Europejski Bank Centralny wyraża obawę o możliwym zbyt wysokim kursie wymiany euro w przyszłości, nieco osłabiając tym samym wspólną walutę. Złoty bez istotniejszych zmian - EUR/PLN nadal w okolicy 4,26.
Euro nieco słabsze
Publikacja zapisu rozmów z lipcowego posiedzenia Rady Prezesów Europejskiego Banku Centralnego nie przyniosło zaskoczeń odnośnie poglądów członków na temat inflacji, poziomu stóp procentowych czy programu skupu aktywów. To, co mogło przykuć uwagę, to wzmianka o kursie wymiany euro.
Rada wspomniała, że obecną aprecjację wspólnej waluty “po części” można wytłumaczyć czynnikami fundamentalnymi. Jednocześnie, pojawiły się obawy o możliwym “przestrzeleniu” kursu wymiany w przyszłości. Choć Rada bezpośrednio nie wpływ na kursy wymiany walut, silniejsze euro może przeszkadzać jej w osiągnięciu celu inflacyjnego (2%), a także ograniczać zyski eksporterów.
W rezultacie publikacji “minutes”, euro traciło nieco na wartości. Para EUR/USD spadła nawet z 1,17 do 1,166, najniższego poziomu od 28 lipca. To ok. 130 pipsów poniżej wczorajszego szczytu kursu po publikacji zapisu rozmów ostatniego posiedzenia FOMC, które okazało się stosunkowo gołębie. Rynek mógł przecenić euro zbyt mocno i EUR/USD może odzyskać nieco strat.
Choć wzmianka o możliwym przestrzeleniu kursu może wprowadzać ograniczenie przed zbyt szybką aprecjacją euro, cały czas dobra sytuacja gospodarcza strefy euro powinna wspierać wspólną walutę i chronić ją przed istotniejszą deprecjacją.
EUR/PLN najniższej od 8 sierpnia
Lekkie osłabienie euro jeszcze przed publikacją EBC spowodowało wyznaczenie najniższego kursu EUR/PLN od 9 dni - notowania tej pary spadły nawet do 4,253, choć w kolejnych godzinach kurs powrócił w okolice poziomu 4,26. Lepsza dzisiejsza kondycja dolara czy funta, spowodowała, że waluty te nieco zyskiwały w relacji do złotego. Zmiany te jednak mieściły się w przedziale wahań z ostatnich dni.
O 14.00 Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował dane o przeciętnym wynagrodzeniu oraz zatrudnieniu w sektorze przedsiębiorstw w lipcu w polskiej gospodarce. Wynagrodzenia wzrosły w tym sektorze o 4,9% r/r, zawodząc nieco oczekiwania na poziomie 5,3% i notując istotny spadek w porównaniu do zeszłomiesięcznego wzrostu na poziomie 6%.
Dla kontrastu, zatrudnienie w lipcu wzrosło 0,2 pkt proc. powyżej oczekiwań i wyniosło 4,5%. Dane te jednak miały bardzo ograniczony wpływ na notowania złotego - nieco większy może mieć jutrzejsza publikacja GUS.
Jutro na rynku
O 14.00 GUS poda dane o produkcji przemysłowej, sprzedaży detalicznej oraz inflacji producentów (PPI) w lipcu w polskiej gospodarce. Wstępny szacunek tempa wzrostu PKB w II kw. już za nami, stąd uwaga inwestorów może być zwrócona w stronę danych mogących dać wskazówek co do jego tempa wzrostu w kolejnym kwartale.
Odczyty inflacji z ostatnich miesięcy, nie tylko z Polski, były stosunkowo mieszane, stąd prawdopodobnie wpływ wskaźnika PPI na notowania będzie ograniczony. Zdecydowanie istotniejsze pod względem wpływu na notowania polskiej waluty mogą okazać się dane o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej.
W drugiej części roku produkcja prawdopodobnie będzie wykazywać stosunkowo wysokie tempo ze względu na niską bazę w ubiegłym roku, a sprzedaż detaliczna powinna być dalej wspierana m.in. przez wysoki poziom konsumpcji. Mediana oczekiwań rynkowych zakłada zwiększenie się produkcji przemysłowej o 8,4%, a sprzedaży detalicznej o 7,5%, w porównaniu do analogicznego miesiąca przed rokiem.
Dwie i pół godziny później, Uniwersytety Michigan opublikuje wstępne dane indeksu nastroju konsumentów w sierpniu w USA. Choć nadal pozostaje on na stosunkowo wysokim poziomie, to od maja stopniowo jego poziom się obniża. W lipcu spadł do 93,4 pkt, najniższego poziomu od listopada. Biorąc pod uwagę brak jastrzębiego sygnału ze strony Rezerwy Federalnej i wewnętrzne napięcia polityczne, kolejny spadek sentymentu wśród konsumentów mógłby dalej osłabić dolara. Konsensus rynkowy obecnie zakłada wzrost tego wskaźnika do 94 pkt.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Europejski Bank Centralny wyraża obawę o możliwym zbyt wysokim kursie wymiany euro w przyszłości, nieco osłabiając tym samym wspólną walutę. Złoty bez istotniejszych zmian - EUR/PLN nadal w okolicy 4,26.
