Kolejne rekordowo niskie poziomy na obligacjach skarbowych krajów rozwiniętych. Tarullo bliżej poglądów Dudleya niż Williamsa. Złoty pozostaje stabilny podczas popołudniowego handlu.
Kolejne rekordy
Sytuacja na rynku skarbowych instrumentów dłużnych cały czas potrafi zadziwiać. Dziś kolejny raz rentowności obligacji Niemiec, Japonii, czy Szwajcarii spadły do rekordowo niskich poziomów. Dodatkowo warto zauważyć, że wszystkie obligacje Szwajcarii mają ujemne rentowności, a za posiadanie 10 letnich papierów skarbowych musimy płacić 0.6% rocznie.
Ujemne oprocentowanie nie jest jednak powodem do zadowolenia mimo iż wiele krajów może oddać mniej niż pożyczyło. Pokazuje to jak bardzo rynek tych aktywów jest zaburzony, czy to przez łagodzenie polityki monetarnej, czy przez strach związany z pogorszeniem sytuacji na bardziej ryzykownych instrumentach czy też w związku z bardzo nisko oczekiwaną inflacją w przyszłości, co również wiązać się będzie z niskim wzrostem gospodarczym i niewielką presją na wzrost wynagrodzeń.
W środowisku ujemnych stóp procentowych i ujemnych rentowności obligacji skarbowych względnie normalnie wyglądają cały czas obligacje Stanów Zjednoczonych. Tracą one mniej więcej 1.35-1.40% na papierach 10-letnich. To również jest rekordowo mało biorąc pod uwagę historię amerykańskich instrumentów dłużnych, ale zdecydowanie więcej niż minus 0.2% w Niemczech i minus 0.30% w Japonii.
Częściowo może to być również argument, który przyciąga kapitał do dolara zwłaszcza, że niewykluczony jest również zysk na samej walucie. Z drugiej jednak strony spread pomiędzy amerykańskimi i europejskimi obligacjami może się zawężać, gdyż potencjał dalszego spadku przy ujemnych rentownościach jest bardziej ograniczony niż przy dodatnich. Stąd argument dysparytetu stóp procentowych pomiędzy strefą euro i USA, który teoretycznie można uznać za pozytywny dla dolara, może w pewnym momencie stracić na znaczeniu.
Tarullo jak Dudley. Złoty stabilny
Po południu na rynek trafiły komentarze ze strony Daniela Tarullo. Gubernator Rezerwy Federalnej wyraźnie jest bliższy poglądom zaprezentowanym wczoraj przez Williama Dudleya niż tymi przedstawionymi przez Johna Williamsa (o ich wypowiedziach pisaliśmy we wcześniejszym komentarzu).
Stwierdził on między innymi, że „należy obserwować jak sytuacja będzie wyglądać po Brexicie”. Mówił on również, że mamy do czynienia ze „znaczną niepewnością” i „nikt nie wie jaka będzie jej skala”. Ogólnie widać, że przedstawiciele Rezerwy Federalnej starają się nie podejmować pochopnie decyzji, co jednak sprawia wrażenie, że w tym roku możemy nie zobaczyć żadnej podwyżki.
Złoty natomiast zachowuje się względnie spokojnie, biorąc pod uwagę dość silną presję na funta czy przecenę na zagranicznych giełdach. Podobnie zresztą wygląda sytuacja na węgierskim forincie. Niewykluczone więc, że jeżeli sentyment globalny wyraźnie się nie pogorszy to krajowa waluta pozostanie stabilna w relacji do euro. Przy obecnej sytuacji na rynku instrumentów dłużnych część inwestorów może być zachęcona do lokowania kapitału w polskich papierach skarbowych, które na 10 latkach przynoszą cały czas rentowność w graniach +2.8%.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Kolejne rekordowo niskie poziomy na obligacjach skarbowych krajów rozwiniętych. Tarullo bliżej poglądów Dudleya niż Williamsa. Złoty pozostaje stabilny podczas popołudniowego handlu.
Kolejne rekordy
Sytuacja na rynku skarbowych instrumentów dłużnych cały czas potrafi zadziwiać. Dziś kolejny raz rentowności obligacji Niemiec, Japonii, czy Szwajcarii spadły do rekordowo niskich poziomów. Dodatkowo warto zauważyć, że wszystkie obligacje Szwajcarii mają ujemne rentowności, a za posiadanie 10 letnich papierów skarbowych musimy płacić 0.6% rocznie.
Ujemne oprocentowanie nie jest jednak powodem do zadowolenia mimo iż wiele krajów może oddać mniej niż pożyczyło. Pokazuje to jak bardzo rynek tych aktywów jest zaburzony, czy to przez łagodzenie polityki monetarnej, czy przez strach związany z pogorszeniem sytuacji na bardziej ryzykownych instrumentach czy też w związku z bardzo nisko oczekiwaną inflacją w przyszłości, co również wiązać się będzie z niskim wzrostem gospodarczym i niewielką presją na wzrost wynagrodzeń.
W środowisku ujemnych stóp procentowych i ujemnych rentowności obligacji skarbowych względnie normalnie wyglądają cały czas obligacje Stanów Zjednoczonych. Tracą one mniej więcej 1.35-1.40% na papierach 10-letnich. To również jest rekordowo mało biorąc pod uwagę historię amerykańskich instrumentów dłużnych, ale zdecydowanie więcej niż minus 0.2% w Niemczech i minus 0.30% w Japonii.
Częściowo może to być również argument, który przyciąga kapitał do dolara zwłaszcza, że niewykluczony jest również zysk na samej walucie. Z drugiej jednak strony spread pomiędzy amerykańskimi i europejskimi obligacjami może się zawężać, gdyż potencjał dalszego spadku przy ujemnych rentownościach jest bardziej ograniczony niż przy dodatnich. Stąd argument dysparytetu stóp procentowych pomiędzy strefą euro i USA, który teoretycznie można uznać za pozytywny dla dolara, może w pewnym momencie stracić na znaczeniu.
Tarullo jak Dudley. Złoty stabilny
Po południu na rynek trafiły komentarze ze strony Daniela Tarullo. Gubernator Rezerwy Federalnej wyraźnie jest bliższy poglądom zaprezentowanym wczoraj przez Williama Dudleya niż tymi przedstawionymi przez Johna Williamsa (o ich wypowiedziach pisaliśmy we wcześniejszym komentarzu).
Stwierdził on między innymi, że „należy obserwować jak sytuacja będzie wyglądać po Brexicie”. Mówił on również, że mamy do czynienia ze „znaczną niepewnością” i „nikt nie wie jaka będzie jej skala”. Ogólnie widać, że przedstawiciele Rezerwy Federalnej starają się nie podejmować pochopnie decyzji, co jednak sprawia wrażenie, że w tym roku możemy nie zobaczyć żadnej podwyżki.
Złoty natomiast zachowuje się względnie spokojnie, biorąc pod uwagę dość silną presję na funta czy przecenę na zagranicznych giełdach. Podobnie zresztą wygląda sytuacja na węgierskim forincie. Niewykluczone więc, że jeżeli sentyment globalny wyraźnie się nie pogorszy to krajowa waluta pozostanie stabilna w relacji do euro. Przy obecnej sytuacji na rynku instrumentów dłużnych część inwestorów może być zachęcona do lokowania kapitału w polskich papierach skarbowych, które na 10 latkach przynoszą cały czas rentowność w graniach +2.8%.
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 06.07.2016
Popołudniowy komentarz walutowy z 05.07.2016
Komentarz walutowy z 05.07.2016
Popołudniowy komentarz walutowy z 04.07.2016
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s