Publikacja raportu z rynku pracy w USA nie wywołała istotnej reakcji na rynku. Po części dlatego, że wzrost wynagrodzeń okazał się zgodny z oczekiwaniami. Dobry sentyment globalny utrzymywał EUR/USD nieco powyżej 1,14. Wstrzymanie aprecjacji dolara pomogło złotemu, który odrobił część strat poniesionych w poprzednich dniach.
USD/PLN poniżej 3,80
Departament Pracy w USA opublikował dzisiaj comiesięczny raport z tamtejszego rynku pracy. Jest to jedna z najbardziej oczekiwanych publikacji i z reguły wywołuje duże wahania dolara, a pośrednio także innych walut. Dzisiaj jednak reakcja była bardzo ograniczona, przynajmniej do godz. 16.
Raport sam w sobie pokazał, że rynek pracy w USA jest cały czas w bardzo dobrej kondycji, choć wzrost przeciętnego wynagrodzenia za godzinę był zgodny z oczekiwaniami (3,1 proc. w skali roku, 0,2 proc. w skali miesiąca). Również stopa bezrobocia okazała się analogiczna do mediany oczekiwań rynkowych i wyniosła 3,7 proc. w październiku. Pozytywnym zaskoczeniem były natomiast dane o wzroście zatrudnienia w sektorze pozarolniczym, które zwiększyło się o 250 tys., czyli o 50 tys. powyżej mediany oczekiwań rynkowych.
Przytłumiona reakcja wynikała jednak nie tylko z faktu, iż dane o płacach okazały się zgodne z oczekiwaniami. Sentyment na rynku uległ wyraźnej poprawie już wczoraj, a dolar się stopniowo osłabiał, po doniesieniach o możliwym porozumieniu w kwestii brexitu (specyficznej usług i irlandzkiej granicy) oraz potencjalnym złagodzeniu konfliktu na tle handlowym pomiędzy USA a Chinami.
W efekcie notowania euro do dolara utrzymywały się dzisiaj powyżej poziomu 1,14 po południu, choć jeszcze wczoraj były bliskie spadku poniżej 1,13. Niższa presja na wzrost wartości dolara to z kolei dobre wieści dla złotego. W środę i czwartek kurs EUR/PLN przekraczał 4,34, osiągając najwyższy poziom od połowy sierpnia, dzisiaj natomiast spadł już w okolice 4,31. Z ostatnich szczytów ok. 3,84 spadły także notowania pary USD/PLN, w okolice nawet 3,77.
Umocnienie złotego wywołane jest praktycznie wyłącznie globalnym osłabieniem dolara i wzmocnieniem euro, co najprawdopodobniej będzie tylko przejściowe. Jeżeli nie będziemy obserwować wyraźnego wzmocnienia dolara w godzinach popołudniowych, złoty powinien oscylować w okolicy bieżących poziomów, choć w dłuższej perspektywie (być może już w przyszłym tygodniu) presja na spadek wartości złotego powinna się utrzymać.
W przyszłym tygodniu na rynku
Przyszły tydzień może okazać się ciężki dla polskiej waluty. W środę, po dwudniowym posiedzeniu, poznamy komunikat Rady Polityki Pieniężnej w sprawie stóp procentowych. Te nie ulegną zmianie, ale spowolnienie tempa wzrostu gospodarczego w strefie euro, spadek cen ropy z ostatnich szczytów (spadek ceny WTI o 13 dolarów w miesiąc), mogą złagodzić stanowisko Rady.
Twarde dane makroekonomiczne z Polski, które w ostatnim czasie napływały, okazywały się poniżej oczekiwań, co również może sugerować szybsze spowolnienie gospodarcze, niż oczekiwano również w Polsce. Bardziej gołębie podejście do polityki monetarnej, szczególnie jeżeli padłaby kwestia potencjalnej obniżki stóp procentowych, może osłabić złotego.
W czwartek z kolei Rezerwa Federalna (Fed) opublikuje komunikat po posiedzeniu, na którym jednak tym razem nie oczekuje się zmiany stóp. Uwagę rynku przykuć może jednak komunikat Fedu, szczególnie że zapis rozmów z ostatniego posiedzeniu sugerował, że stopy procentowe mogą zostać podniesione do wyższej wartości, niż wcześniej oczekiwano (by uniknąć przegrzania się gospodarki). Nieco bardziej jastrzębia niż ostatnio retoryka Rezerwy Federalnej może przyczynić się do aprecjacji dolara, tym samym wywołać dodatkową presję na złotym.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Publikacja raportu z rynku pracy w USA nie wywołała istotnej reakcji na rynku. Po części dlatego, że wzrost wynagrodzeń okazał się zgodny z oczekiwaniami. Dobry sentyment globalny utrzymywał EUR/USD nieco powyżej 1,14. Wstrzymanie aprecjacji dolara pomogło złotemu, który odrobił część strat poniesionych w poprzednich dniach.
