Złoty traci na wartości - dzisiejsze dane o rachunku bieżącym również zawodzą. EUR/USD blisko 1,20, ale przedział zmian był niewielki - inwestorzy czekają na czwartkowe dane o inflacji.
Polska waluta pod presją
Narodowy Bank Polski (NBP) opublikował dzisiaj dane o rachunku bieżącym w Polsce w lipcu, który zawiódł oczekiwania rynkowe. Deficyt w wysokości 878 mln euro był bliski czerwcowemu poziomowi 932 mln, który z kolei był największym od 9 miesięcy. Z kolei szybszy wzrost importu (8,4%) niż eksportu (6,6%) sprawił, że deficyt na rachunku obrotów towarowych był w lipcu br. dwukrotnie większy niż przed rokiem (547 mln vs. 272 mln).
Dane te wpisały się w dzisiejszy trend osłabienia złotego. Począwszy od godzin porannych tracił on na wartości w relacji do wiekszości walut. W relacji do euro, polska waluta była tańsza od euro o blisko 3 gr w porównaniu do porannych notowań - para EUR/PLN przekroczyła poziom 4,28 pierwszy raz od 24 sierpnia.
Na słabszą kondycję złotego, również względem węgierskiego forinta, nałożyć się mógł ciąg niekorzystnych informacji m.in. dotyczących komentarzy jednego z członków RPP o możliwej obniżce stóp procentowych, decyzji Komisji Europejskiej ws. podstępowanie sądów w Polsce czy gorszy od oczekiwań odczyt inflacji bazowej.
Pojawiające się w międzyczasie teoretycznie pozytywne informacje odnośnie polskiej gospodarki nie były w stanie podnieść wyceny złotego. Agencja ratingowa Moody’s podniosła prognozę tempa wzrostu PKB Polski na 2018 r. o 0,4 pkt proc. do 3,5%, równocześnie zmniejszać w tym samym roku prognozę deficytu budżetowego z 2,9% na 2,7%.
Biorąc pod uwagę, że szansę na obniżenie stóp procentowych w Polsce są raczej znikome, a negatywny wpływ czynników polityczynych będzie najprawdopodobniej przejściowy, wycena złotego w relacji do głównych walut prawdopodobnie będzie powracać do poziomów sprzed dzisiejszego osłabienia, w tym EUR/PLN w okolice przedziału 4,25 - 4,26. Potencjalnym zagrożenie dla wartości złotego mogą być jutrzejsze dane o inflacji w USA - gdyby okazały się one znacznie lepsze od oczekiwań, dolar mógłby istotnie zyskiwać na wartości, co z kolei mogłoby wywoływać dalszą presję na polskiej walucie.
EUR/USD tuż pod 1,20
Podczas dzisiejszego dnia notowań główna para walutowa, tj. EUR/USD, poruszała się w stosunkowo wąskim przedziale 1,196 - 1,199, tuż pod granicą 1,20. Zatrzymanie wzrostu wartości dolara, mimo stosunkowo dobrego sentymentu na rynku, jest spowodowane prawdopodobnie jutrzejszą publikacją inflacji konsumenckiej w USA. Część uczestników rynku może obawiać się, że tempo wzrostu cen może być dalej stłumione, co mogłoby przeceniać dolara.
Z kolei już dzisiaj Biuro Statystyki Pracy (BLS) w USA opublikowało dane o inflacji producentów (PPI) w sierpniu. Okazała się ona gorsza od oczekiwań o 0,1 pkt proc. zarówno w przypadku głównego wskaźnika inflacji (2,4%) jak i wskaźnika bazowego (2%). Pozostaje ona jednak na stosunkowo wysokim poziomie, blisko ostatnich szczytów z połowy roku. Jednakże, dzisiejsza publikacja BLS miała bardzo ograniczony wpływ na notowania dolara. Stąd prawdopodobnie uwaga inwestorów skupiona może być przede wszystkim na jutrzejszych danych o inflacji konsumenckiej, co ogranicza prawdopodobieństwo znacznych wahań dolara w kolejnych godzinach.
Jutro na rynku
O 9.30 poznamy decyzje Szwajcarskiego Banku Narodowego (SNB) ws. poziomu stóp procentowych. Zostaną one najprawdopodobniej pozostawione na niezmienionym poziomie. Jednakże, SNB może zrewidować prognozy wzrostu na 2017 r., w związku ze słabszym odczytem tempa wzrostu PKB w drugim kwartale (0,3% w ujęciu rocznym, co było najniższym tempem od blisko 9 lat). Gołębi przekaz ze strony SNB może zatem wywołać presję podażową na franku.
