EUR/USD oscyluje wokół 1,14 - inwestorzy już prawdopodobnie szykują się na wtorkowe wybory, kiedy wahania nieco mogą się zwiększyć. Brak aprecjacji dolara pomaga złotemu utrzymać piątkowe poziomy w relacji do głównych walut, ale osłabienie może nastąpić już w środę.
RPP będzie gołębia?
Nowy tydzień rozpoczął się spokojnie na rynku walutowym. Dolar co prawda zyskiwał na wartości, ale zmiany były niewielkie. Notowania głównej pary walutowej, tj. euro do dolara (EUR/USD), spadły nieznacznie poniżej granicy 1,14 i brak istotnych wahań tej pary oraz odbiegania od piątkowego poziomu zamknięcia przyczynił się także do stabilizacji na złotym.
Kurs EUR/PLN oscylował w okolicy 4,31, a USD/PLN w przedziale ok. 3,78 - 3,79, czyli również stosunkowo blisko kursom odniesienia z końca ubiegłego tygodnia. Istotnych zmian do końca dnia nie należy się spodziewać, gdyż stosunkowo dobry sentyment na rynku akcji w połączeniu z niewielkimi ruchami głównej pary walutowej sugeruje stabilizację wokół bieżących poziomów do końca dnia.
Z ważniejszych publikacji makroekonomicznych o godz. 16:00 ISM opublikuje dane wskaźnika PMI dla sektora usług USA w październiku. Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na lekki spadek z 65,2 pkt do 64,5 pkt. W przypadku tego odczytu musiałaby nastąpić jego kilkupunktowa obniżka, byśmy mogli obserwować osłabienie dolara.
Istotne osłabienie wydaje się jednak ograniczone, szczególnie że wrześniowy poziom był najwyższy od ponad 15 lat. Nie należy zapominać, że gospodarka USA rozwija się szybciej od oczekiwań ekonomistów, co również zmniejsza prawdopodobieństwo znacznych spadków indeksu ISM.
W rezultacie dalsza część dnia notowań na rynku walutowym będzie najprawdopodobniej przebiegać analogicznie do tej z pierwszej części dnia. Uwaga rynku może skupiać się już na jutrzejszych wyborach w USA, choć bieżące sondaże sugerują, że rezultat wyborów będzie miał raczej ograniczony wpływ na dolara, pośrednio też na złotego.
Ten drugi jednak może znaleźć się pod presją już w środę, kiedy poznamy komunikat Rady Polityki Pieniężnej po dwudniowym posiedzeniu, a także odbędzie się konferencja prasowa z udziałem jej prezesa. RPP ma raczej dużo więcej powodów (m.in. słabsze od oczekiwań dane z kraju, ze strefy euro, problemy Włoch, zacieśnianie monetarne w USA, spadek cen ropy), by złagodzić swoje stanowisko i jeszcze dalej odłożyć w czasie podwyżki stóp procentowych. Rada najprawdopodobniej nie podniesie stóp, zanim nie zrobi tego Europejski Bank Centralny, a perspektywa tego oddala się praktycznie z każdą publikacją tempa wzrostu i inflacji ze strefy.
Jutro na rynku
O godz. 8:00 niemiecki urząd statystyczny (Destatis) opublikuje dane zamówień w sektorze przemysłowym we wrześniu. Mediana oczekiwań wskazuje na spadek o 0,6% w skali miesiąca, wobec wzrostu o 2,0% w sierpniu. Dane te z miesiąca na miesiąc podlegają jednak stosunkowo sporym wahaniom i często wyraźnie odbiegają od konsensusu. Ponowne osłabienie euro, jakie obserwujemy, choć na razie jeszcze nieznaczne, może nieco wzrosnąć, jeżeli dane o zamówieniach w największej gospodarce Europy zawiodą oczekiwania rynkowe.
Do godz. 10:00 poznamy także drugie już odczyty wskaźników PMI dla strefy euro od IHS Markit. Zważywszy jednak, iż będzie to kolejna publikacja za ten sam miesiąc, ryzyko istotnego odchylenia od wstępnych danych jest mocno ograniczone. Wpływ na rynek walutowy powinien być analogicznie ograniczone.
Istotnym wydarzeniem będą wybory do Kongresu w USA. Dla dolara optymalnym wynikiem byłoby przejęcie zarówno Senatu, jak i Izby Reprezentantów przez partię Republikanów, gdyż oznaczać to może dalszą stymulację fiskalną (m.in. cięcia podatków) i w efekcie konieczność wyższych stóp procentowych. Odwrotny scenariusz, tj. całkowite przejęcie władzy przez Demokratów, może z kolei osłabić dolara — taki wynik to potencjalny konflikt z Białym Domem, mniej stymulacyjna polityka fiskalna oraz złagodzenie relacji z Chinami.
Wg prognoz serwisu FiveThrityEight, Izbę Reprezentantów utrzymają Demokraci, a Senat — Republikanie. Dolar może nieco tracić w przypadku takiego wyniku, choć potencjalny spadek wartości jest ograniczony w związku z tym, że to obecnie najbardziej prawdopodobny wynik (a więc większość niego już jest wyceniona w dolarze).
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
5 lis 2018 12:57
Czekanie na sygnał (komentarz walutowy z 5.11.2018)
EUR/USD oscyluje wokół 1,14 - inwestorzy już prawdopodobnie szykują się na wtorkowe wybory, kiedy wahania nieco mogą się zwiększyć. Brak aprecjacji dolara pomaga złotemu utrzymać piątkowe poziomy w relacji do głównych walut, ale osłabienie może nastąpić już w środę.
