Coraz silniejsza deflacja przeceniła złotego. Bundesbank podtrzymuje sprzeciw wobec quantitative easing oraz zachęca do poszukiwania innych rozwiązań. Amerykański rynek pracy poniżej oczekiwań. EBC pokazuje kiepskie wyniki ankiety profesjonalnych prognostów.
Bundesbank przypomina o swojej niechęci do zakupów rządowych obligacji. W dodatku niezależnie od tej zasadniczej kwestii Weidmann uważa, że kupowanie długu państw tworzyłoby niewłaściwe zachęty oraz istnieją wątpliwości co do skuteczności tego narzędzia.
Wypowiedzi prezesa Bundesbanku mają miejsce po tym, jak przed tygodniem prezes Mario Draghi na konferencji po ogłoszeniu decyzji w sprawie stóp zapewniał o jedności wewnątrz EBC. W dodatku prezes frankfurckiej instytucji potwierdził, że celem EBC jest powiększenie bilansu do poziomu z początku 2012 roku (do 3 bilionów euro) oraz zapewnił o gotowości do zastosowania kolejnych niestandardowych narzędzi ukierunkowanych na pobudzenie wzrostu i odsunięcia ryzyka deflacji.
Niemniej jedność wewnątrz EBC oraz gotowość do użycia pełnego quantitative easign widziana w kontekście wypowiedzi Weidmanna jest co najmniej wątpliwa. Niemniej szef Bundesbanku powiedział, że dostrzega konieczność prowadzenia luźniej polityki pieniężnej w obliczu słabych wyników gospodarki, ale należy poruszać się w ramach standardowych narzędzi polityki pieniężnej.
To pokazuje, że optymizm po słowach Mario Draghiego sprzed tygodnia miał wątłe fundamenty. Silniejsza stymulacja monetarna jest ciągle odległą perspektywą, a narzędzia użyte do tej pory wydają się najmocniejszymi z możliwych w obecnych okolicznościach.
EBC pokazuje kiepskie prognozy
Europejski Bank Centralny opublikował dosyć niekorzystne wyniki badania profesjonalnych prognostów.
Analitycy obcięli prognozy dla inflacji oraz wzrostu PKB na ten rok i kolejne dwa lata. W 2014 roku inflacja ma wynieść 0.5 procent (wcześniej przewidywano 0.7 procent), w przyszłym 1 procent (wobec 1.2 procent) a w 2016 1.4 procent (1.5 procent). Prognozy dla wzrostu PKB na lata 2014-16 zostały obcięte do odpowiednio 0.8 procent, 1.2 procent i 1.5 procent wobec 1 procent, 1.5 procent i 1.7 procent w poprzedniej prognozie.
Rezultaty badania zwiększają presję na użycie powiększenie stymulacji monetarnej. Niemniej w obliczu sprzeciwu ze strony Bundesbanku sytuacja jak na razie nie powinna ulec zmianie.
Para EUR/USD dzisiaj notuje wzrosty oraz pozostaje w wąskim przedziale od początku tygodnia pomiędzy 1.24-1.25. Dzisiaj na niekorzyść dolara wypadły dane o nowych bezrobotnych, których liczba 290 tys. był wyższa od prognozowanego 280 tys. (wobec 278 tys. przed tygodniem).
Dane nie zmieniają zasadniczego kierunku Rezerwy Federalnej (podwyżki stóp spodziewane w połowie 2015 roku). Niemniej każde potknięcie amerykańskich danych może powodować korektę silnego dolara, który w relacji do euro jest niemalże najwyżej od sierpnia 2012 roku a do funta od września 2013 roku.
Złoty słabnie po inflacji
Po pokazaniu przez Główny Urząd Statystyczny najświeższego raport o wskaźniku cen towarów i usług konsumpcyjnych złoty mocno stracił na wartości z powodu dużej rozbieżności danych z oczekiwaniami. Dane wspierają scenariusz konieczności obniżek stóp procentowych, co wywiera niekorzystną presję na kurs waluty.
W październiku poziom cen konsumpcyjnych spadł o 0.6 procent w relacji do poprzedniego roku. Spadek był zatem znacznie silniejszy od prognozowanej dynamiki minus 0.4 procent. Z kolei miesiąc wcześniej ceny spadały w tempie 0.3 procent.
