Kurs euro był wczoraj najwyższy od 12 lat, ale w środę rano spadł poniżej 4,70 zł. Dolar kosztuje dziś 4,17 zł. Kurs franka cofa się pod 4,50 zł, a funta poniżej 5,60 zł.
Wczorajsze, krótkotrwałe pogłębienie wyprzedaży złotego i podbicie EUR/PLN do 4,74 było efektem doniesień portalu Interia, że rozważany jest powrót pandemicznych obostrzeń w funkcjonowaniu hoteli i restauracji. Kurs EUR/PLN jeszcze wczoraj cofnął się pod 4,70, a dziś kontynuuje odreagowanie po komentarzach prezesa NBP Adama Glapińskiego.
Z jednej strony szef NBP ponownie przypisuje słabość złotego czynnikom globalnym i potężnemu skokowi wartości dolara. Z drugiej stwierdza, że jest ona niespójna z fundamentami waluty i dopuszcza możliwość interwencji walutowych w celu zahamowania wzrostów złotowych par walutowych. Kolejne w ostatnich dniach wypowiedzi utrzymane w tym tonie (także ze strony premiera Mateusza Morawieckiego) pomagają złotemu. Pozytywnym sygnałem mogącym sugerować, że okres najgorszych turbulencji już się zakończył, byłoby cofnięcie się kursu euro pod 4,68, czyli wiosenne dołki wartości złotego. Uspokojeniu nastrojów może sprzyjać wyciszenie głównych rynków związane ze Świętem Dziękczynienia i długim weekendem w USA, ale także przerwaniem spirali negatywnych wiadomości ze strefy euro.
Pozytywne sygnały z europejskich gospodarek to za mało
Ostatnio górę zaczęły brać obawy o tempo wzrostu gospodarczego zarówno w Polsce, jak i również w Europie Zachodniej. Pięcioprocentowy wzrost gospodarczy może być w przypadku rodzimej gospodarki trudny do osiągnięcia w 2022 roku. Najnowsze dane sugerują jednak, że aktywność trzyma się dobrze i nasze prognozy dynamiki PKB na poziomie 5,2 proc. rok do roku nie są zagrożone. W październiku sprzedaż detaliczna (w cenach stałych) była wyższa o 6,9 proc. niż przed rokiem, produkcja przemysłowa – pomimo niekorzystnej różnicy liczby dni roboczych – wzrosła o mocne 7,8 proc. rok do roku.
Szczególnie żywotne były ostatnio obawy o kondycję gospodarek Eurolandu. Najważniejsze barometry koniunktury, czyli indeksy PMI nie potwierdzają najczarniejszego scenariusza. Wbrew pogorszeniu się sytuacji epidemicznej nastroje w usługach poprawiły się, a w przemyśle pozostały stabilne. Aktualne pozostają problemy pod postacią zaburzeń w łańcuchach dostaw i wzrostu cen, które sugerują, że inflacja nie słabnie. Dane na moment poprawiły postrzeganie wspólnej waluty. Kurs euro w relacji do głównych walut nie oderwał się jednak wyraźnie od ostatnich dołków. Wyprzedaż wspólnej waluty jedynie wyhamowała. EUR/CHF nie powrócił nad 1,05, EUR/USD jest w okolicy 1,1250, a funt względem euro jest najmocniejszy od apogeum paniki na światowych rynkach z marca 2020 roku.
NEWSLETTER
Codzienny, darmowy komentarz rynkowy
Prawie gotowe! Kliknij link aktywacyjny, który przesłaliśmy na wskazany adres e-mail. Sprawdź wszystkie foldery swojej poczty.
Wystąpił nieoczekiwany błąd. Spróbuj ponownie później!
Po długiej serii rozczarowań potrzeba bardziej ugruntowanej i lepiej udokumentowanej poprawy koniunktury. Kolejnym testem jest dzisiejszy odczyt indeksu IFO. Tym bardziej że wczorajsze dane nie odzwierciedlają wpływu najnowszych pandemicznych obostrzeń – poprawa może okazać się nietrwała. W oczach inwestorów kluczową kwestią pozostaje nastawienie banków centralnych i ich skłonność do reakcji na rekordowe wartości wskaźników inflacyjnych. Europejski Bank Centralny nie zamierza podnosić stóp w przyszłym roku, a Rezerwa Federalna szykuje się do szybszego porzucenia kryzysowej polityki. Inwestorzy już dziś oczekują dwóch podwyżek w najbliższym roku, co jest wyśrubowaną wyceną. Kolejnych wskazówek w tym zakresie rynek będzie szukać w protokole ostatniego posiedzenia FOMC, który zostanie opublikowany dziś o 20:00. Na razie wszystkie argumenty są po stronie dolara, ale może okazać się, że jego jesienny rajd był zbyt mocny i wymagać będzie korekty.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
23 lis 2021 8:12
Kursy walut tylko na moment zepchnięte niżej, EUR/PLN wraca nad 4,70, dolar pokochał Powella (komentarz z 23.11.2021)
Kurs euro był wczoraj najwyższy od 12 lat, ale w środę rano spadł poniżej 4,70 zł. Dolar kosztuje dziś 4,17 zł. Kurs franka cofa się pod 4,50 zł, a funta poniżej 5,60 zł.