Euro nieco słabsze
Publikacja zapisu rozmów z lipcowego posiedzenia Rady Prezesów Europejskiego Banku Centralnego nie przyniosło zaskoczeń odnośnie poglądów członków na temat inflacji, poziomu stóp procentowych czy programu skupu aktywów. To, co mogło przykuć uwagę, to wzmianka o kursie wymiany euro.
Rada wspomniała, że obecną aprecjację wspólnej waluty “po części” można wytłumaczyć czynnikami fundamentalnymi. Jednocześnie, pojawiły się obawy o możliwym “przestrzeleniu” kursu wymiany w przyszłości. Choć Rada bezpośrednio nie wpływ na kursy wymiany walut, silniejsze euro może przeszkadzać jej w osiągnięciu celu inflacyjnego (2%), a także ograniczać zyski eksporterów.
W rezultacie publikacji “minutes”, euro traciło nieco na wartości. Para EUR/USD spadła nawet z 1,17 do 1,166, najniższego poziomu od 28 lipca. To ok. 130 pipsów poniżej wczorajszego szczytu kursu po publikacji zapisu rozmów ostatniego posiedzenia FOMC, które okazało się stosunkowo gołębie. Rynek mógł przecenić euro zbyt mocno i EUR/USD może odzyskać nieco strat.
Choć wzmianka o możliwym przestrzeleniu kursu może wprowadzać ograniczenie przed zbyt szybką aprecjacją euro, cały czas dobra sytuacja gospodarcza strefy euro powinna wspierać wspólną walutę i chronić ją przed istotniejszą deprecjacją.
EUR/PLN najniższej od 8 sierpnia
Lekkie osłabienie euro jeszcze przed publikacją EBC spowodowało wyznaczenie najniższego kursu EUR/PLN od 9 dni - notowania tej pary spadły nawet do 4,253, choć w kolejnych godzinach kurs powrócił w okolice poziomu 4,26. Lepsza dzisiejsza kondycja dolara czy funta, spowodowała, że waluty te nieco zyskiwały w relacji do złotego. Zmiany te jednak mieściły się w przedziale wahań z ostatnich dni.
O 14.00 Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował dane o przeciętnym wynagrodzeniu oraz zatrudnieniu w sektorze przedsiębiorstw w lipcu w polskiej gospodarce. Wynagrodzenia wzrosły w tym sektorze o 4,9% r/r, zawodząc nieco oczekiwania na poziomie 5,3% i notując istotny spadek w porównaniu do zeszłomiesięcznego wzrostu na poziomie 6%.
Dla kontrastu, zatrudnienie w lipcu wzrosło 0,2 pkt proc. powyżej oczekiwań i wyniosło 4,5%. Dane te jednak miały bardzo ograniczony wpływ na notowania złotego - nieco większy może mieć jutrzejsza publikacja GUS.
Jutro na rynku
O 14.00 GUS poda dane o produkcji przemysłowej, sprzedaży detalicznej oraz inflacji producentów (PPI) w lipcu w polskiej gospodarce. Wstępny szacunek tempa wzrostu PKB w II kw. już za nami, stąd uwaga inwestorów może być zwrócona w stronę danych mogących dać wskazówek co do jego tempa wzrostu w kolejnym kwartale.
Odczyty inflacji z ostatnich miesięcy, nie tylko z Polski, były stosunkowo mieszane, stąd prawdopodobnie wpływ wskaźnika PPI na notowania będzie ograniczony. Zdecydowanie istotniejsze pod względem wpływu na notowania polskiej waluty mogą okazać się dane o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej.
W drugiej części roku produkcja prawdopodobnie będzie wykazywać stosunkowo wysokie tempo ze względu na niską bazę w ubiegłym roku, a sprzedaż detaliczna powinna być dalej wspierana m.in. przez wysoki poziom konsumpcji. Mediana oczekiwań rynkowych zakłada zwiększenie się produkcji przemysłowej o 8,4%, a sprzedaży detalicznej o 7,5%, w porównaniu do analogicznego miesiąca przed rokiem.
Dwie i pół godziny później, Uniwersytety Michigan opublikuje wstępne dane indeksu nastroju konsumentów w sierpniu w USA. Choć nadal pozostaje on na stosunkowo wysokim poziomie, to od maja stopniowo jego poziom się obniża. W lipcu spadł do 93,4 pkt, najniższego poziomu od listopada. Biorąc pod uwagę brak jastrzębiego sygnału ze strony Rezerwy Federalnej i wewnętrzne napięcia polityczne, kolejny spadek sentymentu wśród konsumentów mógłby dalej osłabić dolara. Konsensus rynkowy obecnie zakłada wzrost tego wskaźnika do 94 pkt.
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 17.08.2017
Popołudniowy komentarz walutowy z 16.08.2017
Komentarz walutowy z 16.08.2017
Popołudniowy komentarz walutowy z 14.08.2017
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s