RPP będzie gołębia?
Nowy tydzień rozpoczął się spokojnie na rynku walutowym. Dolar co prawda zyskiwał na wartości, ale zmiany były niewielkie. Notowania głównej pary walutowej, tj. euro do dolara (EUR/USD), spadły nieznacznie poniżej granicy 1,14 i brak istotnych wahań tej pary oraz odbiegania od piątkowego poziomu zamknięcia przyczynił się także do stabilizacji na złotym.
Kurs EUR/PLN oscylował w okolicy 4,31, a USD/PLN w przedziale ok. 3,78 - 3,79, czyli również stosunkowo blisko kursom odniesienia z końca ubiegłego tygodnia. Istotnych zmian do końca dnia nie należy się spodziewać, gdyż stosunkowo dobry sentyment na rynku akcji w połączeniu z niewielkimi ruchami głównej pary walutowej sugeruje stabilizację wokół bieżących poziomów do końca dnia.
Z ważniejszych publikacji makroekonomicznych o godz. 16:00 ISM opublikuje dane wskaźnika PMI dla sektora usług USA w październiku. Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na lekki spadek z 65,2 pkt do 64,5 pkt. W przypadku tego odczytu musiałaby nastąpić jego kilkupunktowa obniżka, byśmy mogli obserwować osłabienie dolara.
Istotne osłabienie wydaje się jednak ograniczone, szczególnie że wrześniowy poziom był najwyższy od ponad 15 lat. Nie należy zapominać, że gospodarka USA rozwija się szybciej od oczekiwań ekonomistów, co również zmniejsza prawdopodobieństwo znacznych spadków indeksu ISM.
W rezultacie dalsza część dnia notowań na rynku walutowym będzie najprawdopodobniej przebiegać analogicznie do tej z pierwszej części dnia. Uwaga rynku może skupiać się już na jutrzejszych wyborach w USA, choć bieżące sondaże sugerują, że rezultat wyborów będzie miał raczej ograniczony wpływ na dolara, pośrednio też na złotego.
Ten drugi jednak może znaleźć się pod presją już w środę, kiedy poznamy komunikat Rady Polityki Pieniężnej po dwudniowym posiedzeniu, a także odbędzie się konferencja prasowa z udziałem jej prezesa. RPP ma raczej dużo więcej powodów (m.in. słabsze od oczekiwań dane z kraju, ze strefy euro, problemy Włoch, zacieśnianie monetarne w USA, spadek cen ropy), by złagodzić swoje stanowisko i jeszcze dalej odłożyć w czasie podwyżki stóp procentowych. Rada najprawdopodobniej nie podniesie stóp, zanim nie zrobi tego Europejski Bank Centralny, a perspektywa tego oddala się praktycznie z każdą publikacją tempa wzrostu i inflacji ze strefy.
Jutro na rynku
O godz. 8:00 niemiecki urząd statystyczny (Destatis) opublikuje dane zamówień w sektorze przemysłowym we wrześniu. Mediana oczekiwań wskazuje na spadek o 0,6% w skali miesiąca, wobec wzrostu o 2,0% w sierpniu. Dane te z miesiąca na miesiąc podlegają jednak stosunkowo sporym wahaniom i często wyraźnie odbiegają od konsensusu. Ponowne osłabienie euro, jakie obserwujemy, choć na razie jeszcze nieznaczne, może nieco wzrosnąć, jeżeli dane o zamówieniach w największej gospodarce Europy zawiodą oczekiwania rynkowe.
Do godz. 10:00 poznamy także drugie już odczyty wskaźników PMI dla strefy euro od IHS Markit. Zważywszy jednak, iż będzie to kolejna publikacja za ten sam miesiąc, ryzyko istotnego odchylenia od wstępnych danych jest mocno ograniczone. Wpływ na rynek walutowy powinien być analogicznie ograniczone.
Istotnym wydarzeniem będą wybory do Kongresu w USA. Dla dolara optymalnym wynikiem byłoby przejęcie zarówno Senatu, jak i Izby Reprezentantów przez partię Republikanów, gdyż oznaczać to może dalszą stymulację fiskalną (m.in. cięcia podatków) i w efekcie konieczność wyższych stóp procentowych. Odwrotny scenariusz, tj. całkowite przejęcie władzy przez Demokratów, może z kolei osłabić dolara — taki wynik to potencjalny konflikt z Białym Domem, mniej stymulacyjna polityka fiskalna oraz złagodzenie relacji z Chinami.
Wg prognoz serwisu FiveThrityEight, Izbę Reprezentantów utrzymają Demokraci, a Senat — Republikanie. Dolar może nieco tracić w przypadku takiego wyniku, choć potencjalny spadek wartości jest ograniczony w związku z tym, że to obecnie najbardziej prawdopodobny wynik (a więc większość niego już jest wyceniona w dolarze).
Zobacz również:
Czekanie na sygnał (komentarz walutowy z 5.11.2018)
Złoty zyskuje na poprawie sentymentu (popołudniowy komentarz walutowy z 2.11.2018)
Rekordowe inwestycje dużych graczy w kryptowaluty
Przetasowanie nastrojów (komentarz walutowy z 2.11.2018)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s