Kolejne złe wieści z USA w znacznym stopniu osłabiają amerykańską walutę. Na przecenie dolara korzysta złoty, który umacnia swoją pozycję. Dodatkowego argumentu do aprecjacji polskiej waluty dają dane o wynagrodzeniach - ich tempo wzrostu w czerwcu było najwyższe od stycznia 2012 r.
Dolar wyraźnie słabnie
Instytut ZEW opublikował dzisiaj comiesięczny Raport Rynku Finansowego, w którym publikuje wartości indeksów sentymentu ekonomicznego m.in. dla strefy euro, Niemiec oraz USA. Oczekiwania rynkowe wskazywały, iż indeksy ZEW zarówno dla strefy euro, jak i Niemiec mogą nieco zmniejszyć się, jednak spadły one poniżej oczekiwań, co prawdopodobnie przyczyniło się również do spadków na europejskich giełdach.
Wskaźnik oczekiwań dla Niemiec zmniejszył się o 1,1 pkt (do 17,5 pkt), natomiast dla strefy euro o 2,1 pkt (do 35,6 pkt). W przypadku strefy euro jednak znacznie wzrosła jej ocena bieżąca - o 8,2 pkt (do 28,7 pkt). Równie wyraźnie wzrosły oczekiwania co do inflacji w strefie euro (o 7,3 pkt) - choć w przypadku tempa wzrostu cen w Niemczech także zauważyć można było wzrost (o 5,3 pkt).
Dane jednak miały ograniczony wpływ na notowania euro. Wiadomością dnia były kolejne problemy z wprowadzeniem zmian w systemie opieki zdrowotnej USA i zastąpienie Obamacare. Spowodowała ona znaczne spadki wartości dolara, a dzięki temu euro znacznie zyskiwało. Para EUR/USD wzrosła do poziomu nawet 1,1560 - najwyższego od maja ubiegłego roku.
Na tle amerykańskiej waluty wyróżniał się również dolar australijski - AUD/USD wzrósł do 0,794, z kolei najwyższego poziomu od maja 2015 r. To wynik publikacji zapisu rozmów z ostatniego posiedzenia australijskiego banku centralnego, który odebrany został jako jastrzębi i zwiększający szansę na podwyżkę stóp procentowych w przyszłości.
Dla euro natomiast najważniejszy w tym tygodniu pozostaje czwartkowa decyzja i konferencja Europejskiego Banku Centralnego ws. polityki monetarnej. Biorąc pod uwagę bieżące postępujące umacnianie się euro, EBC może nie chcieć wysyłać jastrzębiego sygnału, by ona dalej nie aprecjonowała (co mogłoby spowodować utrudnienie dążenia inflacji do celu określonego przez EBC). Stąd wydaje się, iż większa szansa jest na to, że euro może ostatecznie nieco stracić na wartości.
Złoty pozostaje w dobrej kondycji
Początek tygodnia jest pozytywny dla polskiej waluty. Gwałtowny spadek wartości dolara (po piątkowym słabym raporcie z amerykańskiego rynku pracy) był sygnałem do aprecjacji dla polskiej waluty. Dalsze problemy z reformą zdrowotną w USA i przecena dolara przyczyniły się do dzisiejszego wzmocnienia polskiej waluty. Pozytywne informacje dla złotego podał również dzisiaj Główny Urząd Statystyczny (GUS) - wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw wzrosły w czerwcu o 6% r/r (oczekiwano 5%), co stanowiło największy wzrost rok-do-roku od początku 2012 r.
W relacji do dolara złoty osiągnął najwyższą wartość od maja 2015 r., a kurs USD/PLN spadł nawet do 3,63. Znaczne spadki wartości do polskiej waluty zanotowały także funt oraz frank. Notowania euro w relacji do złotego były stosunkowo stabilne i oscylowały wokół 4,20. Silną pozycję złotego w najbliższych dniach zaburzyć mogłyby znacznie gorsze od oczekiwań dane o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej (więcej o tym poniżej).
Jutro na rynku
Kalendarz wydarzeń w dniu jutrzejszym jest stosunkowo ograniczony. Pojawią się jednak istotne dane, które mogą znacznie wpłynąć na notowania złotego. GUS opublikuje jutro dane o produkcji przemysłowej, sprzedaży detalicznej oraz inflacji wśród producentów (PPI). Najistotniejsze mogą okazać się dwa pierwsze odczyty, jako że mogą dawać wskazówki co do tempa wzrostu gospodarczego w II kwartale.
Ryzyko bardzo niekorzystnych odczytów jest raczej ograniczone przez dwa czynniki: z jednej strony wysokie tempo wzrostu sprzedaży detalicznej utrzymywane jest m.in. przez program Rodzina 500+ oraz wzrastające wynagrodzenia, a drugiej zwiększenie inwestycji będzie prawdopodobnie następowało w stosunkowo szybkim tempie dzięki bardzo niskiej bazie w roku ubiegłym.
Mediana oczekiwań rynkowych zakłada wzrost sprzedaży detalicznej o 6,9% oraz produkcji przemysłowej o 3,8% (w ujęciu rocznym). Biorąc pod uwagę ostatnią aprecjację złotego, odczyty poniżej oczekiwań mogłyby spowodować osłabienie złotego. Trzeba jednak pamiętać, że warunki obecnie pozostają sprzyjające do utrzymania silniejszego złotego - stabilna sytuacja w Europie oraz spadająca wartość dolara. W takim otoczenia szanse na znaczną utratę wartości złotego wydają się stosunkowo niewielkie.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Kolejne złe wieści z USA w znacznym stopniu osłabiają amerykańską walutę. Na przecenie dolara korzysta złoty, który umacnia swoją pozycję. Dodatkowego argumentu do aprecjacji polskiej waluty dają dane o wynagrodzeniach - ich tempo wzrostu w czerwcu było najwyższe od stycznia 2012 r.
