Brytyjska waluta osiąga wieloletnie szczyty zarówno w relacji do euro, jak i do złotego. Ryzyko chaotycznego brexitu maleje, co wynika z przekazów rządzącej koalicji i opozycyjnych laburzystów. Funt przekracza wyraźnie granicę 5,00 zł, a EUR/PLN utrzymuje się w przedziale 4,33-4,34.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Brak danych makro, które mogą wyraźnie wpłynąć na analizowane pary walutowe.
Funt coraz droższy
Od dłuższego czasu zwracamy uwagę, że perspektywy dla funta poprawiają się mimo skomplikowanej sytuacji politycznej w Wielkiej Brytanii i kwestii brexitu. Realne ryzyko chaotycznego opuszczenia Unii cały czas spada. Potwierdzeniem tego są wydarzenia w minionych godzinach.
Funt jest najdroższy do euro od prawie dwóch lat. Tylko 86 pensów kosztuje jedno euro, podczas gdy jeszcze w tym roku momentami za euro trzeba było wydać 91 pensów, czyli o ponad 5 proc. więcej. Wzrost wartości funta od wczorajszego wieczora wynika z dwóch informacji. Po pierwsze premier Theresa May prawdopodobnie obieca członkom swojego rządu, a także później parlamentarzystom, że nie pozwoli na chaotyczny brexit.
Drugą pozytywną informacją były doniesienia, że Jeremy Corbyn, lider Partii Pracy, zgadza się na ponowne referendum dotyczące członkostwa Wielkiej Brytanii w Unii. Cała scena polityczna przesuwa się więc w stronę braku chaotycznego brexitu, a być może przyszłych bardzo bliskich relacji ze Wspólnotą, albo nawet braku brexitu.
Problemem pozostają eurosceptyczni torysi. Oni uważają, że chaotyczne opuszczenie Unii wcale nie spowoduje większych problemów gospodarczych. Ogólnie jednak jeżeli nie przyjmą oni warunków premier, to ryzykują, że rząd sprzymierzy się z opozycją i wyjście z Unii zostanie odłożone o kolejne miesiące.
Oczywiście nie wszystkie elementy związane z brexitem są wyjaśnione. Jest poparcie na odrzucenie chaotycznego opuszczenia UE, ale nie ma poparcia w Izbie Gmin konkretnego planu. Trwają również negocjacje z Brukselą dotyczące backstopu, jednak one nie przynoszą żadnych rozwiązań. Nadal więc istnieje ryzyko upadku rządu, gdyby nie udało się przegłosować umowy w marcu. Istnieje też ryzyko przedterminowych wyborów, ale biorąc pod uwagę ograniczoną liczbę ortodoksyjnych eurosceptyków, przyszła Izba Gmin mogłaby być bardziej otwarta np. na bardzo bliskie relacje z UE (wariant norweski plus unia celna, które praktycznie symulują pełne uczestnictwo we wspólnocie). Może także wrócić poważniejsza dyskusja na temat powrotu do koncepcji kolejnego referendum (poparcie ze strony laburzystów już jest teraz).
Finalnie więc funt nadal powinien być beneficjentem wydarzeń w Wielkiej Brytanii i niewykluczone są dalsze wzrosty, zwłaszcza w scenariuszu świadczącym o utrzymaniu bliskich relacji z Unią i malejącego ryzyka chaotycznego brexitu.
Stabilizacja złotego
Nieco słabszy dolar i względnie dobry sentyment globalny stabilizują złotego. W kontekście zmian fiskalnych w bieżącym roku sygnały pochodzące ze strony członków rządu sugerują, że nie będzie nowelizacji ustawy budżetowej w tym roku (informacje „Dziennika Gazety Prawnej” czy wypowiedzi Joachima Brudzińskiego, szefa MSWiA). Trudno powiedzieć, gdzie zostanie znalezione kilkanaście miliardów złotych na dodatkowe wydatki.
Niewykluczone, że pomysłodawcy zmian fiskalnych (rozszerzenie programu 500 plus i trzynasta emerytura) liczą na wyraźne przyspieszenie wzrostu gospodarczego. W opublikowanej dziś wypowiedzi prof. Jerzego Żyżyńskiego, członka RPP, możemy przeczytać, że PKB w tym roku wzrośnie o 5,5 proc. Wydaje się to niezwykle mało prawdopodobne, a nawet gdyby nastąpiło, to prawdopodobnie wraz z bardzo wyraźnym zwiększeniem się deficytu rachunku obrotów bieżących i niezwykle wysoką bazą konsumpcji na przyszły rok. Wtedy z kolei pojawiłyby się ryzyka bardzo słabego wzrostu gospodarczego w 2020 r.
Rynek jednak na razie raczej będzie się wystrzegał nerwowych decyzji. Wcześniejsza stymulacja fiskalna także była „pod korek”, jeżeli chodzi o deficyt, a jednak udało się szczęśliwie uniknąć procedury nadmiernego deficytu. Prawdopodobnie, dopiero gdy pojawią się wyraźne sygnały z trudnością dopięcia się budżetu lub miesięczne dane o koniunkturze będą słabe, pojawi się wyraźniejsza obawa los złotego i jego większa deprecjacja. Bez tych negatywnych czynników krajowa waluta, mimo większych ryzyk, pozostanie prawdopodobnie stosunkowo stabilna.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
25 lut 2019 16:00
Niewielkie zmiany złotego (popołudniowy komentarz walutowy z 25.02.2019)
Brytyjska waluta osiąga wieloletnie szczyty zarówno w relacji do euro, jak i do złotego. Ryzyko chaotycznego brexitu maleje, co wynika z przekazów rządzącej koalicji i opozycyjnych laburzystów. Funt przekracza wyraźnie granicę 5,00 zł, a EUR/PLN utrzymuje się w przedziale 4,33-4,34.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Funt coraz droższy
Od dłuższego czasu zwracamy uwagę, że perspektywy dla funta poprawiają się mimo skomplikowanej sytuacji politycznej w Wielkiej Brytanii i kwestii brexitu. Realne ryzyko chaotycznego opuszczenia Unii cały czas spada. Potwierdzeniem tego są wydarzenia w minionych godzinach.
