Inwestorzy ignorują negatywne sygnały z gospodarki amerykańskiej. Choć na rynku widać pewne punktowe ryzyka to jednak ogólny sentyment nie jest zły. Złoty korzysta z dość taniego dolara na rynku globalny. Natomiast przy pogorszeniu się sentymentu globalnego krajowa waluta może wyraźnie stracić na wartości.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Godz. 14.30: Sytuacja na amerykańskim rynku nieruchomości w styczniu. Pozwolenia na budowę (szacunki: 1,3 miliona w ujęciu zanualizowanym). Rozpoczęte nowe inwestycje (1,23 miliona),
Godz. 16.00: Nastroje konsumentów według Uniwersytetu Michigan (szacunki: 95,4 pkt).
Szalone wahania sentymentu
Jeszcze w zeszłym tygodniu pisaliśmy o rekordowych spadkach na amerykańskich indeksach. Z kolei wzrosty z ostatnich pięciu sesji na S&P 500 były procentowe największe od 7 lat według szacunków agencji Bloomberg.
Odreagowanie po gwałtownej przecenie jest naturalne, ale minione dwie sesje wzrostowe są szczególnie zaskakujące. W środę inwestorzy zignorowali słabe dane o sprzedaży detalicznej oraz wyższą od konsensusu inflację. Wczoraj było podobnie. Inflacja producentów przyspieszyła, a produkcja przemysłowa wyraźnie zawiodła oczekiwania rynkowe (minus 0,1 proc. m/m vs. +0,2 proc. m/m).
Patrząc szerzej na wczorajsze odczyty nawet nie sama ujemna publikacja za styczeń jest niepokojąca. Słabo przede wszystkim wygląda przetwórstwo przemysłowe. Drugi miesiąc z rzędu pozostało ono na niezmienionym poziomie, a odczyt za styczeń był na poziomie 1,8% r/r. To bardzo słaby wynik sugerujący, że koniunktura w amerykańskiej gospodarce może być gorsza niż sądzono.
Połączenie wyższej inflacji przy słabszej kondycji gospodarczej nie powinno być pozytywne dla rynku akcji. Inwestorzy także zaczynają się zastanawiać czy stymulacja fiskalna została dobrze zaadresowana i czy rzeczywiście ona podniesie potencjalny wzrost gospodarczy, czy tylko powiększy ona konsumpcję i inflację bez faktycznej poprawy konkurencyjności. Na razie jednak rynek akcji wydaje się ignorować te ostrzeżenia.
Z kolei zmiany na walutach w jakimś stopniu odzwierciedlają większy niepokój globalny, ale cały czas są to względnie przytłumione reakcje. Względnie silny jest między innymi frank czy jen (waluty zyskują na wartości w momencie awersji do ryzyka). Obaw nie widać jednak na większości walut krajów rozwijających się.
Choć napływające dane ekonomiczne raczej nie są pozytywne dla gospodarki USA to jednak przy wzroście awersji do ryzyka dolar powinien zyskiwać na wartości. Rynek powinien liczyć na to, że Fed zacznie szybciej podnosić stopy procentowe. Negatywne nastroje także powinny spowodować powrót kapitału do USA (przy tej pierwszej fali wyprzedaży to się nie stało, ale druga nie musi być tak łaskawa), gdyż jakakolwiek większa zadyszka gospodarcza Stanów Zjednoczonych dość szybko powinna się przełożyć także na gorszy sentyment w innych krajach. Ogólnie, więc jeżeli zobaczymy kolejne dane potwierdzające przyspieszenie inflacji i spowolnienie tempa wzrostu gospodarczego wtedy powinniśmy obserwować raczej wzmocnienie niż osłabienie dolara. Utrzymanie dobrych nastrojów jest z kolei negatywne dla dolara.
Złoty silny i stabilny
Rano notowania USD/PLN spadły blisko granicy 3,31, czyli w okolice ostatnich ponad trzyletnich minimów. Przed południem dolar był już o dwa grosze droższy przez lekkie pogorszenie się sentymentu globalnego. EUR/PLN natomiast pozostaje we względnie ograniczonym przedziale wahań 4,15-4,16.
