Po ostatnich stosunkowo dobrych danych z USA, inflacja konsumencka w lipcu zawodzi - dolar nurkuje. Polska waluta nadal słaba, ale gorszy od oczekiwań odczyt inflacji w USA prawdopodobnie uchronił ją przed dalszymi spadkami.
EUR/USD wraca powyżej 1,18
Wyczekiwany przez rynek raport inflacji konsumenckiej (CPI) w USA w lipcu zawiódł oczekiwania. Analogiczny do konsensus okazał się wyłącznie odczyt wskaźnika bazowego (z wył. cen energii i żywności) w ujęciu rocznym, który wyniósł 1,7%. W stosunku do poprzedniego miesiąca, nastąpił wzrost o 0,1%, podczas gdy spodziewano się 0,1 pkt proc. więcej.
Poniżej estymacji rynkowych okazał się również odczyt głównej inflacji, która wyniosła 1,7%, wobec zakładanych 1,8%, w stosunku do analogicznego miesiąca zeszłego roku. I w tym przypadku wzrost cen miesiąc-do-miesiąca okazał się o 0,1 pkt proc. niższy od oczekiwań (0,1% vs. 0,2%).
Dolar natychmiast po publikacji zareagował znacznym spadkiem wartości. W relacji do jena był najtańszy od 20 kwietnia - kurs USD/JPY spadł nawet do ok. 109,7. Euro ponownie zyskało istotnie na słabości amerykańskiej waluty- EUR/USD powrócił powyżej granicy 1,18. W rezultacie indeks dolara (DXY) spadł poniżej 93 pkt do najniższej wartości od 4 sierpnia.
Dzisiejsze dane o inflacji konsumenckiej przyćmiły ostatnie dobre dane z amerykańskiego rynku pracy czy o inflacji PCE za czerwiec (typ inflacji, którą Rezerwa Federalna bierze pod uwagę w swoich projekcjach). Jeżeli dodamy do tego obecne napięcia geopolityczne, scenariusz umocnienia dolara wydaje się na razie bardzo ograniczony.
Słaby dolar ratuje złotego
Główny Urząd Statystyczny (GUS) przedstawił dzisiaj dane o inflacji konsumenckiej (CPI) w lipcu w polskiej gospodarce. Zgodnie ze wstępnymi danymi wyniosła ona 1,7% w ujęciu rocznym. Istotny wzrost jednak zanotowały ceny żywności, które wzrosły średnio o 4,7% r/r - a w samym tylko lipcu ceny masła zwiększyły się o 7,8% w stosunku do poprzedniego miesiąca.
Najważniejsze w kontekście złotego były jednak wspomniane dane wskaźnika CPI w USA. Okazały się one wyraźnie gorsze od oczekiwań, co spowodowało poprawę wartości polskiej waluty. Pozostaje ona jednak nadal stosunkowo słaba, w szczególności do euro - kurs EUR/PLN poruszał się dzisiaj w przedziale 4,28 - 4,29. Zawód odczytem inflacji w USA prawdopodobnie uchronił kurs EUR/USD przed przekroczeniem granicy 4,30.
Zarówno europejskie indeksy giełdowe, jak i kontrakty na główne indeksy w USA zareagowały pozytywnie na dane, gdyż zmniejszyło się prawdopodobieństwo podwyżki stóp procentowych. To również powinno wspierać złotego i chronić go przed znacznym spadkiem wartości.
W przyszłym tygodniu na rynku
W poniedziałek o 11.00 Eurostat opublikuje dane o produkcji przemysłowej w czerwcu. W poprzedzającym miesiącu zaskoczyła ona pozytywnie zwiększając się o 4% w ujęciu rocznym, co było zarazem najwyższym poziomem wzrostu od blisko sześciu lat. Obecne oczekiwania rynkowe wskazują na wzrost produkcji przemysłowej o 2,9% r/r. Kolejny dobry raport (zgodny lub wyższy od oczekiwań) mógłby potwierdzić obecnie pozytywną kondycję gospodarki strefy euro i wzmocnić jej walutę.
Trzy godziny później Narodowy Bank Polski przedstawi poziom inflacji bazowej (z wył. cen energii i żywności) w lipcu. Przez dwa poprzednie miesiące wskaźnik bazowy inflacji był na poziomie 0,8% r/r - tyle też mediana oczekiwań rynkowych wskazuje w lipcu. W przypadku spadku poniżej tej wartości byłby to najniższy poziom od marca br., co mogłoby zmniejszyć wartość pozostającego w stosunkowo słabej kondycji złotego.