Dolar wyraźnie słabnie
Instytut ZEW opublikował dzisiaj comiesięczny Raport Rynku Finansowego, w którym publikuje wartości indeksów sentymentu ekonomicznego m.in. dla strefy euro, Niemiec oraz USA. Oczekiwania rynkowe wskazywały, iż indeksy ZEW zarówno dla strefy euro, jak i Niemiec mogą nieco zmniejszyć się, jednak spadły one poniżej oczekiwań, co prawdopodobnie przyczyniło się również do spadków na europejskich giełdach.
Wskaźnik oczekiwań dla Niemiec zmniejszył się o 1,1 pkt (do 17,5 pkt), natomiast dla strefy euro o 2,1 pkt (do 35,6 pkt). W przypadku strefy euro jednak znacznie wzrosła jej ocena bieżąca - o 8,2 pkt (do 28,7 pkt). Równie wyraźnie wzrosły oczekiwania co do inflacji w strefie euro (o 7,3 pkt) - choć w przypadku tempa wzrostu cen w Niemczech także zauważyć można było wzrost (o 5,3 pkt).
Dane jednak miały ograniczony wpływ na notowania euro. Wiadomością dnia były kolejne problemy z wprowadzeniem zmian w systemie opieki zdrowotnej USA i zastąpienie Obamacare. Spowodowała ona znaczne spadki wartości dolara, a dzięki temu euro znacznie zyskiwało. Para EUR/USD wzrosła do poziomu nawet 1,1560 - najwyższego od maja ubiegłego roku.
Na tle amerykańskiej waluty wyróżniał się również dolar australijski - AUD/USD wzrósł do 0,794, z kolei najwyższego poziomu od maja 2015 r. To wynik publikacji zapisu rozmów z ostatniego posiedzenia australijskiego banku centralnego, który odebrany został jako jastrzębi i zwiększający szansę na podwyżkę stóp procentowych w przyszłości.
Dla euro natomiast najważniejszy w tym tygodniu pozostaje czwartkowa decyzja i konferencja Europejskiego Banku Centralnego ws. polityki monetarnej. Biorąc pod uwagę bieżące postępujące umacnianie się euro, EBC może nie chcieć wysyłać jastrzębiego sygnału, by ona dalej nie aprecjonowała (co mogłoby spowodować utrudnienie dążenia inflacji do celu określonego przez EBC). Stąd wydaje się, iż większa szansa jest na to, że euro może ostatecznie nieco stracić na wartości.
Złoty pozostaje w dobrej kondycji
Początek tygodnia jest pozytywny dla polskiej waluty. Gwałtowny spadek wartości dolara (po piątkowym słabym raporcie z amerykańskiego rynku pracy) był sygnałem do aprecjacji dla polskiej waluty. Dalsze problemy z reformą zdrowotną w USA i przecena dolara przyczyniły się do dzisiejszego wzmocnienia polskiej waluty. Pozytywne informacje dla złotego podał również dzisiaj Główny Urząd Statystyczny (GUS) - wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw wzrosły w czerwcu o 6% r/r (oczekiwano 5%), co stanowiło największy wzrost rok-do-roku od początku 2012 r.
W relacji do dolara złoty osiągnął najwyższą wartość od maja 2015 r., a kurs USD/PLN spadł nawet do 3,63. Znaczne spadki wartości do polskiej waluty zanotowały także funt oraz frank. Notowania euro w relacji do złotego były stosunkowo stabilne i oscylowały wokół 4,20. Silną pozycję złotego w najbliższych dniach zaburzyć mogłyby znacznie gorsze od oczekiwań dane o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej (więcej o tym poniżej).
Jutro na rynku
Kalendarz wydarzeń w dniu jutrzejszym jest stosunkowo ograniczony. Pojawią się jednak istotne dane, które mogą znacznie wpłynąć na notowania złotego. GUS opublikuje jutro dane o produkcji przemysłowej, sprzedaży detalicznej oraz inflacji wśród producentów (PPI). Najistotniejsze mogą okazać się dwa pierwsze odczyty, jako że mogą dawać wskazówki co do tempa wzrostu gospodarczego w II kwartale.
Ryzyko bardzo niekorzystnych odczytów jest raczej ograniczone przez dwa czynniki: z jednej strony wysokie tempo wzrostu sprzedaży detalicznej utrzymywane jest m.in. przez program Rodzina 500+ oraz wzrastające wynagrodzenia, a drugiej zwiększenie inwestycji będzie prawdopodobnie następowało w stosunkowo szybkim tempie dzięki bardzo niskiej bazie w roku ubiegłym.
Mediana oczekiwań rynkowych zakłada wzrost sprzedaży detalicznej o 6,9% oraz produkcji przemysłowej o 3,8% (w ujęciu rocznym). Biorąc pod uwagę ostatnią aprecjację złotego, odczyty poniżej oczekiwań mogłyby spowodować osłabienie złotego. Trzeba jednak pamiętać, że warunki obecnie pozostają sprzyjające do utrzymania silniejszego złotego - stabilna sytuacja w Europie oraz spadająca wartość dolara. W takim otoczenia szanse na znaczną utratę wartości złotego wydają się stosunkowo niewielkie.
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 18.07.2017
Popołudniowy komentarz walutowy z 17.07.2017
Komentarz walutowy z 17.07.2017
Popołudniowy komentarz walutowy z 14.07.2017
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s