Presja na waluty krajów wschodzących i widmo nowych ceł na import z Chin znacznie pogarszają sentyment na rynku. EUR/USD spada ponownie poniżej 1,16. Złoty, choć opiera się głębszej przecenie, także traci na wartości.
Dolar może być silniejszy
Kontynuacja przeceny walut wschodzących (EM) i przecena na rynku akcji mocno popchnęły dzisiaj wycenę dolara w górę. Notowania euro do dolara (EUR/USD) spadły dzisiaj w okolice 1,155, najniższego poziomu od 24 sierpnia. Publikacji makro, które w istotny sposób mogłyby wpłynąć na euro czy dolara dzisiaj nie było, a rynek reagował także na zagrożenie ze strony dodatkowych ceł, które - wg agencji informacyjnej Bloomberg - prezydent Trump może ogłosić już w czwartek.
Osłabienie dotknęło także złotego, który tracił w relacji do głównych walut, choć mniej niż inne waluty krajów wschodzących. Zakres wahań polskiej waluty mieścił się w granicach jakie obserwowaliśmy w poprzednich dniach - z wyjątkiem pary USD/PLN, która testowała poziom 3,73 w okolicach południa.
Kondycja złotego w dalszej części dnia w dużej mierze zależeć będzie od tego, co będzie działo się na amerykańskich parkietach. Główne europejskie indeksy giełdowe traciły dzisiaj po blisko 1,5% ok. godz. 15:00, a kontrakty terminowe na ich amerykańskie odpowiedniki również wskazywały na początek sesji poniżej piątkowych poziomów (w poniedziałek w USA obchodzono Święto Pracy).
Pogłębienie spadków indeksów w USA i dalsza przecena walut EM może przyczyniać się do dalszego wzmocnienia amerykańskiej waluty. ISM o godz. 16:00 przedstawi jeszcze wskaźnik PMI sektora przemysłu w USA. Biorąc pod uwagę dzisiejsze wydarzenia na rynku, jej wpływ na notowania dolara mogą być już ograniczone. Jeżeli jednak konsensus zostałby znacznie przekroczony (57,6 pkt), a subindeks cen wykazałby także zwiększoną presję na inflację, aprecjacja dolara mogłaby przyspieszyć. To także negatywnie wpłynęłoby na koszyk złotego, który mógłby ulegać dalszemu osłabieniu.
Jutro na rynku
O godz. 14:30 Biuro Analiz Ekonomicznych (BEA) opublikuje bilans obrotu zagranicznego USA w lipcu. Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na wzrost deficytu o blisko 4 mld do 50,2 mld dolarów. Na rynek walutowy, w tym dolara, największy wpływ ma obecnie potencjalna eskalacja wojny handlowej pomiędzy USA a Chinami (w ubiegłym tygodniu Bloomberg donosił, że prezydent Trump ma ogłosić w tym tygodniu 25-procentowe cła na 200 mld dol. importu chińskiego). Dane BEA będą miały więc raczej charakter drugorzędny, choć z drugiej strony pozytywny odczyt w okolicy deficytu na poziomie 46 mld dol. lub poniżej, mógłby jeszcze wzmocnić dolara.
Po dwudniowym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej jutro o godz. 16:00 zostanie opublikowany komunikat ws. polityki monetarnej. Stopy procentowe nie ulegną zmianie. Nie ma też, póki co argumentów, które mogłyby przemawiać za zaostrzeniem polityki monetarnej. Polska gospodarka jest cały czas w dobrej kondycji, co nie powinno powodować presji na złagodzenie stanowiska w kwestii stóp procentowych. Co jednak może powodować zwiększenie niepewności w regionie (Włochy, Grecja, Turcja) czy też obawy o globalne spowolnienie gospodarcze przez potencjalne zaostrzenie wojny handlowej. Scenariusz bazowy jednak zakłada, że czynniki zewnętrzne będą odgrywały zdecydowanie większą rolę w wycenie złotego, stąd publikacja RPP czy też późniejsza konferencja prasowa z udziałem jej prezesa, będzie miała raczej ograniczony wpływ na polską walutę.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
4 wrz 2018 12:59
Dolar zyskuje na wartości (komentarz walutowy z 4.09.2018)
Presja na waluty krajów wschodzących i widmo nowych ceł na import z Chin znacznie pogarszają sentyment na rynku. EUR/USD spada ponownie poniżej 1,16. Złoty, choć opiera się głębszej przecenie, także traci na wartości.