Funt jest najdroższy do euro od prawie dwóch lat. Tylko 86 pensów kosztuje jedno euro, podczas gdy jeszcze w tym roku momentami za euro trzeba było wydać 91 pensów, czyli o ponad 5 proc. więcej. Wzrost wartości funta od wczorajszego wieczora wynika z dwóch informacji. Po pierwsze premier Theresa May prawdopodobnie obieca członkom swojego rządu, a także później parlamentarzystom, że nie pozwoli na chaotyczny brexit.
Drugą pozytywną informacją były doniesienia, że Jeremy Corbyn, lider Partii Pracy, zgadza się na ponowne referendum dotyczące członkostwa Wielkiej Brytanii w Unii. Cała scena polityczna przesuwa się więc w stronę braku chaotycznego brexitu, a być może przyszłych bardzo bliskich relacji ze Wspólnotą, albo nawet braku brexitu.
Problemem pozostają eurosceptyczni torysi. Oni uważają, że chaotyczne opuszczenie Unii wcale nie spowoduje większych problemów gospodarczych. Ogólnie jednak jeżeli nie przyjmą oni warunków premier, to ryzykują, że rząd sprzymierzy się z opozycją i wyjście z Unii zostanie odłożone o kolejne miesiące.
Oczywiście nie wszystkie elementy związane z brexitem są wyjaśnione. Jest poparcie na odrzucenie chaotycznego opuszczenia UE, ale nie ma poparcia w Izbie Gmin konkretnego planu. Trwają również negocjacje z Brukselą dotyczące backstopu, jednak one nie przynoszą żadnych rozwiązań. Nadal więc istnieje ryzyko upadku rządu, gdyby nie udało się przegłosować umowy w marcu. Istnieje też ryzyko przedterminowych wyborów, ale biorąc pod uwagę ograniczoną liczbę ortodoksyjnych eurosceptyków, przyszła Izba Gmin mogłaby być bardziej otwarta np. na bardzo bliskie relacje z UE (wariant norweski plus unia celna, które praktycznie symulują pełne uczestnictwo we wspólnocie). Może także wrócić poważniejsza dyskusja na temat powrotu do koncepcji kolejnego referendum (poparcie ze strony laburzystów już jest teraz).
Finalnie więc funt nadal powinien być beneficjentem wydarzeń w Wielkiej Brytanii i niewykluczone są dalsze wzrosty, zwłaszcza w scenariuszu świadczącym o utrzymaniu bliskich relacji z Unią i malejącego ryzyka chaotycznego brexitu.
Stabilizacja złotego
Nieco słabszy dolar i względnie dobry sentyment globalny stabilizują złotego. W kontekście zmian fiskalnych w bieżącym roku sygnały pochodzące ze strony członków rządu sugerują, że nie będzie nowelizacji ustawy budżetowej w tym roku (informacje „Dziennika Gazety Prawnej” czy wypowiedzi Joachima Brudzińskiego, szefa MSWiA). Trudno powiedzieć, gdzie zostanie znalezione kilkanaście miliardów złotych na dodatkowe wydatki.
Niewykluczone, że pomysłodawcy zmian fiskalnych (rozszerzenie programu 500 plus i trzynasta emerytura) liczą na wyraźne przyspieszenie wzrostu gospodarczego. W opublikowanej dziś wypowiedzi prof. Jerzego Żyżyńskiego, członka RPP, możemy przeczytać, że PKB w tym roku wzrośnie o 5,5 proc. Wydaje się to niezwykle mało prawdopodobne, a nawet gdyby nastąpiło, to prawdopodobnie wraz z bardzo wyraźnym zwiększeniem się deficytu rachunku obrotów bieżących i niezwykle wysoką bazą konsumpcji na przyszły rok. Wtedy z kolei pojawiłyby się ryzyka bardzo słabego wzrostu gospodarczego w 2020 r.
Rynek jednak na razie raczej będzie się wystrzegał nerwowych decyzji. Wcześniejsza stymulacja fiskalna także była „pod korek”, jeżeli chodzi o deficyt, a jednak udało się szczęśliwie uniknąć procedury nadmiernego deficytu. Prawdopodobnie, dopiero gdy pojawią się wyraźne sygnały z trudnością dopięcia się budżetu lub miesięczne dane o koniunkturze będą słabe, pojawi się wyraźniejsza obawa los złotego i jego większa deprecjacja. Bez tych negatywnych czynników krajowa waluta, mimo większych ryzyk, pozostanie prawdopodobnie stosunkowo stabilna.
Zobacz również:
Niewielkie zmiany złotego (popołudniowy komentarz walutowy z 25.02.2019)
Silny ruch na polskich obligacjach (komentarz walutowy z 25.02.2019)
Dziś wystąpienia przedstawicieli Fed i EBC (popołudniowy komentarz walutowy z 22.02.2019)
Kolejna porcja słabych danych z Niemiec (komentarz walutowy z 22.02.2019)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s