Wydłużenie procesu brexitu do końca października nie jest najważniejsze, kluczowa dla brytyjskiej polityki oraz dla funta będzie druga połowa maja. Fed neutralny mimo alarmistycznego przekazu w nagłówkach medialnych. Złoty stabilny. Polska waluta korzysta z łagodnych warunków monetarnych głównych banków centralnych na świecie.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Brak danych makro, które mogą wywołać wyraźniejsze zmian na analizowanych walutach.
Do 22 maja się wiele wyjaśni
Praktycznie spełnił się scenariusz bazowy dotyczący zakończonego w nocy nadzwyczajnego unijnego szczytu związanego z brexitem. Państwa UE po wielogodzinnej dyskusji zgodziły się wydłużyć uczestnictwo Wielkiej Brytanii w Unii do końca października br. To nieco krócej, niż się wcześniej wydawało (spekulowano o końcu roku), ale wydaje się, że nie ma to większego znaczenia. I tak w razie potrzeby ten termin formalnie można przesunąć. Wielka Brytania dostała (zgodnie z wcześniejszymi spekulacjami) możliwość skrócenia uczestnictwa w UE, jeśli Izba Gmin zaakceptuje umowę wyjściową wynegocjowaną przez premier Theresę May.
Prawdopodobnie jednak napięcie polityczne, gospodarcze oraz związane z funtem pojawi się znacznie wcześniej – już w drugiej połowie maja. Do 22 dnia przyszłego miesiąca Brytyjczycy muszą przyjąć umowę wyjściową z UE, by uniknąć głosowania w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Gdyby to się nie udało, wtedy Brytyjczycy będą musieli pójść do urn i zagłosować na swoich reprezentantów w PE, chociaż formalnie 3 lata wcześniej zdecydowali, że nie chcą być już członkami UE.
Porażka w „przepchnięciu” umowy wyjściowej będzie oznaczać poważny problem. Najpierw dla premier May, której nie uda się ani zjednanie eurosceptycznych członków własnej partii, ani rozmowy z opozycją. Jej rządy prawdopodobnie zostaną wtedy zakończone. To z kolei kreuje ryzyka dla całej gospodarki, gdyż władzę może objąć eurosceptyczny premier z partii konserwatywnej, który mimo obecnego wydłużenia art. 50. będzie dążył do chaotycznego, twardego brexitu (negatywna informacja dla funta).
Innym scenariuszem, który wywoła presję na brytyjską walutę, będą przedterminowe wybory. Przy zniecierpliwionym brakiem rozwiązania brexitu społeczeństwie mogą one wywołać radykalizację nastrojów społecznych po prawej i lewej stronie sceny politycznej i np. kolejna reprezentacja w Izbie Gmin składałaby się z większej liczby eurosceptyków (nie tylko wśród torysów, ale również wśród laburzystów i UKIP). To by oznaczało większy konflikt z Brukselą oraz niepewność co do przyszłych relacji handlowych połączony z koniecznością utrzymania niskich stóp procentowych przez Bank Anglii.
Poza negatywnymi scenariuszami dla funta istnieje też pozytywny. Gdyby po przerwie wielkanocnej rozmowy z laburzystami przyspieszyły i umiarkowani konserwatyści zgodzili się na przyszłe relacje z Brukselą opierające się przynajmniej na unii celnej, wtedy wzrosty funta są prawdopodobne. One zostałyby zwiększone, gdyby Izba Gmin przyjęła plan brexitu właśnie z zapowiedzią budowania bliskiej relacji z UE. Jeżeli do tego nastroje społeczne sugerowały brak poparcia dla eurosceptycznych członków, to hipotetyczne przedterminowe wybory mogłyby dalej wspomagać funta. Który scenariusze jest bardziej prawdopodobny? Wydaje się, że reakcja na funcie jest najlepszą odpowiedzią na to pytanie. Sterling niewiele się zmienił od wczorajszego południa, a to oznacza, że oba scenariusze mają procentowo podobną szansę na realizację. W kolejnych tygodniach jednak stopniowo będziemy mogli oszacować, w którą stronę zaczynamy się zbliżać...
