Jutro posiedzenie Szwajcarskiego Banku Narodowego. Dane o produkcji przemysłowej z USA zauważalnie poniżej oczekiwań. Złoty utrzymuje lekkie wzrosty z poranka, ale sytuacja pozostaje nerwowa.
Rano posiedzenie SNB
Poza kwestiami związanymi z Brexitem oraz wieczornymi sygnałami Rezerwy Federalnej, nieco uwagi powinno przykuć jutrzejsze posiedzenie Szwajcarskiego Banku Narodowego (SNB). Kluczowe będzie to, jak poważnie zostanie potraktowane zagrożenie związane z opuszczeniem UE przez Wielką Brytanię.
Od 6 czerwca frank wzmocnił się względem euro o ok. 2.5 proc. Para EUR/CHF przetestowała najniższe poziomy od początku roku. Silny napływ kapitału do franka najprawdopodobniej nie tylko wynika z obaw o słabszy wzrost gospodarczy, mniejsze inwestycje w EU czy niechęć gospodarstw domowych do konsumpcji w momentach wzrostu awersji do ryzyka. Gdy mieliśmy obawy o sytuację gospodarczą Chin w lutym br. nie było widać przepływu kapitału z europejskiej do szwajcarskiej waluty.
Niewykluczone więc, że inwestorzy Brexit odbierają bardziej jako ryzyko systemowe. Oczywiście na razie w znacznie mniejsze skali niż w przypadku obaw o przetrwanie stefy euro w 2012 roku, ale widać, że ruch jest dość silny. Dodatkowo, jeżeli Brytyjczycy zdecydują się opuścić UE, wtedy istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że frank silnie zyska na wartości.
W samym komunikacie SNB, podobnie zresztą jak w marcu, będziemy mogli przeczytać, że „frank jest znacznie przewartościowany”, a bank centralny „pozostanie aktywny na rynku walutowym, w celu wpływania na notowania kiedy jest koniecznie”. W dalszej części niewykluczone, że zostanie wspomniana sprawa Brexitu. Pozostaje jednak pytanie, czy SNB powiąże negatywny wynik referendum z konkretnymi działaniami?
Czasami po konferencji prasowej Thomas Jordan, przewodniczący SNB udziela wywiadu mediom. Być może będzie to dobra okazja, by „ostrzec” kapitał portfelowy przed bardziej intensywnymi interwencjami. Im więcej szans na „aktywność” SNB, tym większe prawdopodobieństwo, że frank się osłabi lub jego aprecjacja w scenariuszu Brexitu będzie mniejsza.
Gorsze dane z USA. Złoty nieco mocniejszy
Wczoraj zwracaliśmy uwagę na w miarę dobre dane o sprzedaży detalicznej z USA. Dziś natomiast zawodzi wynik amerykańskiej produkcji. Spadła ona w stosunku miesięcznym o 0.4% przy oczekiwaniach na poziomie minus 0.2%. Dodatkowo odczyt za kwiecień został zrewidowany w dół o 0.1 punktu procentowego.
Dane roczne nie wyglądają również dobrze. W porównaniu do maja zeszłego roku produkcja obniżyła się o 1.4%. Wyłączając nawet sektor wydobywczy, który skurczył się o 11.5% r/r i skupiając się na samym przetwórstwie przemysłowym, wynik także jest słaby i wskazuje spadek o 0.1% r/r.
Zaskoczeniem może być również spadek produkcji samochodów i części o 4.4% w maju. Sprowadza to odczyt roczny poniżej zera, a przez wcześniejsze kwartały ten sektor sprawował się bardzo dobrze. Dzisiejsze dane wspierają nasze stanowisko, ze Fed powinien być względnie neutralny wieczorem.
Złoty natomiast utrzymuje około półprocentowe wzrosty z rana. Sytuacja jednak pozostaje nerwowa. Ostatnie zmiany na PLN wskazują bardzo wysoką wrażliwość na doniesienia globalne w tym na sondaże dotyczące brytyjskiego referendum. Ta sytuacja nie powinna się zmienić przez kolejne dni. Dwa, trzy badania opinii publicznej pokazujące dalsze przechylanie się szali na korzyść zwolenników Brexitu mogą spowodować nawet 4-5 groszowe osłabienie złotego. W powiązaniu z prawdopodobną aprecjacją franka na rynku globalnym nie należy wykluczyć przesunięcia się CHF/PLN w kierunku 4.15-4.20, a EUR/PLN do okolic 4.47.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Jutro posiedzenie Szwajcarskiego Banku Narodowego. Dane o produkcji przemysłowej z USA zauważalnie poniżej oczekiwań. Złoty utrzymuje lekkie wzrosty z poranka, ale sytuacja pozostaje nerwowa.
