Rynek czeka na dane o handlu zagranicznym z Chin. Skąd bierze się tak poważna przecena niektórych walut? Złoty pozostaje stabilny, choć słabe dane Państwa Środka mogą nieco zaburzyć spokój.
Chiny w centrum uwagi
Przez ostatnie godziny niewiele się wydarzyło na rynku walutowym. Inwestorzy wyraźnie czekają na nocną publikację danych z Chin. Niekorzystnym sygnałem dla Państwa Środka, byłby zwłaszcza poważniejszy spadek eksportu i zmniejszenie się nadwyżki na rachunku obrotów towarowych.
Gdyby Pekin ogłosił spadek eksportu większy niż 10% r/r oraz wyraźne obniżenie nadwyżki handlowej, inwestorzy mogliby to połączyć z dzisiejszymi danymi o spadku chińskich rezerw walutowych o prawie 100 miliardów dolarów.
To mogłoby spowodować kontynuację spadków na giełdzie w Szanghaju, co prawdopodobnie przełożyłoby się na otwarcie sesji w Europie, a także na zachowanie się walut krajów rozwijających się. Biorąc pod uwagę, w jaki sposób notowane jest euro przez ostatnie miesiące, oznaczałoby to wzmocnienie się wspólnej waluty i przebicie 1.12 na EUR/USD. Wytłumaczenie tego ruchu byłoby następujące. Odwracanie się pozycji carry trade na euro oraz mniejsza szansa na podniesienie stóp procentowych w USA związane z gorszą perspektywą gospodarki, kreują popyt na EUR i podaż USD.
Waluty rynków wschodzących
Jeśli spojrzymy na zachowanie walut rynków wschodzących przez ostatnie trzy lata, to ruchy na nich wyglądają spektakularnie. Rosyjski rubel stracił do dolara ponad 50% wartości. O połowę mniej wart jest także brazylijski real. Około 30% w relacji do „zielonego” obniżyła się wycena malezyjskiego ringgita czy chilijskiego peso. Jednak traciły nie tylko waluty krajów rozwijających się.
Wykres 11 walut w relacji do dolara za ostatnie 3 lata
Źródło Bloomberg, obliczenia właśnie. Wykres został normalizowany. 100 pokazuje wartość danej waluty do dolara 3 lata temu. Opis w kolejności od góry dotyczy tabeli w lewym dolnym rogu wykresu: złoty, real brazylijski, rubel rosyjski, forint węgierski, malezyjski ringgit, nowozelandzki dolar, australijski dolar, meksykańskie peso, juan chiński, won koreański, peso chiljskie.
Poważną przecenę zanotowały także nowozelandzki i australijski dolar. Z kolei stosunkowo dobrze zachowywał się między innymi koreański won, mimo iż jego położenie geograficzne także mogłoby powodować poważną przecenę tej waluty. Identyfikacja powodów deprecjacji poszczególnych walut nie jest jednak wcale taka zagadkowa.
Po pierwsze, uzależnienie od eksportu poszczególnych surowców jest jednym z największym problemów. Dotyczy to w tym samym stopniu rubla, reala, peso chilijskiego czy dolara australijskiego. Dodatkowo nieważne czy kraj eksportuje ropę (Rosja) czy produkty mleczne (Nowa Zelandia). Spadek przychodów związany z przeceną poszczególnych produktów na świecie, wymusza deprecjację waluty.
Oczywiście pewne ruchy może pogłębić także sytuacja wewnętrzna. W przypadku Brazylii mamy nie tylko zmniejszenie przychodów z eksportu, ale także niewłaściwą politykę fiskalną, afery korupcyjne czy kryzys przywództwa. Gdy połączymy to z gospodarką wchodzącą w recesję i wysoką inflacją, mamy wręcz idealne warunki do przeceny lokalnej waluty.
Co warto podkreślić, mimo iż część deprecjacji walut azjatyckich czy latynoamerykańskich jest spowodowana słabszą kondycją Chin, to akurat juan przez ostatnie trzy lata praktycznie nie zmienił swojej wartości do dolara. Bardzo niewielką przecenę zanotował także koreański won. W tym przypadku, mimo niekorzystnego położenia, zdecydowanie pomogła zdywersyfikowana gospodarka, która była beneficjentem niskich cen surowców i ogólnego popytu, między innymi na samochody czy elektronikę. Won przez trzy lata stracił jedynie 7% do dolara, mimo iż sam dolar zauważalnie zyskał do większości walut, dzięki odchodzeniu od luzowania ilościowego i zapowiedziach podwyżki stóp procentowych za oceanem.
W zestawieniu 11 walut stosunkowo dobrze wygląda złoty – jest na trzecim miejscu po juanie i wonie. Wynika to głównie z faktu, iż rodzima gospodarka jest importerem surowców i ma szeroką dywersyfikację eksportu. Jest także powiązana z Niemcami, które akurat w Europie radzą sobie stosunkowo dobrze.
Spokój na złotym
Złoty pozostaje stabilny do większości zagranicznych waluty. Sytuacja nie powinna się zmienić do końca dnia, zwłaszcza że dziś nie ma sesji w USA. Negatywnie na krajową walutę mogą wpłynąć słabsze dane z Chin, ale jeżeli odczyty z państwa środka nie zawiodą, jutrzejsza sesja również powinna być neutralna na PLN.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Rynek czeka na dane o handlu zagranicznym z Chin. Skąd bierze się tak poważna przecena niektórych walut? Złoty pozostaje stabilny, choć słabe dane Państwa Środka mogą nieco zaburzyć spokój.