We wtorek z kolei o 10.30 Biuro Statystyki Narodowej (ONS) opublikuje raport o inflacji konsumenckiej w lipcu w brytyjskiej gospodarce. Po osiągnięciu 2,9% r/r w maju, tempo wzrostu cen konsumenckich spowolniło do 2,6%. Zmniejszyło to oczekiwania co do podwyżek stóp procentowych, obniżając tym samym wycenę funta. Konsensus rynkowy wskazuje na zwiększenie się inflacji do 2,7%. Biorąc pod uwagę ostatnie wahania funta i jego osłabienie, w okolicach publikacji możemy spodziewać się istotnych wahań. Ich skala może być stosunkowo duża, jeżeli odczyt inflacji znalazłby się poza przedziałem 2,6% - 2,7%.
W środę możemy spodziewać się podwyższonej zmienności zarówno złotego, jak i euro. Główny Urząd Statystyczny (GUS) przedstawi szacunek tempa wzrostu PKB w II kwartale dla Polski, a Eurostat dla strefy euro. W przypadku polskiej gospodarki oczekiwania rynkowe wskazują na odczyt na poziomie 3,8% r/r, a w przypadku strefy euro na 2,1% r/r.
W piątek z kolei GUS zaprezentuje dane o poziomie produkcji przemysłowej, sprzedaży detalicznej oraz inflacji producentów. Szczególnie istotne będą te dwa pierwsze wskaźniki, jako że mogą dawać wskazówek co do wysokości tempa wzrostu PKB w III kwartale. Biorąc pod uwagę niską bazę wzrostu inwestycji w 2016 r., ich tempo wzrostu w drugiej połowie 2017 r. prawdopodobnie będzie stosunkowo wysokie. Również sprzedaż detaliczna najprawdopodobniej pokaże solidne tempo wzrostu, wspierane cały czas m.in. przez silną konsumpcję.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Po ostatnich stosunkowo dobrych danych z USA, inflacja konsumencka w lipcu zawodzi - dolar nurkuje. Polska waluta nadal słaba, ale gorszy od oczekiwań odczyt inflacji w USA prawdopodobnie uchronił ją przed dalszymi spadkami.
EUR/USD wraca powyżej 1,18
Wyczekiwany przez rynek raport inflacji konsumenckiej (CPI) w USA w lipcu zawiódł oczekiwania. Analogiczny do konsensus okazał się wyłącznie odczyt wskaźnika bazowego (z wył. cen energii i żywności) w ujęciu rocznym, który wyniósł 1,7%. W stosunku do poprzedniego miesiąca, nastąpił wzrost o 0,1%, podczas gdy spodziewano się 0,1 pkt proc. więcej.
Poniżej estymacji rynkowych okazał się również odczyt głównej inflacji, która wyniosła 1,7%, wobec zakładanych 1,8%, w stosunku do analogicznego miesiąca zeszłego roku. I w tym przypadku wzrost cen miesiąc-do-miesiąca okazał się o 0,1 pkt proc. niższy od oczekiwań (0,1% vs. 0,2%).
Dolar natychmiast po publikacji zareagował znacznym spadkiem wartości. W relacji do jena był najtańszy od 20 kwietnia - kurs USD/JPY spadł nawet do ok. 109,7. Euro ponownie zyskało istotnie na słabości amerykańskiej waluty- EUR/USD powrócił powyżej granicy 1,18. W rezultacie indeks dolara (DXY) spadł poniżej 93 pkt do najniższej wartości od 4 sierpnia.
Dzisiejsze dane o inflacji konsumenckiej przyćmiły ostatnie dobre dane z amerykańskiego rynku pracy czy o inflacji PCE za czerwiec (typ inflacji, którą Rezerwa Federalna bierze pod uwagę w swoich projekcjach). Jeżeli dodamy do tego obecne napięcia geopolityczne, scenariusz umocnienia dolara wydaje się na razie bardzo ograniczony.