Rano posiedzenie SNB
Poza kwestiami związanymi z Brexitem oraz wieczornymi sygnałami Rezerwy Federalnej, nieco uwagi powinno przykuć jutrzejsze posiedzenie Szwajcarskiego Banku Narodowego (SNB). Kluczowe będzie to, jak poważnie zostanie potraktowane zagrożenie związane z opuszczeniem UE przez Wielką Brytanię.
Od 6 czerwca frank wzmocnił się względem euro o ok. 2.5 proc. Para EUR/CHF przetestowała najniższe poziomy od początku roku. Silny napływ kapitału do franka najprawdopodobniej nie tylko wynika z obaw o słabszy wzrost gospodarczy, mniejsze inwestycje w EU czy niechęć gospodarstw domowych do konsumpcji w momentach wzrostu awersji do ryzyka. Gdy mieliśmy obawy o sytuację gospodarczą Chin w lutym br. nie było widać przepływu kapitału z europejskiej do szwajcarskiej waluty.
Niewykluczone więc, że inwestorzy Brexit odbierają bardziej jako ryzyko systemowe. Oczywiście na razie w znacznie mniejsze skali niż w przypadku obaw o przetrwanie stefy euro w 2012 roku, ale widać, że ruch jest dość silny. Dodatkowo, jeżeli Brytyjczycy zdecydują się opuścić UE, wtedy istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że frank silnie zyska na wartości.
W samym komunikacie SNB, podobnie zresztą jak w marcu, będziemy mogli przeczytać, że „frank jest znacznie przewartościowany”, a bank centralny „pozostanie aktywny na rynku walutowym, w celu wpływania na notowania kiedy jest koniecznie”. W dalszej części niewykluczone, że zostanie wspomniana sprawa Brexitu. Pozostaje jednak pytanie, czy SNB powiąże negatywny wynik referendum z konkretnymi działaniami?
Czasami po konferencji prasowej Thomas Jordan, przewodniczący SNB udziela wywiadu mediom. Być może będzie to dobra okazja, by „ostrzec” kapitał portfelowy przed bardziej intensywnymi interwencjami. Im więcej szans na „aktywność” SNB, tym większe prawdopodobieństwo, że frank się osłabi lub jego aprecjacja w scenariuszu Brexitu będzie mniejsza.
Gorsze dane z USA. Złoty nieco mocniejszy
Wczoraj zwracaliśmy uwagę na w miarę dobre dane o sprzedaży detalicznej z USA. Dziś natomiast zawodzi wynik amerykańskiej produkcji. Spadła ona w stosunku miesięcznym o 0.4% przy oczekiwaniach na poziomie minus 0.2%. Dodatkowo odczyt za kwiecień został zrewidowany w dół o 0.1 punktu procentowego.
Dane roczne nie wyglądają również dobrze. W porównaniu do maja zeszłego roku produkcja obniżyła się o 1.4%. Wyłączając nawet sektor wydobywczy, który skurczył się o 11.5% r/r i skupiając się na samym przetwórstwie przemysłowym, wynik także jest słaby i wskazuje spadek o 0.1% r/r.
Zaskoczeniem może być również spadek produkcji samochodów i części o 4.4% w maju. Sprowadza to odczyt roczny poniżej zera, a przez wcześniejsze kwartały ten sektor sprawował się bardzo dobrze. Dzisiejsze dane wspierają nasze stanowisko, ze Fed powinien być względnie neutralny wieczorem.
Złoty natomiast utrzymuje około półprocentowe wzrosty z rana. Sytuacja jednak pozostaje nerwowa. Ostatnie zmiany na PLN wskazują bardzo wysoką wrażliwość na doniesienia globalne w tym na sondaże dotyczące brytyjskiego referendum. Ta sytuacja nie powinna się zmienić przez kolejne dni. Dwa, trzy badania opinii publicznej pokazujące dalsze przechylanie się szali na korzyść zwolenników Brexitu mogą spowodować nawet 4-5 groszowe osłabienie złotego. W powiązaniu z prawdopodobną aprecjacją franka na rynku globalnym nie należy wykluczyć przesunięcia się CHF/PLN w kierunku 4.15-4.20, a EUR/PLN do okolic 4.47.
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 15.06.2016
Popołudniowy komentarz walutowy z 14.06.2016
Komentarz walutowy z 14.06.2016
Popołudniowy komentarz walutowy z 13.06.2016
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s