Z perspektywy złotego zasadniczą kwestią jest fakt, że poprzednie posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej nie zaowocowało obniżką stóp procentowych pomimo oczekiwanego cięcia o 25 punktów bazowych. Chociaż decyzja była sama w sobie zaskoczeniem, to po wczorajszej publikacji Raportu o Inflacji przez Narodowy Bank Polski brak złagodzenia polityki pieniężnej dziwi jeszcze bardziej.
Instytut Ekonomiczny NBP obniżył bowiem prognozy wzrostu oraz inflacji (szczegóły we wczorajszych komentarzach) dając silne argumenty za obniżkami. W dodatku teraz dane GUS o wskaźniku cen potwierdzają dalsze oddalenie się inflacji od celu NBP (2.5 procent plus minus jeden punkt procentowy).
Jeżeli jutrzejsze dane o produkcie krajowym brutto również nie sprostają oczekiwaniom (mediana prognoz Bloomberga to 2.7 procent, a wzrost kwartał do kwartału na poziomie 0.4 procent to najgorszy wynik od początku 2013 roku), to RPP bardzo szybko przekona się o nietrafnej ocenie sytuacji. Każdy wynik poniżej prognozy (która sama w sobie jest słaba) będzie oznaczał konieczność rewizji spojrzenia RPP na perspektywy gospodarki. Tym samym złoty może jutro sporo stracić po słabym raporcie.
Natomiast nieoczekiwanie saldo bilansu płatniczego uległo poprawie we wrześniu. Dane pokazane przez NBP mówiły o zmniejszeniu deficytu do minus 235 mln euro z 887 mln euro przed miesiącem. To wynik lepszy niż prognozowane 645 mln euro. Z kolei saldo obrotów towarowych było dodatnie i wyniosło 614 mln euro wobec minus 69 mln ostatnio.
Wskrzeszenie spekulacji o obniżkach stóp procentowych będzie wywierało presję na przecenę złotego, która zostanie spotęgowana ewentualnym rozczarowaniem jutrzejszymi danymi o PKB. To postawi RPP w trudnym położeniu w kontekście ostatnich posunięć oraz mglistych argumentów je uzasadniających.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Coraz silniejsza deflacja przeceniła złotego. Bundesbank podtrzymuje sprzeciw wobec quantitative easing oraz zachęca do poszukiwania innych rozwiązań. Amerykański rynek pracy poniżej oczekiwań. EBC pokazuje kiepskie wyniki ankiety profesjonalnych prognostów.
Bundesbank przypomina o swojej niechęci do zakupów rządowych obligacji. W dodatku niezależnie od tej zasadniczej kwestii Weidmann uważa, że kupowanie długu państw tworzyłoby niewłaściwe zachęty oraz istnieją wątpliwości co do skuteczności tego narzędzia.
Wypowiedzi prezesa Bundesbanku mają miejsce po tym, jak przed tygodniem prezes Mario Draghi na konferencji po ogłoszeniu decyzji w sprawie stóp zapewniał o jedności wewnątrz EBC. W dodatku prezes frankfurckiej instytucji potwierdził, że celem EBC jest powiększenie bilansu do poziomu z początku 2012 roku (do 3 bilionów euro) oraz zapewnił o gotowości do zastosowania kolejnych niestandardowych narzędzi ukierunkowanych na pobudzenie wzrostu i odsunięcia ryzyka deflacji.
Niemniej jedność wewnątrz EBC oraz gotowość do użycia pełnego quantitative easign widziana w kontekście wypowiedzi Weidmanna jest co najmniej wątpliwa. Niemniej szef Bundesbanku powiedział, że dostrzega konieczność prowadzenia luźniej polityki pieniężnej w obliczu słabych wyników gospodarki, ale należy poruszać się w ramach standardowych narzędzi polityki pieniężnej.
To pokazuje, że optymizm po słowach Mario Draghiego sprzed tygodnia miał wątłe fundamenty. Silniejsza stymulacja monetarna jest ciągle odległą perspektywą, a narzędzia użyte do tej pory wydają się najmocniejszymi z możliwych w obecnych okolicznościach.
EBC pokazuje kiepskie prognozy
Europejski Bank Centralny opublikował dosyć niekorzystne wyniki badania profesjonalnych prognostów.