Dolar może być silniejszy
Kontynuacja przeceny walut wschodzących (EM) i przecena na rynku akcji mocno popchnęły dzisiaj wycenę dolara w górę. Notowania euro do dolara (EUR/USD) spadły dzisiaj w okolice 1,155, najniższego poziomu od 24 sierpnia. Publikacji makro, które w istotny sposób mogłyby wpłynąć na euro czy dolara dzisiaj nie było, a rynek reagował także na zagrożenie ze strony dodatkowych ceł, które - wg agencji informacyjnej Bloomberg - prezydent Trump może ogłosić już w czwartek.
Osłabienie dotknęło także złotego, który tracił w relacji do głównych walut, choć mniej niż inne waluty krajów wschodzących. Zakres wahań polskiej waluty mieścił się w granicach jakie obserwowaliśmy w poprzednich dniach - z wyjątkiem pary USD/PLN, która testowała poziom 3,73 w okolicach południa.
Kondycja złotego w dalszej części dnia w dużej mierze zależeć będzie od tego, co będzie działo się na amerykańskich parkietach. Główne europejskie indeksy giełdowe traciły dzisiaj po blisko 1,5% ok. godz. 15:00, a kontrakty terminowe na ich amerykańskie odpowiedniki również wskazywały na początek sesji poniżej piątkowych poziomów (w poniedziałek w USA obchodzono Święto Pracy).
Pogłębienie spadków indeksów w USA i dalsza przecena walut EM może przyczyniać się do dalszego wzmocnienia amerykańskiej waluty. ISM o godz. 16:00 przedstawi jeszcze wskaźnik PMI sektora przemysłu w USA. Biorąc pod uwagę dzisiejsze wydarzenia na rynku, jej wpływ na notowania dolara mogą być już ograniczone. Jeżeli jednak konsensus zostałby znacznie przekroczony (57,6 pkt), a subindeks cen wykazałby także zwiększoną presję na inflację, aprecjacja dolara mogłaby przyspieszyć. To także negatywnie wpłynęłoby na koszyk złotego, który mógłby ulegać dalszemu osłabieniu.
Jutro na rynku
O godz. 14:30 Biuro Analiz Ekonomicznych (BEA) opublikuje bilans obrotu zagranicznego USA w lipcu. Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na wzrost deficytu o blisko 4 mld do 50,2 mld dolarów. Na rynek walutowy, w tym dolara, największy wpływ ma obecnie potencjalna eskalacja wojny handlowej pomiędzy USA a Chinami (w ubiegłym tygodniu Bloomberg donosił, że prezydent Trump ma ogłosić w tym tygodniu 25-procentowe cła na 200 mld dol. importu chińskiego). Dane BEA będą miały więc raczej charakter drugorzędny, choć z drugiej strony pozytywny odczyt w okolicy deficytu na poziomie 46 mld dol. lub poniżej, mógłby jeszcze wzmocnić dolara.
Po dwudniowym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej jutro o godz. 16:00 zostanie opublikowany komunikat ws. polityki monetarnej. Stopy procentowe nie ulegną zmianie. Nie ma też, póki co argumentów, które mogłyby przemawiać za zaostrzeniem polityki monetarnej. Polska gospodarka jest cały czas w dobrej kondycji, co nie powinno powodować presji na złagodzenie stanowiska w kwestii stóp procentowych. Co jednak może powodować zwiększenie niepewności w regionie (Włochy, Grecja, Turcja) czy też obawy o globalne spowolnienie gospodarcze przez potencjalne zaostrzenie wojny handlowej. Scenariusz bazowy jednak zakłada, że czynniki zewnętrzne będą odgrywały zdecydowanie większą rolę w wycenie złotego, stąd publikacja RPP czy też późniejsza konferencja prasowa z udziałem jej prezesa, będzie miała raczej ograniczony wpływ na polską walutę.
Zobacz również:
Dolar zyskuje na wartości (komentarz walutowy z 4.09.2018)
Brexit i dane makro ciążą na funcie (popołudniowy komentarz walutowy z 3.09.2018)
Słabiutkie PMI z Polski (komentarz walutowy z 3.09.2018)
Umocnienie dolara (popołudniowy komentarz walutowy z 31.08.2018)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s