Złoty rozpoczyna tydzień od wyraźnego umocnienia, słabną frank i dolar. Tanieje ropa naftowa, w poniedziałek wyraźnie podniosły się indeksy zachodnioeuropejskich giełd. Taki układ notowań dowodzi, że inwestorzy liczą na porozumienie w trwających negocjacjach pomiędzy Rosją a Ukrainą. Jednocześnie chińskie rynki akcji, m.in. za sprawą drastycznego wzrostu liczby zachorowań na koronawirusa w Shenzen, wpadły w spadkową spiralę. Uderza to również w spółki technologiczne notowane na Wall Street. Z perspektywy złotego rynkowe otoczenie jest zatem w stu procentach sprzyjające, ale pierwsze skrzypce grają nadzieje na deeskalację.
Po kilkudziesięciu rynkowych godzinach stabilizacji kurs euro odkleił się od bariery 4,80 zł, wyraźnie pogłębił spadki i notował minima w okolicy 4,71 zł. Katalizatorem ruchu było sforsowanie przez EUR/PLN bariery 4,75, czyli minimów notowanych po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej, które przyniosło kolejne dowody na zaostrzenie kursu przez rodzime władze monetarne. Spadek poniżej tego pułapu oznacza, że wymazana została ponad połowa gwałtownej zwyżki z ostatniego miesiąca i uchyla się furtka do przedłużenia odreagowania w kierunku 4,67 zł za euro.
Tąpnięcie EUR/PLN nie zostało jednak w pełni utrzymane i kurs nie zadomowił się definitywnie poniżej szczytów z jesieni 2021 r. Uważamy jednak, że zejście poniżej 4,70 jest kwestią czasu. Nadzieja na zawieszenie broni na rozpętanej przez Rosję wojnie sprawia, że frank i dolar, czyli waluty, które po rozpoczęciu inwazji najmocniej przyciągały kapitał, w tej chwili słabną i tanieją jeszcze mocniej niż euro. Wspólna waluta kosztuje o ok. 5 proc. mniej w porównaniu z apogeum słabości złotego z ubiegłego poniedziałku. USD/PLN i CHF/PLN są o 7-8 proc. poniżej rekordowych pułapów. Dolar jest wyceniany na 4,30 zł, a frank na mniej niż 4,60 zł. Uważamy, że obie tzw. defensywne waluty w najbliższych tygodniach będą stopniowo oddawać umocnienie w relacji do euro, co będzie potęgować osłabienie do złotego.
Złoty: tendencje cenowe wymuszą dalsze podwyżki stóp
W lutym dynamika cen konsumenckich przejściowo wyhamowała z 9,2 do 8,5 proc. rok do roku. Rynek zakładał odczyt na poziomie 8,3 proc. To efekt wprowadzenia Tarczy Antyinflacyjnej, w ramach której obniżono VAT na paliwa, energię i żywność. Gdyby nie jej wpływ, to ceny już w poprzednim miesiącu zapewne rosłyby w dwucyfrowym tempie. Oddziaływanie rządowego programu byłoby jeszcze wyraźniejsze, gdyby nie tendencje globalne. Już w poprzednim miesiącu kurs ropy na giełdzie w Londynie podniósł się o ok. 10 proc. W lutym indeks cen żywności FAO (Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa) przybrał wartość nie tylko rekordową, ale też aż o 20 proc. wyższą niż w tym samym okresie poprzedniego roku. Napaść Rosji na Ukrainę skutkuje dodatkowym podbiciem ścieżki cen obu kategorii. Sprawia to, że dane za luty bardzo szybko się zestarzały, a spadek dynamiki inflacji cen nie będzie trwałą tendencją.
Co dalej z inflacją? Spodziewamy się, że w całym roku jej średni poziom będzie blisko 9,5 proc., a dynamika cen przekroczy 10 proc. w drugim kwartale. W tym miejscu uwypuklają się różnice z treścią projekcji NBP, która zakłada szczyt inflacji w drugiej połowie roku w okolicy 12 proc. i niemal 11-procentowy średni poziom wskaźnika w całym roku. Rozbieżności wynikają głównie z tego, że – jak przyjmujemy – antyinflacyjne będą przedłużone. Nie zmienia to faktu, że treść projekcji uzasadnia czy wręcz wymusza na RPP zdecydowaną kontynuację cyklu zacieśniania polityki pieniężnej i wywindowania stóp procentowych mocno powyżej 5 proc. To z kolei jest korzystne dla złotego i stanowi fundament naszego optymistycznego spojrzenia na perspektywy waluty: prognozy walutowe Cinkciarz.pl zakładają, że w połowie roku za euro płacić będziemy ok. 4,50 zł, czyli mniej więcej tyle, ile tuż przed napaścią Rosji na Ukrainę.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Złoty rozpoczyna tydzień od wyraźnego umocnienia, słabną frank i dolar. Tanieje ropa naftowa, w poniedziałek wyraźnie podniosły się indeksy zachodnioeuropejskich giełd. Taki układ notowań dowodzi, że inwestorzy liczą na porozumienie w trwających negocjacjach pomiędzy Rosją a Ukrainą. Jednocześnie chińskie rynki akcji, m.in. za sprawą drastycznego wzrostu liczby zachorowań na koronawirusa w Shenzen, wpadły w spadkową spiralę. Uderza to również w spółki technologiczne notowane na Wall Street. Z perspektywy złotego rynkowe otoczenie jest zatem w stu procentach sprzyjające, ale pierwsze skrzypce grają nadzieje na deeskalację.