Słaby dolar ratuje złotego
Główny Urząd Statystyczny (GUS) przedstawił dzisiaj dane o inflacji konsumenckiej (CPI) w lipcu w polskiej gospodarce. Zgodnie ze wstępnymi danymi wyniosła ona 1,7% w ujęciu rocznym. Istotny wzrost jednak zanotowały ceny żywności, które wzrosły średnio o 4,7% r/r - a w samym tylko lipcu ceny masła zwiększyły się o 7,8% w stosunku do poprzedniego miesiąca.
Najważniejsze w kontekście złotego były jednak wspomniane dane wskaźnika CPI w USA. Okazały się one wyraźnie gorsze od oczekiwań, co spowodowało poprawę wartości polskiej waluty. Pozostaje ona jednak nadal stosunkowo słaba, w szczególności do euro - kurs EUR/PLN poruszał się dzisiaj w przedziale 4,28 - 4,29. Zawód odczytem inflacji w USA prawdopodobnie uchronił kurs EUR/USD przed przekroczeniem granicy 4,30.
Zarówno europejskie indeksy giełdowe, jak i kontrakty na główne indeksy w USA zareagowały pozytywnie na dane, gdyż zmniejszyło się prawdopodobieństwo podwyżki stóp procentowych. To również powinno wspierać złotego i chronić go przed znacznym spadkiem wartości.
W przyszłym tygodniu na rynku
W poniedziałek o 11.00 Eurostat opublikuje dane o produkcji przemysłowej w czerwcu. W poprzedzającym miesiącu zaskoczyła ona pozytywnie zwiększając się o 4% w ujęciu rocznym, co było zarazem najwyższym poziomem wzrostu od blisko sześciu lat. Obecne oczekiwania rynkowe wskazują na wzrost produkcji przemysłowej o 2,9% r/r. Kolejny dobry raport (zgodny lub wyższy od oczekiwań) mógłby potwierdzić obecnie pozytywną kondycję gospodarki strefy euro i wzmocnić jej walutę.
Trzy godziny później Narodowy Bank Polski przedstawi poziom inflacji bazowej (z wył. cen energii i żywności) w lipcu. Przez dwa poprzednie miesiące wskaźnik bazowy inflacji był na poziomie 0,8% r/r - tyle też mediana oczekiwań rynkowych wskazuje w lipcu. W przypadku spadku poniżej tej wartości byłby to najniższy poziom od marca br., co mogłoby zmniejszyć wartość pozostającego w stosunkowo słabej kondycji złotego.
We wtorek z kolei o 10.30 Biuro Statystyki Narodowej (ONS) opublikuje raport o inflacji konsumenckiej w lipcu w brytyjskiej gospodarce. Po osiągnięciu 2,9% r/r w maju, tempo wzrostu cen konsumenckich spowolniło do 2,6%. Zmniejszyło to oczekiwania co do podwyżek stóp procentowych, obniżając tym samym wycenę funta. Konsensus rynkowy wskazuje na zwiększenie się inflacji do 2,7%. Biorąc pod uwagę ostatnie wahania funta i jego osłabienie, w okolicach publikacji możemy spodziewać się istotnych wahań. Ich skala może być stosunkowo duża, jeżeli odczyt inflacji znalazłby się poza przedziałem 2,6% - 2,7%.
W środę możemy spodziewać się podwyższonej zmienności zarówno złotego, jak i euro. Główny Urząd Statystyczny (GUS) przedstawi szacunek tempa wzrostu PKB w II kwartale dla Polski, a Eurostat dla strefy euro. W przypadku polskiej gospodarki oczekiwania rynkowe wskazują na odczyt na poziomie 3,8% r/r, a w przypadku strefy euro na 2,1% r/r.
W piątek z kolei GUS zaprezentuje dane o poziomie produkcji przemysłowej, sprzedaży detalicznej oraz inflacji producentów. Szczególnie istotne będą te dwa pierwsze wskaźniki, jako że mogą dawać wskazówek co do wysokości tempa wzrostu PKB w III kwartale. Biorąc pod uwagę niską bazę wzrostu inwestycji w 2016 r., ich tempo wzrostu w drugiej połowie 2017 r. prawdopodobnie będzie stosunkowo wysokie. Również sprzedaż detaliczna najprawdopodobniej pokaże solidne tempo wzrostu, wspierane cały czas m.in. przez silną konsumpcję.
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 11.08.2017
Popołudniowy komentarz walutowy z 10.08.2017
Komentarz walutowy z 10.08.2017
Popołudniowy komentarz walutowy z 09.08.2017
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s