Do 12 kwietnia prawdopodobnie uda się rozwiać większość wątpliwości związanych z brexitem. Niska inflacja w strefie euro to częściowo efekt kalendarza świąt Wielkiejnocy. Turecka waluta w centrum uwagi po lokalnych wyborach. Dnae PMI z Polski nieco odbijają, ale nadal pozostają poniżej granicy 50 pkt. EUR/PLN blisko granicy 4,30 zł.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Brak danych makro, które mogą wyraźnie wpłynąć na analizowane pary walutowe.
Chwilowy spokój związany z brexitem
W piątek plan brexitu wynegocjowany przez premier Theresę May ponownie przepadł w Izbie Gmin. Niższa izba brytyjskiego parlamentu odrzuciła go różnicą 58 głosów. W pierwszej połowie marca ten sam plan przepadł różnicą 149 głosów, a w styczniu przewaga przeciwników wynosiła 230 głosów. Gdyby w piątek wszyscy konserwatyści zagłosowali za planem May (nawet biorąc pod uwagę brak poparcia DUP), to udałoby się przepchnąć porozumienie szefowej rządu.
Zostawiając gdybanie, rząd może szykować się na kolejne głosowanie. Ono jednak nie będzie takie łatwe. 170 konserwatystów (czyli ponad połowa) zakomunikowało Theresie May, że w razie kolejnego odrzucenia planu Wielka Brytania powinna 12 kwietnia zdecydować, że wychodzi z UE bez umowy (tak zwany chaotyczny brexit). Samo oświadczenie nie wystarczy, by faktycznie taki scenariusz się zrealizował. Twardy brexit nie ma poparcia w parlamencie. Pokazuje to jednak, jak mocno podzielona jest partia konserwatywna. Jej rdzeń jest stosunkowo mały, ale skrzydła (eurosceptyczne i euroentuzjastyczne) są względnie szerokie. Szansa na wypracowanie porozumienia jest obecnie ograniczona. Pozostaje więc opcja przedłużenia funkcjonowania Wielkiej Brytanii w UE przez kolejny rok i uczestnictwo w najbliższych wyborach do PE. Wydaje się, że w takim rozwoju sytuacji w Zjednoczonym Królestwie potrzebne będą przedterminowe wybory, co niesie ryzyko dla funta. Los brytyjskiej waluty może zależeć od późniejszego składu Izby Gmin (jak dużo będzie w niej umiarkowanych parlamentarzystów mogących tworzyć bliskie relacje z UE czy głosować za ponownym referendum).
Inflacja strefy euro
Bardzo powoli rosną ceny w strefie euro. Według wstępnych danych Eurostatu w ujęciu r/r inflacja bazowa wyniosła zaledwie 0,8 proc. r/r. To najniższy poziom od 11 miesięcy. Wydaje się jednak, że on może być nieco zaburzony przez tegoroczną datę Świąt Wielkanocnych. Poprzednio były one w marcu, co powoduje wysoką bazę np. sprzedaży biletów lotniczych. Teraz w marcu nie było świąt, mieliśmy zatem pewnie ujemny wkład cen podróży do całego wskaźnika. Wyłączając jednak tę kwestię, i tak pozostałe ceny rosną bardzo wolno (można założyć, że pewnie w tempie z lutego, czyli 1,0 proc. r/r).
Odczyty inflacji za marzec są kolejnym dowodem, że nie ma presji cenowej w gospodarce strefy euro, nie ma zatem powodu, by zmieniać parametry polityki pieniężnej EBC. Inna rzecz, że koniunktura na obszarze wspólnej waluty jest bardzo słaba (zwłaszcza w przemyśle i w handlu zagranicznym), a to kolejny argument, by nawet nie wspominać o mniej łagodnej polityce monetarnej. W rezultacie euro nadal może być pod presją.
Turcja zagrożeniem
W niedzielę odbyły się lokalne wybory w Turcji. W praktyce nie miały one kluczowego znaczenia dla krajowej polityki, ponieważ po zmianie konstytucji władzę dzierży głównie prezydent Erdogan i zdominowany przez partię AKP i narodowego koalicjanta (MHP) parlament. Ogólnie jednak wybory zostały potraktowane jako plebiscyt poparcia dla władz centralnych, zwłaszcza w dużych miastach.
