Frank najtańszy do euro od momentu uwolnienia kursu przez SNB. Bez bezpośrednich odniesień do polityki monetarnej USA w wywiadzie ze Stanleyem Fischerem. Goldman Sachs o złotym w kontekście wyborów.
Coraz tańszy frank
Kurs EUR/CHF wzrósł do najwyższego poziomu od momentu uwolnienia franka 15 stycznia bieżącego roku. Można znaleźć kilka przyczyn takiego zachowania się szwajcarskiej waluty. Po pierwsze, wreszcie prawdopodobnie zaczynają przynosić pozytywny skutek działania SNB. Przede wszystkim ujemne stopy procentowych zniechęcają kapitał portfelowy do lokowania środków w „bezpiecznej przystani”.
Drugą ważną kwestią są interwencje walutowe, które były przeprowadzane w lipcu przez SNB. Spowodowały one, że w czasie kulminacji kryzysu greckiego frank nie wzmacniał się do euro. Mogło to także zniechęcić kapitał spekulacyjny. Szwajcarska waluta osłabia się natomiast w momentach kiedy rosną szanse na zażegnanie kryzysu greckiego. To zwiększa prawdopodobieństwo kontynuacji deprecjacyjnego ruchu.
Z dzisiejszych wydarzeń warto zwłaszcza zwrócić uwagę na wywiad wiceszefa SNB z „Finanz und Wirtschaft”. Fritz Zurbruegg mówił między innymi o tym, że frank nadal jest „mocno przewartościowany” choć ostatnie osłabienie to ruch w dobrym kierunku. Przedstawiciel SNB twierdził również, iż w najbliższym czasie polityka monetarna nie ulegnie zmianie, czyli stopy procentowe zostaną w graniach minus 0.75%.
Zurbruegg także zwrócił uwagę na to, o czym pisaliśmy już od wielu miesięcy. Według przedstawiciela SNB silny frank to nie tylko efekt napływania kapitału portfelowego do franka, ale także fakt, że „Szwajcarzy inwestują mniej za granicą”. To oczywiście efekt gorszych perspektyw na świecie. Gdy jednak ta sytuacja się zmieni wtedy najprawdopodobniej zarówno przepływ stricte finansowy, jak i inwestycyjny, zmienią kierunek. Stąd można oczekiwać wyraźnego osłabienia się franka, ale prawdopodobnie dopiero w perspektywie kilku kwartałów.
Brak bezpośrednich odniesień do polityki monetarnej
Niczym szczególnym nie zaskoczył wywiad Stanleya Fischera dla telewizji Bloomberg. Wiceszef Fedu sprawnie unika wszelkich sugestii na temat bieżącej polityki pieniężnej, a zwłaszcza hipotetycznej decyzji o podniesieniu stóp procentowych we wrześniu.
Nie należy również spodziewać się przełomowych komentarzy w wystąpieniu Dennisa Lockharta zwłaszcza, że w ostatnim wywiadzie dla „The Wall Street Journal” był wystarczający jastrzębi zapowiadając, iż jego decyzja o poparciu podwyżki stóp procentowych na najbliższym posiedzeniu Fedu została praktycznie podjęta.
Goldman Sachs o złotym
Cytowani przez agencję Bloomberg analitycy Goldman Sachs spodziewają się na złotym „więcej zmienności w okresie przed wyborami, zwłaszcza gdy kampania rozpocznie się na dobre we wrześniu”. Uwagi „GS” nie są jednak czymś nadzwyczajnym. Praktycznie we wszystkich gospodarkach krajów rozwijających i w większości rozwiniętych wybory zwiększają niepewność, co przekłada się także na rynek walutowy. Wiele przykładów jednak pokazało iż najważniejsze jest to, co dzieje się po wyborach, a zwłaszcza możliwość uformowania rządu przez zwycięskie ugrupowanie/koalicję.
Komentarze „Goldmana” jednak raczej należy odebrać pozytywnie. „GS” pisze, iż złoty powinien być wspierany przez „silną” perspektywę wzrostu, znacznie zawężający się rachunek obrotów bieżących oraz dodatni dyferencjał krótkoterminowych stóp procentowych. Najbardziej znany bank inwestycyjny na świecie oczekuje, że pierwsza podwyżka stóp procentowych nastąpi w Polsce w drugiej połowie 2016 roku.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Frank najtańszy do euro od momentu uwolnienia kursu przez SNB. Bez bezpośrednich odniesień do polityki monetarnej USA w wywiadzie ze Stanleyem Fischerem. Goldman Sachs o złotym w kontekście wyborów.
