Złoty w listopadzie do dolara stracił ponad 4 proc. Frank podrożał prawie o 2,8 proc., a euro niemal o 2 proc. EUR/PLN nowy tydzień rozpoczyna blisko 4,70, CHF/PLN w okolicy 4,48, a USD/PLN nad 4,15.
Puszka Pandory złotego jest szeroko otwarta. Do katalogu problemów polskiej waluty dodano lockdown w Austrii. Sprawił on, że inwestorzy zaczęli poważnie obawiać się podobnych kroków w Niemczech i innych zachodnioeuropejskich krajach. Efekt to spadki na rynkach akcji Starego Kontynentu, osłabienie euro (EUR/USD runął pod 1,13), zwyżka franka i kontynuacja stopniowego, właściwie nieprzerwanego dryfu EUR/PLN w kierunku 4,70.
W piątek prezes Narodowego Banku Polskiego udzielił PAP wywiadu dotyczącego słabości waluty. Jest ona przypisywana przede wszystkim czynnikom zewnętrznym (sile dolara niekorzystnej dla koszyka emerging markets). Niezależnie od jej źródeł Adam Glapiński podkreślał, że „w warunkach obecnej podwyższonej inflacji dalsze osłabianie złotego nie byłoby spójne z polityką stóp procentowych”. Z wypowiedzi nie można jednak wnioskować, by władze monetarne szykowały się do interwencji mających na celu zahamowanie wyprzedaży złotego. Należy przy tym pamiętać, że NBP w ostatnim roku (często z premedytacją) wielokrotnie zaskakiwał. W każdym razie powinna zmaleć premia za ryzyko powtórki ubiegłorocznych, grudniowych interwencji walutowych.
W tej chwili położenie polskiej waluty jest tak niekorzystne, że jej największą szansą na wyrwanie się ze spirali wyprzedaży może być Święto Dziękczynienia i długi weekend w Stanach Zjednoczonych. Może on przynieść nie tylko uspokojenie i niższą zmienność na rynkach bazowych, ale poprzedzać on może przyśpieszone zamykanie pozycji przed końcem miesiąca. Dolar zmierza do zamknięcia miesiąca imponującym umocnieniem i część uczestników rynku będzie zamykać pozycje i realizować zyski.
Rynek szuka klucza do zamierzeń Fed i potwierdzenia tarapatów strefy euro
Gospodarka USA w czwartym kwartale odzyskała impet, a inflacja mocno przyśpieszyła i jest najwyższa od trzech dekad. Sprawia to, że rynki zaczynają obstawiać, że skup aktywów zostanie wygaszony szybciej, niż zakłada to przedstawiony zaledwie trzy tygodnie temu plan. Potwierdziły to ostatnie słowa Jamesa Bullarda, wpływowego członka Rezerwy Federalnej. Sugerował on, że odpowiedniejsze byłoby tempo redukcji ilościowego luzowania wynoszące nie 15, ale 30 mld dolarów na miesiąc. Jest to kwestia o tyle istotna, że im wcześniej pandemiczny skup odejdzie do lamusa, tym szybciej będzie możliwa pierwsza podwyżka stóp procentowych. Wskazówek dotyczących otwartości pozostałych przedstawicieli władz monetarnych na szybszą normalizację rynek będzie szukał w publikowanym w środę protokole ostatniego posiedzenia FOMC. Choć rynek mógł się zagalopować w wycenie zacieśniania w najbliższych dwóch latach, to w tej chwili wszystkie atuty leżą po stronie dolara, przede wszystkim wspólna waluta postrzegana jest skrajnie negatywnie.
NEWSLETTER
Codzienny, darmowy komentarz rynkowy
Prawie gotowe! Kliknij link aktywacyjny, który przesłaliśmy na wskazany adres e-mail. Sprawdź wszystkie foldery swojej poczty.
Wystąpił nieoczekiwany błąd. Spróbuj ponownie później!
Skoro o euro mowa, to odnotujmy, że w Europie w centrum uwagi znajdą się barometry koniunktury, które odpowiedzą, jak mocno hamuje wzrost gospodarczy. Jutro zostaną opublikowane wskaźniki PMI, a w środę niemiecki indeks instytutu IFO. Na krajowym rynku seria publikacji makroekonomicznych zostanie rozpoczęta przez dzisiejszy odczyt produkcji przemysłowej. We wtorek poznamy dane o sprzedaży detalicznej, a w czwartek o stopie bezrobocia. Fundamenty złotego osłabiają się: wzrost gospodarczy w przyszłym roku staje się bardziej zagrożony, pogarsza się sytuacja w bilansie płatniczym. Mimo to jedynie mocne rozczarowanie odczytami powinno mieć wpływ na notowania złotego.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
19 lis 2021 9:03
Kurs EUR/PLN z nowym szczytem, frank rekordowo drogi, dolar przestał rosnąć (komentarz z 19.11.2021)
Złoty w listopadzie do dolara stracił ponad 4 proc. Frank podrożał prawie o 2,8 proc., a euro niemal o 2 proc. EUR/PLN nowy tydzień rozpoczyna blisko 4,70, CHF/PLN w okolicy 4,48, a USD/PLN nad 4,15.