Próba sił nie była korzystna dla Erdogana. Prawdopodobnie AKP i MHP straciły na rzecz opozycji zarówno Ankarę, jak i Stambuł (na 10 mln uprawnionych do głosu różnica może wynieść tylko kilkanaście tys. w wyścigu na mera miasta). Teraz wiele będzie zależeć, jak władze odbiorą porażkę. Jeżeli zaczną ponownie ingerować w politykę pieniężną czy stymulować gospodarkę poprzez wyższe wydatki publiczne, by spełnić nierealne obietnice, wtedy PKB możemy mieć silną awersję do tureckich aktywów, dalsze spadki wartości liry i ogólną nerwowość. Mimo tej porażki władze jednak mogą założyć, że skoro do kolejnych wyborów są aż 4 lata, to społeczeństwo będzie cierpliwe i zaakceptuje recesję poruszającą się ostatnio po ekonomicznej bonanzie. To pozwoliłoby się schłodzić gospodarce i wpłynąć na mniej burzliwe wody. Jednak obecnie za bardziej prawdopodobny scenariusz uchodzi groźna stymulacja gospodarki.
Złoty – niewiele się dzieje
Kurs EUR/PLN waha się blisko granicy 4,30. Dzisiejsze dane PMI z krajowego przemysłu były na poziomie 48,7 pkt. To z jednej strony najlepszy wynik do czterech miesięcy, ale z drugiej cały czas poniżej poziomu 50 pkt, co wskazuje na kurczenie się przemysłu. Szczegółowe dane też są mieszane. Poziom zatrudnienia, według badań IHS Markit, spadał najszybciej od kwietnia 2014 r., ale z drugiej ankietowani przedsiębiorcy są najbardziej optymistycznie nastawieni co do kolejnych 12 miesięcy od pół roku. Warto także pamiętać, że PMI ostatnio przeszacowały skalę spowolnienia, gdyż według danych GUS cały przemysł solidnie rośnie.
Biorąc pod uwagę sygnały globalne (neutralne bądź pozytywne w ostatnich godzinach), złoty do końca dnia nie powinien być szczególnie zmienny, a kurs EUR/PLN prawdopodobnie pozostanie blisko granicy 4,30.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
29 mar 2019 16:31
Kolejny cios dla May, funt traci (popołudniowy komentarz walutowy z 29.03.2019)
Do 12 kwietnia prawdopodobnie uda się rozwiać większość wątpliwości związanych z brexitem. Niska inflacja w strefie euro to częściowo efekt kalendarza świąt Wielkiejnocy. Turecka waluta w centrum uwagi po lokalnych wyborach. Dnae PMI z Polski nieco odbijają, ale nadal pozostają poniżej granicy 50 pkt. EUR/PLN blisko granicy 4,30 zł.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Chwilowy spokój związany z brexitem
W piątek plan brexitu wynegocjowany przez premier Theresę May ponownie przepadł w Izbie Gmin. Niższa izba brytyjskiego parlamentu odrzuciła go różnicą 58 głosów. W pierwszej połowie marca ten sam plan przepadł różnicą 149 głosów, a w styczniu przewaga przeciwników wynosiła 230 głosów. Gdyby w piątek wszyscy konserwatyści zagłosowali za planem May (nawet biorąc pod uwagę brak poparcia DUP), to udałoby się przepchnąć porozumienie szefowej rządu.
Zostawiając gdybanie, rząd może szykować się na kolejne głosowanie. Ono jednak nie będzie takie łatwe. 170 konserwatystów (czyli ponad połowa) zakomunikowało Theresie May, że w razie kolejnego odrzucenia planu Wielka Brytania powinna 12 kwietnia zdecydować, że wychodzi z UE bez umowy (tak zwany chaotyczny brexit). Samo oświadczenie nie wystarczy, by faktycznie taki scenariusz się zrealizował. Twardy brexit nie ma poparcia w parlamencie. Pokazuje to jednak, jak mocno podzielona jest partia konserwatywna. Jej rdzeń jest stosunkowo mały, ale skrzydła (eurosceptyczne i euroentuzjastyczne) są względnie szerokie. Szansa na wypracowanie porozumienia jest obecnie ograniczona. Pozostaje więc opcja przedłużenia funkcjonowania Wielkiej Brytanii w UE przez kolejny rok i uczestnictwo w najbliższych wyborach do PE. Wydaje się, że w takim rozwoju sytuacji w Zjednoczonym Królestwie potrzebne będą przedterminowe wybory, co niesie ryzyko dla funta. Los brytyjskiej waluty może zależeć od późniejszego składu Izby Gmin (jak dużo będzie w niej umiarkowanych parlamentarzystów mogących tworzyć bliskie relacje z UE czy głosować za ponownym referendum).
