Europejski Bank Centralny dołączy dziś do grona władz monetarnych, które podnoszą stopy procentowe. Pierwsza od 2011 r. podwyżka nastąpi kilka miesięcy po rozpoczęciu cyklu podwyżek przez amerykański Fed. Przed EBC koszt pieniądza zdążyły podnieść nawet szwajcarscy bankierzy centralni, przez lata postrzegani jako ostatni (obok Banku Japonii) w kolejce do podniesienia kosztu pieniądza. Skala dzisiejszego ruchu EBC może ważyć się na ostrzu noża, a oczekiwania są bardzo mocno wyśrubowane. Zapowiadane i prawdopodobne rozpoczęcie cyklu dostosowaniem o 25 pkt bazowych może bardziej osłabić, niż wzmocnić notowania euro, na czym ucierpiałby również złoty. Nowością jest harmonogram obwieszczania decyzji: informacja o poziomie stóp będzie odtąd publikowana o godz. 14:15, a konferencja prasowa prezes EBC rozpoczynać się będzie o 14:45. Na kilka godzin przed kluczowymi rozstrzygnięciami kurs euro plasuje się przy 4,77 zł, dolar wyceniany jest na 4,67 zł, a frank kosztuje 4,81 zł.
Złoty: kursy walut wyhamowały zniżkę, dane potwierdzają recesję
Umocnienie złotego, podobnie jak odbicie EUR/USD, w ostatnich kilkunastu godzinach straciło impet. Kurs EUR/PLN cofnięciu się na dwa procent od kilkumiesięcznych szczytów z ubiegłego tygodnia wyhamował zniżkę przy czerwcowym szczycie (4,75). Pułap ten zamyka drogę do silniejszego odreagowania letniej przeceny złotego. Podobnie: kurs EUR/USD wytracił wzrostowy impet przy 1,0250. Oznacza to, że choć ostatni wzrost był bardzo dynamiczny (i zepchnął USD/PLN aż o cztery procent względem szczytów wszech czasów) przed posiedzeniem EBC nie doszło do definitywnego wyrwania się wspólnej waluty ze spirali wyprzedaży.
Tłem dla atmosfery wyczekiwania na ruch EBC są dane potwierdzające pogorszenie koniunktury i to, że Polska gospodarka jest w fazie technicznej recesji. Dynamika produkcji przemysłowej w czerwcu utrzymała wartości dwucyfrowe w ujęciu rok do roku, ale wyraźnie hamuje i ponownie wypadła poniżej rynkowych oczekiwań. Wynagrodzenia były o 13 proc. wyższe niż rok wcześniej, co przy skromnym wzroście zatrudnienia skutkuje tym, że realny fundusz płac (wypadkowa wynagrodzeń, zatrudnienia i inflacji) znalazł się na minusie. Zwiastuje to dalsze chłodzenie popytu i oddziałuje w kierunku osłabienia się presji na ceny. Z Rady Polityki Pieniężnej docierają też kolejne sygnały, że preferowanym scenariuszem byłby brak dalszych podwyżek lub zwieńczenie cyklu symbolicznym ruchem o 25 pkt bazowych, które wpisują się w nieoficjalne, ale upublicznione słowa prezesa NBP. Inwestorzy dość nerwowo zareagowali też na nowe groźby ze strony rosyjskiego ministra spraw zagranicznych, że „jeśli Ukraina otrzyma broń dalekiego zasięgu od krajów zachodnich, to rozszerzone zostaną zadania operacji specjalnej”.