Chiny w centrum uwagi
Przez ostatnie godziny niewiele się wydarzyło na rynku walutowym. Inwestorzy wyraźnie czekają na nocną publikację danych z Chin. Niekorzystnym sygnałem dla Państwa Środka, byłby zwłaszcza poważniejszy spadek eksportu i zmniejszenie się nadwyżki na rachunku obrotów towarowych.
Gdyby Pekin ogłosił spadek eksportu większy niż 10% r/r oraz wyraźne obniżenie nadwyżki handlowej, inwestorzy mogliby to połączyć z dzisiejszymi danymi o spadku chińskich rezerw walutowych o prawie 100 miliardów dolarów.
To mogłoby spowodować kontynuację spadków na giełdzie w Szanghaju, co prawdopodobnie przełożyłoby się na otwarcie sesji w Europie, a także na zachowanie się walut krajów rozwijających się. Biorąc pod uwagę, w jaki sposób notowane jest euro przez ostatnie miesiące, oznaczałoby to wzmocnienie się wspólnej waluty i przebicie 1.12 na EUR/USD. Wytłumaczenie tego ruchu byłoby następujące. Odwracanie się pozycji carry trade na euro oraz mniejsza szansa na podniesienie stóp procentowych w USA związane z gorszą perspektywą gospodarki, kreują popyt na EUR i podaż USD.
Waluty rynków wschodzących
Jeśli spojrzymy na zachowanie walut rynków wschodzących przez ostatnie trzy lata, to ruchy na nich wyglądają spektakularnie. Rosyjski rubel stracił do dolara ponad 50% wartości. O połowę mniej wart jest także brazylijski real. Około 30% w relacji do „zielonego” obniżyła się wycena malezyjskiego ringgita czy chilijskiego peso. Jednak traciły nie tylko waluty krajów rozwijających się.
Wykres 11 walut w relacji do dolara za ostatnie 3 lata
Źródło Bloomberg, obliczenia właśnie. Wykres został normalizowany. 100 pokazuje wartość danej waluty do dolara 3 lata temu. Opis w kolejności od góry dotyczy tabeli w lewym dolnym rogu wykresu: złoty, real brazylijski, rubel rosyjski, forint węgierski, malezyjski ringgit, nowozelandzki dolar, australijski dolar, meksykańskie peso, juan chiński, won koreański, peso chiljskie.
Poważną przecenę zanotowały także nowozelandzki i australijski dolar. Z kolei stosunkowo dobrze zachowywał się między innymi koreański won, mimo iż jego położenie geograficzne także mogłoby powodować poważną przecenę tej waluty. Identyfikacja powodów deprecjacji poszczególnych walut nie jest jednak wcale taka zagadkowa.
Po pierwsze, uzależnienie od eksportu poszczególnych surowców jest jednym z największym problemów. Dotyczy to w tym samym stopniu rubla, reala, peso chilijskiego czy dolara australijskiego. Dodatkowo nieważne czy kraj eksportuje ropę (Rosja) czy produkty mleczne (Nowa Zelandia). Spadek przychodów związany z przeceną poszczególnych produktów na świecie, wymusza deprecjację waluty.
Oczywiście pewne ruchy może pogłębić także sytuacja wewnętrzna. W przypadku Brazylii mamy nie tylko zmniejszenie przychodów z eksportu, ale także niewłaściwą politykę fiskalną, afery korupcyjne czy kryzys przywództwa. Gdy połączymy to z gospodarką wchodzącą w recesję i wysoką inflacją, mamy wręcz idealne warunki do przeceny lokalnej waluty.
Co warto podkreślić, mimo iż część deprecjacji walut azjatyckich czy latynoamerykańskich jest spowodowana słabszą kondycją Chin, to akurat juan przez ostatnie trzy lata praktycznie nie zmienił swojej wartości do dolara. Bardzo niewielką przecenę zanotował także koreański won. W tym przypadku, mimo niekorzystnego położenia, zdecydowanie pomogła zdywersyfikowana gospodarka, która była beneficjentem niskich cen surowców i ogólnego popytu, między innymi na samochody czy elektronikę. Won przez trzy lata stracił jedynie 7% do dolara, mimo iż sam dolar zauważalnie zyskał do większości walut, dzięki odchodzeniu od luzowania ilościowego i zapowiedziach podwyżki stóp procentowych za oceanem.
W zestawieniu 11 walut stosunkowo dobrze wygląda złoty – jest na trzecim miejscu po juanie i wonie. Wynika to głównie z faktu, iż rodzima gospodarka jest importerem surowców i ma szeroką dywersyfikację eksportu. Jest także powiązana z Niemcami, które akurat w Europie radzą sobie stosunkowo dobrze.
Spokój na złotym
Złoty pozostaje stabilny do większości zagranicznych waluty. Sytuacja nie powinna się zmienić do końca dnia, zwłaszcza że dziś nie ma sesji w USA. Negatywnie na krajową walutę mogą wpłynąć słabsze dane z Chin, ale jeżeli odczyty z państwa środka nie zawiodą, jutrzejsza sesja również powinna być neutralna na PLN.
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 07.09.2015
Popołudniowy komentarz walutowy z 04.09.2015
Komentarz walutowy z 04.09.2015
Popołudniowy komentarz walutowy z 03.09.2015
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s