Inflacja strefy euro
Bardzo powoli rosną ceny w strefie euro. Według wstępnych danych Eurostatu w ujęciu r/r inflacja bazowa wyniosła zaledwie 0,8 proc. r/r. To najniższy poziom od 11 miesięcy. Wydaje się jednak, że on może być nieco zaburzony przez tegoroczną datę Świąt Wielkanocnych. Poprzednio były one w marcu, co powoduje wysoką bazę np. sprzedaży biletów lotniczych. Teraz w marcu nie było świąt, mieliśmy zatem pewnie ujemny wkład cen podróży do całego wskaźnika. Wyłączając jednak tę kwestię, i tak pozostałe ceny rosną bardzo wolno (można założyć, że pewnie w tempie z lutego, czyli 1,0 proc. r/r).
Odczyty inflacji za marzec są kolejnym dowodem, że nie ma presji cenowej w gospodarce strefy euro, nie ma zatem powodu, by zmieniać parametry polityki pieniężnej EBC. Inna rzecz, że koniunktura na obszarze wspólnej waluty jest bardzo słaba (zwłaszcza w przemyśle i w handlu zagranicznym), a to kolejny argument, by nawet nie wspominać o mniej łagodnej polityce monetarnej. W rezultacie euro nadal może być pod presją.
Turcja zagrożeniem
W niedzielę odbyły się lokalne wybory w Turcji. W praktyce nie miały one kluczowego znaczenia dla krajowej polityki, ponieważ po zmianie konstytucji władzę dzierży głównie prezydent Erdogan i zdominowany przez partię AKP i narodowego koalicjanta (MHP) parlament. Ogólnie jednak wybory zostały potraktowane jako plebiscyt poparcia dla władz centralnych, zwłaszcza w dużych miastach.
Próba sił nie była korzystna dla Erdogana. Prawdopodobnie AKP i MHP straciły na rzecz opozycji zarówno Ankarę, jak i Stambuł (na 10 mln uprawnionych do głosu różnica może wynieść tylko kilkanaście tys. w wyścigu na mera miasta). Teraz wiele będzie zależeć, jak władze odbiorą porażkę. Jeżeli zaczną ponownie ingerować w politykę pieniężną czy stymulować gospodarkę poprzez wyższe wydatki publiczne, by spełnić nierealne obietnice, wtedy PKB możemy mieć silną awersję do tureckich aktywów, dalsze spadki wartości liry i ogólną nerwowość. Mimo tej porażki władze jednak mogą założyć, że skoro do kolejnych wyborów są aż 4 lata, to społeczeństwo będzie cierpliwe i zaakceptuje recesję poruszającą się ostatnio po ekonomicznej bonanzie. To pozwoliłoby się schłodzić gospodarce i wpłynąć na mniej burzliwe wody. Jednak obecnie za bardziej prawdopodobny scenariusz uchodzi groźna stymulacja gospodarki.
Złoty – niewiele się dzieje
Kurs EUR/PLN waha się blisko granicy 4,30. Dzisiejsze dane PMI z krajowego przemysłu były na poziomie 48,7 pkt. To z jednej strony najlepszy wynik do czterech miesięcy, ale z drugiej cały czas poniżej poziomu 50 pkt, co wskazuje na kurczenie się przemysłu. Szczegółowe dane też są mieszane. Poziom zatrudnienia, według badań IHS Markit, spadał najszybciej od kwietnia 2014 r., ale z drugiej ankietowani przedsiębiorcy są najbardziej optymistycznie nastawieni co do kolejnych 12 miesięcy od pół roku. Warto także pamiętać, że PMI ostatnio przeszacowały skalę spowolnienia, gdyż według danych GUS cały przemysł solidnie rośnie.
Biorąc pod uwagę sygnały globalne (neutralne bądź pozytywne w ostatnich godzinach), złoty do końca dnia nie powinien być szczególnie zmienny, a kurs EUR/PLN prawdopodobnie pozostanie blisko granicy 4,30.
Zobacz również:
Kolejny cios dla May, funt traci (popołudniowy komentarz walutowy z 29.03.2019)
Niebawem najważniejsze głosowanie w sprawie brexitu (komentarz walutowy z 29.03.2019)
Euro coraz niżej (popołudniowy komentarz walutowy z 28.03.2019)
Co dalej z brexitem? (komentarz walutowy z 28.03.2019)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s