Coraz tańszy frank
Kurs EUR/CHF wzrósł do najwyższego poziomu od momentu uwolnienia franka 15 stycznia bieżącego roku. Można znaleźć kilka przyczyn takiego zachowania się szwajcarskiej waluty. Po pierwsze, wreszcie prawdopodobnie zaczynają przynosić pozytywny skutek działania SNB. Przede wszystkim ujemne stopy procentowych zniechęcają kapitał portfelowy do lokowania środków w „bezpiecznej przystani”.
Drugą ważną kwestią są interwencje walutowe, które były przeprowadzane w lipcu przez SNB. Spowodowały one, że w czasie kulminacji kryzysu greckiego frank nie wzmacniał się do euro. Mogło to także zniechęcić kapitał spekulacyjny. Szwajcarska waluta osłabia się natomiast w momentach kiedy rosną szanse na zażegnanie kryzysu greckiego. To zwiększa prawdopodobieństwo kontynuacji deprecjacyjnego ruchu.
Z dzisiejszych wydarzeń warto zwłaszcza zwrócić uwagę na wywiad wiceszefa SNB z „Finanz und Wirtschaft”. Fritz Zurbruegg mówił między innymi o tym, że frank nadal jest „mocno przewartościowany” choć ostatnie osłabienie to ruch w dobrym kierunku. Przedstawiciel SNB twierdził również, iż w najbliższym czasie polityka monetarna nie ulegnie zmianie, czyli stopy procentowe zostaną w graniach minus 0.75%.
Zurbruegg także zwrócił uwagę na to, o czym pisaliśmy już od wielu miesięcy. Według przedstawiciela SNB silny frank to nie tylko efekt napływania kapitału portfelowego do franka, ale także fakt, że „Szwajcarzy inwestują mniej za granicą”. To oczywiście efekt gorszych perspektyw na świecie. Gdy jednak ta sytuacja się zmieni wtedy najprawdopodobniej zarówno przepływ stricte finansowy, jak i inwestycyjny, zmienią kierunek. Stąd można oczekiwać wyraźnego osłabienia się franka, ale prawdopodobnie dopiero w perspektywie kilku kwartałów.
Brak bezpośrednich odniesień do polityki monetarnej
Niczym szczególnym nie zaskoczył wywiad Stanleya Fischera dla telewizji Bloomberg. Wiceszef Fedu sprawnie unika wszelkich sugestii na temat bieżącej polityki pieniężnej, a zwłaszcza hipotetycznej decyzji o podniesieniu stóp procentowych we wrześniu.
Nie należy również spodziewać się przełomowych komentarzy w wystąpieniu Dennisa Lockharta zwłaszcza, że w ostatnim wywiadzie dla „The Wall Street Journal” był wystarczający jastrzębi zapowiadając, iż jego decyzja o poparciu podwyżki stóp procentowych na najbliższym posiedzeniu Fedu została praktycznie podjęta.
Goldman Sachs o złotym
Cytowani przez agencję Bloomberg analitycy Goldman Sachs spodziewają się na złotym „więcej zmienności w okresie przed wyborami, zwłaszcza gdy kampania rozpocznie się na dobre we wrześniu”. Uwagi „GS” nie są jednak czymś nadzwyczajnym. Praktycznie we wszystkich gospodarkach krajów rozwijających i w większości rozwiniętych wybory zwiększają niepewność, co przekłada się także na rynek walutowy. Wiele przykładów jednak pokazało iż najważniejsze jest to, co dzieje się po wyborach, a zwłaszcza możliwość uformowania rządu przez zwycięskie ugrupowanie/koalicję.
Komentarze „Goldmana” jednak raczej należy odebrać pozytywnie. „GS” pisze, iż złoty powinien być wspierany przez „silną” perspektywę wzrostu, znacznie zawężający się rachunek obrotów bieżących oraz dodatni dyferencjał krótkoterminowych stóp procentowych. Najbardziej znany bank inwestycyjny na świecie oczekuje, że pierwsza podwyżka stóp procentowych nastąpi w Polsce w drugiej połowie 2016 roku.
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 10.08.2015
Popołudniowy komentarz walutowy z 07.08.2015
Komentarz walutowy z 07.08.2015
Popołudniowy komentarz walutowy z 06.08.2015
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s