USD/PLN poniżej 3,80
Departament Pracy w USA opublikował dzisiaj comiesięczny raport z tamtejszego rynku pracy. Jest to jedna z najbardziej oczekiwanych publikacji i z reguły wywołuje duże wahania dolara, a pośrednio także innych walut. Dzisiaj jednak reakcja była bardzo ograniczona, przynajmniej do godz. 16.
Raport sam w sobie pokazał, że rynek pracy w USA jest cały czas w bardzo dobrej kondycji, choć wzrost przeciętnego wynagrodzenia za godzinę był zgodny z oczekiwaniami (3,1 proc. w skali roku, 0,2 proc. w skali miesiąca). Również stopa bezrobocia okazała się analogiczna do mediany oczekiwań rynkowych i wyniosła 3,7 proc. w październiku. Pozytywnym zaskoczeniem były natomiast dane o wzroście zatrudnienia w sektorze pozarolniczym, które zwiększyło się o 250 tys., czyli o 50 tys. powyżej mediany oczekiwań rynkowych.
Przytłumiona reakcja wynikała jednak nie tylko z faktu, iż dane o płacach okazały się zgodne z oczekiwaniami. Sentyment na rynku uległ wyraźnej poprawie już wczoraj, a dolar się stopniowo osłabiał, po doniesieniach o możliwym porozumieniu w kwestii brexitu (specyficznej usług i irlandzkiej granicy) oraz potencjalnym złagodzeniu konfliktu na tle handlowym pomiędzy USA a Chinami.
W efekcie notowania euro do dolara utrzymywały się dzisiaj powyżej poziomu 1,14 po południu, choć jeszcze wczoraj były bliskie spadku poniżej 1,13. Niższa presja na wzrost wartości dolara to z kolei dobre wieści dla złotego. W środę i czwartek kurs EUR/PLN przekraczał 4,34, osiągając najwyższy poziom od połowy sierpnia, dzisiaj natomiast spadł już w okolice 4,31. Z ostatnich szczytów ok. 3,84 spadły także notowania pary USD/PLN, w okolice nawet 3,77.
Umocnienie złotego wywołane jest praktycznie wyłącznie globalnym osłabieniem dolara i wzmocnieniem euro, co najprawdopodobniej będzie tylko przejściowe. Jeżeli nie będziemy obserwować wyraźnego wzmocnienia dolara w godzinach popołudniowych, złoty powinien oscylować w okolicy bieżących poziomów, choć w dłuższej perspektywie (być może już w przyszłym tygodniu) presja na spadek wartości złotego powinna się utrzymać.
W przyszłym tygodniu na rynku
Przyszły tydzień może okazać się ciężki dla polskiej waluty. W środę, po dwudniowym posiedzeniu, poznamy komunikat Rady Polityki Pieniężnej w sprawie stóp procentowych. Te nie ulegną zmianie, ale spowolnienie tempa wzrostu gospodarczego w strefie euro, spadek cen ropy z ostatnich szczytów (spadek ceny WTI o 13 dolarów w miesiąc), mogą złagodzić stanowisko Rady.
Twarde dane makroekonomiczne z Polski, które w ostatnim czasie napływały, okazywały się poniżej oczekiwań, co również może sugerować szybsze spowolnienie gospodarcze, niż oczekiwano również w Polsce. Bardziej gołębie podejście do polityki monetarnej, szczególnie jeżeli padłaby kwestia potencjalnej obniżki stóp procentowych, może osłabić złotego.
W czwartek z kolei Rezerwa Federalna (Fed) opublikuje komunikat po posiedzeniu, na którym jednak tym razem nie oczekuje się zmiany stóp. Uwagę rynku przykuć może jednak komunikat Fedu, szczególnie że zapis rozmów z ostatniego posiedzeniu sugerował, że stopy procentowe mogą zostać podniesione do wyższej wartości, niż wcześniej oczekiwano (by uniknąć przegrzania się gospodarki). Nieco bardziej jastrzębia niż ostatnio retoryka Rezerwy Federalnej może przyczynić się do aprecjacji dolara, tym samym wywołać dodatkową presję na złotym.
Zobacz również:
Rekordowe inwestycje dużych graczy w kryptowaluty
Przetasowanie nastrojów (komentarz walutowy z 2.11.2018)
Złoty słabnie (popołudniowy komentarz walutowy z 31.10.2018)
Dane raczej gorsze niż lepsze (komentarz walutowy z 31.10.2018)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s