Analitycy obcięli prognozy dla inflacji oraz wzrostu PKB na ten rok i kolejne dwa lata. W 2014 roku inflacja ma wynieść 0.5 procent (wcześniej przewidywano 0.7 procent), w przyszłym 1 procent (wobec 1.2 procent) a w 2016 1.4 procent (1.5 procent). Prognozy dla wzrostu PKB na lata 2014-16 zostały obcięte do odpowiednio 0.8 procent, 1.2 procent i 1.5 procent wobec 1 procent, 1.5 procent i 1.7 procent w poprzedniej prognozie.
Rezultaty badania zwiększają presję na użycie powiększenie stymulacji monetarnej. Niemniej w obliczu sprzeciwu ze strony Bundesbanku sytuacja jak na razie nie powinna ulec zmianie.
Para EUR/USD dzisiaj notuje wzrosty oraz pozostaje w wąskim przedziale od początku tygodnia pomiędzy 1.24-1.25. Dzisiaj na niekorzyść dolara wypadły dane o nowych bezrobotnych, których liczba 290 tys. był wyższa od prognozowanego 280 tys. (wobec 278 tys. przed tygodniem).
Dane nie zmieniają zasadniczego kierunku Rezerwy Federalnej (podwyżki stóp spodziewane w połowie 2015 roku). Niemniej każde potknięcie amerykańskich danych może powodować korektę silnego dolara, który w relacji do euro jest niemalże najwyżej od sierpnia 2012 roku a do funta od września 2013 roku.
Złoty słabnie po inflacji
Po pokazaniu przez Główny Urząd Statystyczny najświeższego raport o wskaźniku cen towarów i usług konsumpcyjnych złoty mocno stracił na wartości z powodu dużej rozbieżności danych z oczekiwaniami. Dane wspierają scenariusz konieczności obniżek stóp procentowych, co wywiera niekorzystną presję na kurs waluty.
W październiku poziom cen konsumpcyjnych spadł o 0.6 procent w relacji do poprzedniego roku. Spadek był zatem znacznie silniejszy od prognozowanej dynamiki minus 0.4 procent. Z kolei miesiąc wcześniej ceny spadały w tempie 0.3 procent.
Z perspektywy złotego zasadniczą kwestią jest fakt, że poprzednie posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej nie zaowocowało obniżką stóp procentowych pomimo oczekiwanego cięcia o 25 punktów bazowych. Chociaż decyzja była sama w sobie zaskoczeniem, to po wczorajszej publikacji Raportu o Inflacji przez Narodowy Bank Polski brak złagodzenia polityki pieniężnej dziwi jeszcze bardziej.
Instytut Ekonomiczny NBP obniżył bowiem prognozy wzrostu oraz inflacji (szczegóły we wczorajszych komentarzach) dając silne argumenty za obniżkami. W dodatku teraz dane GUS o wskaźniku cen potwierdzają dalsze oddalenie się inflacji od celu NBP (2.5 procent plus minus jeden punkt procentowy).
Jeżeli jutrzejsze dane o produkcie krajowym brutto również nie sprostają oczekiwaniom (mediana prognoz Bloomberga to 2.7 procent, a wzrost kwartał do kwartału na poziomie 0.4 procent to najgorszy wynik od początku 2013 roku), to RPP bardzo szybko przekona się o nietrafnej ocenie sytuacji. Każdy wynik poniżej prognozy (która sama w sobie jest słaba) będzie oznaczał konieczność rewizji spojrzenia RPP na perspektywy gospodarki. Tym samym złoty może jutro sporo stracić po słabym raporcie.
Natomiast nieoczekiwanie saldo bilansu płatniczego uległo poprawie we wrześniu. Dane pokazane przez NBP mówiły o zmniejszeniu deficytu do minus 235 mln euro z 887 mln euro przed miesiącem. To wynik lepszy niż prognozowane 645 mln euro. Z kolei saldo obrotów towarowych było dodatnie i wyniosło 614 mln euro wobec minus 69 mln ostatnio.
Wskrzeszenie spekulacji o obniżkach stóp procentowych będzie wywierało presję na przecenę złotego, która zostanie spotęgowana ewentualnym rozczarowaniem jutrzejszymi danymi o PKB. To postawi RPP w trudnym położeniu w kontekście ostatnich posunięć oraz mglistych argumentów je uzasadniających.
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 13.11.2014
Popołudniowy komentarz walutowy z 12.11.2014
Komentarz walutowy z 12.11.2014
Popołudniowy komentarz walutowy z 10.11.2014
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s