Trzy i pół godziny później Bank of England (BoE) opublikuje decyzję ws. polityki monetarnej po dwudniowym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej. Równocześnie zostanie opublikowany zapis rozmów (tzw. “minutes”) z tego posiedzenia. Stopy jak i program skupu obligacji najprawdopodobniej pozostaną niezmienione.
W ostatnich dwóch dniach pojawiły się mieszane dane z brytyjskiej gospodarki. Z jednej strony nastąpił wzrost inflacji konsumenckiej (2,9% r/r) powyżej oczekiwań (szczególnie bazowej - z wył. cen energii i żywności - o 2,7%), ale z drugiej tempo wzrostu wynagrodzeń zawiodło oczekiwania rynkowe i pozostało na niezmienionym, poziomie 2,1% w ujęciu rocznym.
Może to redukować szansę na bardziej jastrzębi charakter. Wyższy poziom stóp procentowych mógłby ograniczać jeszcze bardziej wzrost i również negatywnie wpływać na i tak już malejące w ujęciu realnym wynagrodzenia Brytyjczyków.
O godz. 14.30 Biuro Statystyki Pracy (BLS) przedstawi dane sierpniowe inflacji konsumenckiej (CPI) w sierpniu w USA. W czerwcu br. wskaźnik bazowy CPI (z wył. najbardziej zmiennych cen) spadł do 1,6% w ujęciu rocznym, co było najniższym jego poziomem od blisko roku. W lipcu wzrosło ono o 0,1 pkt proc., lecz mediana oczekiwań rynkowych zakłada ponowny jego spadek do poziomu 1,6%.
W okolicach godziny publikacji możemy zatem spodziewać się istotnych wahań w wartości dolara. Wspomniany odczyt w okolicy konsensusu (1,6%) lub niższy może zmniejszyć szanse na relatywnie szybkie zacieśnianie monetarne w USA. W takim wypadku przekaz ze strony Rezerwy Federalnej po nadchodzącym posiedzeniu może być stosunkowo łagodny, co z kolei może negatywnie wpływać na wycenę dolara.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Złoty traci na wartości - dzisiejsze dane o rachunku bieżącym również zawodzą. EUR/USD blisko 1,20, ale przedział zmian był niewielki - inwestorzy czekają na czwartkowe dane o inflacji.
Polska waluta pod presją
Narodowy Bank Polski (NBP) opublikował dzisiaj dane o rachunku bieżącym w Polsce w lipcu, który zawiódł oczekiwania rynkowe. Deficyt w wysokości 878 mln euro był bliski czerwcowemu poziomowi 932 mln, który z kolei był największym od 9 miesięcy. Z kolei szybszy wzrost importu (8,4%) niż eksportu (6,6%) sprawił, że deficyt na rachunku obrotów towarowych był w lipcu br. dwukrotnie większy niż przed rokiem (547 mln vs. 272 mln).
Dane te wpisały się w dzisiejszy trend osłabienia złotego. Począwszy od godzin porannych tracił on na wartości w relacji do wiekszości walut. W relacji do euro, polska waluta była tańsza od euro o blisko 3 gr w porównaniu do porannych notowań - para EUR/PLN przekroczyła poziom 4,28 pierwszy raz od 24 sierpnia.
Na słabszą kondycję złotego, również względem węgierskiego forinta, nałożyć się mógł ciąg niekorzystnych informacji m.in. dotyczących komentarzy jednego z członków RPP o możliwej obniżce stóp procentowych, decyzji Komisji Europejskiej ws. podstępowanie sądów w Polsce czy gorszy od oczekiwań odczyt inflacji bazowej.
Pojawiające się w międzyczasie teoretycznie pozytywne informacje odnośnie polskiej gospodarki nie były w stanie podnieść wyceny złotego. Agencja ratingowa Moody’s podniosła prognozę tempa wzrostu PKB Polski na 2018 r. o 0,4 pkt proc. do 3,5%, równocześnie zmniejszać w tym samym roku prognozę deficytu budżetowego z 2,9% na 2,7%.
Biorąc pod uwagę, że szansę na obniżenie stóp procentowych w Polsce są raczej znikome, a negatywny wpływ czynników polityczynych będzie najprawdopodobniej przejściowy, wycena złotego w relacji do głównych walut prawdopodobnie będzie powracać do poziomów sprzed dzisiejszego osłabienia, w tym EUR/PLN w okolice przedziału 4,25 - 4,26. Potencjalnym zagrożenie dla wartości złotego mogą być jutrzejsze dane o inflacji w USA - gdyby okazały się one znacznie lepsze od oczekiwań, dolar mógłby istotnie zyskiwać na wartości, co z kolei mogłoby wywoływać dalszą presję na polskiej walucie.
