Ropa nieco powyżej ostatnich minimów, częściowo dzięki komentarzom przedstawicieli OPEC. Waluty uzależnione od eksportu surowców energetycznych pozostają stabilne mino zmian na ropie. Funt już w okolicach 4.98 zł.
Ropa na początku miesiąca testowała okolice 39 dolarów za baryłkę. Teraz notowania przeniosły się do przedziału 43 USD, czyli o 10% więcej. Ogólnie jednak cały popyt jest zbyt słaby, by zbilansować nawias podażowy na rynku podstawowego surowca energetycznego oraz jego produktów. Na razie są niewielkie szanse, by w perspektywie kilku najbliższych tygodni kurs powrócił do poziomów z czerwca, czyli ponad 50 USD.
Względnie niskie ceny WTI czy Brent spowodowały jednak niepokój producentów tego surowca. Kartel OPEC w poniedziałek stwierdził, że zamierza przeprowadzić nieformalne rozmowy podczas Międzynarodowego Forum Energetycznego, (IEF) zaplanowanego w 26-28 września w Algierii.
Wzmogło to w pewien sposób spekulacje, że być może kolejne rozmowy mogą skończyć się pewnego rodzaju porozumieniem. Chociaż ostanie negocjacje w Dosze w kwietniu pomiędzy Rosją i OPEC faktycznie nie wpłynęły na zamrożenie produkcji, to jednak były jednym z elementów, który znacznie podniósł ceny.
Być może podobna strategia może być zastosowana obecnie zwłaszcza, że na tak zmiennym rynku niezwykle trudno jest powiedzieć w jakim stopniu obecna cena jest efektem realnych zmian popytu i podaży, a co jest wynikiem pozycjonowania się inwestorów finansowych.
W dłuższym terminie wydaje się jednak, że podstawowa strategia OPEC nie ulegnie znacznej zmianie. Kartel chce utrzymać udział w rynku, by producenci mający wyższe koszty ograniczali inwestycje i tym samym podaż surowca. W perspektywie kilku lat powinno to dać pewną przewagę nad krajami spoza OPEC, jeżeli oczywiście nie zostaną odkryte nowe złoża czy rozwój technologiczny znacznie nie przyśpieszy.
Z kolei w krótkiej perspektywie nadpodaż ropy naftowej jest korzystna dla państw ją importujących oraz oczywiście dla konsumentów. Ogólnie więc komentarze OPEC mają na celu ustabilizowanie cen i zmniejszenie „psychologicznej” presji spadkowej, ale ponieważ nie zakończą się żadnym formalnym porozumieniem, ich realny wpływ prawdopodobnie będzie ograniczony.
Natomiast w najbliższych godzinach oprócz publikacji z amerykańskiego rynku ropy (dziś API, jutro EIA) warto zwrócić uwagę na zaplanowany na godzinę 18.00 polskiego czasu comiesięczny raport EIA, którego głównym elementem powinny być szacunki dotyczące oczekiwanego terminu zbilansowania się podaży i popytu ropy oraz skala wydobycia w USA w ciągu najbliższych kwartałów.
Waluty surowcowe i złoty
Patrząc na zachowanie walut surowcowych w kontekście ostatnich zmian na ropie można powiedzieć, że są one względnie spokojne w porównaniu do tego co obserwowaliśmy na początku roku. Przyjmując punkt startowy na ropie na początku czerwca kiedy WTI była w okolicach 50 USD i obserwując spadek tego surowca o 20 procent reakcja rubla, norweskiej korony czy meksykańskiego peso była niewielka.
Wynika to prawdopodobnie z faktu, że mimo utrzymywania się nadpodaży ropy i jej produktów rynek powoli się bilansuje i perspektywy dla tego surowca są już znacznie lepsze, zwłaszcza w drugiej połowie 2017 r. Stąd państwa eksportujące ropę mogą zakładać, że ich cena będzie kształtować się blisko 50 USD za baryłkę, a nie poniżej 30 USD jak to miało miejsce na początku roku, kiedy pesymizm osiągał kulminacyjny poziom.
Po południu złoty jest nieco mocniejszy do franka i dolara oraz stabilny do euro. Cały czas silniejsze zmiany obserwowane są na funcie. Para GBP/USD nie rośnie mimo lekkiego osłabienia się dolara. To z kolei powoduje, że przy nieco mocniejszym złotym globalnie za szterlinga trzeba już płacić jedynie 4.98 zł.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Ropa nieco powyżej ostatnich minimów, częściowo dzięki komentarzom przedstawicieli OPEC. Waluty uzależnione od eksportu surowców energetycznych pozostają stabilne mino zmian na ropie. Funt już w okolicach 4.98 zł.