Euro: plany EBC pod znakiem zapytania
Władze Europejskiego Banku Centralnego mają wyjątkowo twardy orzech do zgryzienia. Z jednej strony inflacja w strefie euro przekracza już 8,5 proc., a w wielu państwach osiąga wartości dwucyfrowe. Z drugiej strony wzrost jest chimeryczny: bazując na szacunkach Komisji Europejskiej, w tym roku PKB może wzrosnąć o około 2,5 proc., w przyszłym o mniej niż 1,5 proc. Nadzieje, że gospodarki po zniesieniu pandemicznych restrykcji ruszą jak z kopyta rozwiały się po napaści Rosji na Ukrainę. Monstrualnym zagrożeniem jest widmo kryzysu energetycznego, które dodatkowo podbić może ceny i zdławić konsumpcję. Nie można wykluczyć, że w czarnym scenariuszu europejski przemysł będzie musiał się zmierzyć z racjonowaniem gazu, co Stary Kontynent niechybnie popchnęłoby w bardzo dotkliwą recesję. Z tego względu EBC nie może sobie pozwolić na dotrzymanie kroku Fed co wraz z ponurymi perspektywami gospodarki i wizją kryzysu energetycznego jest balastem dla euro.
Przed niemal dwoma miesiącami władze wyłożyły kawę na ławę. Zapowiedziały, że program skupu aktywów zostanie odesłany do lamusa z końcem czerwca. Na lipiec zaanonsowano rozpoczęcie cyklu podwyżką o 25 pkt bazowych. Na poprzednim posiedzeniu uchylono furtkę do tego, by kolejna podwyżka we wrześniu miała dwukrotnie większą skalę. W tym tygodniu pojawiły się jednak przecieki, że w europejskich władzach poważnie rozważane jest porzucenie jasno sprecyzowanego i przetrawionego przez inwestorów planu na rzecz rozpoczęcia podwyżek dwukrotnie mocniejszym ruchem. Biorąc pod uwagę, że układ sił w gronie głównych walut wyznacza to jak zdecydowanie poszczególne banki centralne podnoszą stopy, nie może dziwić, że dało to impuls do poprawy postrzegania euro.
Euro: decyzja EBC może spychać EUR/USD w kierunku parytetu
Pomimo ostrego wzrostu EUR/USD z okolic parytetu do 1,0250 jest jednak za wcześnie by ogłaszać koniec prymatu dolara nad euro. Biorąc pod uwagę, że euro i złoty jadą na tym samym wózku spadek kursów walut z ostatniego tygodnia, szczególnie wyraźny w przypadku kursu dolara i franka (o 2-3 proc.) może okazać się nietrwały a złoty ponownie zagrożony. Po ostatnich plotkach dotrzymanie wcześniej danego słowa i powstrzymanie się przed podwyżką o 50 punktów bazowych może być odebrane jako rozczarowanie i ponownie popchnąć notowania euro w relacji do dolara w kierunku parytetu.
Dominujące w tej chwili założenie, że w rok stopy w Eurolandzie wzrosną o dwa punkty procentowe, można porównać do bardzo wysoko zawieszonej poprzeczki. Łatwo o jej strącenie, co euro znów popchnęłoby w tarapaty. To wcale nie koniec dylematów Rady Prezesów. Musi ona zadbać o to, by kształt polityki w jak największym stopniu odpowiadał potrzebom niejednorodnej strefy euro, ale także by wpływ dostosowania parametrów był maksymalnie porównywalny we wszystkich zakątkach Eurolandu. Jeśli inwestorzy ocenią, że bank centralny hamuje swoje zapędy w podnoszeniu stóp ze względu na sytuację na rynkach obligacji, uzależnia swoje decyzje od tego czynnika, to będzie to potencjalny cios w postrzeganie wspólnej waluty.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
20 lip 2022 9:24
Kursy walut pogłębiają spadki, kurs euro wybija na źródłach z EBC, a złoty korzysta (komentarz z 20.07.2022)
Europejski Bank Centralny dołączy dziś do grona władz monetarnych, które podnoszą stopy procentowe. Pierwsza od 2011 r. podwyżka nastąpi kilka miesięcy po rozpoczęciu cyklu podwyżek przez amerykański Fed. Przed EBC koszt pieniądza zdążyły podnieść nawet szwajcarscy bankierzy centralni, przez lata postrzegani jako ostatni (obok Banku Japonii) w kolejce do podniesienia kosztu pieniądza. Skala dzisiejszego ruchu EBC może ważyć się na ostrzu noża, a oczekiwania są bardzo mocno wyśrubowane. Zapowiadane i prawdopodobne rozpoczęcie cyklu dostosowaniem o 25 pkt bazowych może bardziej osłabić, niż wzmocnić notowania euro, na czym ucierpiałby również złoty. Nowością jest harmonogram obwieszczania decyzji: informacja o poziomie stóp będzie odtąd publikowana o godz. 14:15, a konferencja prasowa prezes EBC rozpoczynać się będzie o 14:45. Na kilka godzin przed kluczowymi rozstrzygnięciami kurs euro plasuje się przy 4,77 zł, dolar wyceniany jest na 4,67 zł, a frank kosztuje 4,81 zł.