EUR/USD tuż pod 1,20
Podczas dzisiejszego dnia notowań główna para walutowa, tj. EUR/USD, poruszała się w stosunkowo wąskim przedziale 1,196 - 1,199, tuż pod granicą 1,20. Zatrzymanie wzrostu wartości dolara, mimo stosunkowo dobrego sentymentu na rynku, jest spowodowane prawdopodobnie jutrzejszą publikacją inflacji konsumenckiej w USA. Część uczestników rynku może obawiać się, że tempo wzrostu cen może być dalej stłumione, co mogłoby przeceniać dolara.
Z kolei już dzisiaj Biuro Statystyki Pracy (BLS) w USA opublikowało dane o inflacji producentów (PPI) w sierpniu. Okazała się ona gorsza od oczekiwań o 0,1 pkt proc. zarówno w przypadku głównego wskaźnika inflacji (2,4%) jak i wskaźnika bazowego (2%). Pozostaje ona jednak na stosunkowo wysokim poziomie, blisko ostatnich szczytów z połowy roku. Jednakże, dzisiejsza publikacja BLS miała bardzo ograniczony wpływ na notowania dolara. Stąd prawdopodobnie uwaga inwestorów skupiona może być przede wszystkim na jutrzejszych danych o inflacji konsumenckiej, co ogranicza prawdopodobieństwo znacznych wahań dolara w kolejnych godzinach.
Jutro na rynku
O 9.30 poznamy decyzje Szwajcarskiego Banku Narodowego (SNB) ws. poziomu stóp procentowych. Zostaną one najprawdopodobniej pozostawione na niezmienionym poziomie. Jednakże, SNB może zrewidować prognozy wzrostu na 2017 r., w związku ze słabszym odczytem tempa wzrostu PKB w drugim kwartale (0,3% w ujęciu rocznym, co było najniższym tempem od blisko 9 lat). Gołębi przekaz ze strony SNB może zatem wywołać presję podażową na franku.
Trzy i pół godziny później Bank of England (BoE) opublikuje decyzję ws. polityki monetarnej po dwudniowym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej. Równocześnie zostanie opublikowany zapis rozmów (tzw. “minutes”) z tego posiedzenia. Stopy jak i program skupu obligacji najprawdopodobniej pozostaną niezmienione.
W ostatnich dwóch dniach pojawiły się mieszane dane z brytyjskiej gospodarki. Z jednej strony nastąpił wzrost inflacji konsumenckiej (2,9% r/r) powyżej oczekiwań (szczególnie bazowej - z wył. cen energii i żywności - o 2,7%), ale z drugiej tempo wzrostu wynagrodzeń zawiodło oczekiwania rynkowe i pozostało na niezmienionym, poziomie 2,1% w ujęciu rocznym.
Może to redukować szansę na bardziej jastrzębi charakter. Wyższy poziom stóp procentowych mógłby ograniczać jeszcze bardziej wzrost i również negatywnie wpływać na i tak już malejące w ujęciu realnym wynagrodzenia Brytyjczyków.
O godz. 14.30 Biuro Statystyki Pracy (BLS) przedstawi dane sierpniowe inflacji konsumenckiej (CPI) w sierpniu w USA. W czerwcu br. wskaźnik bazowy CPI (z wył. najbardziej zmiennych cen) spadł do 1,6% w ujęciu rocznym, co było najniższym jego poziomem od blisko roku. W lipcu wzrosło ono o 0,1 pkt proc., lecz mediana oczekiwań rynkowych zakłada ponowny jego spadek do poziomu 1,6%.
W okolicach godziny publikacji możemy zatem spodziewać się istotnych wahań w wartości dolara. Wspomniany odczyt w okolicy konsensusu (1,6%) lub niższy może zmniejszyć szanse na relatywnie szybkie zacieśnianie monetarne w USA. W takim wypadku przekaz ze strony Rezerwy Federalnej po nadchodzącym posiedzeniu może być stosunkowo łagodny, co z kolei może negatywnie wpływać na wycenę dolara.
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 13.09.2017
Popołudniowy komentarz walutowy z 12.09.2017
Komentarz walutowy z 12.09.2017
Popołudniowy komentarz walutowy z 11.09.2017
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s