Wczorajsze, krótkotrwałe pogłębienie wyprzedaży złotego i podbicie EUR/PLN do 4,74 było efektem doniesień portalu Interia, że rozważany jest powrót pandemicznych obostrzeń w funkcjonowaniu hoteli i restauracji. Kurs EUR/PLN jeszcze wczoraj cofnął się pod 4,70, a dziś kontynuuje odreagowanie po komentarzach prezesa NBP Adama Glapińskiego.
Z jednej strony szef NBP ponownie przypisuje słabość złotego czynnikom globalnym i potężnemu skokowi wartości dolara. Z drugiej stwierdza, że jest ona niespójna z fundamentami waluty i dopuszcza możliwość interwencji walutowych w celu zahamowania wzrostów złotowych par walutowych. Kolejne w ostatnich dniach wypowiedzi utrzymane w tym tonie (także ze strony premiera Mateusza Morawieckiego) pomagają złotemu. Pozytywnym sygnałem mogącym sugerować, że okres najgorszych turbulencji już się zakończył, byłoby cofnięcie się kursu euro pod 4,68, czyli wiosenne dołki wartości złotego. Uspokojeniu nastrojów może sprzyjać wyciszenie głównych rynków związane ze Świętem Dziękczynienia i długim weekendem w USA, ale także przerwaniem spirali negatywnych wiadomości ze strefy euro.
Pozytywne sygnały z europejskich gospodarek to za mało
Ostatnio górę zaczęły brać obawy o tempo wzrostu gospodarczego zarówno w Polsce, jak i również w Europie Zachodniej. Pięcioprocentowy wzrost gospodarczy może być w przypadku rodzimej gospodarki trudny do osiągnięcia w 2022 roku. Najnowsze dane sugerują jednak, że aktywność trzyma się dobrze i nasze prognozy dynamiki PKB na poziomie 5,2 proc. rok do roku nie są zagrożone. W październiku sprzedaż detaliczna (w cenach stałych) była wyższa o 6,9 proc. niż przed rokiem, produkcja przemysłowa – pomimo niekorzystnej różnicy liczby dni roboczych – wzrosła o mocne 7,8 proc. rok do roku.
Szczególnie żywotne były ostatnio obawy o kondycję gospodarek Eurolandu. Najważniejsze barometry koniunktury, czyli indeksy PMI nie potwierdzają najczarniejszego scenariusza. Wbrew pogorszeniu się sytuacji epidemicznej nastroje w usługach poprawiły się, a w przemyśle pozostały stabilne. Aktualne pozostają problemy pod postacią zaburzeń w łańcuchach dostaw i wzrostu cen, które sugerują, że inflacja nie słabnie. Dane na moment poprawiły postrzeganie wspólnej waluty. Kurs euro w relacji do głównych walut nie oderwał się jednak wyraźnie od ostatnich dołków. Wyprzedaż wspólnej waluty jedynie wyhamowała. EUR/CHF nie powrócił nad 1,05, EUR/USD jest w okolicy 1,1250, a funt względem euro jest najmocniejszy od apogeum paniki na światowych rynkach z marca 2020 roku.
NEWSLETTER
Codzienny, darmowy komentarz rynkowy
Po długiej serii rozczarowań potrzeba bardziej ugruntowanej i lepiej udokumentowanej poprawy koniunktury. Kolejnym testem jest dzisiejszy odczyt indeksu IFO. Tym bardziej że wczorajsze dane nie odzwierciedlają wpływu najnowszych pandemicznych obostrzeń – poprawa może okazać się nietrwała. W oczach inwestorów kluczową kwestią pozostaje nastawienie banków centralnych i ich skłonność do reakcji na rekordowe wartości wskaźników inflacyjnych. Europejski Bank Centralny nie zamierza podnosić stóp w przyszłym roku, a Rezerwa Federalna szykuje się do szybszego porzucenia kryzysowej polityki. Inwestorzy już dziś oczekują dwóch podwyżek w najbliższym roku, co jest wyśrubowaną wyceną. Kolejnych wskazówek w tym zakresie rynek będzie szukać w protokole ostatniego posiedzenia FOMC, który zostanie opublikowany dziś o 20:00. Na razie wszystkie argumenty są po stronie dolara, ale może okazać się, że jego jesienny rajd był zbyt mocny i wymagać będzie korekty.
Zobacz również:
Kursy walut tylko na moment zepchnięte niżej, EUR/PLN wraca nad 4,70, dolar pokochał Powella (komentarz z 23.11.2021)
Złoty odrabia straty po słowach premiera (popołudniowy komentarz z 22.11.2021)
Kursy walut nieprzerwanie w górę: złoty i euro na łopatkach, dolar i frank wiodą prym (komentarz z 22.11.2021)
Kurs EUR/PLN z nowym szczytem, frank rekordowo drogi, dolar przestał rosnąć (komentarz z 19.11.2021)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s