Spis treści:
Złoty: EUR/PLN wymazał połowę wzrostów
Po kilkudziesięciu rynkowych godzinach stabilizacji kurs euro odkleił się od bariery 4,80 zł, wyraźnie pogłębił spadki i notował minima w okolicy 4,71 zł. Katalizatorem ruchu było sforsowanie przez EUR/PLN bariery 4,75, czyli minimów notowanych po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej, które przyniosło kolejne dowody na zaostrzenie kursu przez rodzime władze monetarne. Spadek poniżej tego pułapu oznacza, że wymazana została ponad połowa gwałtownej zwyżki z ostatniego miesiąca i uchyla się furtka do przedłużenia odreagowania w kierunku 4,67 zł za euro.
Tąpnięcie EUR/PLN nie zostało jednak w pełni utrzymane i kurs nie zadomowił się definitywnie poniżej szczytów z jesieni 2021 r. Uważamy jednak, że zejście poniżej 4,70 jest kwestią czasu. Nadzieja na zawieszenie broni na rozpętanej przez Rosję wojnie sprawia, że frank i dolar, czyli waluty, które po rozpoczęciu inwazji najmocniej przyciągały kapitał, w tej chwili słabną i tanieją jeszcze mocniej niż euro. Wspólna waluta kosztuje o ok. 5 proc. mniej w porównaniu z apogeum słabości złotego z ubiegłego poniedziałku. USD/PLN i CHF/PLN są o 7-8 proc. poniżej rekordowych pułapów. Dolar jest wyceniany na 4,30 zł, a frank na mniej niż 4,60 zł. Uważamy, że obie tzw. defensywne waluty w najbliższych tygodniach będą stopniowo oddawać umocnienie w relacji do euro, co będzie potęgować osłabienie do złotego.
Złoty: tendencje cenowe wymuszą dalsze podwyżki stóp
W lutym dynamika cen konsumenckich przejściowo wyhamowała z 9,2 do 8,5 proc. rok do roku. Rynek zakładał odczyt na poziomie 8,3 proc. To efekt wprowadzenia Tarczy Antyinflacyjnej, w ramach której obniżono VAT na paliwa, energię i żywność. Gdyby nie jej wpływ, to ceny już w poprzednim miesiącu zapewne rosłyby w dwucyfrowym tempie. Oddziaływanie rządowego programu byłoby jeszcze wyraźniejsze, gdyby nie tendencje globalne. Już w poprzednim miesiącu kurs ropy na giełdzie w Londynie podniósł się o ok. 10 proc. W lutym indeks cen żywności FAO (Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa) przybrał wartość nie tylko rekordową, ale też aż o 20 proc. wyższą niż w tym samym okresie poprzedniego roku. Napaść Rosji na Ukrainę skutkuje dodatkowym podbiciem ścieżki cen obu kategorii. Sprawia to, że dane za luty bardzo szybko się zestarzały, a spadek dynamiki inflacji cen nie będzie trwałą tendencją.
Co dalej z inflacją? Spodziewamy się, że w całym roku jej średni poziom będzie blisko 9,5 proc., a dynamika cen przekroczy 10 proc. w drugim kwartale. W tym miejscu uwypuklają się różnice z treścią projekcji NBP, która zakłada szczyt inflacji w drugiej połowie roku w okolicy 12 proc. i niemal 11-procentowy średni poziom wskaźnika w całym roku. Rozbieżności wynikają głównie z tego, że – jak przyjmujemy – antyinflacyjne będą przedłużone. Nie zmienia to faktu, że treść projekcji uzasadnia czy wręcz wymusza na RPP zdecydowaną kontynuację cyklu zacieśniania polityki pieniężnej i wywindowania stóp procentowych mocno powyżej 5 proc. To z kolei jest korzystne dla złotego i stanowi fundament naszego optymistycznego spojrzenia na perspektywy waluty: prognozy walutowe Cinkciarz.pl zakładają, że w połowie roku za euro płacić będziemy ok. 4,50 zł, czyli mniej więcej tyle, ile tuż przed napaścią Rosji na Ukrainę.
Zobacz również:
Prognozy walutowe na 2022 rok
Kursy walut w kruchej równowadze, kurs dolara zależny od Fed, kurs funta musi liczyć na Bank Anglii (komentarz z 14.03.2022)
Kursy walut daleko od szczytów, dolar ma za sobą rekordową inflację, euro brak wsparcia ze strony banku centralnego (komentarz z 11.03.2022)
Jastrzębie z RPP pomagają spychać kursy walut, kurs euro poniżej 4,80 zł, dolar i frank potaniały o ponad 30 groszy (komentarz z 10.03.2022)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s