Puszka Pandory złotego jest szeroko otwarta. Do katalogu problemów polskiej waluty dodano lockdown w Austrii. Sprawił on, że inwestorzy zaczęli poważnie obawiać się podobnych kroków w Niemczech i innych zachodnioeuropejskich krajach. Efekt to spadki na rynkach akcji Starego Kontynentu, osłabienie euro (EUR/USD runął pod 1,13), zwyżka franka i kontynuacja stopniowego, właściwie nieprzerwanego dryfu EUR/PLN w kierunku 4,70.
W piątek prezes Narodowego Banku Polskiego udzielił PAP wywiadu dotyczącego słabości waluty. Jest ona przypisywana przede wszystkim czynnikom zewnętrznym (sile dolara niekorzystnej dla koszyka emerging markets). Niezależnie od jej źródeł Adam Glapiński podkreślał, że „w warunkach obecnej podwyższonej inflacji dalsze osłabianie złotego nie byłoby spójne z polityką stóp procentowych”. Z wypowiedzi nie można jednak wnioskować, by władze monetarne szykowały się do interwencji mających na celu zahamowanie wyprzedaży złotego. Należy przy tym pamiętać, że NBP w ostatnim roku (często z premedytacją) wielokrotnie zaskakiwał. W każdym razie powinna zmaleć premia za ryzyko powtórki ubiegłorocznych, grudniowych interwencji walutowych.
W tej chwili położenie polskiej waluty jest tak niekorzystne, że jej największą szansą na wyrwanie się ze spirali wyprzedaży może być Święto Dziękczynienia i długi weekend w Stanach Zjednoczonych. Może on przynieść nie tylko uspokojenie i niższą zmienność na rynkach bazowych, ale poprzedzać on może przyśpieszone zamykanie pozycji przed końcem miesiąca. Dolar zmierza do zamknięcia miesiąca imponującym umocnieniem i część uczestników rynku będzie zamykać pozycje i realizować zyski.
Rynek szuka klucza do zamierzeń Fed i potwierdzenia tarapatów strefy euro
Gospodarka USA w czwartym kwartale odzyskała impet, a inflacja mocno przyśpieszyła i jest najwyższa od trzech dekad. Sprawia to, że rynki zaczynają obstawiać, że skup aktywów zostanie wygaszony szybciej, niż zakłada to przedstawiony zaledwie trzy tygodnie temu plan. Potwierdziły to ostatnie słowa Jamesa Bullarda, wpływowego członka Rezerwy Federalnej. Sugerował on, że odpowiedniejsze byłoby tempo redukcji ilościowego luzowania wynoszące nie 15, ale 30 mld dolarów na miesiąc. Jest to kwestia o tyle istotna, że im wcześniej pandemiczny skup odejdzie do lamusa, tym szybciej będzie możliwa pierwsza podwyżka stóp procentowych. Wskazówek dotyczących otwartości pozostałych przedstawicieli władz monetarnych na szybszą normalizację rynek będzie szukał w publikowanym w środę protokole ostatniego posiedzenia FOMC. Choć rynek mógł się zagalopować w wycenie zacieśniania w najbliższych dwóch latach, to w tej chwili wszystkie atuty leżą po stronie dolara, przede wszystkim wspólna waluta postrzegana jest skrajnie negatywnie.
NEWSLETTER
Codzienny, darmowy komentarz rynkowy
Skoro o euro mowa, to odnotujmy, że w Europie w centrum uwagi znajdą się barometry koniunktury, które odpowiedzą, jak mocno hamuje wzrost gospodarczy. Jutro zostaną opublikowane wskaźniki PMI, a w środę niemiecki indeks instytutu IFO. Na krajowym rynku seria publikacji makroekonomicznych zostanie rozpoczęta przez dzisiejszy odczyt produkcji przemysłowej. We wtorek poznamy dane o sprzedaży detalicznej, a w czwartek o stopie bezrobocia. Fundamenty złotego osłabiają się: wzrost gospodarczy w przyszłym roku staje się bardziej zagrożony, pogarsza się sytuacja w bilansie płatniczym. Mimo to jedynie mocne rozczarowanie odczytami powinno mieć wpływ na notowania złotego.
Zobacz również:
Kurs EUR/PLN z nowym szczytem, frank rekordowo drogi, dolar przestał rosnąć (komentarz z 19.11.2021)
Kurs euro cofa się znad przepaści, pauza w rajdzie dolara, funt wraca do łask (komentarz z 18.11.2021)
Dolar od tygodnia drożeje, kurs euro wciąż wysoko (komentarz z 17.11.2021)
Dolar nie spuszcza z tonu, kurs euro nie może oderwać się od szczytu (komentarz z 16.11.2021)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s