Neutralny Fed, stabilny złoty
Opublikowane wczoraj „minutes” z marcowego posiedzenia Rezerwy Federalnej nie przyniosły większych zmian na dolarze oraz obligacjach skarbowych. Również same opinie członków FOMC wymienione w zapisie ostatniego spotkania członków FOMC nie sugerują, byśmy zbliżali się do obniżki stóp procentowych w USA (jak to sugerowały niektóre nagłówki tuż po publikacji wczorajszego zapisu). Fed ocenia, że spowolnienie w pierwszym kwartale jest przejściowe (jeżeli chodzi o krajową gospodarkę), ale nie jest pewien co do wydarzeń globalnych (handel zagraniczny, brexit, sytuacja w Europie). Wydaje się, że nadal poprzeczka do zmian w polityce monetarnej amerykańskich władz monetarnych jest ustawiona stosunkowo wysoko.
Złoty natomiast ogólnie korzysta z sytuacji globalnej. Lekkie osłabienie dolara wspiera polską walutę. Również gołębi przekaz z EBC (pisaliśmy o nim wczoraj w popołudniowym komentarzu) także jest dobry dla walut w naszym regionie. W rezultacie EUR/PLN waha się blisko granicy 4,28, a zarówno frank, jak i dolar spadają minimalnie poniżej granicy 3,80 zł. Na razie wydaje się, że te wzrosty złotego powinny się utrzymać, zwłaszcza że raczej nie powinniśmy mieć żadnych dramatycznych informacji zarówno z globalnej, jak i lokalnej gospodarki do końca tygodnia.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
10 kwi 2019 16:06
EBC osłabia euro (popołudniowy komentarz walutowy z 10.04.2019)
Wydłużenie procesu brexitu do końca października nie jest najważniejsze, kluczowa dla brytyjskiej polityki oraz dla funta będzie druga połowa maja. Fed neutralny mimo alarmistycznego przekazu w nagłówkach medialnych. Złoty stabilny. Polska waluta korzysta z łagodnych warunków monetarnych głównych banków centralnych na świecie.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Do 22 maja się wiele wyjaśni
Praktycznie spełnił się scenariusz bazowy dotyczący zakończonego w nocy nadzwyczajnego unijnego szczytu związanego z brexitem. Państwa UE po wielogodzinnej dyskusji zgodziły się wydłużyć uczestnictwo Wielkiej Brytanii w Unii do końca października br. To nieco krócej, niż się wcześniej wydawało (spekulowano o końcu roku), ale wydaje się, że nie ma to większego znaczenia. I tak w razie potrzeby ten termin formalnie można przesunąć. Wielka Brytania dostała (zgodnie z wcześniejszymi spekulacjami) możliwość skrócenia uczestnictwa w UE, jeśli Izba Gmin zaakceptuje umowę wyjściową wynegocjowaną przez premier Theresę May.
Prawdopodobnie jednak napięcie polityczne, gospodarcze oraz związane z funtem pojawi się znacznie wcześniej – już w drugiej połowie maja. Do 22 dnia przyszłego miesiąca Brytyjczycy muszą przyjąć umowę wyjściową z UE, by uniknąć głosowania w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Gdyby to się nie udało, wtedy Brytyjczycy będą musieli pójść do urn i zagłosować na swoich reprezentantów w PE, chociaż formalnie 3 lata wcześniej zdecydowali, że nie chcą być już członkami UE.
Porażka w „przepchnięciu” umowy wyjściowej będzie oznaczać poważny problem. Najpierw dla premier May, której nie uda się ani zjednanie eurosceptycznych członków własnej partii, ani rozmowy z opozycją. Jej rządy prawdopodobnie zostaną wtedy zakończone. To z kolei kreuje ryzyka dla całej gospodarki, gdyż władzę może objąć eurosceptyczny premier z partii konserwatywnej, który mimo obecnego wydłużenia art. 50. będzie dążył do chaotycznego, twardego brexitu (negatywna informacja dla funta).
