się z ostrej tendencji wzrostowej. Złoty umiarkowanie zyskał do głównych walut z wyjątkiem korony szwedzkiej i norweskiej. W efekcie kurs euro spadł o 10 groszy względem lipcowego szczytu i zmierza do zamknięcia tygodnia nieco ponad 4,75 zł. Za sprawą oddalenia się kursu EUR/USD od parytetu, które zostało utrzymane po wczorajszej, agresywniejszej od zapowiedzi podwyżce stóp przez EBC, jeszcze mocniej potaniał dolar, który najpierw gwałtownie drożał, a teraz równie dynamicznie tanieje. USD w piątkowy poranek jest o niemal 20 groszy tańszy niż w szczycie wszech czasów z połowy miesiąca. GBP/PLN cofnął się pod 5,60, a CHF/PLN w kierunku 4,80. Funt i frank, podobnie jak euro, potaniały o nieco ponad 0,5 proc.
W pierwszej części lipca inwestorzy mieli prawo się obawiać się, że prace konserwacyjne przy Nord Stream 1 okażą się pretekstem do dłuższego przerwania dostaw gazu z Rosji. Zgodnie z planem wyłożonym przez EBC szykowano się na skromną podwyżkę stóp w Eurolandzie. Po nowych rekordach inflacji w USA część rynku miała natomiast apetyt na ruch Fed na posiedzeniu 27 lipca o pełny punkt procentowy. Kontrast w postrzeganiu nastawienia obu banków centralnych był bardzo ostry. Tłem był kryzys rządowy we Włoszech i mocne spadki na światowych rynkach akcji. Paniką pachniało też w notowaniach walut. W takich ekstremalnych warunkach euro zrównywało się z dolarem wartością, a obie główne waluty kosztowały przez chwilę ponad 4,85 zł.
Rząd Mario Draghiego upadł, ale w przypadku pozostałych elementów rynkowej układanki czarne scenariusze się nie sprawdziły. Gaz z Rosji popłynął dotychczasowym strumieniem, co oznacza, że dostawy są ponad 50 proc. niższe niż w ubiegłym roku. Najwięksi zwolennicy ostrego zacieśniania w Fed odcięli się od ruchu o więcej niż 75 punktów bazowych. Co więcej, utrzymaniu wyceny agresywnego podnoszenia stóp nie sprzyjają najnowsze dane z gospodarki, np. od kilku tygodni wyraźnie (ale z bardzo niskich poziomów) rośnie liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Jednocześnie EBC cykl zacieśniania rozpoczął ruchem o 50 punktów bazowych. Na Wall Street spadkowa seria została zamieniona w silne odbicie, w którym udział mają informacje ze spółek. Sezon wyników kwartalnych, który wkracza w kluczową fazę, jak dotąd nie przynosi licznych rozczarowań i ostrzeżeń ze strony zarządów.
Złoty: umiarkowanie optymistyczne prognozy kursu euro i dolara
Oczywiście nadal nie ma powodów do euforii. Z horyzontu zniknęło część zagrożeń, ale negatywne postrzeganie perspektyw Starego Kontynentu nie zmieni się jak za dotknięciem magicznej różdżki. Euro, choć uniknęło najczarniejszego scenariusza, to nadal jest zagrożone, przede wszystkim za sprawą widma kryzysu energetycznego. Przywrócenie dostaw rosyjskiego gazu poprzez Nord Stream 1 w i unijne plany redukcji konsumpcji surowca nie gwarantują, że przed sezonem grzewczym poziom zapasów w Europie Zachodniej zostanie odbudowany w wystarczającym stopniu, by można było wykluczyć czarne scenariusze racjonowania surowca na potrzeby przemysłu i głębokiej recesji.
Ten sam czynnik nieprzerwanie zagraża złotemu, którego los nadal związany będzie ze wspólną walutą. W perspektywie najbliższych miesięcy widzimy przestrzeń do nieznacznego umocnienia euro w relacji do dolara i kontynuacji spadków EUR/PLN. Prognozy Cinkciarz.pl zakładają powrót EUR/PLN w okolice 4,60 na koniec września towarzyszące odbiciu EUR/USD do 1,05. Zakładamy, że przełomem będzie złagodzenie nastawienia przez Fed i szczyt inflacji w gospodarkach rozwiniętych. Dotychczasowy ruch i przetasowania ostatnich dni, choć są bardzo ostre to wciąż noszą znamiona korekty. Bardzo istotne bariery pod postacią wiosennych ekstremów, których przebicie otworzyłyby drogę do wyrwania się euro z trendu spadkowego w relacji do dolara (1,0350) i pogłębienia spadków EUR/PLN (4,75) nie zostały jak dotąd sforsowane.