Spis treści:
Złoty: kursy walut wyhamowały zniżkę, dane potwierdzają recesję
Umocnienie złotego, podobnie jak odbicie EUR/USD, w ostatnich kilkunastu godzinach straciło impet. Kurs EUR/PLN cofnięciu się na dwa procent od kilkumiesięcznych szczytów z ubiegłego tygodnia wyhamował zniżkę przy czerwcowym szczycie (4,75). Pułap ten zamyka drogę do silniejszego odreagowania letniej przeceny złotego. Podobnie: kurs EUR/USD wytracił wzrostowy impet przy 1,0250. Oznacza to, że choć ostatni wzrost był bardzo dynamiczny (i zepchnął USD/PLN aż o cztery procent względem szczytów wszech czasów) przed posiedzeniem EBC nie doszło do definitywnego wyrwania się wspólnej waluty ze spirali wyprzedaży.
Tłem dla atmosfery wyczekiwania na ruch EBC są dane potwierdzające pogorszenie koniunktury i to, że Polska gospodarka jest w fazie technicznej recesji. Dynamika produkcji przemysłowej w czerwcu utrzymała wartości dwucyfrowe w ujęciu rok do roku, ale wyraźnie hamuje i ponownie wypadła poniżej rynkowych oczekiwań. Wynagrodzenia były o 13 proc. wyższe niż rok wcześniej, co przy skromnym wzroście zatrudnienia skutkuje tym, że realny fundusz płac (wypadkowa wynagrodzeń, zatrudnienia i inflacji) znalazł się na minusie. Zwiastuje to dalsze chłodzenie popytu i oddziałuje w kierunku osłabienia się presji na ceny. Z Rady Polityki Pieniężnej docierają też kolejne sygnały, że preferowanym scenariuszem byłby brak dalszych podwyżek lub zwieńczenie cyklu symbolicznym ruchem o 25 pkt bazowych, które wpisują się w nieoficjalne, ale upublicznione słowa prezesa NBP. Inwestorzy dość nerwowo zareagowali też na nowe groźby ze strony rosyjskiego ministra spraw zagranicznych, że „jeśli Ukraina otrzyma broń dalekiego zasięgu od krajów zachodnich, to rozszerzone zostaną zadania operacji specjalnej”.
Euro: plany EBC pod znakiem zapytania
Władze Europejskiego Banku Centralnego mają wyjątkowo twardy orzech do zgryzienia. Z jednej strony inflacja w strefie euro przekracza już 8,5 proc., a w wielu państwach osiąga wartości dwucyfrowe. Z drugiej strony wzrost jest chimeryczny: bazując na szacunkach Komisji Europejskiej, w tym roku PKB może wzrosnąć o około 2,5 proc., w przyszłym o mniej niż 1,5 proc. Nadzieje, że gospodarki po zniesieniu pandemicznych restrykcji ruszą jak z kopyta rozwiały się po napaści Rosji na Ukrainę. Monstrualnym zagrożeniem jest widmo kryzysu energetycznego, które dodatkowo podbić może ceny i zdławić konsumpcję. Nie można wykluczyć, że w czarnym scenariuszu europejski przemysł będzie musiał się zmierzyć z racjonowaniem gazu, co Stary Kontynent niechybnie popchnęłoby w bardzo dotkliwą recesję. Z tego względu EBC nie może sobie pozwolić na dotrzymanie kroku Fed co wraz z ponurymi perspektywami gospodarki i wizją kryzysu energetycznego jest balastem dla euro.
