Dobry raport z amerykańskiego rynku pracy wywołuje nie tylko wzmocnienie dolar, ale również zaburzenia na funcie. Złoty minimalnie mocniejszy pod lepszych od oczekiwań publikacjach z USA.
Dane z amerykańskiego rynku pracy za miesiąc lipiec były dobre. Nowe miejsca pracy w sektorze pozarolniczym wzrosły o 255 tys przy oczekiwaniach na poziomie 180 tys. Dodatkowo nastąpiła rewizja danych w górę za dwa poprzednie miesiące o 18 tys.
Mimo, że stopa bezrobocia utrzymała się na tym samym poziomie (4.9%), a nie spadła o 0.1 pkt proc. jak spodziewali się ekonomiści to jednak również i te dane należy odebrać względnie pozytywnie bo wzrósł odsetek osób szukających pracy i pracujących do populacji w wieku produkcyjnym. Oznacza to, że zmniejsza się liczba osób pozostających poza zasobami siły roboczej.
Patrząc również na wzrost płacy godzinowej należy uznać, że jest on solidny. Co prawda w porównaniu z poprzednim miesiącem nie podwyższył się on w relacji rok do roku (+2.6%), ale wzrósł bardziej od oczekiwań jeżeli chodzi o relację m/m i wyniosły +0,3%. To może sugerować, że presja na wyższe wynagrodzenia będzie kontynuowana, co powinno być pozytywnym elementem dla FOMC.
Warto także zauważyć, że minimalnie wzrosła średnia liczba godzin przepracowanych w tygodniu. Sugeruje to nie tylko wyższe wypłaty, ale także fakt, że ci którzy pracują w niepełnym wymiarze godzin pracują dłużej, a ci którzy są zatrudnieni na cały etat zostają po godzinach. Oba elementy powinny sugerować coraz lepszą kondycję rynku pracy.
Rekcja rynkowa jest także względnie silna. EUR/USD spadł 60-70 pipsów. Trudno jednak powiedzieć czy jest ona tylko związana z wyższymi payrollsami, czy też wszystkie elementy raportu Departamentu Pracy składają się na lepszą wycenę dolara. Gdy porównamy dane NFP i ADP z ostatnich kilku miesięcy to średnia jest bardzo podobna. W sumie więc rynek nie powinien być zaskoczony, że amerykańska gospodarka tworzy od 150-200 tys miejsc pracy miesięcznie.
W kontekście przyszłej polityki monetarnej ważna jest jednak reakcja rynku instrumentów dłużnych. Rentowności 2-letnich obligacji skarbowych wzrosły od 6 punktów bazowych i przekroczyły 0.7%. To praktycznie automatycznie zwiększa rynkowe prawdopodobieństwo podniesienia stóp procentowych przez Fed. W rezultacie dzisiejsza aprecjacja dolara może być bardziej trwała.
Funt i złoty
Nie jest zaskoczeniem, że silniejszy dolar wywołał przecenę GBP/USD. Jednak skala samego ruchu jest dość poważna i wynosi prawie 150 pipsów. Oznacza to, że popularny „kabel” testuje w tym momencie okolice 1.30. Prawdopodobnie na tej parze zostały uruchomione zlecenia „stop loss” które powiększyły ogólną przecenę funta.
W rezultacie funt w relacji do złotego pogłębił ponad 2-letnie minima i spadł do poziomu 5.03. CHF/PLN oraz EUR/PLN zareagowały spokojniej, ale krajowa waluta dzięki lepszemu sentymentowi globalnemu minimalnie zyskała również do franka i euro. Natomiast wzrost apetytu na dolara popchnął wycenę USD/PLN w okolice 3.87, co można uznać, że uzasadniony ruch biorąc pod uwagę, że raport amerykańskiego Departamentu Pracy został przyjęty pozytywnie na rynku.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Dobry raport z amerykańskiego rynku pracy wywołuje nie tylko wzmocnienie dolar, ale również zaburzenia na funcie. Złoty minimalnie mocniejszy pod lepszych od oczekiwań publikacjach z USA.