Innym scenariuszem, który wywoła presję na brytyjską walutę, będą przedterminowe wybory. Przy zniecierpliwionym brakiem rozwiązania brexitu społeczeństwie mogą one wywołać radykalizację nastrojów społecznych po prawej i lewej stronie sceny politycznej i np. kolejna reprezentacja w Izbie Gmin składałaby się z większej liczby eurosceptyków (nie tylko wśród torysów, ale również wśród laburzystów i UKIP). To by oznaczało większy konflikt z Brukselą oraz niepewność co do przyszłych relacji handlowych połączony z koniecznością utrzymania niskich stóp procentowych przez Bank Anglii.
Poza negatywnymi scenariuszami dla funta istnieje też pozytywny. Gdyby po przerwie wielkanocnej rozmowy z laburzystami przyspieszyły i umiarkowani konserwatyści zgodzili się na przyszłe relacje z Brukselą opierające się przynajmniej na unii celnej, wtedy wzrosty funta są prawdopodobne. One zostałyby zwiększone, gdyby Izba Gmin przyjęła plan brexitu właśnie z zapowiedzią budowania bliskiej relacji z UE. Jeżeli do tego nastroje społeczne sugerowały brak poparcia dla eurosceptycznych członków, to hipotetyczne przedterminowe wybory mogłyby dalej wspomagać funta. Który scenariusze jest bardziej prawdopodobny? Wydaje się, że reakcja na funcie jest najlepszą odpowiedzią na to pytanie. Sterling niewiele się zmienił od wczorajszego południa, a to oznacza, że oba scenariusze mają procentowo podobną szansę na realizację. W kolejnych tygodniach jednak stopniowo będziemy mogli oszacować, w którą stronę zaczynamy się zbliżać...
Neutralny Fed, stabilny złoty
Opublikowane wczoraj „minutes” z marcowego posiedzenia Rezerwy Federalnej nie przyniosły większych zmian na dolarze oraz obligacjach skarbowych. Również same opinie członków FOMC wymienione w zapisie ostatniego spotkania członków FOMC nie sugerują, byśmy zbliżali się do obniżki stóp procentowych w USA (jak to sugerowały niektóre nagłówki tuż po publikacji wczorajszego zapisu). Fed ocenia, że spowolnienie w pierwszym kwartale jest przejściowe (jeżeli chodzi o krajową gospodarkę), ale nie jest pewien co do wydarzeń globalnych (handel zagraniczny, brexit, sytuacja w Europie). Wydaje się, że nadal poprzeczka do zmian w polityce monetarnej amerykańskich władz monetarnych jest ustawiona stosunkowo wysoko.
Złoty natomiast ogólnie korzysta z sytuacji globalnej. Lekkie osłabienie dolara wspiera polską walutę. Również gołębi przekaz z EBC (pisaliśmy o nim wczoraj w popołudniowym komentarzu) także jest dobry dla walut w naszym regionie. W rezultacie EUR/PLN waha się blisko granicy 4,28, a zarówno frank, jak i dolar spadają minimalnie poniżej granicy 3,80 zł. Na razie wydaje się, że te wzrosty złotego powinny się utrzymać, zwłaszcza że raczej nie powinniśmy mieć żadnych dramatycznych informacji zarówno z globalnej, jak i lokalnej gospodarki do końca tygodnia.
Zobacz również:
EBC osłabia euro (popołudniowy komentarz walutowy z 10.04.2019)
Brexit, banki oraz inflacja (komentarz walutowy z 10.04.2019)
Niewielkie zmiany euro (popołudniowy komentarz walutowy z 9.04.2019)
Brexit przeciągnie się do końca roku? (komentarz walutowy z 9.04.2019)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s