Euro: postawienie walki z inflacją nad dane słowo chroni EUR/USD
Europejski Bank Centralny, podnosząc stopy o 50 punktów bazowych, odstąpił od wcześniej jednoznacznie zarysowanego planu, żeby cykl rozpocząć ruchem o 25 punktów bazowych. Nie jest to jednak kompletne zaskoczenie, gdyż dwa dni przed pierwszą od 2011 roku podwyżką pojawiły się przecieki z EBC, że jest rozważane agresywniejsze „otwarcie.” Bazując na wycenie rynkowej, prawdopodobieństwo takiego kroku można było szacować na około 33 proc. W efekcie już w pierwszej części tygodnia przyspieszyła korekta przecenionego euro, które przecież jeszcze przed tygodniem chwilami było mniej warte od dolara. Należy ocenić, że w wyniku zmiany planów uniknięto rozczarowania, które przełożyłoby się na nową odsłonę wyprzedaży euro i popchnęło EUR/USD do kolejnego testu bariery 1,0.
Zdecydowane rozpoczęcie cyklu to przyspieszenie końca rozpoczętej w 2014 roku ery ujemnej stopy depozytowej. To także woda na młyn oczekiwań, że kolejne ruchy również będą śmiałe. Po decyzji w pierwszej chwili ewidentnie rosły apetyty, że kolejna podwyżka będzie mocniejsza niż zapowiadane wcześniej 50 punktów bazowych. Prezes Christine Lagarde jednoznacznie zadeklarowała, że zarysowana w czerwcu intencja władz monetarnych została całkowicie przekreślona dzisiejszym mocniejszym ruchem. To, o ile stopy wzrosną 8 września, zależeć będzie od rozwoju sytuacji gospodarczej oraz nowych prognoz ekonomicznych. Mimo to można powiedzieć, że EBC sprostał wyśrubowanym oczekiwaniom i nie rozmył wyceny zakładającej łączny wzrost stopy depozytowej o pełne dwa punkty procentowe w perspektywie najbliższego roku.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
21 lip 2022 8:30
Kursy walut w obliczu historycznej decyzji EBC, euro zagrożone wyśrubowanymi oczekiwaniami, złoty przerywa odrabianie strat (komentarz z 21.07.2022)
W minionych dniach kursy walut definitywnie wyrwały się z ostrej tendencji wzrostowej. Złoty umiarkowanie zyskał do głównych walut z wyjątkiem korony szwedzkiej i norweskiej. W efekcie kurs euro spadł o 10 groszy względem lipcowego szczytu i zmierza do zamknięcia tygodnia nieco ponad 4,75 zł. Za sprawą oddalenia się kursu EUR/USD od parytetu, które zostało utrzymane po wczorajszej, agresywniejszej od zapowiedzi podwyżce stóp przez EBC, jeszcze mocniej potaniał dolar, który najpierw gwałtownie drożał, a teraz równie dynamicznie tanieje. USD w piątkowy poranek jest o niemal 20 groszy tańszy niż w szczycie wszech czasów z połowy miesiąca. GBP/PLN cofnął się pod 5,60, a CHF/PLN w kierunku 4,80. Funt i frank, podobnie jak euro, potaniały o nieco ponad 0,5 proc.
Spis treści:
Złoty: rekordowe kursy walut odzwierciedlały najczarniejsze scenariusze
W pierwszej części lipca inwestorzy mieli prawo się obawiać się, że prace konserwacyjne przy Nord Stream 1 okażą się pretekstem do dłuższego przerwania dostaw gazu z Rosji. Zgodnie z planem wyłożonym przez EBC szykowano się na skromną podwyżkę stóp w Eurolandzie. Po nowych rekordach inflacji w USA część rynku miała natomiast apetyt na ruch Fed na posiedzeniu 27 lipca o pełny punkt procentowy. Kontrast w postrzeganiu nastawienia obu banków centralnych był bardzo ostry. Tłem był kryzys rządowy we Włoszech i mocne spadki na światowych rynkach akcji. Paniką pachniało też w notowaniach walut. W takich ekstremalnych warunkach euro zrównywało się z dolarem wartością, a obie główne waluty kosztowały przez chwilę ponad 4,85 zł.
Rząd Mario Draghiego upadł, ale w przypadku pozostałych elementów rynkowej układanki czarne scenariusze się nie sprawdziły. Gaz z Rosji popłynął dotychczasowym strumieniem, co oznacza, że dostawy są ponad 50 proc. niższe niż w ubiegłym roku. Najwięksi zwolennicy ostrego zacieśniania w Fed odcięli się od ruchu o więcej niż 75 punktów bazowych. Co więcej, utrzymaniu wyceny agresywnego podnoszenia stóp nie sprzyjają najnowsze dane z gospodarki, np. od kilku tygodni wyraźnie (ale z bardzo niskich poziomów) rośnie liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Jednocześnie EBC cykl zacieśniania rozpoczął ruchem o 50 punktów bazowych. Na Wall Street spadkowa seria została zamieniona w silne odbicie, w którym udział mają informacje ze spółek. Sezon wyników kwartalnych, który wkracza w kluczową fazę, jak dotąd nie przynosi licznych rozczarowań i ostrzeżeń ze strony zarządów.