Dane z amerykańskiego rynku pracy za miesiąc lipiec były dobre. Nowe miejsca pracy w sektorze pozarolniczym wzrosły o 255 tys przy oczekiwaniach na poziomie 180 tys. Dodatkowo nastąpiła rewizja danych w górę za dwa poprzednie miesiące o 18 tys.
Mimo, że stopa bezrobocia utrzymała się na tym samym poziomie (4.9%), a nie spadła o 0.1 pkt proc. jak spodziewali się ekonomiści to jednak również i te dane należy odebrać względnie pozytywnie bo wzrósł odsetek osób szukających pracy i pracujących do populacji w wieku produkcyjnym. Oznacza to, że zmniejsza się liczba osób pozostających poza zasobami siły roboczej.
Patrząc również na wzrost płacy godzinowej należy uznać, że jest on solidny. Co prawda w porównaniu z poprzednim miesiącem nie podwyższył się on w relacji rok do roku (+2.6%), ale wzrósł bardziej od oczekiwań jeżeli chodzi o relację m/m i wyniosły +0,3%. To może sugerować, że presja na wyższe wynagrodzenia będzie kontynuowana, co powinno być pozytywnym elementem dla FOMC.
Warto także zauważyć, że minimalnie wzrosła średnia liczba godzin przepracowanych w tygodniu. Sugeruje to nie tylko wyższe wypłaty, ale także fakt, że ci którzy pracują w niepełnym wymiarze godzin pracują dłużej, a ci którzy są zatrudnieni na cały etat zostają po godzinach. Oba elementy powinny sugerować coraz lepszą kondycję rynku pracy.
Rekcja rynkowa jest także względnie silna. EUR/USD spadł 60-70 pipsów. Trudno jednak powiedzieć czy jest ona tylko związana z wyższymi payrollsami, czy też wszystkie elementy raportu Departamentu Pracy składają się na lepszą wycenę dolara. Gdy porównamy dane NFP i ADP z ostatnich kilku miesięcy to średnia jest bardzo podobna. W sumie więc rynek nie powinien być zaskoczony, że amerykańska gospodarka tworzy od 150-200 tys miejsc pracy miesięcznie.
W kontekście przyszłej polityki monetarnej ważna jest jednak reakcja rynku instrumentów dłużnych. Rentowności 2-letnich obligacji skarbowych wzrosły od 6 punktów bazowych i przekroczyły 0.7%. To praktycznie automatycznie zwiększa rynkowe prawdopodobieństwo podniesienia stóp procentowych przez Fed. W rezultacie dzisiejsza aprecjacja dolara może być bardziej trwała.
Funt i złoty
Nie jest zaskoczeniem, że silniejszy dolar wywołał przecenę GBP/USD. Jednak skala samego ruchu jest dość poważna i wynosi prawie 150 pipsów. Oznacza to, że popularny „kabel” testuje w tym momencie okolice 1.30. Prawdopodobnie na tej parze zostały uruchomione zlecenia „stop loss” które powiększyły ogólną przecenę funta.
W rezultacie funt w relacji do złotego pogłębił ponad 2-letnie minima i spadł do poziomu 5.03. CHF/PLN oraz EUR/PLN zareagowały spokojniej, ale krajowa waluta dzięki lepszemu sentymentowi globalnemu minimalnie zyskała również do franka i euro. Natomiast wzrost apetytu na dolara popchnął wycenę USD/PLN w okolice 3.87, co można uznać, że uzasadniony ruch biorąc pod uwagę, że raport amerykańskiego Departamentu Pracy został przyjęty pozytywnie na rynku.
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 05.08.2016
Popołudniowy komentarz walutowy z 04.08.2016
Komentarz walutowy z 04.08.2016
Popołudniowy komentarz walutowy z 03.08.2016
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s