Ropa na początku miesiąca testowała okolice 39 dolarów za baryłkę. Teraz notowania przeniosły się do przedziału 43 USD, czyli o 10% więcej. Ogólnie jednak cały popyt jest zbyt słaby, by zbilansować nawias podażowy na rynku podstawowego surowca energetycznego oraz jego produktów. Na razie są niewielkie szanse, by w perspektywie kilku najbliższych tygodni kurs powrócił do poziomów z czerwca, czyli ponad 50 USD.
Względnie niskie ceny WTI czy Brent spowodowały jednak niepokój producentów tego surowca. Kartel OPEC w poniedziałek stwierdził, że zamierza przeprowadzić nieformalne rozmowy podczas Międzynarodowego Forum Energetycznego, (IEF) zaplanowanego w 26-28 września w Algierii.
Wzmogło to w pewien sposób spekulacje, że być może kolejne rozmowy mogą skończyć się pewnego rodzaju porozumieniem. Chociaż ostanie negocjacje w Dosze w kwietniu pomiędzy Rosją i OPEC faktycznie nie wpłynęły na zamrożenie produkcji, to jednak były jednym z elementów, który znacznie podniósł ceny.
Być może podobna strategia może być zastosowana obecnie zwłaszcza, że na tak zmiennym rynku niezwykle trudno jest powiedzieć w jakim stopniu obecna cena jest efektem realnych zmian popytu i podaży, a co jest wynikiem pozycjonowania się inwestorów finansowych.
W dłuższym terminie wydaje się jednak, że podstawowa strategia OPEC nie ulegnie znacznej zmianie. Kartel chce utrzymać udział w rynku, by producenci mający wyższe koszty ograniczali inwestycje i tym samym podaż surowca. W perspektywie kilku lat powinno to dać pewną przewagę nad krajami spoza OPEC, jeżeli oczywiście nie zostaną odkryte nowe złoża czy rozwój technologiczny znacznie nie przyśpieszy.
Z kolei w krótkiej perspektywie nadpodaż ropy naftowej jest korzystna dla państw ją importujących oraz oczywiście dla konsumentów. Ogólnie więc komentarze OPEC mają na celu ustabilizowanie cen i zmniejszenie „psychologicznej” presji spadkowej, ale ponieważ nie zakończą się żadnym formalnym porozumieniem, ich realny wpływ prawdopodobnie będzie ograniczony.
Natomiast w najbliższych godzinach oprócz publikacji z amerykańskiego rynku ropy (dziś API, jutro EIA) warto zwrócić uwagę na zaplanowany na godzinę 18.00 polskiego czasu comiesięczny raport EIA, którego głównym elementem powinny być szacunki dotyczące oczekiwanego terminu zbilansowania się podaży i popytu ropy oraz skala wydobycia w USA w ciągu najbliższych kwartałów.
Waluty surowcowe i złoty
Patrząc na zachowanie walut surowcowych w kontekście ostatnich zmian na ropie można powiedzieć, że są one względnie spokojne w porównaniu do tego co obserwowaliśmy na początku roku. Przyjmując punkt startowy na ropie na początku czerwca kiedy WTI była w okolicach 50 USD i obserwując spadek tego surowca o 20 procent reakcja rubla, norweskiej korony czy meksykańskiego peso była niewielka.
Wynika to prawdopodobnie z faktu, że mimo utrzymywania się nadpodaży ropy i jej produktów rynek powoli się bilansuje i perspektywy dla tego surowca są już znacznie lepsze, zwłaszcza w drugiej połowie 2017 r. Stąd państwa eksportujące ropę mogą zakładać, że ich cena będzie kształtować się blisko 50 USD za baryłkę, a nie poniżej 30 USD jak to miało miejsce na początku roku, kiedy pesymizm osiągał kulminacyjny poziom.
Po południu złoty jest nieco mocniejszy do franka i dolara oraz stabilny do euro. Cały czas silniejsze zmiany obserwowane są na funcie. Para GBP/USD nie rośnie mimo lekkiego osłabienia się dolara. To z kolei powoduje, że przy nieco mocniejszym złotym globalnie za szterlinga trzeba już płacić jedynie 4.98 zł.
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 09.08.2016
Popołudniowy komentarz walutowy z 08.08.2016
Komentarz walutowy z 08.08.2016
Popołudniowy komentarz walutowy z 05.08.2016
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s