Złoty: umiarkowanie optymistyczne prognozy kursu euro i dolara
Oczywiście nadal nie ma powodów do euforii. Z horyzontu zniknęło część zagrożeń, ale negatywne postrzeganie perspektyw Starego Kontynentu nie zmieni się jak za dotknięciem magicznej różdżki. Euro, choć uniknęło najczarniejszego scenariusza, to nadal jest zagrożone, przede wszystkim za sprawą widma kryzysu energetycznego. Przywrócenie dostaw rosyjskiego gazu poprzez Nord Stream 1 w i unijne plany redukcji konsumpcji surowca nie gwarantują, że przed sezonem grzewczym poziom zapasów w Europie Zachodniej zostanie odbudowany w wystarczającym stopniu, by można było wykluczyć czarne scenariusze racjonowania surowca na potrzeby przemysłu i głębokiej recesji.
Ten sam czynnik nieprzerwanie zagraża złotemu, którego los nadal związany będzie ze wspólną walutą. W perspektywie najbliższych miesięcy widzimy przestrzeń do nieznacznego umocnienia euro w relacji do dolara i kontynuacji spadków EUR/PLN. Prognozy Cinkciarz.pl zakładają powrót EUR/PLN w okolice 4,60 na koniec września towarzyszące odbiciu EUR/USD do 1,05. Zakładamy, że przełomem będzie złagodzenie nastawienia przez Fed i szczyt inflacji w gospodarkach rozwiniętych. Dotychczasowy ruch i przetasowania ostatnich dni, choć są bardzo ostre to wciąż noszą znamiona korekty. Bardzo istotne bariery pod postacią wiosennych ekstremów, których przebicie otworzyłyby drogę do wyrwania się euro z trendu spadkowego w relacji do dolara (1,0350) i pogłębienia spadków EUR/PLN (4,75) nie zostały jak dotąd sforsowane.
Euro: postawienie walki z inflacją nad dane słowo chroni EUR/USD
Europejski Bank Centralny, podnosząc stopy o 50 punktów bazowych, odstąpił od wcześniej jednoznacznie zarysowanego planu, żeby cykl rozpocząć ruchem o 25 punktów bazowych. Nie jest to jednak kompletne zaskoczenie, gdyż dwa dni przed pierwszą od 2011 roku podwyżką pojawiły się przecieki z EBC, że jest rozważane agresywniejsze „otwarcie.” Bazując na wycenie rynkowej, prawdopodobieństwo takiego kroku można było szacować na około 33 proc. W efekcie już w pierwszej części tygodnia przyspieszyła korekta przecenionego euro, które przecież jeszcze przed tygodniem chwilami było mniej warte od dolara. Należy ocenić, że w wyniku zmiany planów uniknięto rozczarowania, które przełożyłoby się na nową odsłonę wyprzedaży euro i popchnęło EUR/USD do kolejnego testu bariery 1,0.
Zdecydowane rozpoczęcie cyklu to przyspieszenie końca rozpoczętej w 2014 roku ery ujemnej stopy depozytowej. To także woda na młyn oczekiwań, że kolejne ruchy również będą śmiałe. Po decyzji w pierwszej chwili ewidentnie rosły apetyty, że kolejna podwyżka będzie mocniejsza niż zapowiadane wcześniej 50 punktów bazowych. Prezes Christine Lagarde jednoznacznie zadeklarowała, że zarysowana w czerwcu intencja władz monetarnych została całkowicie przekreślona dzisiejszym mocniejszym ruchem. To, o ile stopy wzrosną 8 września, zależeć będzie od rozwoju sytuacji gospodarczej oraz nowych prognoz ekonomicznych. Mimo to można powiedzieć, że EBC sprostał wyśrubowanym oczekiwaniom i nie rozmył wyceny zakładającej łączny wzrost stopy depozytowej o pełne dwa punkty procentowe w perspektywie najbliższego roku.
Zobacz również:
Kursy walut w obliczu historycznej decyzji EBC, euro zagrożone wyśrubowanymi oczekiwaniami, złoty przerywa odrabianie strat (komentarz z 21.07.2022)
Kursy walut pogłębiają spadki, kurs euro wybija na źródłach z EBC, a złoty korzysta (komentarz z 20.07.2022)
Kursy walut szukają letniej równowagi, kurs dolara spada, kurs euro przed potrójnym testem (komentarz z 19.07.2022)
Kursy walut reagują na nagłą poprawę nastrojów spadkami, kurs euro cofa się pod 4,80 zł, kurs dolara poniżej 4,75 zł (komentarz z 18.07.2022)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s