Przed niemal dwoma miesiącami władze wyłożyły kawę na ławę. Zapowiedziały, że program skupu aktywów zostanie odesłany do lamusa z końcem czerwca. Na lipiec zaanonsowano rozpoczęcie cyklu podwyżką o 25 pkt bazowych. Na poprzednim posiedzeniu uchylono furtkę do tego, by kolejna podwyżka we wrześniu miała dwukrotnie większą skalę. W tym tygodniu pojawiły się jednak przecieki, że w europejskich władzach poważnie rozważane jest porzucenie jasno sprecyzowanego i przetrawionego przez inwestorów planu na rzecz rozpoczęcia podwyżek dwukrotnie mocniejszym ruchem. Biorąc pod uwagę, że układ sił w gronie głównych walut wyznacza to jak zdecydowanie poszczególne banki centralne podnoszą stopy, nie może dziwić, że dało to impuls do poprawy postrzegania euro.
Euro: decyzja EBC może spychać EUR/USD w kierunku parytetu
Pomimo ostrego wzrostu EUR/USD z okolic parytetu do 1,0250 jest jednak za wcześnie by ogłaszać koniec prymatu dolara nad euro. Biorąc pod uwagę, że euro i złoty jadą na tym samym wózku spadek kursów walut z ostatniego tygodnia, szczególnie wyraźny w przypadku kursu dolara i franka (o 2-3 proc.) może okazać się nietrwały a złoty ponownie zagrożony. Po ostatnich plotkach dotrzymanie wcześniej danego słowa i powstrzymanie się przed podwyżką o 50 punktów bazowych może być odebrane jako rozczarowanie i ponownie popchnąć notowania euro w relacji do dolara w kierunku parytetu.
Dominujące w tej chwili założenie, że w rok stopy w Eurolandzie wzrosną o dwa punkty procentowe, można porównać do bardzo wysoko zawieszonej poprzeczki. Łatwo o jej strącenie, co euro znów popchnęłoby w tarapaty. To wcale nie koniec dylematów Rady Prezesów. Musi ona zadbać o to, by kształt polityki w jak największym stopniu odpowiadał potrzebom niejednorodnej strefy euro, ale także by wpływ dostosowania parametrów był maksymalnie porównywalny we wszystkich zakątkach Eurolandu. Jeśli inwestorzy ocenią, że bank centralny hamuje swoje zapędy w podnoszeniu stóp ze względu na sytuację na rynkach obligacji, uzależnia swoje decyzje od tego czynnika, to będzie to potencjalny cios w postrzeganie wspólnej waluty.
Zobacz również:
Kursy walut pogłębiają spadki, kurs euro wybija na źródłach z EBC, a złoty korzysta (komentarz z 20.07.2022)
Kursy walut szukają letniej równowagi, kurs dolara spada, kurs euro przed potrójnym testem (komentarz z 19.07.2022)
Kursy walut reagują na nagłą poprawę nastrojów spadkami, kurs euro cofa się pod 4,80 zł, kurs dolara poniżej 4,75 zł (komentarz z 18.07.2022)
Kursy walut zdominowane przez zmagania euro i dolara, EUR/PLN utknął nad 4,80, USD/PLN trzeci dzień bez rekordu (komentarz z 15.07.2022)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s