Poważnym zagrożeniem dla złotego mogą być natomiast wyraźne spadki na amerykańskich parkietach. Wydaje się, że w przeciwieństwie do względnie spokojnej reakcji na ostatnią silną wyprzedaż akcji za oceanem, teraz reakcja na złotym byłaby prawdopodobnie bardziej gwałtowna. Dopóki jednak nastroje na nowojorskim rynku pozostaną optymistyczne, dopóty zmiany na złotym raczej będą umiarkowane i polska waluta utrzyma większość zdobytego ostatnio terytorium.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
15 lut 2018 15:46
Dobra kondycja złotego (popołudniowy komentarz walutowy z 15.02.2018)
Inwestorzy ignorują negatywne sygnały z gospodarki amerykańskiej. Choć na rynku widać pewne punktowe ryzyka to jednak ogólny sentyment nie jest zły. Złoty korzysta z dość taniego dolara na rynku globalny. Natomiast przy pogorszeniu się sentymentu globalnego krajowa waluta może wyraźnie stracić na wartości.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Szalone wahania sentymentu
Jeszcze w zeszłym tygodniu pisaliśmy o rekordowych spadkach na amerykańskich indeksach. Z kolei wzrosty z ostatnich pięciu sesji na S&P 500 były procentowe największe od 7 lat według szacunków agencji Bloomberg.
Odreagowanie po gwałtownej przecenie jest naturalne, ale minione dwie sesje wzrostowe są szczególnie zaskakujące. W środę inwestorzy zignorowali słabe dane o sprzedaży detalicznej oraz wyższą od konsensusu inflację. Wczoraj było podobnie. Inflacja producentów przyspieszyła, a produkcja przemysłowa wyraźnie zawiodła oczekiwania rynkowe (minus 0,1 proc. m/m vs. +0,2 proc. m/m).
Patrząc szerzej na wczorajsze odczyty nawet nie sama ujemna publikacja za styczeń jest niepokojąca. Słabo przede wszystkim wygląda przetwórstwo przemysłowe. Drugi miesiąc z rzędu pozostało ono na niezmienionym poziomie, a odczyt za styczeń był na poziomie 1,8% r/r. To bardzo słaby wynik sugerujący, że koniunktura w amerykańskiej gospodarce może być gorsza niż sądzono.
Połączenie wyższej inflacji przy słabszej kondycji gospodarczej nie powinno być pozytywne dla rynku akcji. Inwestorzy także zaczynają się zastanawiać czy stymulacja fiskalna została dobrze zaadresowana i czy rzeczywiście ona podniesie potencjalny wzrost gospodarczy, czy tylko powiększy ona konsumpcję i inflację bez faktycznej poprawy konkurencyjności. Na razie jednak rynek akcji wydaje się ignorować te ostrzeżenia.
Z kolei zmiany na walutach w jakimś stopniu odzwierciedlają większy niepokój globalny, ale cały czas są to względnie przytłumione reakcje. Względnie silny jest między innymi frank czy jen (waluty zyskują na wartości w momencie awersji do ryzyka). Obaw nie widać jednak na większości walut krajów rozwijających się.
Choć napływające dane ekonomiczne raczej nie są pozytywne dla gospodarki USA to jednak przy wzroście awersji do ryzyka dolar powinien zyskiwać na wartości. Rynek powinien liczyć na to, że Fed zacznie szybciej podnosić stopy procentowe. Negatywne nastroje także powinny spowodować powrót kapitału do USA (przy tej pierwszej fali wyprzedaży to się nie stało, ale druga nie musi być tak łaskawa), gdyż jakakolwiek większa zadyszka gospodarcza Stanów Zjednoczonych dość szybko powinna się przełożyć także na gorszy sentyment w innych krajach. Ogólnie, więc jeżeli zobaczymy kolejne dane potwierdzające przyspieszenie inflacji i spowolnienie tempa wzrostu gospodarczego wtedy powinniśmy obserwować raczej wzmocnienie niż osłabienie dolara. Utrzymanie dobrych nastrojów jest z kolei negatywne dla dolara.
Złoty silny i stabilny
Rano notowania USD/PLN spadły blisko granicy 3,31, czyli w okolice ostatnich ponad trzyletnich minimów. Przed południem dolar był już o dwa grosze droższy przez lekkie pogorszenie się sentymentu globalnego. EUR/PLN natomiast pozostaje we względnie ograniczonym przedziale wahań 4,15-4,16.
Poważnym zagrożeniem dla złotego mogą być natomiast wyraźne spadki na amerykańskich parkietach. Wydaje się, że w przeciwieństwie do względnie spokojnej reakcji na ostatnią silną wyprzedaż akcji za oceanem, teraz reakcja na złotym byłaby prawdopodobnie bardziej gwałtowna. Dopóki jednak nastroje na nowojorskim rynku pozostaną optymistyczne, dopóty zmiany na złotym raczej będą umiarkowane i polska waluta utrzyma większość zdobytego ostatnio terytorium.
Zobacz również:
Dobra kondycja złotego (popołudniowy komentarz walutowy z 15.02.2018)
Obcy kontra Bitcoin
Inflacja rośnie, dolar słabnie (komentarz walutowy z 15.02.2018)
Dane z USA zaskakują (popołudniowy komentarz walutowy z 14.02.2018)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s